A propos książek, bo któraś z was się też o to pytała. Leci się na kserach, czasem nie wiemy nawet za bardzo z jakiej książki korzystamy, bo i tak dostajemy od wykładowcy ksero, żeby wszyscy sobie to też odbili. Niektórzy proponują ćwiczenia, czy też książki własnego autorstwa (np. fonetyka), ale i tak wszyscy je kserujemy i problemu nie ma;) Gorzej jest z literaturą, bo lektur jest w bibliotekach naprawdę mało, trzeba się nieźle naszukać. Wielu ludzi brało ze swoich lokalnych bibliotek spoza Poznania, albo zamawiali na Allegro. Ja nie przeczytałam nawet połowy z lektur obowiązkowych i się jakoś udało, ale to też zależy jakiego dostaniecie wykładowcę. Ale warto wcześniej się zaopatrzyć w daną lekturę, np. z filii Raczyńskich, bo jak babka powie- na za tydzień macie przeczytać książki takie i takie, a cały rok się rzuci szukać, to może się okazać, że jest 1, 2 egzemplarze na cały Poznań;p