Witam wszystkich.
Nie ma sensu sie nawzajem obrazac. Przeciez kazdy z nas ma inne potrzeby, wymagania i inna sytuacje.
Ja rowniez za niedlugo tam sie znajde.
Tylko jakos entuzjazmu troche mi zabraklo (jescze jakis czas temu mialam go o wiele wiecej).
Jestem po studiach magisterskich w Polsce (niestety Turystyka i Rekreacja oraz licencjat - Zarzadzanie i Marketing), po ok. 4 latach praktyki w UK (glownie jako recepcjonista niestety), z doskonalym angielskim i calkiem niezlym hiszpanskim.
Moj chlopak jest Hiszpanem, mieszkamy w UK i planujemy na stale przeprowadzic sie do Hiszpanii, a dokladnie do Andaluzji.
I tu pojawia sie wielki znak zapytania.
Ja uwielbiam Andaluzje. Spedzilam pare miesiecy w Maladze, troche podrozowalam, bardzo lubie Granade, a najbardziej morze (mam juz dosyc angielskich i polskich zim - zawsze cos mi sie przytrafia).
Rodzina mojego chlopaka twierdzi, ze bedzie mial trudnosci ze znalezieniem dobrej pracy w Andaluzji (medio ambiente). Skoro twierdza, ze on bedzie mial problem, to co dopiero ja (szczegolnie po przeczytaniu Waszych postow - chociaz wcale nie jestem zaskoczona, wiele juz sie nasluchalam). Doradzaja Barcelone, Madryt czy Valencie - tam jest duzo pracy.
Troszke zbilo mnie to z tropu. Moze i wiecej pracy, ale tez wyzsze koszty utrzymania (w Granadzie przynajmniej mamy gdzie mieszkac). Poza tym nigdy nie ciaglo mnie na Polnoc, nie mowie po katalonsku, zawsze chcialam mieszkac nad morzem, wiec Madryt odpada.
Chcialabym uslyszec cos pozytywnego.
Czy jest ktos z Andaluzji?