Cytat: Marynika87
Agniecha110, na pewno mnie nie okłamali. Czy płaca w BArcelonie może tak bardzo się różnic w porównaniu do średniej w Hiszpanii? Zasiłek 1000 euro przez rok, jedna znajoma tak ma ponieważ pracowała przez poprzednie lata (jest tam chyba 8 lat) w 2 różnych miejscach i teraz gdy jest kryzys, mówi, że jej bardziej się opłaca być na 'zasiłku, na który sobie zapracowała'. Powiedziała, że nie chce iść do pracy za 1000 e, bo tyle dostaje od państwa.... Dziwne to wszystko, widocznie trafiłam na środowisko, gdzie wszytskim się powodzi powyżej średniej krajowej...
A czy któraś z Was dziewczyny (bo tak wnioskuję z wypowiedzi ;) ) jest aktualnie w Hiszpanii?
Marynika87, oczywiscie, ze Cie nie oklamali, spokojnie, wcale tak nie twierdze :) Po prostu zdziwilam sie, bo nawet jak sie TV nie oglada to te liczby, ktore podalam, co jakis czas wala drzwiami i oknami, a to z naglowkow gazet w kazdym barze, a to w kazdym portalu internetowym.
Moge tylko podejrzewac, skad takie opinie u Twoich znajomych i wlasciwie sama juz to napisalas.
Place w jednym z najwiekszych miast na pewno sa wyzsze, niz place w malym miasteczku w innej prowincji. Do tego Katalonia jest regionem, ktory jako tako broni sie przed kryzysem. Ja tez mieszkam w takim miejscu i gdybym popatrzyla po moich pracujacych lub niedawno zwolnionych znajomych, powiedzialabym dokladnie to samo: wysoki zasilek dla bezrobotnych, nieglupie wyplaty, jaki kryzys?.
Niemniej jednak mam swiadomosc, ze na moich znajomych Hiszpania sie nie konczy i mimo, ze osobiscie nie znam nikogo, kto zarabialby 650 Euro, to moi znajomi juz takie osoby osobiscie znaja i nie mam powodu, by im nie wierzyc.
Podejrzewam, ze Twoi znajomi to po prostu koledzy po fachu Twojego chlopaka - a jesli wszyscy pracuja w sektorze IT w Barcelonie to i zarabiaja nie najgorzej.
Zasilki jak najbardziej, moga byc wysokie, jesli ktos przed zwolnieniem zarabial spore pieniadze.
Kto wie, moze to taki mechanizm obronny, pocieszanie sie, ze nie jest tak zle, ze jak strace prace to przeciez mam zasilek, ze przeciez w naszym regionie nie jest tak strasznie tragicznie, na pewno w razie czego znajdzie sie inna praca. Ja tez tak mam ;)
Natomiast szczerze mowiac, nie jestem zwolenniczka myslenia "nie pojde do pracy za 1000 Euro, bo tyle samo mam od panstwa", bo to "od panstwa" z miesiaca na miesiac sie konczy i pewnego dnia sie skonczy, a wtedy mozna sie obudzic z przyslowiowa reka w nocniku. Ale to juz jest, cos mi sie widzi, roznica kulturowa ;)
edytowany przez Agniecha110: 15 lut 2013