Hmmm... Poniewaz (bez cytatow doslownych) odniesiono sie do moich wypowiedzi, warto by pare rzeczy uscislic.
„ nie narzekam jak wiekszosc poalków mieszkajacych w hiszpanii ktos napisał wczesniej ze na dziecko w hiszpanii dostaje sie 100e a w polsce 40 zł zasiłku rodzinnego.......taki nasz polski naród zawsze nam bedzie zle ......”
Moja droga, moze mi odpowiesz na nastepujace pytanie: czy w Polsce placisz 1200, 1300 zl miesiecznie za przedszkole?
Nie? No widzisz. To juz mamy pewna kwestie wyjasniona. Pare lat temu, gdy moje dziecko bylo w wieku przedszkolnym, o miejscu w panstwowym nie bylo mowy, za prywatne zas placilam ok. 300 Euro na miesiac. Za POL etatu (do 15-tej). Gdybym zostawiala je dluzej, kosztowaloby to wiecej. Aha: wowczas zarabialam 600 €, za niecaly etat, no bo przy calym powrot do domu najwczesniej o 19-tej, ale wierz mi... Istnieje obecnie wystarczajaco duzo ofert pracy na CALY etat za takie same pieniadze....
„"2 lata temu pracowałam w polsce za 700 zł musiałam z tego utzrymac mieszkanie i gdyby nie pomoc rodziców pewnie bym nie miala co jesc „"
Drugie pytanie: czy w Polsce za 60-metrowe mieszkanie placi sie ok. 32[tel]zl miesiecznie? W Barcelonie to przynajmniej 800 €. Na prawde nie widzisz pewnych proporcji?
„nigdzie nie bedzie dobrze jak nie bedziemy pracowac tylko bedziemy czekac na pomoc rzadu a nie ma takiego panstwa które bedzie az tak bogate ze bedzie nam płacic za to ze jestesmy ...... „
Fajnie to brzmi, w iscie amerykanskim stylu, albo na zasadzie „trzeba sie bylo ubezpieczyc”. Mysle, ze roznica miedzy nami (jedna z wielu) polega na tym, ze ty porownujesz Hiszpanie do Polski, a ja do Niemiec, skad przyjechalam, i gdzie, owszem, pewna polityka prorodzinna istnieje i pomoc na dzieci jest ZNACZNIE wyzsza (nawiasem mowiac, te hiszpanskie 100 € to tylko do 3-go roku zycia, w pewnych wypadkach do 6-tego, w Niemczech zas az do usamodzielnienia sie). Nawet jezeli te pomoce coraz bardziej ukracaja – no to mozesz porownac Hiszpanie do Szwecji, Danii, Holandii, nawet Francji. Zobaczysz, ze inaczej sie to wtedy przedstawia to „godne zycie” – zalezy, czy rownamy w dol, czy w gore. Oczywiscie, jezeli chcemy rownac w dol, to zawsze znajdzie sie kraj, w porownaniu z ktorym twoje polskie 700 zl bedzie rajem. Ale nie o to chyba chodzi, prawda? A raczej o pewna taka trzezwosc spojrzenia.
Ani tez nie chodzi o „narzekanie” „ taki nasz polski naród zawsze nam bedzie zle ......”
do wszystkich którzy chca wyjechac...... nie sugerujcie sie tymi wpisami jedni maja bardzo dobrze inni zle (na własne zyczenie) ...hm.. to ostatnie bez komentarza.
Nasz polski narod? Ciekawe, ciekawe. Ciekawe zwlaszcza w obliczu pewnych badan, ktorych od jakiegos czasu podejmuje sie HISZPANSKA prasa. Polzwole sobie zacytowac:
„Atrapados en la juventud – El círculo de la precariedad laboral y la vivienda imposible retrasa la independencia de toda una generación” (Mercedes de la Rosa, El Magazine de La Vanguardia,
18/09/2005); jeden cytat: “Los precios de la VIVIENDA han subido un CIEN POR CIEN en seis años, mientras que los SUELDOS sólo se han incrementado un 3,8 por ciento”.
"Es difícil ser joven hoy en día. Con trabajos precarios y mal remunerados, parece imposible plantearse la compra de una vivienda, y hasta el alquiler resulta en muchas ocasiones inalcanzable. La única alternativa a seguir en casa de los padres alargando indefinidamente una "adolescencia" incómoda es compartir la vivienda (...) Pero la locura del mercado immobiliario parece no tener fin, y cada vez hay que pagar más por menos."
Diario gratuito “Qué!” Barcelona, 20/09/2005:
“Si comparamos sueldos y horarios de trabajo en Europa, a los españoles nos entran ganas de echar a correr. No sólo cobramos la mitad que un británico, sino que además trabajamos trece horas más al mes. .... En todos los casos salimos perdiendo..Si hablamos de sueldos, la situación es dramática.
(...) Lo demuestra el último informe de la oficina estadística de la Unión Europea, en donde España se situa como uno de los países en que más horas se trabajan. Sin embargo, estamos lejos de los países con mejores ganancias medias. Trabajamos 10 horas más que la media de la Europa de los 25, pero apenas recibimos 8,36 € por cada hora. Un sueldo que nos sitúa en DÉCIMOQUINTO lugar, superado por países como Austria, con 12,01 €, o incluso por ¡Chipre! (9,67 €/h). Aunque la peor comparaión posible es con Dinamarca – 19,76 € a la hora.”
Porownajmy...akwizytorow:
Fay Stanger --- LONDRES
Wiek: 26 lat
Samochod: VW Golf
Dom: Domek rzedowy
Godziny pracy: 45, 8:30-18:30
Pensja miesieczna: 4.300 €
L.F.F. ---- DORTMUND Niemcy
Wiek: 39 lat
Samochod: Opel Astra
Dom: mieszkanie wynajete
Godziny pracy: 40, 8:00-17:00
Pensja miesieczna: 2.400 €
I typowy Hiszpan:
Pedro Martínez -- MADRID
Wiek: 29 lat
Samochod: Hyundai Atos
Dom: MIESZKA Z RODZICAMI
Godziny pracy: 50, 8:30 – „nigdy tego nie wiem”
Pensja miesieczna: 1.290 €
POROWNAJMY...ARCHITEKTOW TECHNIKOW:
W skrocie: LONDYN, 32 lata, wlasne mieszkanie, godziny 8:30-18:00, pensja 4.200 €
SZTOKHOLM, 30 lat, wlasne mieszkanie, godziny 9:00-18:00, pensja 3.200 €
MADRID, 28 lat, MIESZKA Z RODZICAMI, godziny 9:00-20:00, pensja 1.400 €
Aha! Komentarz pewnej czytelniczki odnosnie porownania akwizytorow: „Ojalá fuera yo el español que salía en la portada de ayer! 1.290 €. ESO NO LO VEO NI CON HORAS EXTRA.”
Ale oczywiscie to tylko wymysly i narzekania „rodakow” (ktorzy „maja zle na wlasne zyczenie”), ktore nie wiadomo jak znalazly sie i znajduja codziennie na lamach hiszpanskich gazet.
Ostatnie pytanie do Wikulki: czy masz dzieci?
Czy masz mame albo tesciowa pod reka, zdrowe, dyspozycyjne i chetne, by sie nimi zajac?
Bo jesli nie... To napisz, jak juz bedziesz miala, pogadamy, zobaczymy, jak swietnie sobie radzisz, z godzinami pracy, z pensja, z cenami zlobkow i przedszkoli, z opiekunkami za 8 €/h, kiedy zachoruje, z powrotami do domu z pracy twojego meza o godz. 21-wszej, na przyklad...
No i napisz tez, czy latwo wam bedzie KUPIC mieszkanie, jezeli podejmiecie taka decyzje, czy jakis bank udzieli wam kredytu i na ile lat bedzie hipoteka, a takze, ile procent waszych wspolnych zarobkow bedziecie przeznaczac na mieszkanie. Nic, ciekawa jestem, czy rzeczywiscie tak duzo, duzo lepiej wam sie bedzie zylo niz... przecietnym mlodym Hiszpanom. Bo to ICH zycie opisalam, i opisywane jest wszedzie, w prasie, w telewizji... I mysle, ze zamiast mydlenia oczu, WARTO, by kazdy, a zwlaszcza KAZDA, wiedziala takie rzeczy ZANIM zdecyduje sie zamieszkac w tym kraju.
I jeszcze raz zaznaczam, ze nie chodzi mi bynajmniej o to, by kazdy zostal w Polsce... Raczej chodzi mi o to, by zastanowic sie nad tym, jaki kraj wybrac, i czy nie ma przypadkiem krajow, gdzie inaczej rozkladaja sie proporcje godzin pracy na zarobki, gdzie hipoteka czy czynsz nie pochlania ci n.p. 70 % pensji, i gdzie po powrocie z pracy pozostaje ci jeszcze troche czasu dla siebie i rodziny. Uwazam, ze sa to bardzo istotne sprawy. I chyba jakies 99% mlodych Hiszpanow i Hiszpanek (tudziez ich rodzicow) mysli podobnie do mnie.
Na zakonczenie, dla wszystkich myslacych, ze po zniesieniu ograniczen prawnych beda w Hiszpanii zarabiac kokosy:
Otoz jak refren powtarza sie w tutejszej prasie i wsrod ludzi zdanie, ze obecne pokolenie mlodych Hiszpanow to pokolenie LEPIEJ WYKSZTALCONE NIZ KIEDYKOLWIEK– i jednoczesnie MNIEJ ZARABIAJACE NIZ KIEDYKOLWIEK. Uwaga, Wikulinko: to nie ja je wymyslilam.
Niech kazdy(a) wnioski wyciagnie sobie sam(a)... Ja tylko podaje fakty.
Pozdrawiam.