Chytry plan ;)

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 64
poprzednia |
hej!!

mam taki oto plan i prosze o wypowiedzi:)
w pazdzierniku zaczynam studia i mam zamiar podjac sie lektoratu z hiszp. - mam nadizeje, ze cokolwiek mi on da. w nastepnym roku mam zamiar zdawac na filol. hiszp. ( czyli bede na dwoch kierunkach) - glownie w celu nauki jezyka, ale oczywiscie nie tylko. zalezy mi jednak na stypendium naukowym ( a w zasadzie na dwoch stypendiach) - wiec bede musiala sie niezle przylozyc do obydwu kierunkow - myslicie, ze jest to mozliwe, zeby na obydwu kierunkach dostawac stypendium? ale to jescze w sumie nie ten chytry plan;) oto on - zakladam, ze raczej niemozliwoscia jest uzyskania 2 stypendiow przez caly okres nauki. wiec mysle sobie tak - teraz na I kierunku sie przyloze i od II roku bede miec stypendium. w 2006 zdam na II kierunek (filol. ) i tez sie przyloze tak, zeby od II roku filol. dostawac stypendium. i teraz tak - priorytetem jest ten I kierunek - i tu przykladam sie przez caly czas, az do magisterki. a II kierunek porzucam po II roku. ten II rok ( w ktorym bede otrzymywac stypendium za I rok ) mam zamiar poswiecic na intensywna nauke jedynie jezykow, a reszta przedmiotow - byle zdac. łojejku ale sie opisalam i nei wiem, czy cosik z tego pokapujecie teraz :D, ale mam nadizeje. prosze o wypowiedzi - czy sadzicie, ze to rozsadne? pomyslalam sobie po porstu, ze pojde na filol. zeby sie troche podszkolic w jezyku - jakby na to nie patrzec nie za taka kase jaka musialabym wydac na kursy, a poza tym chce sie tez troche dowiedziec o kulturze literaturze hiszpanii... no, komentujcie:)
zdaje sie, ze ustawa zabrania pobierania jednoczesnie stypendiow z dwoch kierunkow na uczelniach publicznych
raczej chodzi tu o stypendium socjalne, bo jak sie dobrze uczysz to dlaczego maja naukowego nie dawac, nawet jak studiujesz rownolegle
tak, chodzi o stypendium naukowe - o tym wiem na pewno, ze mozna brac z dwoch kierynkow.
Oj nie wiem, ja właśnie gdzieś czytałem, że naukowe można tylko z jednego... Może ktoś nielegalnie dostawał 2, nie wiem...
tylko sprawdz jakie masz przedmieoty na 1 roku na filologii:D bo nie tak latwo moja droga nie tak latwo....grama opisowa. literatura, mowiony, pisany, historia..eh troche tego jest na 1 roku. a to co przerobisz w rok na lektoracie (zalozmy ze bedzie mala grupa czyli wezmiecie powiedzmy 6 unidadow) to pestka w porownniu z tym co jest na jezyku na 1 roku. moje ksiazki maja po 13 i 15 unidadow. czyli 28:) i przerabia sie je w rok:D ale trzymam kciuki:)
olita ! napisz prosze na jakiej uczelni studiujesz hiszpanski !!!
dziekuje !
wiem, ze nie latwo... no to w takim razie pomijajac kwestie stypendium na filologii - cos przeczuwam, ze graniczyloby to z cudem, gdybym je dostala - to myslilcie, ze dalabym rade ciagnac dwa kierunki i dobrze nauczyc sie jezyka? zalezy mi na tym bardzo, wiec ambicja i determinacja jest - ale pytam, czy fizycznie jest to do zrobienia? i czy moglby mi ktos, kto studiuje fil. hiszp. opisac pokrotce przedmioty jakie sa na I roku? jaki stopien trudnosci? ilosci ksiag do przeczytania/wkucia? szczegolnie chodzi mi o UJ, ale moze byc tez z innej uczelni, ostatecznie chyba sa te przedmioty wszedzie podobne...?
problem jest w tym ze nie studiuje hiszpanskiego:) no moze od pazdziernika 2006 zaczne w londku..ale to wszytko moze....
Widze kk1 że niezła z Ciebie marzycielka, ciekawe gdzie się dostaniesz na hiszpański po I roku nauki... acha pamietaj, że w kolegiach nie masz statusu studenta tylko słuchacza kolegium, a wtedy stypka nie wpada :)
Poza tym to całkiem możliwe by na dwóch kierunkach dostawać stypę, znam osobiście takie przypadki, pozdr
Ale oczywiście można fizycznie połączyć dwa kierunki, tylko musisz po I roku na pierwszym kieunku wyrwać średnia przyzwoitą i ubiegać się o tzw. indywidualną organizację studiów IOS (z reguły 4,5) jesli Ci ją dziekan przyzna to wtedy możesz poumawiać się z wykładowcami na co chodzisz, a na co nie musisz, i jak to zaliczyć. Osobiście uważam, ze ciężko jest zabierać sie za drugi kierunek tak wcześnie. Dobrze jest skończyć np. 3-4 lata studiów i dopiero coś zacząc, bo wtedy jest mniej zajęć i łatwiej to wszystko pogodzić. Acha i pamiętaj, w Polsce na uczelniach spora część profesorów to osoby, które zwyczajnie mają gdzieś Twoje prawa i nie zważają na twoj IOS, biorąc Ciebie za osobę, która kombinuje i nie chce chodzić na zajęcia. ale trzymaj sie, głowa do góry, po pół roku się przyzwyczaisz...
oczywiscie, zakładasz że dostaniesz sie na iberystyke na UJ.
Spox.
mozna pobierac kilka stypendiow z roznych uczelnii
nawet 2 z jednej
pod warunkiem
ze
cala wyplacana kwota nie przekroczy sredniego wynagrodzenia asystenta
czy jakos tak
a to jest mniej wiecej 900zl
ale to sie tyczy kombinacji styp naukowe+socjalne

z naukowymi to jest chyba tak, ze dostajesz to co Ci sie nalezy i to nawet z 5uczelnii naraz;)
Twoj plan nie jest chytry a zalosny! Idac na studia zwykle sie studiuje a nie zbija kase na stypendiach. Moze lepiej jak sobie pojedziesz zamiatac Londyn i jak juz sie nachapiesz kasiory to wrocisz na studia?

Reprezentujesz poglady typowe dla tych co sie dopiero dostali i mysla ze sa nie wiadomo co. Moze jeszcze sobie postudiujesz 10 kierunkow tak dla zabawy? Filologia to nie przelewki, tym bardziej dostanie sie na nia po jakims nedznym lektoracie dwusemestralnym ...

Do tego ciagnac dwa kierunki na raz, to wszedzie masz najwyzej pozaliczane przedmioty na 3 z minusem dlugim jak stad do Australii, a nie jakies tam skupianie sie na wysokiej sredniej do stypendium.

Jak juz pojdziesz na te studia to sie dowiesz ze studiowanie to studiowanie a jakas zabawa... Moze zmienisz zdanie ....
no cóż,niestety zgadzam się z przedmówcą,jak szłam na studia to też myślałam jak to będzie fajnie:stypendium,lektoraty z ,których napewno sie coś itd.itp. nauczę ,w praktyce to najczęściej tak wygląda,że człowiek marzy,żeby tylko dostać marną tróję ( czasem się o nia nawet modli )i wreszcie zdać sesję ,no i żeby ( szczególnie na I roku ) wogóle utrzymać się na studiach,zapewniam Cię ,że studia dzienne, a tym bardziej na Uj to nie przelewki,więc możę zachowaj sobie ten wpis na forum,zajrzyj za rok i pośmiej się z siebie jesli będziesz jeszcze miała siłę się śmiać ale żeby nie zabrzmiało to tak do końca pesymistycznie mimo wszystko życzę Ci spełnienia marzeń o nauce hiszpańskiego :)
Desayuno bardzo trafnie przedstawila sytuacje w szczegolnosci na I roku. Ja dostalem sie na 2 kierunki bardzo obleganych studiow dziennych. Po 1 sesji doslowanie modlilem sie o zaliczenie w poprawce i juz naprawde nie liczyly sie oceny a jedynie to ze sie zostaje a nie szuka miejsca ktore uchroni cie od woja (w przypadku chlopakow). Dlatego tez czasami aspiracje, ambicje i determinacja nie wystarcza...
no a poza tym humorow i odchylow wykladowcow nie przewidzisz:]
no właśnie wykładowcy są różni , a czasami to naprawdę niezłe świry,poza tym oni wiedzą,że tak naprawdę nikt ich nie może ruszyć z ciepłej posadki i wolno im bardzo dużo , a skargi ,które czasami piszą studenci i tak w końcu lądują w koszu dziekana.
ja dodałabym do komentarzy "chytrego planu" jedynie tyle- grasz nie fair!Jezeli dostaniesz sie na filologie, tylko z zamiarem podszkolenia za darmo jezyka,to zabierasz miejsce innym chętnym, którzy o hiszpanskim marza i śnia kilka lat.
Rozumiem, ze na studiach trzeba jakos wyżyc, ale rownie dobrze mozesz przylozyc sie do jakiejs przyjemnej studenckiej pracy i zapisac sie na jakis kurs, albo wymienic "jezyk za jezyk".
Musze przyznac, ze mlode pokolenie, ktore dopiero co zrobilo mature przeraza swoimi pomyslami! Czy wszedzie wpajaja Wam do glowy, ze dwa kierunki to juz obowiazek studiowac? Czy bez tego nie osiagnie sie niczego na rynku pracy?
Az strach pomyslec, co bedzie gdy wyjdziecie z dyplomem..swiat jednokierunkowcow zawali sie. Ja nie zartuje.
Czy ktos o tym pomyslal co bedzie z Jego mama gdy jakas mloda, po studiach ja wygryzie?
Jestem przerazona....
Troche odbieglam od tematu.
Pozdrawiam.
Witam wszystkich:)

antylopka - po części masz rację, że nasz rocznik maturalny "naumiał" się tych kombinacji - nie wiadomo skąd, ale nauczycieli w moim liceum też to zawsze dziwiło :O I fakt, jak ktoś kiedyś tutaj na forum wystrzelił, że właśnie wpadł mu pomysł studiowania filologii hiszpańskiej (na pare dni przed maturą) bo pomyslał, że "to takie fajne, inne i na topie", a znam pare osób, które od paru lat o tym marzyły, pasjonował ich nie tylko sam hiszpański ale i kultura tego kraju, już wcześniej czytali literaturę o tej tematyce... itd. I co? Rozczarowanie z powodu nie dostania się na wymarzone studia.. No ale tak jest wszędzie.. Przeraża mnie natomiast sam pomysł podjęcia studiów językowych, tylko po to żeby podszkolic język! Przecież tam jest wiele innych przedmiotów, zupełnie zniechęcających osoby, które chcą jedynie lepiej poznać sam język...

A jeżeli chodzi o kwestie studiowania dwóch kierunków naraz to rzeczywiście cos w tym jest. Jeździłam przez rok na korepetycje z hiszpańskiego do dziewczyny, która właśnie wychodziła z dziennej filologii hiszpańskiej na UJ... Powiedziała mi wprost, że te studia to: "taśmowa produkcja bezrobotnych, jeżeli nie ma sie drugiego kierunku, bo sam język itp. itd. to za mało" ona była po jednym kierunku i zastanawia się właśnie co robić dalej, czy nie zostać na uczelni... A dzieje się tak dlatego, że kierunki humanistyczne są wybierane częściej, niż ścisłe... Często słyszy się, że nalepiej jeżeli ktoś zna języki obce np: dwa, a oprócz tego ma dodatkowe wykształcenie z innej dziedziny (np: wykształcenie informatyczne).. Taki wyścig szczurów, niestety :(
Nie popieram pomysłu kk1, wiem od osób studiujących na 2 kierunkach, że jest to trudne i zależy od wielu rzeczy... I najlepiej podjąć ten drugi kierunek dopiero np: po licencjacie, bądź na 3-4 roku studiów, gdzie jest juz ciut lżej.
Tak sytuacja przedstawia się, jeżeli chodzi o języki, w takim przypadku dobrze jest mieć dwa kierunki ale trzeba to zaplanować rozważnie i mierzyć siły na zamiary, a nie "dzielić skórę na niedzwiedziu" wtedy jak się nie wiem nawet z czym ma człowiek do czynienia :) No chyba, żę studiuje się np: sinologię (j. chiński lub inny z dziedziny orientalnych) to można zakładać, że jest później praca (sinologów jest mało i są poszukiwani), a iberystów z każdym rokiem przybywa, rośnie zainteresowanie tym właśnie kierunkiem....
I fakt, że wpajali nam, że im więcej człowiek ma kwalifikacji, tym większe ma szanse na pracę i temu nie można zaprzeczyć...
Nie zapominajmy jednak o fakcie, że nie każdy magister równa się magistrowi... A jeżeli człowiek jest pasjonatem... jest ambitny i naprawdę dobry w tym co robi, to i tak sprawi mu to satysfakcję, nie zawsze jednak przyniesie pieniądze.
Mnie z kolei przeraża fakt, że ludzie siedzą od 15 lat w swoich ciepłych posadkach, często większość z nich nie posiada dostatecznej wiedzy, a młodzi ludzie, którze naprawdę dużo potrafią głowią się, wybierają drugi kierunek, zdobywają umiejętności na rozmaitych kursach, licząc na to, że w końcu ktos doceni ich wykształcenie... I jeżeli "jakaś młoda po studiach" rzeczywiście będzie lepiej wykwalifikowana, niż "czyjaś mama" będzie miała prawo zasiąść na jej stanowisku bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Samo studiowanie to nie wszystko, liczy się efekt z jakim wyszło się po studiach, najzwyklej wiedza jaką się zdobyło... Nawet i drugi kierunek nie gwarantuje nic, jeżeli nie jest się dobrym nawet w tym pierwszym :P Można byłoby pisać i pisać :) Hehe... Życze wszystkim powodzenia i wytrwałości !

Pozdrawiam gorąco !!!
Aga
Aga, rzeczywiscie zgadzam się z Tobą, ze trudny maja start mlodzi ludzie, wyksztalceni. I najchetniej wszystkich zasiedzialych, wkraczajacych w sluszny wiek- wygonilabym na emeryture...ale...paradoksalnie.....martwi mnie ten niesamowity pęd młodzieży do wiedzy.
Martwi o tyle, że biore pod uwage swoje mozliwosci i bardzo pesymistycznie to wszystko widze. Czasami zastanawiam sie dlaczego nie urodzilam sie nieco pozniej- kiedy studiowanie dwoch kierunkow nie bylo juz wyczynem godnym mistrza.
Studiowanie dwoch filologii jest jeszcze istotnie dosc niezwykle, ale inni dwukierunkowcy humanistyczni swietnie sobie radza (historia+prawo/ socjologia+psychologia).

Widzac przebojowa i wyksztalcona mlodziez obawiam sie o wlasna skore. Nie mam mozliwosci studiowania kolejnego kierunku ze wzgledu na to, ze pracodawcy, oprocz wyksztalcenia, odpowiedniego wieku, poszukuja doswiadczenia- a jedno z drugim juz pogodzic nielatwo.

Nie potrafie i nie chce uczestniczyc w wyscigu szczurow!

Czy to co dzieje sie teraz w Polsce jest porownywalne z innymi krajami europejskimi?
Gdzie istnieje mozliwosc zwolnienia tempa zycia i zmniejszenia stresu?! Jak jest w Hiszpanii?
z wyscigiem szczurow mam do czynienia na mojej uczelni praktycznie codziennie, a to sa dopiero studia, nie chce myslec jak Ci ludzie beda zachowywac sie poich skonczeniu, w trakcie procesu szukania pracy

zaczynam drugi kierunek, nie dlatego, zeby ladnie to wygladalo w CV
po prostu chce studiowac cos wreszcie dla samego studiowania, czegos co mnie interesuje, a nie czegos, co da mi dobra prace

nie skreslajcie wiec ludzi, ktorzy porywaja sie na 2 kierunki;)
nie skreslam, w zadnym wypadku, tylko martwie sie o wlasnych jednokierunkowy tylek :)
Zgadzam się z mlekiem sojowym ( heh ale to zabrzmiało:)),na mojej uczelni jest okropny wyścig studiów ,połowa chodzi z laptopami,aktówkami,kalkulatorami i rozmawia głównie o pieniądzach,coś strasznego,nawet się zastanawiam jak to będzie jak już skończą te studia,ja w tym roku też zaczynam nowy kierunek ,owszem w CV dobrze to wygląda ale robię to też dlatego,że chcę studiować wreszcie coś humanistycznego albo przynajmniej hum.coś co przynajmniej choć trochę mnie interesuje ,a jak to nie wypali to cóż......rzucę się na głęboką wodę i pójdę na coś kompletnie zakręconego:) także nie traktuj tak do końca ludzi studiujących 2 kierunki ,a nawet więcej jak przysłowiowe szczurki bo to mogą być prawdziwi pasjonaci szukający swojej drogi w życiu ...
mała poprawka z mlekiem czekoladowym;)
A nie pomyśleliście o studiach podyplomowych?
heh dokladnie, a jak nie widzisz kogos z laptopem, to z notowaniami gieldowymi:O

co do studiow podyplomowych, narazie nie wiem, chce zaczac cos zupelnie z innej beczki, tylko i wylacznie dla siebie:)
desayuno, na esgiehu moze studiujesz?
A ja do końca nie rozumiem zarzutów, że ktoś kogoś "wygryza" z wymarzonych studiów tylko po to, żeby podszkolić sobie język. Przeciez każdy ma takie same szanse dostania się na filologię. Jak iberystyka to spełnienie czyichś marzeń, to niech siedzi na czterech literach i zakuwa to na pewno się dostanie, a nie potem narzeka, że ktoś zdał lepiej egzamin a wcale się nie interesuje Hiszpanią. Co to w ogóle za argument? Jak Ty się tak zajebiście interesujesz i masz kulturę Hiszpanii i język w małym palcu to niby czemu się masz nie dostać? Czy jak ja jestem na piątym już roku cholernej politologii, której nie znoszę ale studiuję, bo chcę skończyć studia, to jestem już"be", bo może zajmuję komuś miejsce, kto cały życie marzył o studiowaniu na tym kierunku? A co mnie to obchodzi? JA się nauczyłam i JA zdałam lepiej i JA się dostałam.
A jak ktoś chce studiować dziesięć kierunków to niech studiuje. Są w końcu studenci, białe, pryszczate twarze akademika, które nic nie robią tylko się uczą, mają ze wszystkiego same piątki, nie imprezują, nie wychodzą nawet do kina. Ale jakie ja mam prawo im zazdrościć, czy oczerniać - takie życie im odpowiada, mnie nie.
Więc naprawdę argumenty, Ty sie dostałeś na iberystykę i to jest nie fair, bo ja kocham Hiszpanię bardziej niż Ty to w ogóle jakaś kompletna bzdura.
Owacja na stojąco! Bardzo sensowny post. Pozdrawiam.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 64
poprzednia |