Może warto by było zadzwonić np. do Sindbada i dokładnie ich popytać? Ostatnio jadąc z Girony do Polski jechałam z dziewczyną mieszkającą na stałę właśnie w Andaluzji. Autobus główny wyjeżdża z Madrytu ale zbierają ludzi z całego kraju, w pewnych momentach podróży są po prostu przesiadki. Podobnie było np. ze mną gdy jechałam dla odmiany w drugą stronę - z Polski do Francji. Początkowo w autobusie wiozącym ludzi do Anglii, przed granicą miałam przesiadkę do autobusu jadącego do Paryża. Myślę, że są w stanie ustawić każdą trasę, trzeba tylko po prostu się dogadać.
Sindbad to dobre linie, obsługa jest profesjonalna, co do stanu autobusów też nie miałam zastrzeżeń. Jechałam z Sindbadem kilka razy do Hiszpanii i do Francji i za każdym razem byłam zadowolona. Plus - Przy przesiadkach mają specjalnych bagażowych, którzy przenoszą bagaż do odpowiednich autobusów, więc jedyne to trzeba zrobić to po prostu się przesiąść i zabrać bagaż podręczny. Przesiadki są generalnie dobrze zorganizowane. Minus - miejsca sa przydzielane przez pilotów, to nieco denerwujące, że nie można sobie samodzielnie wybrać miejsca. Nieraz ci, którzy przychodzą później, siadają w lepszym miejscu... To trochę frustrujące, tymbardziej, że podróż jest długa ;) Ale generalnie do przeżycia.
Eurolines też są dobre, ceny nieco wyższe. W pewnym sensie płaci się też za markę bo suma sumarum lepiej mi się jechało z Sindbadem. W Eurolines obsługa jest nieco mniej aktywna. Przy przesiadkach trzeba samemu sobie przenieść walizkę do kolejnego autobusu no i autobusy - raz trafiłam na zepsutą klimatyzację, innym razem za to (btw. w hiszpańskim Eurolinesie) ustawili klimatyzację na takie chłodzenie, że miałam wrażenie, że zamarznę w Hiszpanii w środku lata ;) A nie jestem raczej osobą delikatną, która reaguje na drobne niewygody. Plus jest taki, że miejsca wybiera się samemu - i to chyba jedyna rzecz, która bardziej mi się podoba w liniach Eurolines. Reszta raczej na niekorzyść.
Pozdrawiam.