Brak slów ...normalnie najlepiej chyba jechac i przekonac się samemu , skoro tyle osób jezdzi do hiszpani na różne prace sezonowe to chyba znie jest az tak zle prawda?:) nie martw sie i nie słuchaj co gadają ,...........:}]] a może tak poczytaj, posłuchaj co gadają ale rób swoje .....to że komuś tam bylo zle albo przekreslił sobie drogę do ponownego podjęcia pracy w hiszpani ,i teraz snuje opowieści skrypty , aby zniechęcić innych ,,,, to już ich problem .Fakt jest bardzo ciężko i u każdego pracodawcy jest inaczej i z traktowaniem i z warunkami mieszkaniowymi , ale wszytsko jest do wytrzymania jeśli chodzi o cytrusy to ja u mojego szefa mieliśmy płacone normalnie dniówki na zbiorach pomarańczy czy mandarynek , ale słyszałam że w wielu miejscach jest akord , co więcej mam wam napisać...... na truskawkach się nagibasz , a na cytrusach nadzwigasz się nosząc wielką torbę na szyi .Itrochę ręka boli od obcinania owoców , ale tylkona początku pozniej idzie się przyzwyczaic :)Nie bójcie sie niczego tylkopróbujcie , ja też pierwszy raz do hiszpani wyjeżdżałam sama i dałam radę , jeśli nie dacie rady , lub nie będzie wam się podobalo zawsze można zjechac , no i na jednym pracodawcy świat sę nie kończy .Wiem że różnie piszą o Mario , ale jednak ludzie tam się pchają ,o masia też piszą różnie a jednak ludzie też jeżdżą , taka jest prawda że wszystkim się nie dogodzi , a luxusów na campo nie ma nigdzie pozdrawiam:))