Tener que czy deber?

Temat przeniesiony do archwium.
Mam pytanie czym różnią sie te dwa zwroty?
Czy jest jakaś różnica w stosowaniu czy mozna używać ich na przemian?
I jeszcze jedno w zdaniu :"entiende que me tengo que ir" pojawia się "me" skąd sie tam wzięło? Czy pochodzi od czasownika "irse-iść sobie"? Jeśli tak to dlaczego jest "me tego" a nie "irme"? Z góry bardzo dziekuję za wyjaśnienie:)
Pozdrawiam:)
tener que - musieć, deber - mieć powinność
W twoim zdaniu "me" wzięło się właśnie z irse. Irme tez jest poprawne.
Dziękuję:) ale w takim razie jaka jest różnica pomiędzy "deber" a "deber de"?
"deber de" to to przypuszczenie. Debe de costar un ojo de la cara - pewnie (chyba) kosztuje majątek
Rozumiem, czyli jak bym chciała powiedzieć na przykład "powinieneś iśc do lekarza" to powiedziałabym "Debes ir del medico" z koleji gdybym mówiła "pewnie jesteś zmęćzony" to powiedziałabym "Deber de ser cansado" ale gdybym mówiła musisz napisac ten list" to powiedziałabym "Tienes que escribir esa carta"?
Tak mniej więcej?
Przepraszam chyba "esta carta" ;P
Debes ir al medico, debes de estar cansado.
No tak:)
Wielkie dzięki:)
MadameButterfly - DEBERÍAS [:-)] czytać uważniej wszystkie tematy na tym forum i zapisywac sobie przydatne informacje. Odnośnie 'deber' polecam choćby to :
http://www.hiszpanski.ang.pl/jak_wyraza_sie_powinnosc_14484.html
Poza tym, dwie wazne rzeczy :
1.'deber' jako 'musieć' , oprócz konieczności/obowiazku dodaje zazwyczaj aspekt moralny tej konieczności, często ma zabarwienie honorowe
"debo (hacer algo)..." = muszę (powinienem) bo to moralny obowiązek, zobowiazanie uczuciowe/honorowe, itp.

2. Najczęściej stosuje sie wymiennie z "tener que" konstrukcję "haber de". Ta druga jest bardziej formalna, mniej spotykana. Pojawiaja sie tu ponadto, podobnie jak w angielskim dwa aspekty znaczeniowe 'musieć', których jezyk polski nie oddaje.
"tengo que (hacer algo)..." - muszę bo coś mnie zmusza, tak mi kazano, nie ma innego wyjścia...itp
"he de (hacer algo)..." - muszę ale zależy to ode mnie, sam chcę
W potocznym, "ulicznym" hiszpańskim te różnice się zatarły ale nalezy o nich pamietać bo się pojawiają w odpowiednich sytuacjach.
Dziękuję. Wiem, czytałam tamten temat nawet sobie wszystko zapisałam:)Chodzi o to, że uczę się hiszpańskiego gdzieś od półtorej tyg. jestem zakochana w tym języku i chciałabym od razu umieć mówić biegle;bez zastanowienia. Wiem, że w tak krótkim czasie to nie mozliwe, ale robie wszystko żeby nauczyć się jak najszybciej.Natłok informacji sprawił, że wszystko mi się myli. Kiedy "deber" kiedy "deber de" a kiedy w ogole "deberia".....starałam sie to wszystko jakoś ułożyć, ale kiedy dzisiaj odkryłam jeszcze " tener que" to juz w ogóle zwątpiłam;P I stad to pytanie bo już mam taki mętlik, że zupełnie nie wiem co i jak;P
Jeszcze raz bardzo dziękuję mam nadzieje, że jakos mi sie to z czasem ułoży:)
Pozdrawiam:)
nie czepiam się :) ale "półtora tygodnia" rodz. męski.
Dzięki za wskazówkę będę pamiętać na przyszłość:P
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Brak wkładu własnego