Ktoś już polecał tutaj muzykę z AL. Nie padły jednak nazwy moich ulubionych zespołów.
Gorąco polecam meksykańskie "Los Jaguares" - rockowa muzyka, niezłe teksty.
Chłopcy bardzo są przejęci kulturą Majów, więc ich utwory często są napiętnowane majowskim fatalizmem i owym specyficznym, dekadenckim postrzeganiem świata. Nazwę wzięli bardzo a'propos - jaguar święte zwierze Majów. Gdy usłyszycie utwór "La vida no es igual" z płyty "Cuando la sangre galopa" to się od Jaguarów nie dacie oderwać. Zapewniam!
Ciekawie gra także meksykański "Maná", szczególnie polecam płytę "Revolucion de amor" której kilka linijek tekstu pochodzi z dedykacji subcomandante Marcosa umieszczonej na okładce płyty.
Rockowo i dosyć ciekawie gra argentyński "Attaque 77" (piszą się czasami "A77aque").
A jeśli ktoś lubi mocne punkowo-hardcorowe granie to naprawdę baaaardzo polecam chilijski "BBS Paranoicos" a szczególnie ich dwie ostatnie płyty "Algo no anda" z antypinochetowskim utworem "Sangre en las manos" i "Capital" - ich ostatnią produkcję. Z basistą Carlosem Kretchmerem można sobie zresztą fajnie pokorespondować. Adres na stronie zespołu.
uff! to na razie tyle :-)))))))