Jak zapytać?

Temat przeniesiony do archwium.
61-84 z 84
| następna
Skończmy już z tym karmieniem bo się chłopak przeje ! Szybko wróci tam skąd przyszedł.

A co do prymitywnych zagrań i ignorancji tego osobnika:
Cytat : 'moro_a'
"Mędrkujesz człowieku, a nie masz nic ciekawego do dodania. Ciekawe dlaczego? Skoro tak lubisz mędrkować, nic przy tym nie wnosząc, to może rozwiążesz dla wszystkich takie dwie kwestie:..."
Nikt z nas, drogi "naukowcu", nie musi ci niczego udowadniać bo to forum funkcjonuje od wielu lat i dochowało się setek wdzięcznych użytkowników bez udziału takich bełkotliwych nudziarzy jak ty.
Już ci wcześniej napisałem czym się różni umiejętność wytłumaczenia od cytowania nikogo w praktycznej nauce języka nie interesujących, specjalistycznych pierdół ze skryptów akademickich, na których wspomnienie zbiera się na wymioty każdemu kto musiał je wkuwać na zaliczenie.
Jak na razie to ty jesteś dla społeczności tego forum mędrkującym "don nadie" a swoimi wpisami potwierdzasz tylko to co o tobie już na samym początku napisałem.
Nic dodac nic ujac...ja jestem jedna z tych wdziecznych osob. Pozdrawiam serdecznie.
Cytat: argazedon
Skończmy już z tym karmieniem bo się chłopak przeje ! Szybko wróci tam skąd przyszedł.

A co do prymitywnych zagrań i ignorancji tego osobnika:
Cytat : 'moro_a'
"Mędrkujesz człowieku, a nie masz nic ciekawego do dodania. Ciekawe dlaczego? Skoro tak lubisz mędrkować, nic przy tym nie wnosząc, to może rozwiążesz dla wszystkich takie dwie kwestie:..."
Nikt z nas, drogi "naukowcu", nie musi ci niczego udowadniać bo to forum funkcjonuje od wielu lat i dochowało się setek wdzięcznych użytkowników bez udziału takich bełkotliwych nudziarzy jak ty.
Już ci wcześniej napisałem czym się różni umiejętność wytłumaczenia od cytowania nikogo w praktycznej nauce języka nie interesujących, specjalistycznych pierdół ze skryptów akademickich, na których wspomnienie zbiera się na wymioty każdemu kto musiał je wkuwać na zaliczenie.
Jak na razie to ty jesteś dla społeczności tego forum mędrkującym "don nadie" a swoimi wpisami potwierdzasz tylko to co o tobie już na samym początku napisałem.

Tak myślałem, że będziesz dalej pajacował. Nie masz nic do powiedzenia, więc unikasz odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania. Mędrkować to ty potrafisz, ale wykazać się konkretną wiedzą już nie. Najwidoczniej obawiasz się ośmieszenia swoimi odpowiedziami na moje pytania. NIESTETY TAKA JEST PRAWDA. BRAK CI WIEDZY, ŻEBY PODJĄĆ PRAWDZIWĄ MERYTORYCZNĄ DYSKUSJĘ, tylko wałkujesz jakieś bzdety o "specjalistycznych pierdołach". Tak się składa, że każde "specjalistyczne pierdoły" oparte są na żywym, codziennym języku potocznym (ale skąd taki osobnik jak ty może o tym wiedzieć). A co do wkuwania, to właśnie, pewnie musiałeś wkuwać, bo umiejętności i rozumu pewnie zabrakło, żeby pojąć coś bez wkuwania. Jeśli byłeś (lub może jeszcze jesteś) studentem, to niezły z ciebie musiał być student, opierający się na wkuwaniu na zaliczenie. Tacy są "najlepsi", wkuwają do swoich łbów wszystko jak leci, nie rozumiejąc nawet czego się uczą. JESZCZE RAZ POWTÓRZĘ: NAJPRAWDOPODOBNIEJ BRAK CI WIEDZY, ŻEBY ODPOWIEDZIEĆ NA MOJE PYTANIA. Jeśli jesteś taki mocny, to się wykaż i popisz swoją wiedzą, bo swoim mędrkowaniem odbiegasz od tematu, a z merytorycznego punktu widzenia nie masz nic do powiedzenia.
edytowany przez moro_a: 10 cze 2011
Ktoś zna wiarygodną prognozę pogody na ten weekend ? Podobno w Polsce ma być słonecznie :-)
Cytat: argazedon
Nikt z nas, drogi "naukowcu", nie musi ci niczego udowadniać bo to forum funkcjonuje od wielu lat i dochowało się setek wdzięcznych użytkowników bez udziału takich bełkotliwych nudziarzy jak ty.

Powyższe słowa skierowane były przez argazedona do użytkownika moro_a.

Tak się składa, że poza "setkami wdzięcznych użytkowników" są też "setki" ludzi uważających Waszą Paczkę Wielkich za Paczkę Wielkich Pajaców. Do ludzi tych należą przede wszystkim native speakerzy języka hiszpańskiego, również Ci z samej Hiszpanii. Nie zdajecie sobie chyba sprawy z tego, ile osób czyta to forum i jaki ubaw mają gdy czytają gramatykę. Niektórzy przeczytać nie potrafią - wówczas z radością tłumaczę na hiszpański, lub robią to inni forumowicze.
Nie potraficie stosować czasowników ser, estar i haber, nie potraficie stosować el mismo, nie potraficie stosować por, a i ogólnie przyimków, nie potraficie stosować zaimków osobowych (!!!), totalnie nie potraficie stosować konstrukcji z gerundio, ogólnie nie potraficie stosować czasów, aby nie wymieniać już wszystkich po kolei... Różnice dialektalne traktujecie jako błędy, nawet gdy samo Wasze Nieomylne RAE wskazuje, że w Ameryce tak się mówi.
Jeśli chodzi o użytkownika moro_a, jakkolwiek nieco razi mnie arogancją, jest chyba dla wszystkich ewidentne, że ma o języku hiszpańskim większe pojęcie niż argazedon.
Jedni z czasem do Was szacunek zyskują - inni szacunek do Was z czasem tracą. Moim zadniem bardzo dużo umiecie, ale za mało by mieć na forum monopol na prawdę językową.
edytowany przez Pedrito_88: 11 cze 2011
No przeciez my wiemy, ze to ty jestes wyrocznia, wiec nie martw sie, ucz sie dalej z twoimi znajomymi i niech oni sie swietnie bawia, tylko, ze przypuszczam, ze my smialibysmy sie do bolu gdyby ktores z nich napisalo w swoim oryginalnym jezyku, ale ty juz wiesz o czym mowimy, w dalszym ciagu czekam z utesknieniem na dzien, kiedy spelnia sie twoje grozby o zniknieciu z forum, zostaw nas niedoukow w spokoju i spadaj na poludniowe drzewa guszki pompowac.
A swoja droga to bezczelnym zyje sie lepiej i latwiej, joder, lo que hay que ver ...
'Pedrito88' - po raz któryś z rzędu, jak zwykle myli zagadnienia i sens całej ostatniej polemiki, efekty w postaci urojonych wniosków widać. Multiplikacja jego niezadowolonej jaźni, która jak widzimy już idzie w setki kopii a na dodatek pojawiają się tam "nativos" nawet z Hiszpanii, jest być może do opanowania przez specjalistów z pewnego działu medycyny ale... bezsilność wobec faktów i tak pewnie spowoduje dalsze ataki wylewu żółci mimo leczenia.
W internecie są dziesiątki for z hiszpańskim ale... na obsesję, kompleksy, zawiść, itp. nic wirtualnie nie ma - oprócz jedynej broni jaką jest ignorowanie napastnika - coś co z powodzeniem stosowaliśmy już ale o czym niestety czasem człowiek zapomina.
Tak, że drodzy użytkownicy - jak śpiewał kiedyś W. Młynarski :
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Bo dopóki nam się chce,
Niejedną jeszcze paranoję
Przetrzymać przyjdzie robiąc swoje, kochani,
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...
"Róbmy swoje"? Człowieku, tobie już nic nie pomoże. Sam się zdyskwalifikowałeś swoim tekstem "specjalistycznych pierdół ze skryptów akademickich, na których wspomnienie zbiera się na wymioty każdemu kto musiał je wkuwać na zaliczenie". Ten tekst wystawia ci świadectwo, "zakuwaczu na zaliczenie". Jeśli tak ci się zbierało na wymioty, to po co w ogóle studiowałeś albo studiujesz? Tak jak napisałem już wyżej, rozumu nie starczało, to trzeba było zakuwać. Wiesz co się robi z takimi "zakuwaczami na zaliczenie"? Wystarczy tylko trochę inaczej zadane pytanie i taki "zakuwacz" leży na łopatkach i kwiczy z rozpaczy (z takich "zakuwaczy" jak ty jest największy ubaw na zaliczeniach). Tacy jak ty zaniżają poziom polskiej edukacji. Nie dziwne, że coraz częściej się słyszy, że teraz dyplomem mgr, to sobie można ty... wytrzeć. Zadałem ci trzy pytania, na które nie jesteś w stanie odpowiedzieć (gdybyś miał jaką taką wiedzę, to byś odpowiedział, a nie dalej pisał pierdoły) zbywając je milczeniem. Niezły ubaw musieli mieć twoi wykładowcy na zaliczeniach czy egzaminach jak po ich pytaniach następowało takie samo milczenie (być może nawet przepuścili cię dla swojego własnego świętego spokoju, żeby nie musieć się już męczyć z takim balastem). Człowieku, ledwo się przeczołgałeś lub dalej ledwo się czołgasz przez studia i myślisz, że wszystko wiesz. MERYTORYCZNIE JESTEŚ KOMPLETNYM ZEREM, O TWOJEJ WIEDZY Z GRAMATYKI ŚWIADCZY CHOCIAŻBY TWÓJ DURNY KOMENTARZ NA MOJĄ WYPOWIEDŹ NT. PRETERITO INDEFINIDO I PRETERITO PERFECTO (zwał jak zwał te czasy), która była odpowiedzią na wątpliwości jednego z użytkowników. Jak nie masz pojęcia o gramatyce (a nie masz), to nie zabieraj głosu, bo się "ZAKUWACZU NA ZALICZENIE" OŚMIESZASZ. I TAK PRZY OKAZJI TEGO "DON NADIE". "DON NADIE" TO JESTEŚ TY. I ZAPEWNE NIKIM JUŻ POZOSTANIESZ I ZAPEWNE DO NICZEGO W ŻYCIU NIE DOJDZIESZ, BO Z TWOJEGO PODEJŚCIA DO NAUKI ("zbiera się na wymioty każdemu kto musiał je wkuwać na zaliczenie") I POZIOMU JAKI PREZENTUJESZ JEŚLI CHODZI O GRAMATYKĘ INNYCH WNIOSKÓW WYCIĄGNĄĆ SIĘ NIE DA. PŁAW SIĘ DALEJ W SWOJEJ WIELKIEJ NIEWIEDZY I UWAŻAJ SIĘ ZA GURU TEGO FORUM. Z PUNKTU WIDZENIA MERYTORYCZNEGO JESTEŚ NIKIM, NIE MASZ NIC DO POWIEDZENIA I NIC SOBĄ NIE REPREZENTUJESZ, więc lepiej byś wziął jakieś książki do ręki i się douczył, bo TWOJA WIEDZA JEST ŻADNA. ŻEGNAM!!!
Moro_a...
My sie tu wszyscy BARDZO CIESZYMY, ze TY jestes KIMS, ze "cos" soba reprezentujesz...i jestes "DON ALGUIEN" itd. Naprawde.
¡ENHORABUENA!
Ah...
...i wybacz, ze Ci nie zazdroszcze...ale jakos...nie potrafie...
Pozdrawiam goraco, Una.
Hehe, ale sie gostek wpienil, az zaczal nawet krzyczec, szkoda, ze go nikt nie slucha, a swoja droga sam zakuwa na zaliczenia i nie przyjdzie mu do glowy, ze tak po prostu ktos w tym jezyku...zyje, pracuje, oglada telewizje, bo nie ma innego jezyka wokol:P
Typowy polski zakompleksiony "asystencik" akademicki :-) Moich słow o "wkuwaniu" oczywiście nie zrozumiał, wyciągając uogólniające i demagogiczne wnioski. Pieni się na myśl, że inni mogą dobrze żyć z języka i zarabiać z "tak marnym pojęciem o gramatyce" :-))) a na dodatek mają czas i chęć aby od wielu lat pomagać z sukcesem setkom użytkowników tego forum.
Oczywiście nie przejrzał nawet zawartości i nie zna dorobku tego forum bo by nie próbował prowokować paroma prostymi zdaniami - według niego bardzo "podchwytliwymi" :-)
Miejmy nadzieję, że to już ostatnie jego "żegnam" ale znając ten "typ", pewnie będzie śledził teraz z wypiekami na twarzy to forum szukając błędów i okazji do wytknięcia nam czegokolwiek.
Bo na jego normalny udział w życiu tego forum i na to aby komukolwiek coś zrozumiale i przystępnie wytłumaczył, to bym nie liczył.
czasami mam wrażenie, że ludzie, którzy na serio umieją hiszpański CELOWO zniechęcają do nauki tego języka

intryguje mnie: DLACZEGO
żeby ktoś w pewnym momencie nie stał się lepszy? żeby nie podważał autorytetu? żeby nie zarabiał na tym więcej? żeby się nie okazało, że ma o wiele więcej talentu?
Cytat: Naavi
czasami mam wrażenie, że ludzie, którzy na serio umieją hiszpański CELOWO zniechęcają do nauki tego języka

intryguje mnie: DLACZEGO
żeby ktoś w pewnym momencie nie stał się lepszy? żeby nie podważał autorytetu? żeby nie zarabiał na tym więcej? żeby się nie okazało, że ma o wiele więcej talentu?

Nie Naavi. Ludzie, którzy na serio znają hiszpański, jedynie twierdzą, że ten język wcale nie jest taki prosty, jaki wydaje się być tym, którzy go słabo znają. W Polsce (conajmniej w Polsce, nie oceniam jak gdzie indziej) panuje powszechny pogląd, że najprostszymi językami obcymi do nauki są włoski i hiszpański. Jednocześnie osoby wyrażające ten pogląd rzadko są choćby średniozaawansowane w języku hiszpańskim, a Ci, którzy ponoć aż zaawansowani są, nadal nie wiedzą, ile jeszcze nie wiedzą i nigdy się nie dowiedzą, bo to ich nawet nie interesuje.
Osobiście nie zauważyłem by ktoś zniechęcał do nauki hiszpańskiego, najwyżej zdarza się, że poleca inny język. Niektórzy sobie wyobrażają, że wszędzie i z każdym się po angielsku porozumieją. Oczywiście jest to bzdura, oni jednak chyba najbardziej próbują zniechęcać.
Ja, jako osoba słabo znająca język hiszpański, ale śledząca to forum od jakiegoś czasu mogę się tylko zastanawiać, co pożytecznego do tematu chcą wnieść osoby typu moro_a. Ja uczę się języków po to, żeby móc się w nich porozumiewać i, oczywicie, chciałbym mówić jak najbardziej poprawnie. Znajomość tych wszystkich książek wymienionych w tym temacie na pewno przyda się tym, którzy planują zostać takim przemiłym wykładowcą;) Jestem też jedną z osób, która jest wdzięczna za pomoc, którą otrzymała na tym forum. Co do Pedrito, to z tego co wiem, uczysz się różnych dialektów i mowy potocznej. Swoją drogą dosyć ciekawa sprawa;) W j.polskim też występują (oczywiście na dużo mniejszą skalę) dialekty. Jeśli ktoś uczyłby się j.polskiego to co byś mu doradził, jeśli mieszka np. na Śląsku, żeby lepiej spróbował uczyć się gwary? Dogadałby się, owszem, ale np. na maturze nie uznaliby tego za poprawne i taka jest właśnie różnica. Jeśli będę kiedyś jeszcze prosić o pomoc na tym forum (a z pewnością tak będzie) to mając do wyboru wersję Twoją a użytkowników typu argazedon, BeaI, Una to wyborę ich, z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy. To co piszesz zawsze traktuję jako ciekawostkę;)
Hehe, znowu pewnie wsadziles kij w mrowisko, a swoja droga wiele osob pewnie mysli jak Ty, wchodza tu rozni frustraci i robia zamieszanie :)
Cytat: Madridista_27
Ja, jako osoba słabo znająca język hiszpański, ale śledząca to forum od jakiegoś czasu mogę się tylko zastanawiać, co pożytecznego do tematu chcą wnieść osoby typu moro_a. Ja uczę się języków po to, żeby móc się w nich porozumiewać i, oczywicie, chciałbym mówić jak najbardziej poprawnie. Znajomość tych wszystkich książek wymienionych w tym temacie na pewno przyda się tym, którzy planują zostać takim przemiłym wykładowcą;) Jestem też jedną z osób, która jest wdzięczna za pomoc, którą otrzymała na tym forum. Co do Pedrito, to z tego co wiem, uczysz się różnych dialektów i mowy potocznej. Swoją drogą dosyć ciekawa sprawa;) W j.polskim też występują (oczywiście na dużo mniejszą skalę) dialekty. Jeśli ktoś uczyłby się j.polskiego to co byś mu doradził, jeśli mieszka np. na Śląsku, żeby lepiej spróbował uczyć się gwary? Dogadałby się, owszem, ale np. na maturze nie uznaliby tego za poprawne i taka jest właśnie różnica. Jeśli będę kiedyś jeszcze prosić o pomoc na tym forum (a z pewnością tak będzie) to mając do wyboru wersję Twoją a użytkowników typu argazedon, BeaI, Una to wyborę ich, z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy. To co piszesz zawsze traktuję jako ciekawostkę;)

Madridista_27, jak miło było mi przeczytać Twój post :). Rozumiem Twoje podejście, sprostuję jednak dwie rzeczy:
1) Owszem uczę się dialektów oraz mowy potocznej, ale tak samo uczę się języka formalnego. Chcę władać zarówno formalnym, jak i potocznym i obu się uczę. To, że moja gramatyka odbiega od gramatyki niektórych forumowiczów, zazwyczaj nie jest spowodowane tym, że moja jest jakaś potoczna, tylko po prostu różnicami dialektalnymi...
2) Nie możesz porówywać gwar Śląska z tym, czego uczę się ja. W Polsce mamy jeden standard literacki obejmujący cały kraj i naukę tego standardu polecę obcokrajowcowi, a gwary typu śląska, podhalańska lub warszawska jako ciekawostkę, jeśli lubi i interesują go takie rzeczy...
W języku hiszpańskim sytuacja jest jednak inna, ponieważ tym językiem posługują się ludzie w wielu, a nie tylko jednym państwie. Poprawny gramatycznie język różni się regionalnie, o ile w Polsce standard jest jeden, to w języku hiszpańskim jest ich wiele i mam w czym wybierać... Podobnie jest w języku angielskim - jedni uczą się Standard British English (a lokalne gwary jak lubią, lub ich interesują), a inni Standar American English, rzadko też np. odmiany australijskiej lub innej. W USA język jest regionalnie zróżnicowany, ale wszędzie obowiązuje jeden standard literacki. W UK też język jest zróżnicowany, ale wszystko obejmuje jeden standar literacki. Standardy z UK i USA się od siebie lekko różnią. Co trudnego jest w zrozumieniu, że podobnie język literacki (czyli poprawny i niegwarowy) jest inny w Hiszpanii, a inny np. w Kolumbii lub Argentynie...?
Ja więc uczę się języka literackiego z mojego regionu plus dodatkowo tych różnych gwar, których w obrębie jednego państwa będzie wiele jako ciekawostkę, bo lubię i interesują mnie takie rzeczy.
Wiem o co Ci chodzi. Wiem też, że w Polsce jest jeden standard literacki, po prostu chodziło mi o porównanie. Wiadomo, że j.hiszpański ma ogólnoświatowy zasięg, więc siłą rzeczy musi się różnić w różnych państwach i standardy mogą w pewnym stopniu się różnić. J.polski ma zasięg powiedzmy regionalny. Chodzi mi o to, że często spieracie się o to, jak można coś napisać/powiedzieć itd., myślę, że nie tędy droga. Jeśli widać, że ktoś jest początkujący i pyta o dosyć prostą rzecz to chyba lepiej nie mieszać takiej osobie różnymi dialektami, możliwościami zastosowania innych czasów w dosyć typowych sytuacjach itd., tylko powiedzieć to tak, żeby ta osoba to zrozumiała. Dla mnie np., gdy widzę "esta mañana" zastosuję Pret. Perfecto, bo tak mnie uczono. Ty piszesz, że może być inaczej, więc to właśnie traktuję jako ciekawostkę:) Mimo, że może w innym kraju jest to jak najbardziej poprawne. Po prostu myślę, że są takie osoby, które mogłoby to wprowadzić w błąd.
Cytat: Madridista_27
Wiem o co Ci chodzi. Wiem też, że w Polsce jest jeden standard literacki, po prostu chodziło mi o porównanie. Wiadomo, że j.hiszpański ma ogólnoświatowy zasięg, więc siłą rzeczy musi się różnić w różnych państwach i standardy mogą w pewnym stopniu się różnić. J.polski ma zasięg powiedzmy regionalny. Chodzi mi o to, że często spieracie się o to, jak można coś napisać/powiedzieć itd., myślę, że nie tędy droga. Jeśli widać, że ktoś jest początkujący i pyta o dosyć prostą rzecz to chyba lepiej nie mieszać takiej osobie różnymi dialektami, możliwościami zastosowania innych czasów w dosyć typowych sytuacjach itd., tylko powiedzieć to tak, żeby ta osoba to zrozumiała.

Ufff... Jak kogoś niniejszy post nie interesuje, to niech nie czyta dalszej części i tyle.
Jak pisałem w poście powyżej, czym innym jest język uznany literacko w danym państwie, a czym innym język gwarowy i potoczny. Ściśle mówiąc te dwa ostatnie nie są niepoprawne (Czy ktoś nzawie gwarę podhalańską językiem niepoprawnym?), ale uczymy się języka literackiego ze względów oczywistych i dla nas to język literacki jest poprawny i spoko, z tym się zawsze zgadzałem i zgadzam. Rzecz jednak właśnie w tych różnicach np. gramatycznych pomiędzy językiem zaakceptowanym literacko z różnych części świata hiszpańskojęzycznego. Czy innyn są:

He estado estudiando inglés desde hace 10 años. - FORMA AKCEPTOWANA I POPRAWNA w Ameryce, w znaczeniu, że się uczę angielskiego od dziesięciu lat, nadal uczę i jeszcze nie skończyłem.

czym innym natomiast są:

Lo hice fue ayer. - FORMA GWAROWA m.in. z Kolumbii, niezaakceptowana jednak literacko.

Lo hice con una mi amiga. - FORMA GWAROWA, częsta w Ameryce Środkowej (swoją drogą archaizm, takie formy w przeszłości były używane też w samej Hiszpanii) i choć częsta w mowie, to nieakceptowalna gdy wymagane jest (np. w szkole) poprawne użycie języka.

Drodzy Przyjaciele, chcę Wam powiedzieć, że językiem gwarowym, to ja jeszcze NIGDY na forum nie pisałem. To prawda, że mnie naprawdę fascynuje, ale dotąd jeszcze nic w nim tu nie pisałem, bo jeszcze nie jestem idiotą, by go nauczać. Posługuję się językiem poprawnym gramatycznie i ogromna większość rzeczy, w których się na forum poróżniłem jest poprawna w Ameryce. Ostatnia sprzeczka na forum dotyczyła się mojego zdania No sé si vaya. Stwierdziłem, że w Ameryce jest to forma poprawna, jeden z aktywynych forumowiczów natomiast napisał, że jest błędna i nie nauczają jej w żadnej szkole języka hiszpańskiego na świecie, oraz, że też zna wiele ludzi z Ameryki i oni nie mówią tak jak ja, a moje formy są niszowe. Osobiście znam tylko dwie native speakerki języka hiszpańskiego, które zawodowo nauczają tego języka. Obie są z Ameryki i jak pisałem w związku z dyskusją na forum się skonsultowałem. Zapewniam, że warszawscy uczniowie native speakerów z Ameryki uczą się w tym przypadku mówić dokładnie tak jak ja pisałem. Zdaniem znajomych forma używana przez Argazedona i Unę również jest dobra (i sam od początku to twierdziłem), ale lepsza jest ta moja, czyli z użyciem subjuntivo. Uważam, że macie na forum bardzo poważny problem z odróżnieniem od siebie tego co jest kwestią różnic dialektalych, a tego co jest błędem.
Pomiędzy językiem akceptowanym literacko z różych pańsw są różnice. Chyba najbanalniejszym przykładem jaki może przyjść do głowy jest voseo gdzie w jedyn państwach jest całkowicie zaakceptowane literacko (np. Argentyna), w innych występuje tylko lokalnie w mowie (np. Kolumbia), a w innych jest całkowicie nieobecne (np. Republika Dominikany). Bardziej zagłębiając się w gramatykę różnic znajdziemy więcej.
Oczywiście czasem zdarza mi się wspomnieć o języku potocznym, ale rzadko i uważam, że warto, jako, że to właśnie nim na codzień się mówi i jeśli potrafimy rozróżnić język potoczny, od literackiego, nie ma w tym nic złego, a raczej tylko jest to pozytywne i wzbogacające wiedzę. Tak myślę... A nie potraficie go w moim przypadku rozróżnić, bo różnice w języku formalnym błędnie interpretujecie jako formy potoczne.

Ja się spieram, czy dana forma jest poprawna i jeśli wiem, że mam rację to się będę spierał, ale czy komukolwiek każę ją stosować? Jak ktoś chce po amerykańsku, to o ile mi ufa niech stosuje moje formy, a jeśli mi nie ufa, to niech np. konsultuje moje info ze znajomymi z Ameryki (ale na litość boską nie z RAE!!!). Jeśli ktoś chce się uczyć hiszpańskiego z Hiszpanii, to ma ciekawostę i tyle, ale niech nie mówi, że moje formy są niepoprawne, bo poprawne są. Kiedyś ciągle pisałem "w Ameryce jest tak...." i każdy wiedział z czym ma do czynienia. Niektórych forumowiczów denerwowało, że "wszystko na zasadzie różnic tłumaczę" i ciagle o dialektach piszę. Więc postanowiłem porzucić pisanie o dialektach, skoro kogoś aż tak to drażni i piszę i będę pisał w dialektach. A może każdy post kończyć deklaracją "posługuję się hiszpańskim z..."? Na forum brakuje funkcji podpisu pod postami, wtedy byłoby wszystko proste...
Mój przykład z j.polskim był dosyć niefortunny, jak widzę. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą szczęśliwi, więc w jaki sposób pisałbyś posty, czy zaznaczając, gdzie tak się mówi czy nie to zawsze komuś to nie będzie pasować. Ciekawe jest to, że interesujesz się j.hiszpańskim z różnych krajów i chyba masz w tym zakresie dosyć sporą wiedzę. Myślę jednak, że większość użytkowników tego forum (w tym ja) po prostu uczy się hiszpańskiego z Hiszpanii, a jeśli chcieliby znać wersję z jakiegoś państwa z Ameryk to zaznaczyłyby to. Jak już mówiłem, Twoje tłumaczenia najczęściej traktuję jako ciekawostkę i nie mam nic przeciwko, jeśli kiedyś coś dodasz, jeśli kiedyś będę szukał pomocy na tym forum. Myślę, że można tu już skończyć dyskusje, jak chcesz coś jeszcze dodać pod moim adresem to napisz na gg.
Ale oczywiście, że chodzi o ciekawostkę :). Jako, że w szkole nie jestem, dla mnie cały hiszpański jest tylko ciekawostką... I nie jest też moim gł. zainteresowaniem (mam inne, większe). Przeżyłbym wogóle nie znając hiszpańskiego, to wszystko co piszę to tylko ciekawostka... Na luzie, bez przymusu i obowiązku, by pokolorować życie :).
katastrofa, jak zwykle, niestety...
Cytat: cambiar
katastrofa, jak zwykle, niestety...

Tyle masz do powiedzenia na temat języka hiszpańskiego, jak zwykle, niestety...
jasne, "un mi amigo", oczywiscie...
Zgroza, nie mniej jednak nie slyszalam tak strasznie skonstruowanych gramatycznie zdañ, chyba sam je wymyslasz, bo to az zgrzyta
Temat przeniesiony do archwium.
61-84 z 84
| następna