Jak zie zyje Polakom w Hiszpanii?

Temat przeniesiony do archwium.
211-240 z 287
Wsrod Hiszpanow jest niewielu milosnikow corridy. Ci zamilowani chodza na nie wlasciwie jedynie w swieto patrona miasta czy pueblo. Zazwyczaj na widowni zasiadaja turysci... Mlodzi Hiszpanie czesto organizuja demonstracje przed plaza de toros. Widzialam jedna np. w Barcelonie.
Popularne sa encierros, capeas i bous al carrer (toros en la calle), toro embolao, ktore koncza sie bezkrwawo (pomijajac niektore encierros, ktore maja na celu przeprowadzenie bykow na corride).
Ufff, kamień spadł mi z serca, bo jestem "Bykiem"
i bałem się trochę, że jak pojadę do Hiszpanii, to mnie ci Hiszpanie będa męczyli tymi swoimi kijkami... ;)
ja mieszkam w madrycie, w wprawdzie od niedawna. Wynajecie pokoju ok 200e-300e plus opłaty okoł 30e, miesieczny na metro 40e. Co do papirów to ja załatwiłam wsztsko tutaj z małymi problemami -znajomosc prawa przez samych uzednikow co do mieszkancow unii europejskiej jest naprawde uboga. Namiejscu musisz zlowzyc papiery o tzw trajeta rezidencia, w tym samym budynku w innym okienku o NIE -numer indentyfikacji cudzoziemca oraz DNI numer indentyfikacji podatkowej na to wszystko czekasz okolo 2 miesiace no i musisz znalezc pokoj-mieszkanie gdzie zostaniesz zameldowany bo inaczej nie dostaniesz papierow. Oczywiscie nikt z uzednikow rowniez nie poinformuje cie ze w czasie oczekiwanie twoj numer pszportu jest twoim numerem indentyfikacji podatkowej niezbednym by podjac prace i ... to nie koniec musisz udac sie do nastepnej instytucji z paszportem i zameldowanie i uzyskac swoj numer social seguridad -tu juz nie musisz czekac dostajesz go od reki co rowniez jest dowodem ze mozesz pracowac bo skoro masz numer ubezpieczenia socjanego .... Potrzebne ci do tego wszystkiego beda 3 fotografie i ze 3 ksera twojega paszportu no i zameldowanie w madrycie lub gdzie chcesz.
Ja nie mialam problemu ze znalezieniem pracy ale tez bez znajomosci hiszpanskiego nawet nie probuj to przyjezdrzac bo bedziesz czuc sie jak czlowiek niepełnosprawny. Mialam rowniez duzo szczescia tak podejrzewam no i nie oczekuj ze bedziesz zarabial nie wiadomo ile bo tak napewno nie bedzie ,no i najwazniejsza rzecz o ktorej nikt nie wspomnial -hiszpania -zycie emigranta uczy cierpliwosci tu niema nic teraz wszystko ma swoj czas i miejsce zwlaszcza na poczatku - w hiszpanii czas płynie inaczej. Pozdrawiam i powodzenia
Dzien dobry
wraz z moim chlopakiem jestesmy studentami Akademii Ekonomicznej we Wroclawiu, w te wakacje zamierzamy wyjechac do Barcelony na 3 miesiace-szukac pracy i szkolic nasz hiszpanski- wylatujemy 29 czerwca,mamy jednak trudnosci ze znaleziniem mieszkania,moze ma Pani rade jak znalesc pokoj dla dwojga,gdyz wysylamy bardzo duzo maili ale rzadko kto odpisuje.Jaki jest koszt utrzymania na jedna osobe w Hiszpanii i jakie sa szanse na znalezienie pracy?Bedziemy wdzieczni za kazda wskazowke.
Pozdrawiam
Beata Abramowska
podaje moj e-mail [email]
jesli ktos ma info na temat "jak znalesc pokoj dla dwojga w barcelonie",bede bardzo wdzieczna
czesc, mam pytanie - czy ktos z Was mieszka moze w sevilli albo wybiera sie tam na wakacje?ja za tydzien tam lece, chetnie bym złapała kontakt z kims kto juz tam byl lub bedzie;)rnpozdrawiam, piszcie prosze na adres [email] lub [gg] .
Polakom zyje sie w Hiszpani superek. Hiszpanie traktuja nas bardzo dobrze i fair a pozatym maja podobna mentalnosc do naszej polskiej. Pozdrawiam i zycze odwagi, nie ma sie czego obawiac. :)
WITAM.WYJEZDZAM DO BARCELONY.MAM PYTANIE-CZY ISTNIEJA TAM ORGANIZACJE POLONIJNE POMAGAJACE W POSZUKIWANIU LOKUM I PRACY?
dwoje ludzi szuka pracy i zakwaterowania-chcielibyśmy wyjechać na stałe.Jesteśmy uczciwi.Za ewentualną pomoc z góry dziękujemy. rnps.chcemy być szczęśliwi właśnie w tym krajurnmarek.
Mamy zamiar w najblizszym czasie sie wybrac do Hiszpanii na stale , czy moglabys nam napisac jak jest z praca i wynajmem mieszkan oraz kosztem wynajmu. Moja dziewczyna jest w ciazy jakie ten kraj stwarza warunki. Serdecznie pozdrawiamy i czekamy na odpowiedz nasz e-mail [email]
Benicasim nie znajduje sie w Cataluni tylko w comunidad Valenciana
Witam serdecznie, Bardzo podoba mi sie Twoj obiektywizm. Osobiscie uwazam ze polacy zachwycaja sie wszystkim co nowe i nieznane, oczywiscie nie wszyscy, ale w wiekszosci. Tylu rodakow wyjechalo...no ale to ich wybor. Mi jest dobrze w Polsce i nie za bardzo chcialabym wyjechac. Moja firma chce mnie wyslac do Hiszpanii do siedziby firmy- w Polsce mamy firme corke. Ale warunki jakie dostalam nie zachwycaja mnie wogole. Pracuje jako kadrowiec i takie stanowisko mialabym objac w firmie. Moja firma to duza korporacja a propozycja jaka mi zlozyli jest absurdalnie obrazajaca moja godnosc jako Polki, wyksztalconej- 2 kierunki, z 2 jezykami. Obecnie w Polsce jest mi lepiej anizeli porownuje ile pieniedzy by mi z wyplaty zostalo po oplaceniu wydatkow na zycie w Hiszpanii. Smiech na sali- 200 E. I co to za zycie? Wole zostac w Polsce, bynajmniej jestesm wsrod swoich a nie jakas obca, z innego kraju, ktora nie zna zasad jakimi zadzi sie Hiszpania. Wyobrazcie sobie ze ta propozycja padla nie ze strony firmy corki w POlsce a siedziby. Mam wrazenie ze uwazaja nas Polakow za takich robotnikow, ktorzy zachwyca sie samym wyjazdem do Hiszpanii. Ktos tu chyba nie potrafi zrozumiec ze Polska sie zmieniła i nadal zmienia...Bede walczyla o wieksze kase ale na tych warunkach co teraz to nie jade....!!
moje [gg] lub msn: [email]
Marto lub ktokolwiek wie,rnrnGoraca prosba. Zbieram sie do wyjazdu do pracy w Hiszpanii. rnrnWiem wszystko co wiedziec chcialem poza sprawa przedszkola dla mojego syna (3 lata). rnrnCzy ktos wie i moze powiedziec ile kosztuje przedszkole, ile godzin dziennie "przechowuje" dziecko, jakie sa warunki przyjecia dzieci, poziom placowek, ew. problemy (brak jezyka), inne. rnrnBede bardzo wdzieczny za maila na adres [email] i pozdrawiam,rnrnStaszek
Ciekawa dyskusja się tu toczy, mimo, że ciężko jest porównywać różne państwa. Kraj krajowi nie równy. Nie mam dośwadczenia z Hiszpanią, ale mam z Niemcami i Danią. Szczególnie do Skandynawii mnie ciągnie. Mieszkałem już tam rok, znam w miarę język (cholernie trudny!) i muszę powiedzieć kilka rzeczy:

To, że język angielski starczy, aby żyć w Norwegii, Danii, Holandii, Szwecji to tylko mit. Owszem starczy by pracować, żyć, kupować, rozmawiać na codzienne tematy, ale kluczem do mentalności mieszkańców danego kraju jest zawsze ich ojczysty język. Nie da się nawiązać trwałych przyjaźni, wyrażać uczuć, pozanawać kultury bez znajomości języka danego kraju.
Poza tym mówiąc o stereotypowym mieszkańcu jakiegoś kraju wpadamy w relatywizm. W każdym kraju są różni ludzie - ci tolrancyjni i ci mnie, ci bardziej punktualni i ci bardziej leniwi. Szczególnie na zachodzie Europy, w Hiszpanii i innych bogatych krajach trudno jest wysnuć model przeciętnego mieszkańca, gdyż kraje te to tygle narodowości. Dając przykład przeciętnego Duńczyka, mamy na myśli błękitnookiego , dobrze wykształconego blondyna, biegle władającego angielskim, czy zamnkniętego, szowinistycznego Irakijczyka, terroryzującego swoją żonę? Oczywiście nie chce siać stereotypów, gdyż mnóstwo jest arabów, którzy szanują swoje żony i są znakomitymi ojcami, ale przykładem chciałem dać do myślenia i trochę poprowokować.
Poza tym kraje są różnie rozwinięte. Bez sensu jest porównywanie Hiszpanii do Danii.
W Danii zarobki są bajkowo wysokie, opieka społeczna bez zarzutu, każdy gimnazjalista i student dostaje od rządu stypendium. Żaden 18 latek w Skandynawii nie mieszka z rodzicami, równouprawnienie jest rzeczą najnormalniejszą w świecie i nie podlega jakiejkolwiek dyskusji. Kobieta odchodząc od meżą nie jest zdana na jego pomoc finansową, a mąż nie jest skazany na stracenie kontaktu z dzieckiem. Poza tym publiczne wyrażanie rasizmu, homofobii, dyskryminacji podlega karze!!!
Żyje się świecko i fajnie, ale żeby od razu przyrównywać do tego kraju inne?
Po co? Różnorodność sprawia, że na świecie jest tak fajnie.
Poza tym szczęście można znaleźć nawet w Mongolii. Nasze miejsce jest tam gdzie miłość, gdzie się dobrze czujemy, gdzie mamy przyjaciół i wsparcie.
W każdym kraju o to nietrudno, gdy się tylko chce!!! Pozdrawiam
witam
mieszkam od 9 miesiecy w Bilbao z chlopakiem Baskiem , pracujemy razem ale bardziej to syt tymczasowa, oboje szukamy jakies normalnej stalej pracy , odkad rynek pracy sie otworzyl szukam intensywnie pracy , wyslalam mase Cv , z wlasnej inicjatywy jak tez na ogloszenie w prasie i necie jak dotad zadnej odpowiedzi
Place tutaj z tego co sie zorientowalam sa naprawde niskie w porownaniu do kosztow utrzymania - wynajem nawet malego mieszkania jest dosc drogi -ceny min 750e wzwyz +oplaty
Boje sie zeby nasz zwiazek sie nie rozpadl jesli ja nie znajde tutaj jakiejs stabilnosci zawodowej, skonczylam studia ekonomiczne , znam dobrze hiszpanski + angielski slabo niemiecki i nie chce skonczyc sprzatajac mieszkania lub opiekujac sie dziecmi , gdyz w polsce juz troche pracujac przedtem wiem ze moge miec lepsza przyszlosc .Problemow tym ze moj facet nie chce jechac do Polski zaslaniajac sie nieznajomoscia jezyka - mimo moich checi uczenia go , jakos sie nie przekonuje do nauki .
Nie wiem czy to pesymizm ale przy hiszpanskich realiach jakos nie widze tu przyszlosci dla siebie ,
Chetnie poznalabym jakies dziewczyny w wieku 20 do 35 lat , ktore mieszkaja w okolicy zeby miec jakas inna opjce niz tylko otoczenie mojego chlopaka
podaje moj email
[email]
Pozdrawiam
bea
fajnie
aj basiu basiu.....z przodu honor a z tylu gola d...pa ajjj
Hej Moniko, podzielam Twoje zdanie na temat rzeczywistosci jaka panuje w Hiszpanii.Takie sa realia, zeby kupic jakis kacik lub wybudowac dom(malo prawdopodobne) trzeba sie niezle napracowac i zadluzyc kredytami. Jesli chodzi o dzieci to bede szczera, przez najblizsze 2-3 lata nie zdecydujemy sie na dziecko (rowniez jestem w zwiazku z Hiszpanem, jest wspanialym czlowiekiem z ktorym jestem szczesliwa i przy ktorym czuje sie bezpiecznie)jak z kazdym (Hiszpanem,Wlochem,Anglikiem czy tez Polakiem) sa kryzsy i problemy, sa dni gorsze i lepsze... jak i w kazdym kraju sa plusy i minusy. Pisze o tym bo nie lubie uogolnien. Kazdy czlowiek jest inny nie zaleznie od tego z jakiego kraju jest, kazdy ma swoja osobowosc i poglady. Boli mnie to ze nazywaja hiszpanow leniami,pijakami,materialistami itp. jak rowniez boli mnie ze Polakow nazywaja alkoholikami,zlodziejami (innych epitetow nie przytocze) . Nie chcemy byc uogolniani ale sami uogolniamy.Zycze kazdemu szczescia. Pozdrowienia z Malagi.
to sie zdziwisz jak ci jakis Polak pomoze.ale powodzenia
Witam. Ja mieszkam w Asturias jakies pol roku. Mam jednak problem z ubezpieczniem . w zwiazku z tym ze narazie nie studiuje w celu zrobienia sobie rocznej przerwy. No i wiadomo NFZ nie da....problem w tym ze musze byc pod stala kontorola lekarza,a w razie co bede potrzebowac niewielkiej operacji. no i teraz czy ktos wie jak i czy wogole jest to mozliwe ubezpieczyc sie tu,tak abym mogla panstowo dalej kontynowac leczenie???? blagam o jakiekolwiek informacje!
Poszukaj na
www.poloniamadryt.net
www.hiszpania-online.com

Nie ma najmniejszego problemu z ubezpieczeniem. Nie mam teraz czasu wiecej pisac. Wejdz na te strony, ktore podalam i poszukaj na forach. Jest duzo informacji.
z: *.134.160.226 ildefons napisaL w stycz. 2006
"Zacznijmy od tego ,ze liczby , którymi pisze monika sa przsadzone. W Hiszpani nikt nie pracuje za stawkę mniejszą niz 1000euro... Oplaty za mieszkanie ...sie zgadzają ... Opieka do dziecka kosztuje moją siostrę w Barcelonie 25 euro za 8 godzin, wiec nie pisz ,że 8 za godzine. Gdyby taka bieda panowala w Hiszpanii , taka stawka nie miałaby racji bytu, czyż nie?? ..."
CHwile, policzmy - 8 godz. za 25euro to za miesiac pracy ... 400 euro. "nikt nie pracuje za stawkę mniejszą niz 1000euro" ?? z tego co sam napisaLes, wynika Ze jest to moZliwe gdy pracujesz 20 godz.na dobe 25 dni i nocy w miesiacu
???

owszem, sa prace i za 3 euro/ godz. i za 8 eu/godz. i za 18 moZe teZ.
same liczby jednak prawie nic nie mowia (jak znalezc, jakie warunki, jakie perspektywy, okolicznosci poza praca, itp )
mozesz poklikac
Czesc Spinka,
Wspomnialas, ze znasz hiszpanski, to fajnie. Nie wykluczone, ze bede potrzebowal osob chetnych do pracy w Hiszpanii (Costa Blanca) w branzy nieruchomosci. Ja mieszkam w UK. Sprawa nie jest raczej natychmiastowa, wymaga pewnych przygoowan, ale jezeli moglaby zainteresowac Ciebie lub Twoich znajomych pozostanmy w kontakcie, pls.
Pozdrawiam,

Jan Noky
hej
znalazlam Twoj wpis na forum
jesesmy z Polski ale juz 4 lata pracujemy i mieszkamy w Nowegii
ja pracuje jako tlumacz i studiuje
za dwa lata dostaniemy obywatelstwo norweskie i zastanawiam sie co dalej
myslalam aby wyemigrowac do Stanow
za dwa lata bede miala 26 lat moj facet 30
angielski znamy biegle
ale czy mamy szanse sie przebic??
czy mogłabys sie ze mna skontaktowac? planujemy z mezem wyjazd do Barcelony i mam pare pytac dotyczacych szkol, mamy synka 6-cio letniego. oraz w sprawie sluzby zdrowia, bo by przyszlo mi rodzic w hiszpani. moj nr [gg]
pozdrawiam Ismena
Witam wszystkich.
Od roku mój mąż pracuje w firmie transportowej w Tarragonie. Słyszałam ze może on udać się do takiego urzędu(Miejski) i urząd ten gwarantuje mi bezpłatną naukę języka hiszpanskiego w tamtejszej szkole oraz co miesiąc otrzymywałabym od 4[tel]euro na drobne wydatki. Prosze napiszcie mi czy jest to prawda.
bardzo prosze o jakies informacje dotyczace zycia calej rodziny.Maz moj juz tam mieszka a ja jade teraz tam z corka.Czy jezeli nie mam pracy to dostane jakis zasilek lub cos w tym rodzaju.
Siemasz Wszystkim.
21 czerwca z trójka znajomych(para i kolezanka) lecimy do Lloret de Mar. Mam takie pytanko czy wie ktoś jak szybko zdobyć mieszkanko zeby bylo tanie? Moze mozemy sie do kogoś wprowadzić to bedzie taniej w oplatach?? Jak coś to mozna pisac na [email] lub 5[tel]
Dzięki
Witam,

Nie udalo mi się przeczytać caly ciąg wiadomośći, ale chcialbym wskazać na coś dość ciekawego dla mnie (pochodzę z Galicji, na Hiszpanii polnocnej i mieszkam od roku w Polsce):

Dla mnie, nie można mówić o Hiszpanii jak w "jednonarodowym kraju". Regule życia wspolne w calym kraju są bardzo abstrakcyjne i nie można tak mówić akurat. Każdy region jest bardzo inny, i ma wlasne rzeczy, życie i nawet samorząd i oczywiście język.

W Galicji ludzie mówią po galicyjsku i po hiszpańsku. Natura jest podobna do polskiej, ale z więcej gór i lasów. Ludzie nie są za odwarci (przynajmniej na początku), ale generalnie są bardziej uczciwy i prosci że w innych regionach Hiszpanii. Dużo deszczu pada, ale widoki są fajnie i lato też :). Obiady są ekstremalnie dobre. W Galicji ludzie są bardzo mili i skromni (i myślą że wszystko co jest zagranicy, to oznacza poza Galicią, jest lepsze) i będą przyjmowali kogokolwiek. Ale też są konserwatistami i nie lubią zmiań.

W Madrycie, i na srodku Hiszpanii, to inna sprawa. Widoki nie są zielone i z górami, są żólte i plaski. Ludzie jest bardziej otwarta, ale bardziej... twarda czasami. Typowa Hiszpania jest tutaj (i też w Andalucji). Charakter czasami może być prawdziwie "starohiszpański" (to oznacza: 1492, Hiszpania panuje, itp...), ale to nie oznacza zly, to oznacza dumny. Oczywiście oni tylko umią po hiszpańsku, i mowić o "regionalnych rożnicach (Galicja, Katalonia, Kraj Basków)" nie bardzo dobrze pasuje tutaj ;).

W Katalonii mówią po Katalonsku, i są bardzo grzeczne i "civilized" (nie wiem jak to po polsku). Poza tym, Katalonia ma bardzo różną naturę. I Barcelona to miasto kultury. Kultura, praca i polityczne sprawy są bardzo zaawansowane w Katalonii.

I jeszcze jest Andalucja, Baleares, Valencia, Kraj Basków... wszystko różne... naprawdę, serdecznie radzę dluuugo pomyślić o tym, co się chce. Bo na pewno różnicy w Hiszpanii są duże, i można się czuć bardzo inne w innych regionach. Dla polaków, niektóych z regionów (w Hiszpanii polnocnej szczególnie, moim zdaniem) mogą wyglądać bardzo podobne do polski, zaś inne być tak egzotycznimi krajami.

Ja jeszcze, po roku w Polsce, jestem pod wrażeniem tego, jak Polska jest taki uniformym krajem... jeden język, jedna natura (mniej więcej), jeden naród. To szok dla mnie. Nie zly ani dobry, tylko szok.

Jeśli chodzi o ludzie w Hiszpanii, i jak traktują polakom: "bardzo dobrze". Naprawdę, nie mogę wyobrazić sobie że będą problemy z tym dla jakiegoś polaka (oczywiście, jeśli nie jest kriminalistą :) ). Mentalność polska i hiszpańska mają dużo wspolnego, i każdy polak który poznalem w Galicji czul się bardzo przyjęty, jak w domu, i dużo ich pokazywali zamiar się przeprowadzić tam na stale.

Wiemy, że wszędzie są "zle patrioty", to oznacza ludzie z którymi nie można normalnie się życ z powodu tego, że się jest obcokrający. Ale moim zdaniem to nie jest poważne problem w Hiszpanii.

Ja serdezcnie polecam tam się przeprowadzić, co do tego, jak ludzie będą przyjmowali.

Jeśli chodzi o pieniądze, to inna sprawa... nie mam dobrej informacji o tym. Ale i tak nie zdaje mi się że ma być bardzo źle, szczególnie w dużych mieściach.

W sumie, polecam tam się przeprowadzić jak będzie ochotę i szansa :).

Pozdrawiam

David
Temat przeniesiony do archwium.
211-240 z 287

 »

Szkoły językowe