Coz, ja rowniez nie mam za dobrych relacji z Polakami w Hiszpanii, czesciej uzyskam pomoc od Rumuna czy Ekwadorczyka. Ale to chyba nie tylko ci z Hiszpanii, bo slyszalem, ze w innych krajach tez tak jest - i jesli chodzi o Niemcy to moge potwierdzic z reka na sercu. Tylko ze w Niemczech sa dosc forsiasci, wiec sie chwala dobytkiem: samochodem, domem, etc. "Patrz i podziwiaj, jak mieszkaja prawdziwi Niemcy" uslyszalem od Polaka majacego lat 50 i od 10 mieszkajacego w Niemczech, kiedy pokazywal mi swoj domek. Zenada. Ale przynajmniej mial sie czym chwalic.
W Hiszpanii znam Polakow, ktorzy do niczego w zyciu nie doszli ani w Polsce, ani w Hiszpanii. Wisialoby mi to, ale widze, ze ich to niemozliwie dreczy. Mieszkam od roku w Madrycie. Radze sobie niezle, choc wciaz wiele mi brakuje do celu. Ale wyraznie widze, ze moich "kolezkowcow Polakow" z pracy trafia jasny szlag jak slysza, ze chce isc tutaj na studia (oni nawet nie maja matury, czego bym od nich nie wymagal, kazdy obiera wlasna droge zycia - ale oni sie bezczelnie wysmiewaja z moich planow: studia medyczne, w czasie nich zadowoli mnie jakakolwiek praca, byleby sie godziny zgadzaly), ze chce podrozowac, ze jestem chwalony przez szefa, ze przedluzyl mi kontrakt, ze po roku mowie wiecej niz ci, co gnija tutaj juz 5 lat. Na kazdym kroku az wychodza z siebie, by zademonstrowac swoja wyzszosc nade mna, swoje doswiadczenie "zyciowe", czesto probuja mnie zgnoic, co im sie nie udaje, bo pojecie cietej riposty jest im rownie obce, jak podstawowe zasady moralne (slucham dumnych historii o zdradzaniu zon i niewysylaniu alimentow na dzieci, jakby bylo sie czym szczycic), a z pustych lbow nie wypadnie nic innego jak puste slowa.
Reasumujac: ci, ktorych znam w Niemczech przeginaja, ale rzeczywiscie maja przynajmniej czym sie pochwalic, jesli juz czuja taka potrzebe. Natomiast ci z Hiszpanii chwala sie swoja glupota, bo uznaja ja za madrosc zyciowa. Czasami sie zastanawiam czy rzeczywiscie wierza w to, co mowia, czy potem wracaja do domu, patrza w lustro i mowia do samych siebie "Nienawidze cie".
Juz nie wspomne, ze ciagle gadaja, ze wracaja do Polski bo Hiszpania to gowno... I zgadnijcie co :) Wciaz tutaj siedza! Nie ma nic gorszego niz narzekac na kraj, ktory sie wybralo do zycia SAMEMU. Przeciez jak jednemu czy drugiemu tak bardzo sie nie podoba to niech spada z powrotem do tych pagorkow lesnych, do tych lak zielonych szeroko nad blekitna Wisla rozciagnionych. Ale dlaczego nie wroca? Bo ich zycie i tak jest przegrane. Czu tutaj, czy w Polsce. Ot co.
A jesli chodzi o tych rzezimieszkow forumowych to... Wirtualne kozaki, jakich wiele.
edytowany przez kamcin: 22 maj 2012