potwierdzam, że Luis ma gadane. nawet i pól zajęć nie na temat, PO POLSKU!!!
wcześniej chodziłam do polskiego lektora, a potem u Luisa powtarzałam część lekcji, bo byli w tyle. on robił na zajęciach około połowy tego, co myśmy przerabiali do tego tematu u polki. po hiszpańsku na lekcji nie mówi prawie nic, zada kilka pytań. ona nawet o zamnięcie okna prosiła po hiszpańsku(pierwszy rok nauki). po kilku zajęciach przeniosłam się innej szkoły, bo lepszy lektor, intensywne zajecia. przed decyzją o przenosinach chodziłam na lekcje próbne, żeby sprawdzic jak są prowadzone zajęcia. i winnych szkołach TANIEJ I LEPIEJ.
jak chcecie się UCZYĆ, to nie u Luisa, a jak miła atmosfera to Luis, tylko po co za to płacić?
to taki owczy pęd do natiwów, a im częstosię nie chce, bo im się nudzi, wolą o dupie maryny