Tak, zaczynając, robiłam jednocześnie gramatykę i słownictwo. Z czasem gramatyki ubyło, więc mam więcej czasu na naukę słowek. Jakie języki - przede wszystkim angielski. Wiadomo w szkole, ale sama robię gramatykę z Murphego (świetna książka, wszystko łopatologicznie wytłumaczone :p ) przy okazji słówka. Przy tym staram się jak najwięcej czytać i słuchać, wkuwam phrazale, idiomy etc. Francuski - też w szkole, po kolei tematami (słowka) a przy okazji gramatyka. Również słucham/czytam/rozszerzam słownictwo, choć narazie ciężko idzie, zwłaszcza to pierwsze..:) I na koniec hiszpański, którego się nauczam z samouczka (K.Sabik "mowimy po hiszpańsku") Narazie czytanie/słuchanie czegokolwiek, właściwie nie ma sensu, ale robię postępy..hehe
No, to tyle, na koniec powiem ci od siebie, że dla mnie, nauka bez gramatyki nie miałaby sensu.. bierz się do roboty..:)