"Odważyłam się krytycznie odnieść do Twojego czarnowidztwa i dostałam błotem. "
…gdzie??? Prosze o cytat. “Bloto” to co najmniej obelgi, przytocz je, prosze.
“osoby które nie podzieliły Twego zdania dotknął święty gniew”.
Prosze o cytat. Bez ogolnikow. Aha- nie “osoby, ktore nie podzielily mojego zdania”, a osoby wmawiajace forumowiczom n.p. ze nie istnieja w Hiszpanii pensje nizsze niz 1000 €, albo ze prywatne zlobki nie kosztuja 300 lub wiecej €. Troche scislosci, kobieto. Czy dyskutujemy tu o MOIM ZDANIU – czy o sprawdzalnych faktach?
"Podzielam w całości poglądy Ewki, Beal i innych, którzy - mimo wszystko - uważają, że zamiast wegetować za 800 zł. brutto warto wybrać wyjazd. "
– Ja rowniez. Dziwne, co? Ale czy mam takiej osobie potwiedzac, wbrew prawdzie i logice, ze na pewno czeka na nia praca za 2000 € minimum? A taka opinie tez czytalam.
"Nie traktuj zatem Polaków, którzy chcą wyjechać jak mieszkańców ciemnogrodu,"
- Prosze o cytat (moj) z okresleniem “ciemnogrod”.
"Szkoda, że tak niepochlebnie w sumie wypowiadasz się o swojej nowej ojczyźnie. "
-Jakie to nudne… Powtarzam, lopatologicznie, jeszcze raz (mam nadzieje, ze ostatni):
Zacytowane przeze mnie wypowiedzi na temat Hiszpanii to wypowiedzi JEJ WLASNYCH OBYWATELI - HISZPANOW - cytowane za: La Vanguardia, El Magazine, Metro, Qué, 20minutos,…. Wszystkie te wypowiedzi sa mojego autorstwa? ;-)
"Skoro tak tam żle, to czemu nie wrócisz do tolerancyjnych i wspaniałych Niemiec?"
- Mam przyczyny, ktorych wyjasniac ani tobie, ani nikomu, nie musze. A porownywac moge z jakim krajem chce – zwlaszcza ze sami Hiszpanii wlasnie ogladaja sie na Niemcy, Holandie, Skandynawie… I do tych krajow sie odwoluja na kazdym kroku. Im wolno, a mnie nie?
"Uważam zatem, że ludzi przedsiębiorczych, pragnących polepszyć swój los należy pozytywnie motywować."
Alez jak najbardziej! Mysle, ze im wiecej czlowiek wie na temat warunkow zycia w kraju, o ktorym marzy, tym bardziej swiadoma decyzje podejmie. Podawanie linkow do hiszpanskich stron internetowych (jeszcze jeden na dokladke: www.loquo.com, n.p. z mieszkaniami do wynajecia…) wlasnie moze im pomoc w rozszerzaniu wiadomosci na temat danego kraju. Nie chcesz zauwazyc – co mi zreszta obojetne -, ze ja moich “prawd oswieconych” nikomu nie narzucam, a jedynie powtarzam do znudzenia: kliknijcie na linki, poszukajcie ogloszen, poczytajcie, przekonajcie sie sami. Nie wierzcie TYLKO tym, co opisuja wszystko w rozowych kolorach, pytajcie o rozne aspekty, o rynek pracy, zarobki, o ceny mieszkan, o opieke socjalna, o polityke rodzinna, o dostepnosc przedszkoli i zlobkow, o wszystko, co moze was w przyszlosci zainteresowac, zwlaszcza jezeli ktos chce sie osiedlic na stale i zalozyc rodzine. Moja postawa od poczatku byla i jest taka: informujcie sie najpierw, przed pochopnym podjeciem decyzji n.p. porzucenia tu w Polsce pracy, rodziny, przyjaciol… Bo i takie sytuacje tu byly, byly dziewczyny piszace: “Chce wyjechac na stale do mojego chlopaka, ale mam watpliwosci. Czy mam szanse na prace we wlasnym zawodzie? Mam ambicje zawodowe, nie wyobrazam sobie speedzic reszty zycia jako sekretarka czy recepcjonistka, jak to wyglada w Hiszpanii? Czy mam szanse byc finansowo niezalezna? Nie chce wisiec na kieszeni mojemu mezczyznie. Itd., itp. Takie pytania sie pojawialy, I mysle, ze tym wlasnie osobom (chociaz ty pewnie tego nie dotyczalas), dalam calkiem sporo przydatnych informacji. Dajacych sie sprawdzic. Nie wszystkich interesuje tylko polroczny pobyt turystyczno-zarobkowy z praca na czarno, w ramach ktorego zaakceptuja mieszkanie w kilkanascie osob. Sa tez osoby powaznie myslace o wyjezdzie na stale, karierze zawodowej, zalozeniu rodziny, a na ten temat moge calkiem sporo powiedziec.
Ci, ktorzy sie pofatyguja i poszperaja sobie sami -tym juz trudniej bedzie zarzucac mi “czarnowidztwo”, nieprawdziwe czy przesadzone informacje. Kto nie wierzy – niech sam sobie sprawdzi. To tez zbrodnia z mojej strony?
“W mojej ocenie osoba decydująca się na wyjazd jednak kalkuluje ryzyko oraz robi bilans zysków i strat.” – Otoz to. Zgadzam sie w zupelnosci. Ale chyba im wiecej wiesz przed wyjazdem, tym lepiej, nie? I im wiecej wiesz o roznych, nie tylko pozytywnych aspektach zycia w danym kraju, tym lepiej potrafisz to ryzyko sobie skalkulowac i tym swiadomiej zdecydujesz, ci ci sie to ryzyko oplaca, czy nie.
Czy moze nawet i z tym sie nie zgodzisz, byleby tylko zaprzeczyc?
"Co zaś do ludzi z forum włoskiego, na którym przecież się udzielałaś : nazywanie ich homofobami i obdarzanie innymi epitetami jest nie na miejscu."
Nie LUDZI, a POGLADY. Nie widzisz roznicy?
I owszem, jest jak najbardziej na miejscu, gdy pojawiaja sie teksty typu “pedaly / zboczency won z Polski” itp.
To JEST homofobia, czy ci sie to podoba czy nie, I zawsze nia bedzie, wszystko jedno na jakim forum.
"Masz rację, szkoda mojego czasu na dyskusję z Tobą, bo do tego trzeba dwojga. "
Alez jest nas dwie. I mozemy dyskutowac, ale nie widze powodu do takiej agresji. Moze po prostu masz cos przeciwnko mnie, osobiscie? W takim razie moze porozmawiamy osobiscie, n.p. na GG?
"Włączyłam się w to forum, gdyż przykro czytać jak na ludzi o odmiennych od Twoich poglądach reagujesz z histeryczną awersją. "
Prosze o przyklady “histerii”, bez ogolnikow. Czy przejawem “histerii” jest opuszczenie forum, na ktorym takie pojawiaja sie i sa akceptowane poglady uwlaczajace godnosci czlowieka ze wzgledu na jego orientacje seksualna? Aha. Nie wiedzialam. Myslalam, ze wiernosc sobie I swoim pogladom, raczej histeria nie jest.
“Mam widocznie taki odruch zawodowy, stawać po stronie atakowanych.”
- Ja rowniez (vide homoseksualisci).
"PS. Twoja akcja ratowania B. na forum wł. też raczej była chybiona, a reakcja co najmniej przesadzona skoro B. to w gruncie rzeczy królowa życia - jak wynika z nowszych wpisów ;). "
- Nie interesuja mnie nowsze wpisy. Nie wiem, czy ty jestes z tych osob, ktore po przeczytaniu slow: “Juz nie moge, odchodze stad do lepszego swiata, UMIERAM” – potrafia przejsc obojetnie. Ja nie. Czy jest to proba chybiona czy nie – to chyba drugorzedne, prawda? Wole na 10 takich prob 9 razy sie pomylic I nawet byc wykpiona przez tobie podobnych, niz raz takiej proby nie podjac, i byc wspolwinna czyjejs tragedii przez zaniechanie. Gdyby sie taka sytuacja powtorzyla, jeszcze raz bym zareagowala.
Ty nie?
Gdybys byla zainteresowana wyjasnieniem mi, co tez masz przeciwko mnie, na forum wloskim podawalam moj nr GG, zreszta potem podam jeszcze raz, zapraszam :-)