Jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy. Marijuana mówi (chyba) o - nazwijmy to - języku czatów (i smsów). Czyli właśnie o skrótach typu "x q", "q pasa" "nara", itp., rzeczywiście, już "oswojonych". Wszelkie uśmieszki :) ;D też można do tego "języka" włączyć. Mają sens, bo tak jak pisałam wcześniej - zmniejszają ilość znaków w wiadomości, albo oddają emocje, co przy wiadomościach tekstowych często pomaga.
Inne, na przykład pisanie "oo" zamiast "u" czy "sh" zamiast "sz"? OK, też są pewną cechą tego języka (charakterystyczną chyba dla czatów dla nastolatków), chociaż w moim mniemaniu raczej utrudniają, a często wręcz wydłużają zdanie. Nazwałabym to manierą.
Ale pisaniu z ewidentnymi błędami ortograficznymi mówimy zdecydowanie NIE.
Bo "bienes" to są "dobra" a nie "przyjeżdżasz" :)