Przeczytaj sobie moją ogromną notatkę z czerwca. Porażka po prostu. Moj brat nie umiał zrobić tego zdjęcia. No i stoję tak z tym Conrado i stoję. I stoję. I stoję. Oboje się niecierpliwić zaczęliśmy. On musiał iść się na występ przygotować. Potem ochroniarz mi i jemu pokazał, żebyśmy sobie buzi dali. No masakra po prostu. A potem jeszcze Conrado moje imię pomylił i się tłumaczyć zaczął. A potem ze sceny musiał do mnie powiedzieć do mikrofonu, tak, żeby wszyscy w parku słyszeli, że się mylę, i że najpiękniejszym krajem w Europie wcale nie jest Hiszpania. (Tu myślę, że trochę to nie od siebie powiedział, bo musiał powiedzieć, że to była Polska, ale mógł mnie zignorować, zwłaszcza, że ja jedyna powiedziałam, że to Hiszpania...) No a potem śpiewałam 2 piosenki po hiszpańsku do mikrofonu, bo jako jedyna się nie bałam.
Poza tym widziałam go jak był z objazdowym tancem z gwiazdami w spodku. I nigdy nie zapomne tego, jak sie patrzylam z pierwszego rzedu na te jego oczka, ktore za chwile zaczely wpatrywac sie w moje. Niestety nie powstrzymalam sie i sie usmiechnelam do faceta a on sie speszyl i spuscil wzrok. Po widowisku nie bylo szans go spotkac, bo zaraz sie zaczynal drugi spektakl.
No - ulatwilam ci zycie - napisalam w skrocie 2 najwieksze wpadki mojego zycia ;) takze nie musisz czytac calosci tego, co napisalam wczesniej. No, chyba ze bardzo chcesz...
Pozdrawiam