Polacy w Katalonii - opisujcie jak żyjecie

Temat przeniesiony do archwium.
31-47 z 47
| następna
czesć! mam gorąca prośbe - w lipcu wyjeżdzam do Katalonii, bedę mieszkać w Puig -Reig blisko Manresy. Czy ktos ma moze namiary na jakaś szkołę lub kursy hiszpanskiego, albo katalońskiego dla obcokrajowców?? Interesuja mnie miejscowości blisko Puig - Reig
Vija widze, ze chodziłaś na kursy w Manresie, czy mozesz mi podać jakieś namiary na tę szkołę lub jak się w ogóle załatwia takie kursy jezykowe. Bedę wdzieczna za jakieś info.pozdrawiam marticaf - mój e-mail [email]
Witam:)

Czy w dalszym ciągu przebywa Pani w Hiszpanii?
Chciałabym zaczerpnąć informacji jak wygląda rynek pracy dla Polaków w takich miastach jak Lleida, Tarragona czy Barcelona, znam dobrze jezyk angielski wiem jednak ze w więkoszci ofert wymagane sa chcoaz podstawy hiszpańskiego.
Wybieram się wraz z narzeczonym do Tarragony, dostał tam prace w jednym z dużych koncernów chemicznych, postanowiłam poszukac też czegoś dla siebie( praca umysłowa, fizyczna).
Byłabym bardzo wdzięczna za wskazanie gdzie najlepiej szukac pracy, na jakich portalach itp.

Pozdrawiam serdecznie,

Basia
Basienkaw,
radze uczyc sie hiszpanskiego tak szybko+bardzo jak sie da, mimo ze nie jestem ''pani'' :)
Oferty pracy np na infojobs lub loquo w 99,99% beda zakLadaLy posLugiwanie sie hiszpanskim ( + wzrasta waga katalonskiego w T. i LL.),
chyba ze jakies forum expat-ów ( N-Kl , poszukaj tez innych pl)
mozliwe tez jest szukanie pracy 'na piechote' przez odwiedzanie w np hoteli, restauracji i zostawianie cv w okolicy, oraz pytanie osobiscie kazdej osoby czy nie sLyszaL/a.

pozdr
Catalonia? Pieknie!
Mieszkam w Cerdanyola del Valles. Wczesniej w samej Bcn. Cerdanyola jest duzo ladniejsza i ma taki 'malomiejski' klimat. Bardzo sie rozni od Bcn. W tym dobrym znaczeniu ;) Gdzie nie pojdziesz to i tak wiesz gdzie jestes. :P No i jest dosc daleko od morza, ale to da sie przezyc bo sa piekne gory :D
Jestem tu juz dwa miesiace. Ostatnio zalatwialismy zameldowanie. Z papierkowa robota to pozal sie boze! Kombinacji co nie miara. Najlepsze jest jednak to, ze by dostac papiery o zameldowanie w Es musisz napisac swoj adres hiszpanski x)
O szkole jeszcze nic nie wiem, ale to juz niedlugo bo mamuska pojechala dzis przetlumaczyc papiery i niedlugo beda zalatwiac. :)
Z nauka hiszpanskiego nie jest zle. Jezyk dosc latwy i plynny. Uklad w zdaniach bardzo podobny do pl :))
Nigdzie jednak nie widzialam mojego kochanego H&M czy Reserved ;( Chyba bede musiala poszukac gdzies dalej. :(
Salu2! ;)) ;*
WItam, Ja mieszkam w Tarragonie juz ponad rok a jeszcze nie udalo mi sie spotkac zadnego polaka oprocz turystow w sezonie.
zgadzam sie ze z praca nie jest najlatwiej.. no ale jakos daje sobie rade..
odezwij sie, mozemy wymienic wskazowki hehe
moj e mail [email]
tak poza moze ktos sie wybiera na koncert metallica w Madrycie 13 go?
pozdrawiam
polecam TGN :)
A czy nie orientuje sie ktoś w jaki sposob mozna załatwic prace sezonowa w okresie wakacji w katalonii? Jakies adresy czy cos?
szukaj w internecie, ale trzeba uważać, często zarobki i warunki mieszkaniowe nie są takie jak piszą
masz racje ,ze katalonczycy to mili ludzie,ja mieszkam w Gironie bardzo piekne miasto (103 km od Barcelony)tak samo jak Ty zaprzyjaznilam sie ze swoja nauczycielka katalonskiego to wspaniala kobieta.
ja procz jezyka polskiego nie znalam ani slowa po hiszpansku ani po katalonsku,a tu po miesiacu nauki jezyka juz sama chodze do sklepu i po trochu poruzmmiewam sie z ludzmi,co nie moge powiedziec to pokaze a ludzie mi mowia w swoim jezyku to jest wspaniala,ale mam jeden problem zadnych polakow w Gironie nie spotkalam procz jednej osoby
co do pracy to jest obecnie gorsze bezrobocie jak w polsce troche trudno bedzie o prace moze,ze jakas sezonowa sie znajdzie,na dzien dzisiejszy ja na taka prace licze na zadna inna
pozdrawiam serdecznie i jak masz chec to odezwij sie pisz na moj email : [email]
Brytanika, ten wątek jest z 2006/7 r,
jesli szukasz Polaków w G, ja założylbym nowy
spróbuj też na N-KL , FB,itp
i innych forach

pozdrawiam z Bar-ny
Witajcie Hiszpańscy Rodacy :)
Mam na imię Damian, jestem studentem I roku zarządzania.
Cieszę się, że znalazłem forum takie jak to ;) Liczę że dowiem się tu ciekawych i przydatnych rzeczy.
Jestem zafascynowany Hiszpanią, całym tym krajem, jego kulturą, zabytkami, obyczajami. Uwielbiam go można powiedzieć za całokształt. Chcę by w przyszłości Espana była mym miejscem na ziemi :)
Konkretnie interesuje mnie region Hiszpanii, którego stolicą jest Barcelona czyli Katalonia ;)
Myślę o podjęciu pracy właśnie w tejże słonecznej Katalonii.
Angielski mam opanowany na nawet przyzwoitym poziomie, jestem komunikatywny :)
Jak myślicie czy dobrym pomysłem byłoby wyjechanie do Katalonii i podjęcie pracy już teraz czy jednak lepiej skończyć te studia w PL i wtedy na spokojnie zaplanować przybycie do Hiszpanii?
Mogę prosić o jakieś porady, uwagi, ciekawostki na temat pracy w Hiszpanii/Katalonii ?
Czego mogę się spodziewać ?
Jakie warunki tu panują dla Polaków ?
Takie wszystkie porady które mogły by mi się przydać na dobry start byleby mile widziane :)
Proszę Was już doświadczonych w bojach o jakieś pomocne rady dla młodego człowieka zafascynowanego Hiszpanią :)
Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi :):)
jak coś możecie też pisać na prv :)
pozdrawiam ;)
Viva Espana ;))
Moim zdaniem lepiej najpierw skończyć studia.
Mam pytanie. Czy w Katalonii mówi się tylko po katalońsku czy również po hiszpańsku, jak to jest?
Lepiej skończyć studia w Polsce, tymbardziej jeśli nie znasz hiszpańskiego ani katalońskiego. Angielski na studiach raczej na nic by się nie przydał :)
Warunki dla Polaków nie sa inne niż dla Hiszpanów, nie ma tutaj żadnych for czy innego traktowania ze względu na narodowość, nie widziałam, żeby kogokolwiek się tutaj wyróżniało ze względu na pochodzenie.

welalina, zależy. Mówi się i po katalońsku i po hiszpańsku. Jak mówisz po hiszpańsku to z reguły ludzie odpowiadają po hiszpańsku, choć jeśli zabłyśniesz znajomością katalońskiego to mocno plusujesz u ludzi tutaj :) Ja mówię tak sobie po katalońsku (mówię komunikatywnie ale jeszcze trochę brakuje praktyki, przez to zazwyczaj wybieam castellano bo wiem, że nie palnę nic głupiego) i przez to częśc ludzi jest nie do końca ufna, czy nawet trochę zamknięta. Ciężko to określić ale generalnie prościej mi się dogadać z tymi bardziej hiszpańskimi katalończykami czy imigrantami niż z samymi katalończykami, mimo, że sama jestem katalonką z pochodzenia. Trochę to śmieszne ale tak jest.
Jednak na codzień hiszpański ci wystarczy, choć kataloński wypada przynajmniej rozumieć, bo czasem można trafić na ludzi opornych ;)

Jeśli o mnie chodzi to mieszkałam najpierw w Blanes na Costa Brava, później w Gironie (cudowne miasto z nieziemskim klimatem, jardines de la francesa, domki nad onyarem, stara dzielnica - cos niesamowitego) a teraz w Barcelonie. Najbardziej pokochalam Girone, za klimat, ludzi, to ze jest to miasto mniejsze, bardziej kameralne a jednoczesnie jest tam wszystko co potrzebne - parki, kina, mnostwo kawiarenek, baseny itd. Barne wybralam ze wzgledu na wieksze mozliwosci, jak narazie jestem zadowolona ale jestem tu krótko, więc jeszcze zobaczymy :)
Cytat: welalina
Moim zdaniem lepiej najpierw skończyć studia.
Mam pytanie. Czy w Katalonii mówi się tylko po katalońsku czy również po hiszpańsku, jak to jest?

Pots parlar català y puedes hablar castellano, depende ;). Generalnie od tego gdzie mieszkasz i jakich masz sasiadow ;). Jak zjedziesz nizej ponizej Katalonii masz Walencje z tzw. valenciano (praktycznie to to samo co katalonski chociaz oficjalnie ma status odrebnego jezyka), jak pojedziesz na Baleary tez masz wersje katalonskiego. Poza tym katalonski uzywa sie w Aragón, na polnocy Sardynii, poludniu Francji (okolice Perpignan) i oczywiscie w Andorze gdzie obecnie jest to jezyk narodowy. Takze katalonski sie przydaje, ale oficjalnie (chociaz roznie z tym bywa) na terenie calej Hiszpanii, lacznie z wyspami, powinnas sie dogadac po hiszpansku. "Roznie z tym bywa", bo byly juz takie "perelki", ze w szkole nie zaliczono egzaminu jakiejs dziewczynie dlatego, ze odpowiedziala prawidlowo, ale po hiszpansku - mowie o normalnej hiszpanskiej podstawowce.
Problem w Katalonii to olbrzymi nacjonalizm a raczej już szowinizm. Ponieważ kataloński ma status taki sam jak kastylijski, wszędzie tam gdzie praca zależy od pieniedzy publicznych, spotkasz sie z dyskryminacją i "zamkniętymi drzwiami" jeśli nie umiesz katalońskiego. Czyli jesli jesteś np. lekarzem czy pielęgniarką to bez katalońskiego nie licz na zatrudnienie choćbyś miał kilka dyplomów. W sektorze prywatnym różnie bywa ale też bez katalońskiego często natrafisz na "szklany sufit" jeśli chcesz awansować więc dyplom z zarządzania bez języka niewiele ci da.
Najłatwiej jest w gastronomii i turystyce oczywiście bo tu angielski i inne języki są ważniejsze.
Walencja to już inny świat - tam nacjonalizm też istnieje ale we wszystkich 3 regionach walencki to mile widziany dodatek do twej wiedzy i nikt cię nie potraktuje opryskliwie jesli nie mówisz po walencku. Natomiast co do pracy w budżetówce to sytuacja bedzie taka sama jak w Katalonii.
Generalnie we wszystkich regionach mających własny drugi język urzedowy, na pieniadzach publicznych siedzi swoista "mafia" która dopuszcza tylko swoich do koryta.
edytowany przez argazedon: 04 lis 2010
Mylę że przesadzasz - lub mieszasz dwie rzeczy - inna rzecz nacjonalizm w polityce czy mentalności (tu przybiera różne formy, fakt) a inna wymaganie znajomości oficjalnego języka w pracy w sektorze publicznym. Co do ostatniego zdania to myślę że mafijność nie zależy od ilości języków, choć może myślimy o różnych znaczeniach słowa ''mafia'' ?
Cytat: argazedon
Problem w Katalonii to olbrzymi nacjonalizm a raczej już szowinizm. Ponieważ kataloński ma status taki sam jak kastylijski, wszędzie tam gdzie praca zależy od pieniedzy publicznych, spotkasz sie z dyskryminacją i "zamkniętymi drzwiami" jeśli nie umiesz katalońskiego. Czyli jesli jesteś np. lekarzem czy pielęgniarką to bez katalońskiego nie licz na zatrudnienie choćbyś miał kilka dyplomów. W sektorze prywatnym różnie bywa ale też bez katalońskiego często natrafisz na "szklany sufit" jeśli chcesz awansować więc dyplom z zarządzania bez języka niewiele ci da. [...] Generalnie we wszystkich regionach mających własny drugi język urzedowy, na pieniadzach publicznych siedzi swoista "mafia" która dopuszcza tylko swoich do koryta.

damianos1899 , dobrze jest pomieszkać , pobyć w danym miejscu , popróbować je jak i sprawdzić fascynacje w praniu.
Powodzenia w przygotowaniach , gdziekolwiek by było
edytowany przez freland: 07 lis 2010
Temat przeniesiony do archwium.
31-47 z 47
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia