Jak zie zyje Polakom w Hiszpanii?

Temat przeniesiony do archwium.
241-270 z 287
Oczywiście, to byly tylko moje wrażenie. Postaralem się nie obrazić nikogo, i mam nadzieję że się mi udalo. Nie mialem zamiar powiedzić niczego takiego "w tym regionie lest lepiej", tylko że Hiszpania to duży kraj z różnicami (i to okazalby jeszcze jedniem plus'em żeby tam pojechać ;) ).
Mi sie w Hiszpani mieszka wspaniale nigdy nie spotkalam sie z czyms w rodzaju patrzenia spode lba bo jestem polka, nigdy nie mialam zadnych przykrosci ze strony hiszpanow, raczej duzo smutnych rzeczy mnie spotkalo od nas samych czyli od rodakow. Hiszpanie sa bardzo milym narodem, spontanicznym, wesolym, potrafia sie bawic bez alkoholu, idac po ulicy spiwaja pod nosem, albo na glos, spotkajac cie dwudziesty raz na ulicy za kazdym razem pytaja jak sie masz. Na pewno nigdy nie wroce do PL bo tutaj nie boje sie wyjsc wieczorem na ulice, bo tutaj jest moj dom, bo pokochalam hiszpanie i jej ludzi. To jest moje zdanie tylko, ale podejrzewam, ze nie tylko ja mam takie odczucia
Przeczytałam wszystkie Wasze odpowiedzi bo interesuje mnie jak tam jest naprawde, i powiem szczerze że troszke mnie niektórzy z Was wystraszyli. No ale sama się przekonam jak tam będzie, ostatnio bywałam tam tylko na pare dni i powiem szczerze że nie spotkały mnie tam żadne nie miłe sytuacje. Teraz lece na 3 miesiące, a za rok chyba już na stałe i szczerze mówiąc troszke się boję, tym bardziej że dopiero zaczęłam się uczyć hiszpańskiego i nie za dużo jeszcze potrafie.Pozdrawiam
Witam,

Patrz: bylem w kilku krajów w Europii i nie poznalem niczym tak niebezpieczne jak Hiszpanii.

Jest niebezpieczeństwo? Oczywiście że jest. Wszędzie jest. Ale w ilu krajów można isc wieczorem przez każdej części pewniego miasta z 200000 mieszk., i nie bać się prawie niczego? W Galicji można, i chyba w innych regionach Hiszpanii.

Jest xenofobia? Oczywiście. Ale naprawdę, uwierz mi, porówniona z innymi krajami Europii, w Hiszpanii nie jest źle. Naprawdę.

Szczególnie jeśli pochodzisz z Polski.

I jeśli boisz się, postaraj (jak będziesz miala szansę do tego) przeprowadzić siebie do malego miasta i gdzie nie są dużo inmigrantów. Dlaczego? Bo w takich miastach będą NAWET lepiej pryjmowali cię.
Sorki,

"bylem w kilku krajów w Europie i nie poznalem żadnego tak BEZPIECZNY jak Hiszpanii."
To jak już przy tym jesteśmy to powinno być "żadnego tak bezpiecznEGO jak Hiszpania" :)
Dzieki, Katarzyna. Kiedy pisze za poruszonie nie zwracam uwagi na gramatyke... :)
Daria nie masz sie czego obawiac Hiszpania jest naprawde wspanialym krajem, ze wspanialymi ludzmi.Bedziesz miala chwile gorsze i lepsze, ale wszystko trzeba przetrwac, najwazniejsze to nie poddawac sie i wierzyc, wiara czyni cuda. Trzymam kciuki
Kropka, moze aby uzupelnic obraz "cudownej" Hiszpanii napiszesz, ile zarabiasz? Nawet tak piekny kraj, jakim jest Hiszpania nie uszczesliwi czlowieka, jesli ledwo co przedzie. W tym kraju obcokrajowcy baaardzo malo zarabiaja i Polki, ktore zyja na dobrym poziomie, to te, ktore maja mezow Hiszpanow.
Przepraszam... ale NIE zgadzam się.

W ilu regionów Hiszpanii spróbowałaś popracować / poszukać pracy aby tak mówić?

Zresztą, jeśli chodzi o pieniądze (bo tak zrozumiałem z Twoich słów), w Hiszpanii stosunek liczbowy "wynagrodzenie/koszt" jest w ogóle o wielu lepsze (i muszę powiedzieć że przykro mi) niż w Polsce.

O tym, że obcokrające zarabiają mniej niż hiszpani - to nie koniecznie. Tylko zdarza się że dużo obcokrających (szczególnie inmigrantów zpoza Europy) przyjmują stanowiska których hiszpani nie chcą, stanowiska w których nie dużo się zarabia.

[Pochodzę z Galicji (Hiszpania) i od roku mieszkam i pracuję w Krakowie].
>W ilu regionów Hiszpanii spróbowałaś popracować / poszukać pracy aby
>tak mówić?

Przepraszam że powtarzam, ale napradę, bzdura mówić o Hiszpanii jak o "jedynym Kraju". Dużo zależy od regionu.
Wybacz unpocodeaire, ale nie sadze, abys znal tyle Polek pracujacych w Hiszpanii, aby moc jednoznacznie stwierdzic, ze nie zarabiaja one malo. Prawda jest taka, ze nikt w Hiszpanii nie zatrudni Polki po polskiej uczelni, skoro ma 10 chetnych Hiszpanow. Efekt jest taki, ze Polki chowaja dyplom i ambicje do kieszeni i mimo iz sa zdolne, i inteligentne zasujawa w barach, sklepach, czyli tam, gdzie zadna dorosla Hiszpanka pracowac raczej nie bedzie, a jak uda im sie znalezc prace biurowa, to jest to praca nie wymagajaca wyksztalcenia wyzszego za 1000 euro. Moze nielicznym Polkom wiedzie sie bardzo dobrze, ale to sa wyjatki potwierdzajace regule.
Wybacz Greentea, ale zależy od zawodu i ambicji. Polonistka czy polska absolwentka bibliotekoznawstwa pracy w swoim zawodzie raczej w Hiszpanii szybko nie znajdzie (w Polsce też nie), ale polska automatyk, lekarz czy elektronik już tak jakby łatwiej. I nie są to wyjątki "potwierdzające regułę" tylko kobiety mające zawód adekwatny do potrzeb danego rynku pracy.
"nikt w Hiszpanii nie zatrudni Polki po polskiej uczelni, skoro ma 10 chetnych Hiszpanow" - bzdura - zatrudni lepszego, bardziej efektywnego pracownika, który przyczyni się do rozwoju firmy (i dochodów jej właściciela).
Ile kobiet konczy "meskie" kierunki(czy tez medycyne), na ktore jest zapotrzebowanie? Tylko nie pisz, ze trzeba bylo isc na takie studia, bo do tego trzeba miec po prostu smykalke i umysl scisly. Wierze w to, ze czesc Polek pracuje w normalnych firmach, ale nadal jest to tylko malutka czesc, nawet nie polowa.
Nie piszę, że "trzeba było". Człowiek wybierający kierunek studiów ma jako takie pojęcie o tym, jaki zawód mu te studia dadzą i jakie będzie miał szanse na znalezienie pracy w tym zawodzie. Często trzeba stanąć przedy wyborem "robię to, co lubię ale chleba z tego nie będzie" albo "robię to, co mnie nie kręci (być może kiedyś zacznie) i mam szanse na dobrą pracę". Szczęśliwi, których pasja zaciągnęła w korzystną dla danych czasów dziedzinę.
Tylko że to jest wybór każdego człowieka. I jeśli chce się mieć do kogoś pretensję - to tylko do samego siebie.

Pytasz "ile kobiet kończy męskie kierunki". Mało. Za mało, bo w naukach ścisłych nie jesteśmy w niczym gorsze od mężczyzn. Trochę wiary w siebie.
Za granica wiekszosc lub przynajmniej duza czesc kobiet studiuje jezyki, kierunki ekonomiczne i maja po tym prace. Polacy po takich kierunkach maja male szanse na znalezienie zatrudnienia w Hiszpanii czy nawet w innych krajach.
Na forum wloskim pewna dziewczyna po studiach chciala znalezc prace biurowa. Byla po studiach, wysylala CV i nie miala zadnego odzewu. Kiedy zmienila dane i zaczela wysylac CV jako Wloszka z wyksztalceniem srednim, nagle telefony rozdzownily sie. O czyms to swiadczy, prawda? Gdyby tak przeprowadzic ankiete wsrod Polek mieszkajacych w Hiszpanii czy Wloszech, malo ktora moglaby pochwalic sie dobrze platna praca w zawodzie. I na pewno nie wynikalo to by z braku ambicji.
Dziękuje kropka :) tez mam nadzieje, że będzie dobrze. Ale macie tez rację, że ciężej jest znaleźć prace Polce niż Hiszpance w Hiszpanii nie ma co się oszukiwać . Ja też się zastanawiam co ja bede tam robiła jeśli nawet poznam już dobrze język hiszpański. Studiuje politologię z dziennikarstwem...za rok kończe i jakie są perspektywy znalezienia pracy dla mnie, praktycznie żadne. To jest właśnie jeden poważny problem dlaczego obawiam się tam wyjechać. Pracować jako kelnerka rozumiem, pracuje tak teraz ale po studiach ..mam większe aspiracje. Kiedyś chciałabym osiągnąć coś więcej niż tylko pracować w barze albo w hotelu. besos
Do Greentea
Wybacz kochana, ale jezeli uwazasz, ze w hiszpani usiadziesz w fotelu i ktos ci bedzie placil, albo ze maja ci placic tylko dlatego, ze tu jestes to sie grubo mylisz. Takie rzeczy wypisuja ludzie, ktorzy myla pojecia,albo ktorym sie nie udalo jesli jestes osoba, ktora nie wierzy we wlasne sily i nie potrafi sie sprzedac to nigdzie nie znajdziesz dobrej pracy, nawet w polsce (chyba ze ktos cie weznie za raczke i poprowadzi, pewnie bez wiekszego sukcesu, bo nie bedziesz sie tam potrafila odnalezc) Moj maz pracowal w swoim zawodzie 15 lat w PL i nie byl doceniany, natomiast tutaj swoim uporem pokazal, jakim jest dobrym fachowcem i jest teraz bardzo cenionym pracownikiem, zarabia o wiele wiecej od hiszpanow, wrecz dostaje hiszpanow do przyuczenia do zawodu - nic nie dostaniesz za darmo, manna nam na poczatku nie leciala z nieba, ale jezeli przesz do przodu, masz motywacje, a przedewszystkim upor pokazania, ze jestes naprawde dobry, zaczynaja cie doceniac. W PL nikt od razu nie daje ci bardzo odpowiedzialnego stanowiska, najpierw musisz pokazac jaki jestes i wszedzie jest tak samo,trzeba umiec sie sprzedac, trzeba miec sile przebicia - moj maz wcale nie odczuwa tego ze jest polakiem i jest gorzej traktowany, bo traktuja go jak rownego - a ja nie pracuje tylko dlatego, ze mam malutkie dziecko i wyobraz sobie, ze na waciki mi starcza
Zupelnie zgadzam sie. Wielkie prawdy.
Jeszcze jedno chcialabym dodac - fakt Hiszpania nie jest krajem w ktorym mozna sie bardzo latwo i szybko wzbogacic, ale jest krajem ktory zapewnia zycie na dobrym poziomie, a jesli ktos mysli o pojechaniu za granice i nabijaniu w kieszeni kapuchy to niech jedzie do Angli , Irlandi lub Norwegi(ja tego nie potepiam, kazdy robi co uwaza i to jest jego sprawa), ja nie przyjechalam tu dorobic sie majatku tylko zyc, byc szczesliwa i po to zeby moje dzieci mialy o wiele latwiejszy start tutaj niz ja na poczatku
Zgadzam się.

Myślę że w ogóle chodzi o to, czy się szuka pieniądzy czy się szuka jakości życia. Czy bardzo się chce wrócić do własnego kraju jak się wzbogaciło czy nie. W takim razie o jakości życia nie zależy. Ja też polecałbym Norwegię. Ja mam niektórzy galicyjski koledzy (bez studia) którzy się przeprowadzili do Szwajcarii po to samo. Nie chodzę do pubów ani do kina ani na kawę; tylko pracują przez 11 g w dniu i za kilka lat mają zamiar wrócić do Galicji. Oni mają ochotę wszystko to robić (chodzić do kina itp), tylko że w Szwajcarii kino kosztuje tak dużo jak luksusowy obiad.

W Hiszpanii może nie jest tak łatwo to, by zostać bogaci, ale mało są którzy nie mogą chodzić na kawę albo do kina od czasu do czasu.

Właśnie Kropka, to zależy od tego co się chce.
Wlasnie unpocodeaire widze ze masz takie samo podejscie jak ja -rowniez zgadzam sie z tym co napisales, ale wiesz ,,Co niektorzy ludzie potrzebuja parunastu zer na koncie, aby byc szczesliwym,, a ja
Mam zycie na wyzszym poziomie (niz w Polsce)
Piekne widoki
Cieplo przez caly rok
Wspanialych ludzi dookola
i czego mi wiecej do szczescia potrzeba?
Po pierwsze nie rozumiem, dlaczego przybralas taki agresywny ton i do tego mnie jeszcze obrazasz(sugerujac, ze mowie tak, bo mi sie nie udalo). Pokaz gdzie napisalam, ze uwazam, ze Hiszpanie powinni tam placic Polakom, za siedzenie na fotelu, no gdzie? Nie wkladaj mi w usta slow, ktorych nie wypowiedzialam.Ja stwierdzam tylko fakty, ze w Hiszpanii bardzo trudno Polce znalezc prace np. w miedzynarodowym koncernie, gdzie pracuja wyksztalceni Hiszpanie. Nie pisalam o Polakach plci meskiej, ktorzy maja wyksztalcenie technicznie lub informatyczne, pisalam o Polkach. Wiekszosc Polek z wyksztalceniem wyzszym nie ma w Hiszpanii dobrze platnej, satysfakcjonujacej pracy i to nie dlatego, ze nie wierza w siebie czy nie maja ambicji. Takie sa po prostu realia.
Natrafilam przypadkowo na twoje wczesniejsze posty i wiem, ze to twoj maz ma dobra prace, a nie ty. Gdybys miala utrzymac sie na dobrym poziomie nie majac meza, pewnie nie byloby ci tak kolorowo. Ciebie moze takie zycie satysfakcjonuje, mi z pewnoscia by to nie odpowiadalo. Nie pisze tego zlosliwie, chce tylko pokazac, ze Hiszpania nie jest krajem w ktorym kobieta z Europy wschodniej moze duzo osiagnac.
...taaa...
I takie wlasnie sa realia...w Hiszpanii.
Nie ma nad czym dyskutowac...bo taka jest prawda...
A niedowiarki, niech zastanowia sie np. nad:

1.violencia de género
2.powstanie zupelnie nowego Ministerstwa...: Ministerio de Igualdad.

Ad. 1 - bo ISTNIEJE...
Ad. 2 - bo NIE ISTNIEJE wlasnie ta IGUALDAD.

En fin...
Kropka...trzymaj sie Meza...bo jak co...to ...Otro gallo cantará...
Wystarczy wyobrazic sobie:
Kobieta sama...z dzieckiem w wieku szkolnym... Do tego cudzoziemka...
Taa...
Szkola od 9 do 16 - bo w dobrym przypadku zostawiasz dziecko na obiady w szkole...(ok.90€) ok. Oczywiscie TYLKO od pazdziernika do maja.
Bo we wrzesniu i czerwcu...lekcje sa jedynie rano...Stad o 13...masz juz dziecko w domu...Ewentualnie po obiedzie czyli o 14:30.
Znajdz prosze prace...w tych godzinach...dla siebie...
Pamietaj :
- od poniedzialku do piatku!
- blisko domu, bo...dojazd to mniej godzin do pracy...
- festivos - jak szkola
- wakacje letnie (3 msc) jak w szkole!
- wakacje zimowe (3 tygodnie) jak w szkole.
- wszelkie puentes - jak w szkole
Ile czasu na dzien/ tydzien/ rok mozesz pracowac?
Ile mozesz zarobic?
...i to jest tylko PRZYKLAD - jak FINANSOWO lezysz i kwiczysz...
Jak dziecko moze juz isc wszedzie samo...- Ty masz wiek...w ktorym baaardzo trudno znalezc zatrudnienie...
Dopiero PO skonczeniu 45 rz. - bo firmy maja 50% obnizki w oplatach i podatkach przez 4-y lata jak Cie zatrudnia...
Oczywiscie ISTNIEJA WYJATKI!!!
Ale na nich NIE MOZNA sie uczyc...
O nich NALEZY jedynie wiedziec...

Salu2...
VIOLENCIA DE GENERO????

Przepraszam za slowo, ale BZDURA.

Powiedz mi, GDZIE jest ta violencia de genero?

Gdzie?

Jest, faktycznie. Ale, w Galicji? W Cantabrii? W Aragonii? TAM jest?

Powiedz mi.

Powtarzam, ze bzdura to, by rozmawiac o Hiszpanii jak o jedynym kraju. Ale kiektorzy ludzie tutaj tak robia. Nie wiem dlaczego.

I jesli chodzi o violencia, powiedz mi: co w Lodz? Co w Nowej Hucie? Ja mieszkalem w Nowej Hucie. Czy nie nies violencia de genero tam? Kiedy 20 chlopacy napadaja na dziewczyne? Co to jest?

Nie mozna generalizowac. Porque se pueden decir muchas tonterias cuando se generaliza.
"Powtarzam, ze bzdura to, by rozmawiac o Hiszpanii jak o jedynym kraju."

Powtarzasz to jedno zdanie jak najety. Fakt, ze Hiszpania jest zroznicowanym krajem nie oznacza, ze nie mozna znalezc czasami wspolnego mianownika.

Jeszcze jednak uwaga. Zle swiadczy o czlowieku pisanie BZDURA, za kazdym razem kiedy sie z kims nie zgadza.
Nie przybralam wcale agresywnego tonu poprostu wyrazam swoje zdanie, wrecz Una mnie obraza, a jesli chodzi o kobiety to podam wam jeden, tylko jeden przykalad mojej kolezanki, ktora przyjechala tu rezygnujac w polsce z pracy w biurze turystycznym, zaparla sie rekoma i nogami, nauczyla jezyka i parla do przodu, teraz pracuje sobie spokojnie na lotnisku, popija w pracy kaweczke i jest sie w stanie utrzymac sama bez meza, wiem bardzo dobrze jakie sa realia w hiszpani, bo nie przyjechalam tu wczoraj, wiem jak jest ze szkolami i wcale nie uwazam, ze jest to powod do placzu (zastanawia mnie tylko jedno jesli jest wam tak zle i ciezko to po co tu siedzicie i narzekacie, jedzcie do Polski tam wam bedzie napewno lzej, panstwo wam we wszystkim pomoze....)a jesli chcecie tu zostac to tak jak ktos pisal na gorze, znajdzcie sobie mezow hiszpanow i oni zapenia wam to, ze nie bedziecie musialy sie wiecej starac, bo to on sie bedzie staral i wy wtedy na forum napiszecie jak to jest fajnie w hiszpani (nie majac wkladu wlasnego w ,,fajnie,,)zalatwi wam dobra prace i bedzie ok.
A jesli chodzi o to ze ja naskoczylam pierwsza to popatrz wyzej na swoje posty, to ty naskoczylas pytajac ironicznie ,,zeby uzupelnic obrac cudownej hiszpani, napisz ile zarabiasz,,
Jak chcesz.

Z mojej strony juz powiedzialem za duzo.

Widze ze jakos jeszcze stwierdzasz ze w Hiszpanii, WIEC w Galicji, jest Violencia de genero. Swietnie. To powazne dla mnie, i dlatego mowie BZDURA.

Ale nie mam niczego wiecej do powiedzenia. Przepraszam, mam na mysli ze niczego wiecej nie powie.
To bylo dla greentea.
Ja tez juz wiecej nic nie powiem, a ,,otro gallo cantara,, to chyba piszesz o swoim mezu, bo jak bys pisala o mnie to chyba trzebabylo napisac ,,otra gallina,, gratuluje znajomosci hiszp.
Temat przeniesiony do archwium.
241-270 z 287

 »

Szkoły językowe