Kopciuszek-błagam o pomoc!!!

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 40
poprzednia |
Witam, wiem ze wymagam zbyt wiele ale potrzebuje pomocy a mianowicie mam napisac streszczenie bajki o kopciuszku minimum na strone A4 w problem w tym ze nie moge sobie z tym poradzic...
moze ktos z was juz pisal cos podobnego i byl by wstanie mi pomoc i napisac to...
ponizej zamieszczam tekst jaki w interenecie znalazlam (najkrotszy jaki byl) moze ktos mi to przetlumaczy na hiszpanski lub napisze krotsza wersje kopciuszka?
blagam o pomoc dobre duszyczki :)
Z gory za wszystkie odp dziekuje serdecznie
POZDRAIWAM!


Kopciuszek

Pewnemu bogatemu człowiekowi zachorowała żona umiłowana; czując zbliżającą się śmierć, przywołała do siebie córkę jedynaczkę i rzekła do niej:
- Dziecko ukochane, pamiętaj, bądź zawsze dobra, cokolwiek się stanie.
To rzekłszy zamknęła oczy i umarła...
Dziewczynka chodziła codziennie na grób matki i płakała. Kiedy nadeszła zima, śnieg okrył mogiłę białą chustą, a kiedy z wiosną spłynął, ojciec sieroty poślubił inną kobietę.
Druga żona przywiozła z sobą dwie córki o pięknych i gładkich twarzyczkach, lecz za to o sercach czarnych i zazdrosnych. Dla biednej sieroty rozpoczęły się teraz smutne czasy.
- A dlaczego ta głupia gęś ma siedzieć razem z nami w pokoju? - mówiły siostry. - Kto chce jeść chleb, ten musi na niego zarobić! Precz, dziewko kuchenna, do roboty!
Odebrały sierocie wszystkie jej piękne suknie, odziały ją natomiast w jakieś stare, szare łachmany i dały jej drewniane trzewiki.
- Popatrzcie, jak się ta dumna księżniczka wystroiła! zawołały i zaprowadziły ją ze śmiechem do kuchni. Biedactwo musiało teraz od rana do nocy ciężko pracować, wstawać o świcie, nosić wiadrami wodę, prać, rozpalać ogień na kominie i gotować jedzenie dla ludzi i bydła... Przy tym jeszcze siostry dokuczały jej ciągle, robiły jej przykrości, jakie tylko wymyślić zdołały, wyśmiewały się z niej, wsypywały do popiołu groch i soczewicę i biedna dziewczyna wybierając je musiała nieraz siedzieć do późnej nocy. Wieczorem, zmęczona po pracy, nie miała nawet swego łóżka, kładła się obok komina zagrzebując się dla ciepła w popiele... I była dlatego zawsze brudna i zasmolona; przezwano ją więc Kopciuszkiem.
Wybierał się razu jednego ojciec jej na jarmark i zapytał pasierbic, co im przywieźć.
- Piękne suknie - odrzekła jedna.
- Perły i drogie kamienie - dodała druga.
- A ty czego chcesz, Kopciuszku? - zwrócił się ojciec do córki.
- Ułam mi, ojczulku, pierwszą gałązkę, która cię trąci w kapelusz, kiedy będziesz powracać - odrzekł Kopciuszek.
Kupił ojciec na jarmarku dla pasierbic piękne suknie, perły i drogie kamienie, a kiedy w powrotnej drodze wjechał między zielone krzaki, trąciła go gałązka leszczyny i zrzuciła kapelusz na ziemię.
Zerwał ją więc i zabrał z sobą.
Powróciwszy do domu, dał pasierbicom to, czego sobie życzyły, a Kopciuszkowi gałązkę leszczyny.
Podziękowała mu sierotka, poszła na grób matki, zasadziła na nim gałązkę i płakała tak bardzo, że łzy popłynęły na ziemię i podlały gałązkę, która wkrótce wyrosła na piękne drzewo...
Chodziła sierota na mogiłę matki trzy razy dziennie, płakała tam i żaliła się na smutną swą dolę, a za każdym razem biały ptaszek siadał na gałązce drzewa i gdy dziewczynka wyraziła jakieś życzenie, dawał jej to, czego chciała...
Zdarzyło się, że król zapowiedział wielką zabawę, która miała trwać trzy dni. Rozesłano zaproszenia do wszystkich młodych i ładnych panien w całym kraju, aby syn królewski mógł sobie wśród nich wybrać żonę.
Przyszło także zaproszenie i do obydwóch sióstr, z czego one uradowały się wielce i przywoławszy Kopciuszka, rzekły do niego:
- Czesz nas zaraz jak najpiękniej, oczyść nam trzewiki, by błyszczały jak zwierciadło, i pozapinaj sprzączki. Idziemy na zabawę do pałacu królewskiego i musimy pięknie wyglądać...
Usłuchała sierota tego rozkazu, ale zapłakała przy tym, bo sama również chętnie poszłaby na bal. Poprosiła więc macochę, aby jej pójść pozwoliła.
- Co? Ty, Kopciuszku?! - zawołała macocha. - Przecież jesteś zasmolona, brudna i chcesz iść na bal!... Nie masz ani sukni, ani trzewików, a chcesz tańcować?...
Ale ponieważ dziewczyna prosiła bardzo, rzekła macocha w końcu:
- Dobrze. Oto wsypałam ci tu miskę soczewicy do popiołu; jeżeli wybierzesz ją w dwie godziny co do ziarnka, będziesz mogła pójść...
Dziewczynka wyszła tylnymi drzwiami do ogrodu i zawołała:

- Białe gołąbeczki, szare turkaweczki i wszystkie ptaszki podniebne!
Prędko przybywajcie, ziarnka przebierajcie; dobre do kociołka,
a złe do gardziołka!...

Wnet wpadły przez okno do kuchni dwa białe gołąbki, za nimi turkawki, aż w końcu nadleciały wszystkie podniebne ptaszki i obsiadły popiół. Gołąbki pokiwały główkami i dalejże dziobać: stuk, stuk, stuk, a w ich ślady zaraz poszły wszystkie inne ptaszki: puk, puk, puk. W niespełna godzinę wybrały dobre ziarnka do miski i odleciały...
Uradowana dziewczynka pobiegła do macochy, pewna, że pójdzie na bal. Ale ta odpowiedziała:
- Nie, Kopciuszku, nie masz sukni i nie umiesz tańcować, na zabawie wyśmieją cię tylko.
Gdy Kopciuszek zaczął płakać, rzekła macocha:
- Jeżeli mi w przeciągu godziny wybierzesz z popiołu jeszcze dwie miski soczewicy, to pójdziesz z nami.
A myślała sobie:
"Nigdy w życiu tego zrobić nie zdoła..."
Wsypała macocha dwie miski soczewicy do popiołu, a Kopciuszek wybiegł do ogrodu bocznymi drzwiami i zawołał:

- Białe gołąbeczki: szare turkaweczki ż wszystkie ptaszki podniebne!
Prędko przybywajcie, ziarnka przebierajcie; dobre do kociołka,
a złe do gardziołka!...

I znów, jak poprzednim razem, wpadły wnet oknem do kuchni dwa gołąbki białe, za nimi turkawki, a w końcu wszystkie ptaszki podniebne i obsiadły popiół. Pokiwały gołąbki główkami i dalejże dziobać: stuk, stuk, stuk, a w ślad za nimi wszystkie inne ptaszki: puk, puk, puk. Wybierały ziarnka do kociołka. Nawet pół godziny nie minęło, gdy ptaszki skończyły robotę i - odleciały...
Kopciuszek, uradowany i pewien, że teraz już pójdzie na bal, zaniósł miski z wybraną soczewicą do macochy, ale ta rzekła:
- Nic ci wszystko nie pomoże, nie pójdziesz na zabawę, bo nie masz sukni i nie umiesz tańczyć; wstyd tylko byś nam przyniosła...
Odwróciła się od niej pogardliwie i odjechała na bal z dumnymi córkami swymi.
Kiedy dom już opustoszał, pobiegł Kopciuszek na grób matki pod leszczynę i zawołał:

- Drzewko, drzewko, wstrząśnij się, złotem, srebrem obsyp mnie!...

Wnet nadleciał ptak i rzucił jej pod nogi suknię złotą i srebrną i trzewiczki wyszywane jedwabiem i srebrem.
Kopciuszek umył się szybko, ubrał i podążył na zabawę... Ani macocha, ani siostry nie poznały jej wcale, tylko myślały, że to jakaś obca królewna tak ślicznie wyglądała w złocistej sukni.
Nie myślały zupełnie o Kopciuszku, sądząc, że siedzi sobie w kurzu i brudzie i wybiera soczewicę z popiołu...
Królewicz wybiegł aż na schody na spotkanie sieroty, wziął ją za rękę i tańczył z nią. Nie chciał już z nikim tańczyć, nie puszczał jej ręki i kiedy ktokolwiek zbliżał się, ażeby zaprosić ją do tańca, mówił:
- To moja tancerka!
Tańczył tak Kopciuszek aż do wieczora, a gdy nadszedł czas powrotu, królewicz, który chciał się koniecznie dowiedzieć, kto jest ta piękna dziewczyna, rzekł do niej:.
- Pójdę z tobą i odprowadzę cię.
Ale wymknęła mu się i ukryła w gołębniku.
Czekał tedy królewicz koło jej domu, a gdy ojciec Kopciuszka przyszedł, powiedział mu, że nieznajoma dziewczyna schowała się w gołębniku.
Pomyślał sobie stary : "Czyżby to był Kopciuszek?..." Ale gdy otworzono gołębnik, nikogo w nim nie było... Wrócili wszyscy potem do domu, a tam leży Kopciuszek w popiele, w swojej brudnej, podartej sukience. a mała, ciemna, kopcąca się lampa pali się na kominie.
Bo dziewczynka wyskoczyła prędziutko z gołębnika bocznym otworem i pobiegła pod swoją leszczynę; tam zdjęła piękną suknię i położyła na grobie matki, skąd ptak ją zaraz zabrał; w swojej codziennej, szarej sukienczynie usiadła znowu w kuchni, w popiele.
Następnego dnia, kiedy zabawa rozpoczęła się na nowo i rodzice odjechali z obydwiema córkami, Kopciuszek pobiegł do leszczyny i zawołał:

- Drzewko, drzewko, wstrząśnij się, złotem, srebrem obsyp mnie!...

A wtedy ptak zrzucił jej suknię jeszcze piękniejszą niż poprzednia...
A gdy sierota ukazała się w tej sukni na sali, zadziwił się każdy jej urodzie. Oczekiwał już na nią królewicz, ujął ją za rękę i tylko z nią tańczył. A gdy kto zbliżył się do niej, zapraszając do tańca, królewicz mówił:
- To moja tancerka!
A gdy nadszedł wieczór i Kopciuszek chciał wracać do domu, królewicz poszedł za nią, ;żeby się przekonać, do którego domu wejdzie. Udało się jej jednak wymknąć mu i wbiec do ogrodu za domem. Rosła tam wielka grusza, pokryta owocem najśliczniejszym, a dziewczyna wdrapała się na nią tak zwinnie jak wiewióreczka i skryła się pomiędzy gałęźmi.
Nie wiedział królewicz, gdzie mu ona znikła, zaczekał więc na powrót jej ojca i rzekł:
- Nieznajoma dziewczyna uciekła mi i, zdaje się, wdrapała się na tę gruszę.
Pomyślał ojciec sobie: "Czyżby to był Kopciuszek?..."
Przyniósł drabinę i wszedł na drzewo, ale nikogo na nim nie było.
Poszli do kuchni, a tam Kopciuszek leży, jak zwykle, w popiele; bo zeskoczyła z drugiej strony drzewa, oddała ptakowi na leszczynie piękne szaty i przyodziała się w szarą sukienkę swoją...
Na trzeci dzień, gdy siostry odjechały z rodzicami, Kopciuszek pobiegł znowu na grób matki i zawołał:

- Drzewko, drzewko, wstrząśnij się, złotem, srebrem obsyp mnie!...

Zrzucił jej ptak suknię tak wspaniałą i błyszczącą, jakiej jeszcze nigdy nie miała, a trzewiczki były ze szczerego złota...
Gdy tak strojna ukazała się na balu, wszyscy tak się dziwowali, że nie umieli nawet się odezwać...
Królewicz tańczył z nią tylko i każdemu, kto ją chciał do tańca zaprosić, mówił:
- To moja tancerka!
I znów wieczorem, kiedy miała wracać do domu, chciał jej towarzyszyć królewicz, Lecz ona uciekła tak prędko, że nie mógł za nią podążyć...
Tym razem królewicz uciekł się do podstępu i kazał całe schody wysmarować smołą; kiedy dziewczyna uciekała, przykleił się do stopni trzewiczek z jej lewej nogi.
Porwał go królewicz, a był to trzewiczek mały, zgrabny, a przy tym cały ze złota.
Następnego dnia z samego rana poszedł królewicz do ojca Kopciuszka i rzekł:
- Ta tylko zostanie moją żoną, na której nogę wejdzie ten trzewiczek.
Ucieszyły się obie siostry, gdyż miały bardzo ładne nogi. Starsza poszła zaraz z trzewiczkiem do komory, ażeby go przymierzyć; matka była przy tym. Ale trzewiczek był za mały i choć wciskała go z całej siły, na nogę nie wchodził...
Matka podała jej nóż i rzekła:
- Obetnij palec. I tak, gdy zostaniesz królową, nie będziesz chodziła piechotą...
Córka odcięła palec, z trudem wcisnęła trzewiczek i z zaciśniętymi z bólu zębami wyszła do królewicza.
Ten przekonany, że to ona jest poszukiwaną dziewczyną, zabrał ją na konia, jako narzeczoną, i odjechał...
Droga do zamku królewskiego prowadziła koło grobu matki Kopciuszka, a tam na leszczynie siedziały dwa gołąbki i wołały:

- Zawracaj koniczka!... Krew płynie z trzewiczka!... Trzewiczek za mały,
a prawdziwa narzeczona, w domu zostawiona!...

Królewicz spojrzał na nogę dziewczyny i zobaczył, że krew płynie... Natychmiast zawrócił konia, odwiózł fałszywą narzeczoną do domu i powiedział, że to nie ta, żeby druga przymierzyła trzewiczek.
Poszła druga do komory przymierzać trzewiczek, wcisnęła palce szczęśliwie, ale cóż, kiedy znów pięta nie wchodzi. Matka podała córce nóż i mówi:
- Utnij kawałek pięty. I tak przecież masz być królową. to piechotą chodzić nie będziesz...
Dziewczyna obcięła kawałek pięty i z trudem wcisnęła nogę do trzewika; zacisnęła z bólu zęby i wyszła do królewicza...
Ten powitał ją jako narzeczoną, wsadził na koń i pojechali.
Gdy przejeżdżali obok leszczyny, dwa gołąbki na krzaku wołać zaczęły:

- Zawracaj koniczka!... Krew płynie z trzewiczka! Trzewiczek za mały,
a prawdziwa narzeczona w domu zostawiona! ...

Spojrzał królewicz na nogę, a tu krew płynie z trzewiczka, znacząc czerwoną plamę na białej pończoszce...
Zawrócił więc konia i odwiózł fałszywą narzeczoną do domu.
- I to nie ta - powiada. - Czy nie macie już więcej córek?
- Nie - rzecze ojciec - pozostał tylko jeszcze mały, zabiedzony Kopciuszek, córka mojej żony nieboszczki. Lecz ta dziewczyna w żaden sposób nie może być waszą narzeczoną!
Królewicz chciał, aby po nią posłano. Ale macocha rzekła na to:
- Ach, nie!... Ona jest taka brudna, że nie może się za nic pokazać.
Królewicz jednak nalegał, aż wreszcie musiano zawołać Kopciuszka. Umyła więc sobie do czysta twarz i ręce, weszła do izby, ukłoniła się nisko królewiczowi, który jej podał zło ty trzewiczek. Usiadła na stołku, zrzuciła ciężki, drewniany chodak i wsunęła bez trudu nogę w trzewiczek, który leżał jak ulany... A kiedy się podniosła, królewicz spojrzał na nią i poznał w niej zaraz śliczną dziewczynę, z którą tańczył na balu, i zawołał:
- To jest prawdziwa narzeczona!
Macocha i obie siostry przeraziły się i aż pobladły ze złości.
A królewicz wziął Kopciuszka na konia i pojechał.
A gdy przejeżdżali koło leszczyny, zawołały dwa białe gołąbki:

- Prowadź prosto konika!... Krew nie płynie z trzewika!...
Trzewik nie jest za mały!...
Królewicz wiezie prawdziwą narzeczoną...

I zaraz potem sfrunęły i usiadły Kopciuszkowi na ramionach, jeden z lewej, drugi z prawej strony... i pozostały tam przez całe wesele.?
Istotnie, wymagasz zbyt wiele :)
Przecież to jest cała bajka, w dodatku napisana językiem bogatym (do przesady) w ozdobniki wszelakiego rodzaju.
"Żona umiłowana" i "przykrości, jakie tylko wymyślić zdołały" to ma być streszczenie????
Masz dwie opcje: Tłumaczysz sama a my poprawiamy błędy, albo ściągasz gotowca z internetu :) (po hiszpańsku Kopciuszeka to Cenicienta).
Ja bym zrobil tak :)

Pewnemu bogatemu człowiekowi zachorowała żona, ktora czując zbliżającą się śmierć rzekła do corki, zeby ta zawsze byla dobra. Kiedy nadeszła zima ojciec sieroty poślubił inną kobiet, ktora przywiozła z sobą dwie córki.Odebrały sierocie wszystkie piękne suknie, odziały ją w stare, szare łachmany i dały jej drewniane trzewiki. Była zawsze brudna i zasmolona; przezwano ją więc Kopciuszkiem.Pewnego dnia król zapowiedział wielką zabawę, która miała trwać trzy dni...itd i jeszcze kilka zdan i bajka gotowa
a nie taki elaborat :)))
pues..
jeżeli chodziło ci o coś takiego mniej więcej to moge dokończyć. Chyba ze juz napisałas??

La Cenicienta
Vivía un hombre pobre con su mujer y su hija que se llamaba Cenicienta. Ella era una muchachita muy linda y muy buena. Tenía una carita muy dulce pero siempre estaba triste. Un día su madre murió. Cada día la Cenicienta invitaba su tumba y lloraba. Pero su padre se casó otra vez con una mujerona mala. Ella tenía dos hijas muy egoistas pero bonitas. Ellas siempre se divertían o descansaban. Mientras la Cenicienta se ocupaba de las tareas de casa: fregaba, planchaba, cocinaba…

un día El Rey invitó a todas las jóvenes solteras a un gran baile. "Me gustaría ir al baile" dijo Cenicienta ...
nie nie napisalam jeszce nie prosze was o przetlumaczenie tego poprostu musze napisac niby streszczenie kopciuszka wiec szukalam w necie po polsku to co tu zamiescilam bylo najkrotsze jakie znalazlam...
musze cos napisac na minimum A4 wiec jesli ktos moze pomoc to prosze...
jesli mozesz to dokoncz...
a gdiz emoge poszukac po hiszpanstku takiego streszczenia szukalam w necie ale jakos kiepsko mi idzi edlatego napisalm tu
Hubo una vez una joven muy bella que no tenía padres, sino madrastra, una viuda impertinente con dos hijas a cual más fea. Era ella quien hacía los trabajos más duros de la casa y como sus vestidos estaban siempre tan manchados de ceniza, todos la llamaban Cenicienta.estrella

Un día el Rey de aquel país anunció que iba a dar una gran fiesta a la que invitaba a todas las jóvenes casaderas del reino.

- Tú Cenicienta, no irás -dijo la madrastra-. Te quedarás en casa fregando el suelo y preparando la cena para cuando volvamos.

estrella Llegó el día del baile y Cenicienta apesadumbrada vio partir a sus hermanastras hacia el Palacio Real. Cuando se encontró sola en la cocina no pudo reprimir sus sollozos.

- żPor qué seré tan desgraciada? -exclamó-. De pronto se le apareció su Hada Madrina. estrella

- No te preocupes -exclamó el Hada-. Tu también podrás ir al baile, pero con una condición, que cuando el reloj de Palacio dé las doce campanadas tendrás que regresar sin falta. Y tocándola con su varita mágica la transformó en una maravillosa joven.

Hada

La llegada de Cenicienta al Palacio causó honda admiración. Al entrar en la sala de baile, el Rey quedó tan prendado de su belleza que bailó con ella toda la noche. Sus hermanastras no la reconocieron y se preguntaban quién sería aquella joven.

En medio de tanta felicidad Cenicienta oyó sonar en el reloj de Palacio las doce.

- ĄOh, Dios mío! ĄTengo que irme! -exclamó-.

Flora

Como una exhalación atravesó el salón y bajó la escalinata perdiendo en su huída un zapato, que el Rey recogió asombrado.

Para encontrar a la bella joven, el Rey ideó un plan. Se casaría con aquella que pudiera calzarse el zapato. Envió a sus heraldos a recorrer todo el Reino. Las doncellas se lo probaban en vano, pues no había ni una a quien le fuera bien el zapatito.estrella

Al fin llegaron a casa de Cenicienta, y claro está que sus hermanastras no pudieron calzar el zapato, pero cuando se lo puso Cenicienta vieron con estupor que le estaba perfecto.

Y así sucedió que el Príncipe se casó con la joven y vivieron muy felices.

cos takiego znalazlam co o tym sadzicie....?
i jak co wy o tym sadzicie...
mała porada, w streszczeniach nie zamieszcza się dialogów
tylko takie cos znalazlam na necie jak bym wiedziala jak sie od tego zabrac bylo by fajnie a tak to... lipa to moze ktos to przerobi czy jak?
moze ktos pomoc?
Posłuchaj. Włóż w to chociaż ODROZBINĘ własnego wysiłku. Przerób tak, jak potrafisz, a my poprawimy Twoje błędy.
Nie wymagaj od nikogo, żeby odrabiał za Ciebie zadania domowe. Bo to trochę nieładnie domagać się dobrej oceny za nieswoją pracę.

Jak się do tego zabrać? po prostu:
Przeczytaj opowiadanie o Kopciuszku.
Napisz streszczenie po polsku.
Przetłumacz na hiszpański tak, jak potrafisz.
Wklej na forum

Wtedy - gwarantuję Ci - otrzymasz pomoc.
Bo chyba nie sądzisz, że aż tak nam się nudzi w sobotni wieczór, że będziemy za Ciebie odrabiać lekcje...
*odrobinę
dzieki hehe problem w tym ze nie znam w ogole hiszpanskiego i niegdy sie nie uczylam... potrezbuje to dla kogos
jak nie oczekuje niczego, ale po to jest to forum to czemu mialam nie sprobowac i poprosic o pomoc...
Potrzebujesz tego dla kogos kto uczy sie hiszpanskiego, rozumiem, bo po co by mu byla bajka po hiszpansku, wiec niech ten ktos:

Przeczyta opowiadanie o Kopciuszku.
Napisze streszczenie po polsku.
Przetłumaczy na hiszpański tak, jak potrafi.
Wkleisz to na forum

Wtedy - gwarantuję Ci - otrzymasz pomoc. W koncu po to jest to forum :)
Tak czytam.... I nachodzi mnie refleksja. Droga 'malgola877' - czy ty w ogóle rozumiesz polskie słowo "streszczenie" i jak się takowe powinno napisać ? Zacznijmy może od tego.
ja pierdziele ludzie...
wiecie co mnie wkurwia nie chcesz nie musisz pomagac nikt cie o to nie prosi kto chce to sam pomoze a komentarze zostaw dla siebie i tyle!!!
he,he to chyba nie malgola...ktos sie podszywa..he,he.Malgola sie tak nie wyraza..
malgola877,tu nie chodzi o komentarze,tu chodzi o wklad wlasny,jesli temu komus nie chce sie uczyc, to niech zostawi hiszpañski i wezmie sie za worki po cemencie(doslownie trzepanie worków po cemencie,nie musi wkladac zadnego wkladu,ot trzepanie),prac domowych nikt nie bedzie za nikogo odrabial(robil),zrozumialas,czy bardziej jasno potrzebujesz zeby CI to wytlumaczyc?
to się nie wkurwiaj i nie wymuszaj od ludzi, aby dobrowolnie odrobili za kogoś czy za Ciebie lekcje, tu jesteśmy starej daty raczej i cenimy sobie wiedzę i wysiłek
hahaha nie bede was juz komentowac szkoda moich slow!!! to forum jest do pomagania raczej... wiem bo sama to robie na niemeickim... i to chetnie bo sama sie przy tym ucze(naturalnie robie to jak mam czas a nie tak jak wy, chyb awam si enudzi i glupie komentarze walicie) nie wymuszam na nikim pisania tego ale tylko prosze nie ma chetnych mowi sie trudno... wiec nie gadajcie glupio o workach z cementem itp. bo zal was sluchac NARA!!!

a tak na marginesie to jest potrzebne do czegos innego (chyba nie musze wam si etlumaczyc do czego w kazdym badz razie nie jest to zadanie domowe czy cos w tym stylu!!) i jak bym razem z ta osoba umiala hiszpanski to gwarantuje zebysmy to same zrobily ale niestety zadna z nas sie ni euczyla tego jezyka... chodz jakies tam slowa znamy
"...glupio o workach z cementem..."
to kopciuszek pracuje na budowie??czy ty??
szkoda słow, naszych y ajenos...
Dobra...

To zabieram sie za liczenie slow/stron...i obliczenia...
Aha...
Podaj jeszcze w jakim trybie potrzebne ci to tlumaczenie i podam konkretny koszt i przesle Umowe do podpisania i nr konta na wplate naleznosci.
Oczywiscie im dluzszy tekst ...tym bardziej Zlecenie mnie interesuje! ;-)
I NATURALNIE absolutnie nie obchodzi mnie po co ci ono!!!
(Eso si: w tym przypadku, 50% ceny nalezy wplacic przy zleceniu!)
Soy muy...flexible... ;-)

Pasi?
malgola, ja nie bardzo rozumiem o co to całe halo.

Piszesz, że masz napisać STRESZCZENIE, a parę słów dalej cyt.:"ponizej zamieszczam tekst jaki w interenecie znalazlam (najkrotszy jaki byl)"

Nie lepiej faktycznie poszukać tej bajki w wersji hiszpańskiej? Agniecha Ci nawet tytuł podała. A jak chcesz streszczenie to faktycznie zrób je - streszczenie to takie coś, co powinno się zamknąć dosłownie w PARU zdaniach.

Pzdrv
no walsnie ale problem w tym ze nie znam hiszpanskiego wiec nie mogalam sama tez znalez w internecie znalazlam tylko to co tu tez zamiescilam po hiszpansku i nie bylam pewna czy to cos troche ma wspolnego z bajka... jeden tylko z formuowiczow dal mi niby rade ze bez dialogow... ale nik nie napisal czy to jest streszczenie (czy opis) kopciuszka... bo latwiej bylo wam napieprzac ze jestem len i wymuszam na kims pisanie...
dostalas tyle rad, ze glowa mala, co zrobic, ze uzyskac pomoc. Ile to juz trwa a Ty nawet po polsku nie napisalas tego streszczenia, zeby komus to tlumaczenie ulatwic. Czyli co, trzeba Ci napisac streszczenie po polsku i przetlumaczyc na hiszpanski, tak?
Trochę kultury może...
http://www.caricature.es/cuento-infantil/cuento-de-la-cenicienta.html
http://www.guiainfantil.com/servicios/Cuentos/la_cenicienta.htm
http://pacomova.eresmas.net/paginas/C/la_cenicienta.htm
http://ibloga-es.infoartperu.com/ibloga_[tel].cfm
http://usuarios.lycos.es/marcorvo/la-cenicienta.htm
http://personales.mundivia.es/llera/cuentos/cenicienta.htm

i poszukaj sobie tutaj:
http://usuarios.lycos.es/sonialiliana/literatura/cuentos.htm
no przeciez ta Aga jest niesamowita...!
I jeszcze dwa przydatne linki:
http://pl.shvoong.com/frmHowToWrite.aspx/
http://www.kamea.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=105&Itemid=42
Nie, po prostu mi się cierpliwość skończyła, a dziewczę się zaczyna się robić niekulturalne.
malgola877 10 Lut 2008, 15:15 odpowiedz
to forum jest do pomagania raczej... wiem bo sama to robie na niemeickim... i to chetnie bo sama sie przy tym ucze

kurcze jakos nie moge trafic na Twoje tlumaczenia na tym forum niemieckim a chcialem ich tu wszystkich zawstydzic tym, ile Ty robisz w temacie tlumaczen. Podaj link bardzo prosze
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 40
poprzednia |