życie, język, studia, mężczyzna

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 74
Cytat: Elene
jedyne rady jakie bralam sobie do serca to moich bliskich.
Ja skonczylam studia w Polsce, wyprowadzilam sie do niego po 3 latach zwiazku na odleglosc.

W wykształceniu tkwi moim zdaniem klucz do sukcesu. Warto skończyć studia w Polsce żeby w razie draki mieć jakieś zaplecze. Chociaż licencjat albo nawet jakąś szkołę pomaturalną.

Zgadzam się też z tym, że warto posłuchać rodziców, rodzeństwa, najbliższej przyjaciółki. Ale najpierw poznać pana bo z tego co widać to jesteś zakochana w jego internetowym alter ego bo jego samego nie znasz. Po 3 tygodniach wakacji też się nie przekonasz jaki jest, na to ze 3 miesiące trzeba.

A co do różnicy wieku niektórzy mówią, że jest nieduża. Ale wyobraź sobie odwrotną sytuację albo to że Ty masz 18 a chłopak dajmy na to 14 lat. Wg mnie w wieku około 20 lat 8 lat to sporo, to prawie pół życia różnicy. Co innego po 30-stce czy 40-stce, ale mając 20 lat to dużo. No i ta jego praca od świtu do zmierzchu - obstawiam że tarcia się pojawią głównie na tej linii. Myślę, że będziesz odczuwała brak wsparcia i będziesz tam zwyczajnie samotna.
Moj maz (jest Wlochem) jest starszy ode mnie o 8 lat. Kiedy poznalismy sie mialam 22 lata i rzeczywiscie wtedy nieco bylo widac te roznice, natomiast teraz juz zanikla zupelnie. Ja bylam w latwiejszej sytuacji bo poznqlam go na miejscu wiec bylo latwiej go poznac jako czlowieka, no ale mimo wszystko na poczatku wiele moich znajomych, rodzina, bliskich na wiadomosc, ze poznalam Wlocha o 8 lat starszego reagowala troche podobnie "ojej taki stary, mlodszych nie bylo", zupelnie jakby byl o 20 lat starszy a nie o te 8:))
Wedlug mnie to na co rzeczywiscie powinnas zwrocic uwage, czy jak bedzie pracy, co bedziesz Ty w tym czasie robic, czy bedziesz miala mozliwosc bycia ze znajomymi, co bedzie jak pffu pffu ale jak wam sie nie ulozy. Jezeli bedzie Ci oplacal studia, mieszkanie jego to w tym momencie jak cos bedzie z Wami nie tak, to co dalej? Warto bys pomyslala o tym aspekcie, bys w razie czego nie zostala na lodzie.
Z mojej strony zycze powodzenia.
w wyksztalceniu tkwi KLUCZ DO NIEZALEZNOSCI KOBIETY OD MEZCZYZNY! zdecyduj sie na dobry Uniwersytet majacy renome w EU wcale to nie musi byc hiszpanski uniwersytet...dla ciebie Laurka glownym celem powinno byc wysztalcenie na jak najlepszym Uniwersytecie...dla twego dobra i bys nie musiala byc w razie czego zalezna od faceta ..czy rodziny..bedziesz mogla sama utrzymac siebie i swe dziecko/nie wiadomo jak zycie sie potoczy/..rankingi uniwersytetow sa w sieci
Gdzie spedzicie te wspolne wakacje? Jesli u niego, to sama przekonasz sie jak sie bedzie zachowywal. Czy przedstawi Cie rodzinie, czy zamelduje Cie u siebie, pomoze poszukac odpowiedniej uczelni i pracy jesli zdecydujesz sie uczyc i pracowac, czy pomoze Ci zalatwic wszystkie ¨papierkowe¨sprawy. Powienien jasno okreslic Ci jaki ma plan na wasze wspolne zycie, czy bedzie Ci pomagac finansowo jesli sama nie bedziesz pracowac, co bedzie jesli nie dostaniesz sie na uczelnie, co jesli bedziesz przytloczona nowym krajem, jezykiem i bedzie Ci po prostu ciezko sie odnalezc w nowej sytuacji... Czy bedzie Cie wspieral? Co jesli wam sie nie uda? To od razu widac, czy facet powaznie mysli o zwiazku czy nie, szczegolnie w takim szczegolnym przypadku. Sama sie nie zamartwiaj o to wszystko, on w polowie ponosi za to odpowiedzialnosc i wspolnie musicie wszystko zaplanowac.

Poza tym 8 lat roznicy to wcale nie jakies szalenstwo :) Wiek czesto nie odzwierciedla tego co sie ma w glowie ;) No i nie wszyscy faceci szczyca sie ze wyrwali mloda laske, wielu wstydzi sie przynac ze dziewczyna w ktorej sie kocha jest nastolatka! Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka.

Sama przekonasz sie w sierpniu czy powaznie potraktowal Twoja ewentualna przeprowadzke do Hiszpanii, ja pamietam ze od samego poczatku jasno okreslilam czego oczekuje od mojego partnera, jakie mam plany na przyszlosc. Bylismy na zupelnie innych etapach zycia, tak samo jak wy teraz. Ja dla niego zostawilam kraj, rodzine i przyjaciol, on musial poswiecic cos innego! Mnostwo swojego czasu i pieniedzy, bo ja nie mialam ani grosza. Ale bylo warto! :) Mimo ze na poczatku nasza historia byla banalniejsza niz wasza... Jesli obydwoje chcecie byc razem, to wszystko jest mozliwe. Powodzenia! Daj znac co i jak :)
edytowany przez Elene: 05 lip 2012
Elene no co ty?...po 4 mies znajomosci????? co wy wymagacie od biednego hiszpana ???facetowi zalezalo tylko na 3 tyg wakacjach! gdyby to bylrzczywiscie powazny czlowiek to nie paplal by godzinami przez telefon do mlodej 18let/no moze 18 i pol letniej osoby takich 'hiszpanskich rzeczy' i to jezyku angielskim?Hiszpan wg mnie zachowuje sie jak Majewski ..przed programem 'Mamy cie! !'..nawkrecal dziewczyne ,nawkrecal jej w glowe i zatrzegl ze musi pracowac 24 na 24..czyli ze nie ma czasu na nic..no moze na male bzyk bzyk...macho musi pracowac hehe ale macho tez sie musi zrelaksowac!...hehe.....czytam w sieci ze hiszpanie bardzo lubia zagadywac wszystkich na ulicy i niewazne jak jest pora dnia..Wiec pomyslcie facet ma 26/27 lat i szmat zycia przed soba ..ile kobiet jeszcze zagadnie na ulicy?..zliczy to ktos??...to tylko te zulicy ..a co z tymi z pracy..24/24...co z tymi z barow..sklepow..restuaracji..plazy ..pociagu czy samolotu..to przeciez sa tysiace kobiet do zagajenia i wziecia nr telefonu..i do zaproszenia na weekend... czy wakacje..chocby 1 tyg...
SettediNove, ja poznalam swojego faceta jak mialam 18 lat, a on 28 :) Nie zdecydowalismy od razu byc ze soba z okreslonych wzgledow, ale nie mielismy tez ze soba w ogole kontaktu po pierwszym spotkaniu. Zostalismy para tak naprawe po 2 tygodniach ¨drugiego¨ widzenia sie! I tak sie zachowywal juz po tych glupich 14 dniach a nie dlugich 4 miesiacach! A teraz jestesmy razem juz wiele dlugich lat :) Nie kazdy jest bzykaczem, a szczegolnie nie w moim przypadku, bo to byl moj pierwszy powazny partner i dluuuugo musial poczekac az sie na cokolwiek zdecyduje :) Kazdy mi wmawial to samo, ze przystojny, ze wysportowany, ze ma dobra prace to na pewno babiarz i mnie zaciazy i zostawi. Bo przeciez jakby mogl sie zakochac w nastolatce bez niczego? I to takiej z malego miasta gdzies w Polsce? Przeciez tyle sie slyszy o naiwnych nastolatkach! Ze ma sto innych kobiet i wyrywa je na kazdym kroku bla bla bla wielkie bzdury! Teraz nikt juz tak nie mowi, jedynie kolezanki pytaja czy ma brata blizniaka ;) Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka! Moze to byc powazny facet, a moze tez byc zwyklym dupkiem. Dlatego opisalam moja historie i zachowanie mojego faceta, bo jak widac sie nie zawiodlam a zaczynalo sie podobnie, a nawet bardziej banalnie :) Od pierwszego momentu bylam go pewna w 100%, to po prostu widac czy komus zalezy czy nie! Nie kazdy facet tylko chce wybzykac :) Sa tez tacy ktorym zalezy na powaznym zwiazku, wiec niech dziewczyna sama sie przekona, my nawet nie wiemy jak ma na imie, a co dopiero wypowiadac sie o jego zamiarach. Dziewczyna ma swoj rozum i sama zobaczy jak sie bedzie zachowywal na wakacjach w sierpniu. Od tego wszystko zalezy :) A my dajmy spokoj z tymi czarnymi scenariuszami :)
I na poczatku tez rozmawialismy po angielsku i jak to nazwalas ¨paplalismy¨ godzinami przez telefon :) Jak sie nie zna hiszpanskiego to w jakim jezyku maja sie porozumiewac? I ja osobiscie uwazam ze w takiej sytuacji to plus, ze facet ma 26-28 lat. Bo gdyby tez byl nastolatkiem to mialby pstro w glowie i nie bylby jej w stanie pomoc i do siebie siagnac bo bylby na utrzymaniu rodzicow! W takim wieku jest wielu facetow ktorzy maja poukladane w glowie, nie wiem czy Ty masz tak okropne doswiadczenia z mezczyznami czy po prostu jestes pesymistka i dlatego tak czarno to widzisz? Kazdy dobrze wie ze moze sie okazac porzadnym facetem lub po prostu zwyklym idiota, tak samo jak kazdy napotkany chlopaczek w Polsce :) facet od faceta sie nie rozni, na roznych mozna trafic w zyciu i nie ma znaczenia czy to Hiszpan, Niemiec czy Polaczek ;)
edytowany przez Elene: 06 lip 2012
..nie widze 'na czarno'..pisze tylko jak rzeklas...scenariusze..filmowe:D..w scenariuszu zawsze cos sie moze zmienic samo..dana scena moze byc przedstawiona zupelnie inczej niz jest w scenariusze/hehe moim/zycie samo pisze swe scenariusze tzn historie..Mam n mysli to ze dziewczyna..przed matura nie zna mezczyzn..nie zna nawet Hiszpanow .. Po przerzuceniu na tym forum kilku postow ..szukalam w wyszukiwarce ..to ten prostokat na prawo u gory szukalam tematu Jacy sa Hiszapnie ..wyskoczylo i kilka...pare osob na forum podkreslalo ze sa zapatrzeni w pieniadze... http://zapiskizhiszpanii.blogspot.it/2008/01/o-cechach-charakteru-czyli-czy-ognisty.html i porownalam z tym http://www.hiszpanski.ang.pl/forum/inne/128381">http://www.hiszpanski.ang.pl/forum/inne/128381 http://www.hiszpanski.ang.pl/forum/inne/128381">http://www.hiszpanski.ang.pl/forum/inne/128381
Ja opieram sie na wlasnym doswiadczeniu, nie na wyszukiwarce google:) Jedno to przezyc cos na wlasnej skorze, drugie wyczytac w postach czy artykulach. Tak czy siak, dziewczyna juz dawno tu nie zaglada i pewnie juz podjela decyzje, wiec zamknijmy ta dyskusje. Milego dnia :)
pisalam o hiszpanskiej wyszukiwrce tej z forum ..u gory a prawo ,prostokat.Przezorny wie, ze trzeba oprocz planu A miec tez plan B i plan awaryjny C..tego dotyczą me wpisy...kto by kilka lat temu uwierzyl w scenariusz glebokiego kryzysu w Eu??? czy glebokiej korupcju wWatykanie???..nikt a jednak ci co pisali ten czarny scenariusz mieli racje ..scenariusz sie ziscil..tak ze wiec plan B i C trzeba miec w pogotowiu :D
Cytat: Elene
bo to byl moj pierwszy powazny partner i dluuuugo musial poczekac az sie na cokolwiek zdecyduje

mozna zapytac ile dokladnie? czy to zbyt osobiste pytanie?

Cytat: Elene
Od pierwszego momentu bylam go pewna w 100%, to po prostu widac czy komus zalezy czy nie

a po czym to widac od pierwszego momentu?
Cytat: marshmallow
Cytat: Elene
bo to byl moj pierwszy powazny partner i dluuuugo musial poczekac az sie na cokolwiek zdecyduje

mozna zapytac ile dokladnie? czy to zbyt osobiste pytanie?

W kazdym razie kilka miesiecy to jest nic... :)
Cytat: marshmallow
Cytat: marshmallow
Cytat: Elene
bo to byl moj pierwszy powazny partner i dluuuugo musial poczekac az sie na cokolwiek zdecyduje

mozna zapytac ile dokladnie? czy to zbyt osobiste pytanie?

W kazdym razie kilka miesiecy to jest nic... :)

Zgadzam sie ze kilka miesiacy to nic :)
Hiszpan Hiszpanowi nie równy. Ja poznałam swojego jak byłam podlotkiem, a on miał 8 lat więcej. po 3 latach odwiedzania się i mieszkania ze sobą góra 2 miesiące jesteśmy razem w Hiszpanii najszczęśliwsi na świecie. To, że dwudziestokilkuletni chłopak interesuje się nastolatką nie znaczy jeszcze, że jest pedofilem, dzisiaj ciężko wyczuć czasem kto jest kobietą a kto mężczyzną a co dopiero ile ma lat.
Wszystko wychodzi w praniu.
Dokladnie salsomanka! :) Nie mozna wszystkich wrzucac do jednego worka.
edytowany przez Elene: 13 lip 2012
..czym skorupka za mlodu nasiaknie tym na starosc trąci..jak juz raz pokazal ze lubi mlode..to nie zmieni mu sie to po 1 zwiazku....zawsze beda go pociagac 20 stki... Mam kumpla..ma coraz mlodsze dziewczyny..faceci juz tak maja..wokol jest tyle kobiet ,co roku dorastaja do pelnoletnosci nowe panny a my co roku jestesmy coraz starsze
Katalog mężczyzn:

http://www.mamazone.pl/artykuly/na-czasie/aktualnosci-i-trendy/2010/katalog-mezczyzn-cz-1.aspx

Wielka szkoda, że nr. 6 ma 'nikłe poczucie humoru i bywa wyjątkowo nudny'...
A w stereotypach jest mnóstwo prawdy, tylko, ze jak sie nie ma zdolnosci dokopywania do niej, to sie bedzie mówiło, że nie warto wszystkich wrzucać do jednego worka... to tylko kwestia nie wystepowania warunków do ukazania sie prawdziwej natury.

edytowany przez marshmallow: 25 lip 2012
Faceci z zasadami... te ich zasady to mozna sobie o kant d... otłuc... to sa pod-zasady... i dlatego to 'nikłe poczucie humoru i wyjątkowo nudny'
edytowany przez marshmallow: 25 lip 2012
marshmallow, naprawde jest mi Cie bardzo zal, musisz byc bardzo nieszczesliwa w zyciu! Przytlaczaja mnie te Twoje pesymistyczne wypowiedzi i negatywne nastawienie do mezczyzn i chyba do calego otaczajacego Cie swiata. Zycie jest za krotkie zeby sie tak meczyc :) Zamiast rozsiewac te negatywne emocje, postaraj sie byc szczesliwa bo nawet sleby zauwazylby ze nie jestes. Albo przynajmniej daruj sobie psucie humoru innym :) Pozdrawiam i zycze milego dnia :D
Dzieki za współczucie... o tak, nieszczesliwa i sfrustrowana, aż mnie rozsadza... ale może też mam wiekszą swiadomość ciagle napotykajac na opór w realizacji moich pragnień...system zamkniety sie degeneruje, albo nie daje mozliwości rozwoju.
Ja po prostu życzylabym sobie, zeby nie istnieli ci wszyscy glupi ludzie, ktorzy przyczyniaja sie do nieszczęść innych i ci wszyscy, którzy zyja w iluzjach i uważaja moje poglady za dziwne, ci ktorym do szcześcia wystarczy bardzo malo... albo może inaczej: żebym ja mogła życ w jakimś lepszym dla mnie świecie.
Zastanawia mnie jak to jest, ze jedni maja cos od razu, a inni musza przechodzić 'pieklo'... czy to oznacza tylko to, ze jednym wystarczy mało do szczęścia, a innym trzeba o wiele wiecej?
Nie wierzę w dobry gust ludzi, denerwuje mnie to, że wszyscy chcą szczęścia na jedno kopyto...

Czy Tobie nie przeszkadzalo, ze Twoj meżczyzna miał przed Toba inne kobiety? No właśnie, ile ich mial? Bo dla mnie jest to podstawowa kwestia... na czym polega wyjatkowość Twojego mężczyzny na tle innych? Czy bylabys w stanie być z kimś innym, a jeżeli nie, to dlaczego?
Chcialabym, abyś choć troche mnie zrozumiala, moze ja też czegoś jeszcze nie rozumiem, wiec oświećcie mnie.
edytowany przez marshmallow: 26 lip 2012
Nieszczesliwa jak nie wiem co :)

Kazdy dazy do swoich pragnien, jednak nie kazdy uwaza ten wysilek za pieklo. Ja nigdy tak nie postrzegalam zycia i nigdy nie ogladalam sie na innych. Mozna dazyc do celu i sie tym cieszyc! Wszystko zalezy od ciebie i od tego jakie masz nastawienie do tego co przynosi Ci los. Zawsze beda lepsi i gorsi od Ciebie. Jedni marudza nawet jesli maja wiele, inni ciesza sie tym co maja mimo ze posiadaja malo. Czlowiek czlowiekowi nie rowny :) Ale nikt za Ciebie zycia nie przezyje i to od Ciebie zalezy czy bedziesz szczesliwa czy po prostu bedziesz uprzykrzac sobie kazdy dzien.

Co do partnera to Ci ktorzy lubia sie zamarwiac zawsze znajda sobie do tego powod. Jesli beda miec faceta ktory mial inne partnerki, bedzie im przeszkadzac ze spal z innymi. Jesli beda miec prawiczka, beda martwic sie ze zdradzi zeby sprobowac jak to jest z inna :) Jesli wedlug takich kryteriow wybierasz partnera, to naprawde przykre. Nie istnieja ludzie perfekcyjni i zawsze znajdzie sie cos co moze sie do konca nie podobac w innej osobie. Tak samo jak mezczyznie w Tobie. I nikt tu nie mowi o zadowalaniu sie byle czym i byle kim :) Po prostu trzeba sobie wyznaczyc okreslone kryteria przy doborze partnera i zwracac uwage na to co naprawde wazne! Ja nie mam problemu z tym ze moj facet mial inne kobiety, to przeciez normalne. Nie kazdy trafia na milosc swojego zycia na pierwszym kroku! Nawet chetnie bym je poznala, bo byly przeciez wazne w jego zyciu i ja to szanuje.

Wrzuc na luz i korzystaj z zycia :) Nie analizuj tak doglebnie calego swiata, wszystko jest duzo prostsze :) I szczescie jest na wyciagniecie reki, wszystko zalezy od Ciebie i Twojego myslenia.
edytowany przez Elene: 26 lip 2012
No teraz to dowalilas: 'szczescie jest na wyciagniecie reki'!
Nie zaakceptuje Twojego myślenia, bo jest dla mnie zbyt pospolite-możesz być przemiłą osoba, ale takie myślenie mnie niesamowicie irytuje, bo jest mało wymagajace...

Mój wysilek jest dla mnie pieklem, bo moze do Prawdziwego Raju inaczej sie nie mozna dostać... albo moze tak: staje sie dla mnie pieklem, kiedy schodze z mojego 'piedestalu' i mieszam sie z tłumem...

No i wlasnie...tylko takie dwa typy facetow sa: ktorzy mieli inne partnerki albo nieśmiałe, nudne cioty, które czekaja na tę jedyna, jednak obrazowi tej jedynej odpowiada mnóstwo kobiet...

Nie wyobrazam sobie, abym mogla miec w sobie penisa kogos, kto wczesniej wkladal
go w wiele innych kobiet! Bo jezeli tak sobie wkladal, to znaczy, ze albo jest
totalnym dnem moralnym albo sam nie wie czego chce (czyli jest jeszcze
nieuksztaltowany i musi wyprobowywac kobiety, zeby sie przekonac czy maja cos co
trafi w jego gusta), ma male wymagania od zycia i jest wiele osob, ktore moga na
niego zasluzyc...wiec duzo do zaoferowania osobie naprawde na poziomie nie ma.
No chyba, ze ...ta osoba 'narodzi sie na nowo', tak jak ja, wtedy to juz inna
sprawa, wtedy dawne nieprawosci odchodza w zapomnienie i moze byc: "Oto
czynię wszystko nowym." :)
Jezeli sa kobiety, ktore moga miec mojego mezczyzne, ja jego nie chce.
Moj sposób myślenia doprowadza mnie do kresu wytrzymałości i nie potrafie inaczej, jedynym pocieszeniem jest dla mnie to, że gdyby inni byli tacy jak ja, nie moglabym być taka wyjątkowa...

Dziekuje Ci za rozmowe i pozdrawiam.
edytowany przez marshmallow: 26 lip 2012
Dzieki Bogu, ze nie jestem na tym Twoim piedestale, bo w zyciu bym nie chciala byc tak sfrustrowana i nieszczesliwa kobieta! To niesamowite jak ludzie potrafia sie unieszczesliwiac. Szukaj partnera wg swoich upodoban, ja to szanuje. Ale nie zgadzam sie z Toba pod zadnym wzgledem :) i cale szczescie! Poza tym widze ze uzytkownicy nie odpowiadaja na Twoje komentarze, wiec ja do nich dolacze :) Chyba juz Cie maja po dziurki w nosie. Milego dnia!
edytowany przez Elene: 27 lip 2012
oj uwierz mi ,że mądrości przedstawiane przez tą kobietę są ponad wszystko nudne i bez sensu widać tylko tutaj sie odnajduje...:)i klepie trzy po trzy aby tylko było ją gdzie kolwiek widać
Przynajmniej nie robie błędów ortograficznych...

To, co Wy okreslacie mianem: 'dzieki Bogu' może nie mieć z Nim nic wspólnego...bo tak sie składa, ze wartosciowe dary od Boga nie sa ot tak hop siup.
To niesamowite, a raczej niesamowicie chore, jak można powiedzieć, ze ktos sie unieszcześliwia, bo... ma bardzo wymagajace poglady.. tak może powiedzieć tylko ktoś płytki, kto szczescie moze mieć na wyciagniecie reki, a to nieprawda, ze jest ona na wyciagniecie reki, owszem, czasami zdarza sie cudowne zrzadzenie losu, ale takie zrzadzenia maja najwiekszy sens, jezeli powiazane sa z innymi wymagajacymi sprawami...

Gdybym sie na tym forum odnajdywala, to bysmy sobie gawędzily zgadzając sie ze sobą, ale tutaj, tak jak i wszędzie- jakby orzeł chcial sie porozumieć z kurami i geśmi..
Cale szczescie, ze osoba z darem jasnowidzenia ( o ktorej wcześniej wspominalam i z ktorej zdaniem jedynie sie licze) -czyli ktoś kto widzi rzeczy jak najbardziej prawidłowo i dogłebnie, nigdy by o mnie czegoś takiego nie powiedziała!!! A nazywa to zaprogramowaniem na szukanie skomplikowanych rzeczy... i to jest najważniejsze...a Wy, kim Wy jesteście, zeby takie wsteczne opinie wydawac? Kokoko, gęgęgę.
edytowany przez marshmallow: 27 lip 2012
cytuje..."Czy Tobie nie przeszkadzalo, ze Twoj meżczyzna miał przed Toba inne kobiety? No właśnie, ile ich mial? Bo dla mnie jest to podstawowa kwestia..." hmm..chorobliwa/NEUROTYCZNA/ zadrosc o przeszlosc partnera?..To jest chore Marsh..z tego trzeba sie leczyc.Przeszlosci nie mozna zmienic../rowniez faceta nigdy sie nie zmieni/albo sie akceptuj osobe z jego przeszloscia albo sie idzie w swoja strone..skad sie bierze zazdrosc o przeszlosc partnera?.. z niskiej samooceny ..samoocene mozna sobie podwyzszyc po trapii..po solidnym wzieciu sie w grasc..i szybkiej decyzji do udania sie do specjalisty cytuje opinie psychologa: Samoocenę można podnieść jedynie wtedy, gdy zna się jej etiologię (czyli cały proces kształtowania się) oraz fundamenty, na których się ona opiera. Domowe sposoby w przypadku problemów z samooceną są jak zatykanie tamponem cieknacgo nosa ..niby juz nie kapie a problem pozostaje.Przciez do diaska zwiazek polga na zaufaniu anie na grzbaniu wprzeszlosci partnera..pozatym liczy sie DZIS bo tego co bylo kiedys to juz nie ma TO nie istnieje..przeszlosc juz nie istnieje w dniu dzisiejszym.Podstawa zwiazku jest lojalnosc ale to obowiazuje OBIE strony.Pozatym faceci sobie ni wyobrazaj byc zkobieta ktora nie ma zadnego doswiadczenia seksulanego...szukaja zawsze kobiet z doswiadczenim..Mowie tu o mezczyznach ,nie o chlopaczkach z liceum.Kobieta z doswiadczeniem jest o niebo lepsza kochanka niz ta bez doswiadczenia .. Ta juz wie co to orgazm!!!Hmm...jesli jakis facet szuka kobiety dziewicy to uwaga !..moze to byc satanista ktory chce zlozyc ofiare z dziewicy szatanowi..ahahah..wczoraj ogladalam taki film Cialo Jennifer..Bylam raz zmezczyzna ktory byl zadrosny o moja przeszlosc,szpiegowal mnie nakazdym kroku..wszystko wszystko maial..poczta w skrzynce..mieszkanie mi przewiskiwial.. sledzil mnie na ulicach zostawialw moim mieszkaniu pod komoda dyktafon wlaczony .az w koncu kupil mi spy phone....przezylam pieklo z osoba zadzrosna o moja przeszlosc..oczywiscie zglosilam sprawe do odpowiedniego urzedu..zwiazek trwal 1,5 roku..zanim sie zorientowalam....On mi nigdy nie wyjasnil dlaczego to zrobil..tzn mowil ze poprzednia partnerka go zdradzala..ze ją 2 x przylapal..ale wg mnie to byl on klasycznym typem psychopaty a ten wniosek wyciagnelam z tej stronki:
http://quantumfuture.net/pl/psyhopath.html
Tak, robił co chciał i ma sie przejść nad tym do porządku dziennego... nie u mnie! Błędy z wczesnej młodości można zrozumieć, ale facet dwudziestoparoletni z kilkoma pannami na koncie to żenada! To się przekłada na inne sfery...Podstawa zwiazku jest lojalnosc mówisz? A gdzie byla jego lojalność swoim zasadom wcześniej? Co to za marne zasady, skoro po wielokrotnym byciu z kimś sie nie udało? Jak można być tak nieudolnym? Jak można uwierzyc w pózniejsza jego lojalność?! Wilk zmienia sierść, ale nie przyzwyczajenia. Jak trafi na ugodową, niewymagającą osóbke, to idylla może trwac do końca zycia z czego on sie cieszy w duchu, że się trafiła naiwniaczka, która nie wierci dziury w brzuchu.
"Faceci sobie nie wyobrazają byc z kobieta ktora nie ma zadnego doswiadczenia seksulanego"... ze co? Do posuwania dobre co popadnie, ale do stałego zwiazku wolą dziewicę!
"Kobieta z doswiadczeniem jest o niebo lepsza kochanka niz ta bez doswiadczenia"...mozna znać sie na rzeczy bez wieloletnich doświadczeń, to sila ducha powinna byc pociągająca, wieksza frajda jest, jak sie można razem szkolić, a nie przyjść na gotowe po tym, jak ktoś sobie już poużywal!
Szukam męzczyzny silnego, innego niż wszyscy, skoro ja mogę czekać to i wymagam tego samego...a jak nie umiał czekać, to niech przynajmniej już bedzie po jakichś naprawdę głębokich przemyśleniach, żeby było widać, że opłaca się zainwestować w niego... bo sluchanie wyznań, ze dopiero przy mnie dotarło do niego co żle robił to za mało, jak sami z siebie nie cha sie zmienić, to żadna kobieta ich do tego nie zmobilizuje.
edytowany przez marshmallow: 28 lip 2012
zapewniam cie ze faceci nie chca sie zmieniac..chca byc soba ..bez ukrywania sie bez maskowania..bez fikcji.. Bog stworzyl czlowieke na swe podobienstwo...potem przyszla Ewa i zakceptowala Adama..inatepnie to ona chciala go zmienic..i skonczylo sie to bardzo, bardzo zle..ale to naprawde bardzo zle!..tak ze prawiczkow to trzeba szukac w liceum w wieku 15 lat i od razu chlopaczka zobowiazywac, ze ma sie ozenic zaraz po maturze i wielu sie to udaje ..o ile sie wtraca rodzice....i koniec..Bo potem jest pytanie gdzie tybylas jak ludzie rosli?..czesto slyszy sie: STALAM NA GORCE!..i po co to bylo 'stac na gorce'???..trzeba bylo tak jak wszyscy
Nawet jesli chca bez fikcji, ta jest wpisana w ich naturę...
wszystkie kobiety stracily dziewictwo jak to same mowia z milosci..tylko gdzie jest TEN ktoremu sie oddaly..gdzie jest ta milosc?..Faceci nie sa monogamiczni, nie byli nigdy i NIE BEDA..
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 74