ja tu się tylko starałam kogoś kto napisał tą wiadomość wytłumaczyć że niekoniecznie jest nieukiem (nie mówię że nie jest bo nie znam człowieka bliżej), a wkurzają mnie takie okrzyki "z kim wy się zadajecie? zgroza..." (bez urazy, ale...)
dobra, miałyśmy to ponoć skończyć... ale jak będziemy dalej tak kończyć to ta rozmowa będzie miała tak, plus minus 2-3km... długości, ja się z już poddaje i przyznaję wam poprostu rację, bo w dodatku zaczynamy się szczerze mówiąc powtarzać...