Jak znaleźć pracę w Barcelonie ?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 38
poprzednia |
Uczę się 7 miesięcy, no prawie 8 miesięcy języka hiszpańskiego, a więc coś już znam ten język ale nie jest to również dużo. Chcę jechać na początku lipca do pracy i chyba jednak wybiore Barcelone. W takim razie czy z taką znajomością mojego języka hiszpańskiego mam szanse na znalezienie pracy w Barcelonie nie mając tam nikogo i jadąc w ciemno czyli dopiero na miejscu szukając pracy ?
mozesz znalezc prace,ale nielegalna,choc juz z tym tez sa problemy... natomiast samozatrudnienie (autonomo)jest legalnym i skutecznym rozwiazaniem.

un saludo.
icaro
ICARO!!myslisz ze kolega da sobie rade z zalatwieniem wszystkich formalnosci zwiazanych ze zrobieniem autonomo,tym bardziej,ze jego najwiekszym problemem bedzie gdzie przenocowac i co zjesc ,nie wspomne juz o szukaniu pracy.Moim zdaniem szukanie jej w Barcelonie jest chybionym pomyslem,z racji tego,ze jest tam za duzy tlok obcokrajowcow ,szukaj raczej w mniejszych miastach typu Girona,i tp,pa
Lagrimita dziękuje za zrozumienie :-) A Ty sama pracujesz albo pracowałaś w Hiszpanii, a może nawet w Barcelonie (to takie pytanie na marginesie)? Interesuje mnie czy pomoże mi coś jak wezmę dyplom szkoły średniej oczywiście przetłumaczony na hiszpański ? Pisze dyplom szkoły średniej ponieważ studia jakie mam są humanistyczne i raczej w tym zawodzie bez znajomości perfekcyjnie języka pracy nie znajdę, a po szkole średniej jestem Technologiem Żywienia więc nie wiem czy Hiszpanie patrzą na dyplomy bo np. w Anglii owszem. Zapytam Ciebie również czy szukając pracy na początku pewnie "na czarno" potrzebuję swojego CV ?
Tobie icaro również dziękuje za odpowiedź na moje pytanie. Chyba icaro - tak przynajmniej wydaje mi się mieszkasz w Hiszpanii. Powiedz mi więc bo autonomo - ok, na czarno - ok, ale jak jest rzeczywiście z pracą w Hiszpanii czy z przeciętną znajomością hiszpańskiego można nawet na czarno znaleźć prace czy jest z tym trudno. Bo to szaleństwo wypuszczać się do innego państwa tak jak w moim przypadku w ciemno i ja to doskonale wiem ale tu w Polsce nie ma żadnych perspektyw na inne lepsze życie więc chce spróbować i bez względu co Ty czy ktokolwiek mi napisze polecę do Barcelony, ale chcę być przygotowany na wszystko dlatego pytamo te szanse na znalezienie pracy :-)
na twoj dyplom raczej nie licz...jesli chcesz szujkac pracy to mysl o pracy fizycznej(murarz itd).z praca na czarno jest dosc trudno;zostaly zaostrzone przepisy. niemniej nie ma zadnego problemu jesli chodzi o prace na tzw. wlasny rachunek.

P.D. tak,mieszkam w hiszpanii,od wielu lat.un saludo
"nie ma zadnego problemu jesli chodzi o prace na tzw. wlasny rachunek" - icaro za bardzo nie rozumie. Czy mam rozumieć, że proponujesz mi żebym zgłosił własną działalność gospodarczą czy coś w tym stylu ?
żaden madryt żadna barcelona-jeśli chodzi o wakacje to najlepiej wybierz nadmorskie kurorty(ja zaliczyłem - trabajando-Blanes i Lloret de Mar-mozesz robic dosłownie wszystko...budowa hotelu restauracja bar dyskoteka przynies podaj pozamiataj!!!
El condor, ja też szukałam pracy, ale nie znalazłam, jak znaleźć pracę w takim kurorcie? gdzie szukac? znam bardzo dobrze hiszpański----->z góry gracias za odpowiedz
el conocedor na wakacjach, na początku lipca chce jechać do Hiszpanii ale chcę tam popracowac dużo dłużej niż przez wakacje i jeśli nie Barcelona albo Madryt to myślę jeszcze o Maladze, Kadyksie, Granadzie itp. czyli miejscach turystycznych w Andaluzji. Powiedz mi w takim razie gdzie najlepiej poszukać w jakich miejscach turstycznych ?
el conocedor i jeszcze jedno jaką miałeś znajomość języka hiszpańskiego zaczynając tam prace i czy sam poszukales tej pracy czy ktoś Ci załatwił ?
jejeu !!!! ja też chcę do pracy do Hiszpanii!!!!ale tam taki problem z ty, a w ciemno przecież nie pojadę:) jestem zła, tak bardzo chciałąm, Uczę się już 3 lata tego języka a tu klapa, zero kontaktu z tym językiem:(
a ja jade w ciemno:)...a co....dam rade:) na costa brava oporcz hiszp przydaje sie bardzooo angileksi i niemiecki:)
czy jest jakas szansa na znalezienie pracy w Hiszpani na zezon letni lub na stałe proszę o radę lub o jakis kontakt znam 2 jezyki Hiszpanki i Angielski mój nr gg to 1278877prosze o rade
hmm... a na przykład gdybym sobie pojechała w ciemno ......powiedzmy do Lloret de mar, byłaby możliwośc na tanie zakwaterowanie??, Można w ogóle jechać w ciemno, bez lokum i na miejscu znaleźć jakiś tani hotel??
na hotel nie licz...ja szukam kwatery...w wiecej osob latwiej cos znalezc bo najczesciej apartamenty sa 4-5 osobowe:)
pozdrawiam, jak cos to moje [gg]
dobrym rozwiazaniem i tanim moze byc camping, w hiszpani sa dosyc dobrze zlokalizowane i nie droge i w malym namiocie typu iglo da sie przezyc bynajmnie na poczatku.
mozna szukac pracy w osrodka turystycznych na wybrzezu zwlaszcza ci ktorzy znaj jakis jezyk (niemiecki albo angielski) jako ze sporo turysto jest z krajow niemiecko lub angielsko jezycznych
jako polacy (pol)czlonkowie UE nie jest wymagana wiza ni zadne zezwolenie jezel umowa o prace jest na czas krotszy niz 180 dni
i co do reszty to duzo cierpliwosci, uporu i szukac. nie zniechecac sie, nie poddawac sie........ kto szuka w koncu znajduje


i powtorze kilka linkow ktore juz sie tutaj powiedzialo:
wiecej www.polonia.es - nasza ambasada
www.mtas.es ministerstwo pracy (hiszpanski)

ciekawy artykul urzedu pracy o zatrudnieniu

http://www.inem.es/ciudadano/empleo/eures/eures_UE07.html


Pozdrawiam

Mattin
"...jako polacy (pol)czlonkowie UE nie jest wymagana wiza ni zadne
zezwolenie jezel umowa o prace jest na czas krotszy niz 180 dni..."
grubo sie mylisz...albo po prostu nie rozumiesz przepisow. :)

twoja interpretacja przepisow jest bledna;w kazdym przypadku jest potrzebne zezwolenie;nie mozesz pracowac bez zezwolenia.
anda...lee otra vez...
un saludo.
Icaro ja wszędzie widze, że Ty tylko piszesz o jakiś pierdoląch z pozwoleniami i z jakimiś papierami ciekaw jestem jak ktoś ma sobie z tym wszystkim poradzić przyjeżdżając z Polski. Widze, że jesteś starsznie zasadniczy i bardziej papieski niż sam papież, tysiące ludzi bez pozwoleńpracuje w Anglii, Niemczech,Holandii i Hiszpanii również. Więc prosze nie udzielaj się już w tym temacie bo każdy kto czyta Twoje posty zrezygnuje z wyjazdu do Hiszpanii. A tak nawiasem mówiąc Ty chyba z taką znajomością prawa powinienenś chyba w ministerstwie pracować w Hiszpanii ;-)
twoj styl pisania swiadczy o twoim niskim poziomie intelektualnym(i co za tym idzie o braku kultury).
przykro mi,ale akurat o prawie i sytuacji w hiszpanii wiem sporo. jesli zamierzasz zostac wykorzystany przez innych,wolna droga,przyjedz i napisz za 4 miesiace jak ci sie zyje...
radze jednak poczytac i posluchac tych ktorzy tu mieszkaja i znaja sytuacje jaka istnieje w hiszpanii.
pozdrawiam.
Ze znalezieniem pracy na czarno jest kłopot odkąd zaostrzyli przepisy, boją się zatrudniać, wiem to z pierwszej ręki. Jeśli nie znasz hiszpańskiego przynajmniej w sposób komunikatywny to w ogóle jest bardzo ciężko. W zeszłym roku pojechałyśmy z kumpelą do Granady, ja ze znajomością języka i pracą załatwioną przez znajomego Hiszpana, ona w ciemno (dodam, że bez języka). Pracowałam 4 miesiące, ale tylko po to żeby szlifować język, a dokładnie granaino. Byłam kelnerką, praca ciężka, płace niewielkie, a jako że na czarno to bez żadnych praw. Dlatego teraz szukam pracy na miarę kwalifikcji (już nie fizycznej) i przede wszystkim "na biało". Dodam, że kumpela przesiedziała na tyłku 2 miechy, roboty nie znalazła i przejadła oszczędności.
Na pewno nie licz na pracę w Granadzie na wakacje, bo miasto wymiera, todo el mundo se va a la costa. Jak coś to też nie Malaga (Andaluzję znam jako miejsce pracy), ale raczej Torremolinos, Fuengirola, Banalmadena itd., choć jak mówię, też jest ciężko.
A co do Icara, to go tak nie atakujcie. On jako jeden z nielicznych jest wyjątkowo kompetentny i pisze to nie po to żeby Was odstraszyć od JEGO I TYLKO JEGO IBERII, ale żeby przestrzec.
Hurraoptymizm i nadmierna wiara, że "jakoś to będzie" nie jest najlepszą bazą do budowania w miarę świadomie swojej przyszłości.
Icaro, edukuj dalej, to może ktoś kto się "wyrywa" do świetlanej przyszłości najpierw się zastanowi i nie wyląduje w desperacji w parku na Lago w Madrycie albo w jakimś bardziej 'ekskulywnym" puticlubie, ewentualnie na jakiejś budowie na jakiejś wiosce, czy u jakiegoś "przesympatycznego" robotnika czy grabarza jako utrzymanka w Huelvie.
Saludos a todos
skara
gadki icara o wypowiedziach ze nie sa za bardzo jakies tak i wstawianie hiszp zwrotow w zdaniach mnie poprostu rozwala. prace na czarno da sie znalezc.sama tak pracowalam, tym razem jade legalnie, gadlam z facetem przez tel popytal sie popytal i idzie zlozyc oferte i nam ja przesle..wiec jak sie chce to sie ma....a poza tym na szczescie po 1 maja 2006 koniec klopotow:)
poczytaj troche...a mnie rozwala(co oznacza to slowo??twoje ubogie slownictwo mnie rozbawia...:) rozumiem teraz upadek szkolnictwa w polsce..)

El Ministerio de Trabajo presentó este jueves (12/5/2005)a los agentes sociales el Plan de Actuaciones de la Inspección de Trabajo contra la contratación irregular de inmigrantes: más de 200.000 visitas a empresas, que se centrarán en la construcción, la agricultura y el sector textil.

przy okazji...co masz na mysli piszac o 1 maja 2006 roku?? czyzby o tym myslalas??
"...w hiszpanii jak rowniez w innych krajach Unii obowiazuje okres przejsciowy dla nowych czlonkow unii.w hiszpanii jest to okres 2 lat z mozliwoscia przedluzenia do lat 7(a dokladniej 2+3+2)..."
un saludo.

pisze po hiszpansku poniewaz to moj jezyk z ktorym stykam sie codziennie.
un saludo para todos.
drogi icaro!
nie jestem studentka filologii polskiej ani nie mam zboczenia na punkcie poprawnej polszczyzny, dlatego też używam wyrazow potocznych, tak zwanych w polsce: kolokwializmow. ja tez stykam sie z jezykiem hiszpanskim na codzien, a takze z angielskim, ale nie mam zamiaru pisac po hiszp tutaj gdzie nie wszyscy ludzie znaja ten jezyk w stopniu zaawansowanym, po co mam utrudniac im zycie...??
tak pisze o 05.2006 bo jak dobrze przytoczyles ten fragment: z mozliwoscia przedluzenia!! a narazie sie na to nie zapowiada..wiec wystarczy miec nadzieje, ze hiszpanie zobacza iz wcale nie puscilismy anglii z torbami ani szwecji ani irlandii bo tam mozemy legalnie pracowac; i moze wpuszcza nas do kraju. ten temat bedzie poruszany na najblizyszmy spotkaniu szefow dyplomacji unijnej.
hmm niestety moj drogi poziom szkolnictwa w polsce nie upada, chyba masz jakies zle wiesci. polscy fachowcy sa jednymi z najbardziej cenionych na swiecie. wystraczy wspomniec naszych programistow, lekarzy czy wszelkich inzynierow..i mowie tu o absolwentach ostatnich lat...chyba dawno nie czytales zadnego raportu o stanie szkolnictwa.
nie uwazam tez ze moje slownictwo jest ubogie, nikt mi nie stawia tu ocen za wypowiedzi, a swoj jezyk umiem dostosowac odpowiednio do sytuacji i kontekstu..tobie chyba tej umiejetnosci brakuje..
zywie ogromna nadzieje, ze do swojego pracodawcy hiszpanskiego rowniez mowisz w ten sposob co do nas prostych polaczkow studentow i uczniow
przepraszam icaro, nie sądzisz, że w tym co napisałeś jest pewien błąd?

"pisze po hiszpansku poniewaz to moj jezyk z ktorym stykam sie codziennie".
Nie mówię o polskich znakach (bo to kwestia klawiatury) ani o przecinku przed "ponieważ" i "z którym", bo to kwestia znajomości interpunkcji (albo pośpiechu, jak kto woli) ale jest pewna sprzeczność w tym, co napisałeś:

"to moj język z którym stykam się codziennie".

To jest nie poprawnie, przynajmniej nie po polsku. powinno być:
1. To język, z którym stykam się codziennie
lub
2. To mój język. Stykam się z nim codziennie.
Aczkolwiek druga możliwość niesie ze sobą pewne "ale", mianowicie pierwsze zdanie nie musi być poparte drugim, bo jeśli to "Twój język" to raczej stykasz się z nim codziennie (pomijamy, że "stykam się" użyte jest tu jako metafora, prawda?). To zestawienie zdań wydaje się zatem nienaturalne.

Poza tym to naprawdę Twój język? A język polski już nie jest "Twój"?
Rozumiem miłość do castellano, ale żeby się wyrzekać własnego języka...
Rozumiem, że zaszła tu pomyłka i chciałeś napisać, tak jak proponuję w punkcie 1., verdad?

Salu2
Drogi Icaro ja święcie wierze, że umiesz bardzo dobrze hiszpański i znasz przepisy obowiązujące w Hiszpanii, ale prosze Cie o jedno nie popisuj się tą swoją znajomością języka hiszpańskiego. Co do przepisów to w każdym kraju nawet na Haiti są, ale przepisy można omijać i troche lawirować. Z tego jednak co Ty tu piszesz to pracę w Hiszpanii znajdzie Bóg wie kto przy tym wypełniając 1000 formularzy i odwiedzając 1000 urzędów. Po twoich wpisach odechciewa się wyjazdu do Hiszpanii. Zapewne gdybym spytał o słońce w Hiszpanii to też byś mi napisał, że nie moge z niego korzystać i opalać się dopuki nie wypełnie kilku formularzy i nie uzyskam stosownego pozwolenia ;-)
nie nie:) dosatniesz odpowiedz ze przeciez slonce jest takie samow polsce:) to sobie siedz w polsce is ie opalaj!1po co jechac do hiszpanii??!! no i moj drogi popraw bledy jezykowe bo zaraz ktos cie zwroci uwage ze nie jestes wyksztalcony:)
Olita słońce nad Hiszpanią jest zdecydowanie lepsze niż w Polsce ;-) Co do błędów językowych to spodziewam się, że Iberysta Icaro mnie poprawi i sprowadzi na właściwą ścieżkę języka polskiego. Tak swoją drogą to boje się napisać choćby zdanie po hiszpańsku bo bym tu się nasłuchał od Icaro jak źle władam "jego językiem" :-)
Icaro byłbym zapomniał, a czy legalnie to ja mogę w ogóle przyjechać do Hiszpanii czy również potrzebne jest wypełnianie formularzy w urzędach (paszport posiadam ;-) ). Prosze o szybką odpowiedź bo jeśli mnie nie wpuszczą do Hiszpanii to zmienie plany i polece np. do Hondurasu ;-)
ale sie namieszalo ......

icaro mialem na mysli ze nie jest wymagana wiza i nie ma takich problemow papierkowych jak bylo wczesniej. pozwolenia fakt jest potrzebne ale juz nie trzeb a wracac do polski po wize

a po za tym nawet jakbym zle interpretowal przepisy to po to jest to forum zebysmy sobie nawzajem te rzeczy wyjasnili
i co do .......
anda......y relaja la pestaña ....que se vive mejor......

un saludo

Mat loc
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 38
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Egzaminy