La Caixa, zgadzam sie z Toba w 100%! Zarowno co do hiszpanii, jak i hiszpanow (generalnie facetow). Ja wlasnie niedawno wrocilam do polski po prawie rocznym pobycie w barcelonie. Nie podzielam ekstatycznych opinii o Hiszpanii jako raju na ziemi, kraju wiecznej fiesty i slonca. Jak kazde inne miejsce, ma swoje plusy i minusy. Sa rzeczy, ktore mnie zafascynowaly, inne irytowaly. Duzo tez zalezy od regionu, do ktorego sie trafi, bo piekne w Espanii jest to, ze mozesz znalezc wszystko - od wysuszonej sloncem andaluzji, zasniezonych szczytow sierra nevada, po iscie "irlandzkie" krajobrazy na polnocy kraju.
Trzeba szukac swojego miejsca na ziemi, kto wie, moze dla ciebie sandra, bedzie to akurat hiszpania.
ja w kazdym razie teraz odkrywam na nowo moj ukochany krakow, ale z drugiej strony odliczam dni do lipcowego wyjazdu do katalonii. takze ja na razie obstaje przy opcji turnauowskiej - "to tu, to tam".