hej, ja osobiście polecam Sin Fronteras, teraz bedzie mój trzeci rok tam :) są świetni native, na prawdę można sobie pogadać na zajęciach (a to też za sprawą małych grup 4-8 osób). dobre lokalizacje no i ja nigdy nie mialam problemu z ustaleniem godzin i dni kursu
a co do wcześniej wspomnianego Instituto Espanol Barcelona i że pracują tam lektorzy z Sin Fronteras... nie dziwi mnie to bo z tego co się orientuję to tę szkołę założył jeden z lektorów właśnie z SF, Jose Maria Palome, z którym nawet miałam jeden semestr, który wspominam bardzo miło :)