Cytat: Madridista_27
Wiem o co Ci chodzi. Wiem też, że w Polsce jest jeden standard literacki, po prostu chodziło mi o porównanie. Wiadomo, że j.hiszpański ma ogólnoświatowy zasięg, więc siłą rzeczy musi się różnić w różnych państwach i standardy mogą w pewnym stopniu się różnić. J.polski ma zasięg powiedzmy regionalny. Chodzi mi o to, że często spieracie się o to, jak można coś napisać/powiedzieć itd., myślę, że nie tędy droga. Jeśli widać, że ktoś jest początkujący i pyta o dosyć prostą rzecz to chyba lepiej nie mieszać takiej osobie różnymi dialektami, możliwościami zastosowania innych czasów w dosyć typowych sytuacjach itd., tylko powiedzieć to tak, żeby ta osoba to zrozumiała.
Ufff...
Jak kogoś niniejszy post nie interesuje, to niech nie czyta dalszej części i tyle.
Jak pisałem w poście powyżej, czym innym jest język uznany literacko w danym państwie, a czym innym język gwarowy i potoczny. Ściśle mówiąc te dwa ostatnie nie są niepoprawne (Czy ktoś nzawie gwarę podhalańską językiem niepoprawnym?), ale uczymy się języka literackiego ze względów oczywistych i dla nas to język literacki jest poprawny i spoko, z tym się zawsze zgadzałem i zgadzam. Rzecz jednak właśnie w tych różnicach np. gramatycznych pomiędzy językiem zaakceptowanym literacko z różnych części świata hiszpańskojęzycznego. Czy innyn są:
He estado estudiando inglés desde hace 10 años. -
FORMA AKCEPTOWANA I POPRAWNA w Ameryce, w znaczeniu, że się uczę angielskiego od dziesięciu lat, nadal uczę i jeszcze nie skończyłem.
czym innym natomiast są:
Lo hice fue ayer. -
FORMA GWAROWA m.in. z Kolumbii, niezaakceptowana jednak literacko.
Lo hice con una mi amiga. -
FORMA GWAROWA, częsta w Ameryce Środkowej (swoją drogą archaizm, takie formy w przeszłości były używane też w samej Hiszpanii) i choć częsta w mowie, to nieakceptowalna gdy wymagane jest (np. w szkole) poprawne użycie języka.
Drodzy Przyjaciele, chcę Wam powiedzieć, że językiem gwarowym, to ja jeszcze
NIGDY na forum nie pisałem. To prawda, że mnie naprawdę fascynuje, ale dotąd jeszcze nic w nim tu nie pisałem, bo jeszcze nie jestem idiotą, by go nauczać. Posługuję się językiem poprawnym gramatycznie i ogromna większość rzeczy, w których się na forum poróżniłem jest
poprawna w Ameryce. Ostatnia sprzeczka na forum dotyczyła się mojego zdania
No sé si vaya. Stwierdziłem, że w Ameryce jest to forma poprawna, jeden z aktywynych forumowiczów natomiast napisał, że jest błędna i nie nauczają jej w
żadnej szkole języka hiszpańskiego na świecie, oraz, że też zna wiele ludzi z Ameryki i oni nie mówią tak jak ja, a moje formy są niszowe. Osobiście znam tylko dwie native speakerki języka hiszpańskiego, które zawodowo nauczają tego języka. Obie są z Ameryki i jak pisałem w związku z dyskusją na forum się skonsultowałem. Zapewniam, że warszawscy uczniowie native speakerów z Ameryki uczą się w tym przypadku mówić dokładnie tak jak ja pisałem. Zdaniem znajomych forma używana przez Argazedona i Unę również jest dobra (i sam od początku to twierdziłem), ale lepsza jest ta moja, czyli z użyciem
subjuntivo. Uważam, że macie na forum bardzo poważny problem z odróżnieniem od siebie tego co jest kwestią różnic dialektalych, a tego co jest błędem.
Pomiędzy językiem akceptowanym literacko z różych pańsw są różnice. Chyba najbanalniejszym przykładem jaki może przyjść do głowy jest
voseo gdzie w jedyn państwach jest całkowicie zaakceptowane literacko (np. Argentyna), w innych występuje tylko lokalnie w mowie (np. Kolumbia), a w innych jest całkowicie nieobecne (np. Republika Dominikany). Bardziej zagłębiając się w gramatykę różnic znajdziemy więcej.
Oczywiście czasem zdarza mi się wspomnieć o języku potocznym, ale rzadko i uważam, że warto, jako, że to właśnie nim na codzień się mówi i jeśli potrafimy rozróżnić język potoczny, od literackiego, nie ma w tym nic złego, a raczej tylko jest to pozytywne i wzbogacające wiedzę. Tak myślę... A nie potraficie go w moim przypadku rozróżnić, bo różnice w języku formalnym błędnie interpretujecie jako formy potoczne.
Ja się spieram, czy dana forma jest poprawna i jeśli wiem, że mam rację to się będę spierał, ale czy komukolwiek każę ją stosować? Jak ktoś chce po amerykańsku, to o ile mi ufa niech stosuje moje formy, a jeśli mi nie ufa, to niech np. konsultuje moje info ze znajomymi z Ameryki (ale na litość boską nie z RAE!!!). Jeśli ktoś chce się uczyć hiszpańskiego z Hiszpanii, to ma ciekawostę i tyle, ale niech nie mówi, że moje formy są niepoprawne, bo poprawne są. Kiedyś ciągle pisałem "w Ameryce jest tak...." i każdy wiedział z czym ma do czynienia. Niektórych forumowiczów denerwowało, że "wszystko na zasadzie różnic tłumaczę" i ciagle o dialektach piszę. Więc postanowiłem porzucić pisanie o dialektach, skoro kogoś
aż tak to drażni i piszę i będę pisał
w dialektach. A może każdy post kończyć deklaracją "posługuję się hiszpańskim z..."? Na forum brakuje funkcji podpisu pod postami, wtedy byłoby wszystko proste...