Praca truskawki Huelva TAK czy NIE wypowiedzi...

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 1228
Z tego co się orientuje to UP nie prowadzą już takich wyjazdów, tylko OHP. A jeżeli chodzi o koszty wyjazdu to pracodawcy nie pokrywają jazdy do Hiszpani, tylko z powrotem do Polski jeżeli osoba bedzie pracowała do końca kampani, ale trochę same jesteśmy winne że płacimy w tamtą stronę dlatego że dziewczyny uciekały do koleżanek a pracodawca który opłacił jej wyjazd jest w plecy, bo został bez pracownika i stracił pieniądze za które pokrył koszta dojazdu do Hiszpani. W miastach są locutoria butki telefoniczne z których można dzwonić. Pozdrawiam
Jezdże juz od kilku lat i zawsze wpłacałam zaliczke...UP organizuje nadal wyjazdy i w tym roku również jade przez UP.Czytajcie dokładnie wczesniejsze posty a wszystkiego sie dowiecie a mysle że wyjeżdżamy tam do pracy i wazniejsze powinno być czy bedziemy mieli prace i czy pogoda nam dopisze a wiekszosci martwicie sie o internet i inne rozrywki i szukacie propagandy pozdrawiam...
Praca jest pracą , ale nie samą pracą człowiek żyje .. a dobrze jest wiedzieć czego się spodziewać .. o warunkach jakie są już się naczytałam i pozytywne i negatywne opinie więc to się wie .. ale sądzę ,że internet w dzisiejszych czasach to norma i najlepsza forma bezpośredniego kontaktu na świecie .. więc po co płacić za telefony jak można skorzystać z internetu .. to nic złego prawda ?! U mnie też UP już nie organizuje tylko OHP .. nie wiem dlaczego.
Do truskawkowa89w zupełności sie z tobą zgadzam ,,nie samą pracą człowiek żyje,, chodzi mi poprostu o to ze dosyć dobrze jest opisane na forum jak można się skontaktować z domem gdzie są telefoniki i gdzie można skorzystać z internetu.A jeśli chodzi o twój wpis tu cytuje.. więc po co płacić za telefony jak można skorzystać z internetu .. to nic złego prawda ?!.oczywiscie że to nic złego i absolutnie tego nie neguje ale za internet tez płacimy i ja osobiście uważam że najtaniej jest dzwonić z karty DIGI MOBIL..ale to jest tylko moja opinia pozdrawiam...
Do morena7236 jadę pierwszy raz , chcę wiedzieć jak najwięcej dlatego też pytam .. :) Dziękuję ,że piszesz .. :) Wszystkie informacje trzeba pozbierać w jedną całość i wiedzieć na co się nastawić , a jeśli jest taka KARTA o której wcześniej nie słyszałam to bardzo dobrze . A powiedz może Ty wiesz ile nadgodzin się robi jeśli trzeba ?! I czy często je robiłaś jak byłaś wcześniej ? Pozdrawiam.:)
Jeśli chodzi o nadgodziny to każdy gospodarz ma swój system ale te dwie godziny dziennie trzeba liczyć jeśli mają taka potrzebę, także mogą to być 4 godziny w tygodniu jak i również może nie być wcale tych nadgodzin.W ubiegłym roku u mojego szefa nadgodziny były nagrodą dla najlepiej pracujących tak ze widzisz nie możemy się nastawiać że będą ale mogą być...ale kilka lat temu pracowałam u jednego takiego co poszliśmy o 15.30 na nadgodziny a wróciwszy z pracy o godz.21 wieczorem uwierz mi płakałyśmy z przemęczenia a był to środek maja ale cóż trzeba było zebrać cały owoc i było to obowiązkowe,jedna z dziewczyn zeszła z pola i miała trzy dni kary i nie pracowała...
teraz o nadgodzinki jest ciezko u mnie max 1 godzinka byla jezeli byla potrzeba a zostaja wszyscy chyba ze jest ktos kto ledwo daje rade to lepiej go wyslac do domu bo nie dosc ze nie oplacalny to jeszcze na drugi dzien bedzie zdychac. DO MORENA pisalas ze juz pare latek jezdzisz i bylas u kilku sefow -dlaczego nigdzie nie zabawilas dluzej??anwogole ludzie jak chcecie sobie poogladac jak tam wyglada to mozecie w goglach z kamerÄ… i zobaczyc miasteczko palos de la frontera
Rozumiem , wiadomo najlepsi zostają jak wszędzie .. Morena a jak jeździłaś to ludzie z innych miast Polski przyjeżdżali w te same miejsca co Ty czy każde miasto jest wysyłane gdzie indziej ?
Gienek2891 heh już oglądałam to miasteczko w googlach :P ale na żywo to zupełnie inaczej , po za tym jak się na polu będzie mieszkać to raz w tygodniu się "Miasto" będzie widziało z tego co Mario mówił :)
Hej do GIENEK2891 ja byłam u jednego szefa 5 lat i stwierdziłam że czas na zmiany i zreszta zaczeło sie robić nieciekawie pod względem pracy kampania trwała do 5 miesiecy a pracy coraz mniej...truskawkowa w jedno miejsce trafiaja ludzie z całej polski niema segregacji miast gdzie komu przypadnie tam jedzie...pozderka
Hej! No to dobrze w sumie , można nawiązywać bynajmniej jakieś znajomości jest szansa że się spotka na jednej kampanii .. piszesz ,że kampania trwała do 5 miesięcy to za długo czy za krótko według Ciebie ?
zdecydowanie za długo ...
Bo te kontrakty które teraz mają być to właśnie na 5 miesięcy Mario twierdził ,że będzie sporo pracy jak z nim rozmawiałam przy podpisaniu kontraktu.. dlatego też pytam . A o jakiej pojemność są te kobiałki w które zbiera się truskawkę ;>
Nie zbierasz w kobiałki, tylko dostaniesz skrzynki i pojemniki plastikowe do których będziesz zbierać truskawki lub też skrzyneczki drewniane zw. tariny. Pozdrawiam
Ok dziękuję za odpowiedź .
hehe VIKOplastikowe -tarinki,drewniane-madery
Miło ,że weteranki truskawkowe Nas już uczą nazw skrzyneczek i pojemników plastikowych :D
Wielkie DZIĘKI Wam za to ! :-)
A skąd wiadome jest ile kto nazbierał pojemników czy skrzyneczek ?! Liczy to ktoś , gdzieś to się zapisuje jak to działa ?
Cytat: Viko
jeżeli chodzi o koszty wyjazdu to pracodawcy nie pokrywają jazdy do Hiszpani, tylko z powrotem do Polski jeżeli osoba bedzie pracowała do końca kampani, ale trochę same jesteśmy winne że płacimy w tamtą stronę dlatego że dziewczyny uciekały do koleżanek a pracodawca który opłacił jej wyjazd jest w plecy, bo został bez pracownika i stracił pieniądze za które pokrył koszta dojazdu do Hiszpani.

Ten sam argument wytoczyl Mario, zeby od razu wzbudzic poczucie winy w sluchaczach..tylko ze to bardzo nielogiczne. Bo przeciez wystarczyloby w umowie napisac, ze "koszt przejazdu do hiszpani, bedzie zwracany przy zakonczeniu kampanii". Proste? jak drut. Dziwie sie ze ktos w ogole uwierzyl w takie uzasadnienie, ze to przez uciekajace pracownice. To zwykla oszczednosc.
Do gaga32a gdzie tu widzisz oszczędność skoro powrót funduje nam pracodawca?A ja kiedy rozmawiałam z Mariem jeszcze przed spotkaniem to on mówił mi że przejazd opłacam sama zreszta już od lat jezdze na własny koszt jak wiele z nas...
Cytat: morena7236
Czytajcie dokładnie wczesniejsze posty a wszystkiego sie dowiecie a mysle że wyjeżdżamy tam do pracy i wazniejsze powinno być czy bedziemy mieli prace i czy pogoda nam dopisze a wiekszosci martwicie sie o internet i inne rozrywki i szukacie propagandy pozdrawiam...
ja osobiście uważam że najtaniej jest dzwonić z karty DIGI MOBIL

No wlasnie, to wreszcie interenet jest rozrywka czy zrodlem informacji? Na dzisiejsze czasy to podstawa , zeby jechac gdzies w nowe , nieznane miejsce. Sprawdzisz wszystko, dojazd, policje, ambasade, słownik. I najtansze nie sa zadne karty, tylko interenet i jeden z komunikatorow betamaxu badz dallmonta, z ktorego dzownisz na stacjonarne za darmo a na komorki , w zaleznosci od klona za (srednio)30-60 groszy, objetnie do jakiego kraju.Mario bardzo sie spial jak jeden chlopak pytal o mozliwosc dojazdu samolotem i oznajmil ,ze jak sie spozni do pracy to moze sobie wracac do domu, a kilka zdan pozniej tak sie podniecal ,ze w hiszpanii podejscie do pracy jest takie bardziej na luzie. Tylko czemu tak sie "obsral" gdyby ktos teoretycznie dzien pozniej dotarl na pole? Chociaz nie wiem jakim cudem skoro lot z przesiadkami autobusami itd moze zjac maksymalnie kilka kilkanascie godzin (do malagi) a autokar tarabani sie bite 2 doby. No ale wiadome, ze chodzi po prostu o z zarobek na autokarach
edytowany przez gaga32: 15 gru 2011
Wiadome ,że jesteśmy tam tanią siłą roboczą i na przejazd postanowili zaoszczędzać a jako powód podali właśnie to ,że laski uciekały ..
No tak minimum 40h autokarem , samolotem byłoby dużo szybciej i możliwe że taniej ale cóż .. nie mamy na to wpływu niestety .. bo przecież 3 dni przed wyjazdem dowiemy się o nim ..
A napiszcie proszÄ™ jak to jest z "toaletÄ… na polu " ..? jak to wyglÄ…da ?
Jest sens brać ze sobą kompa ?! czy lepiej nie ryzykować ?

Wybaczcie że tyle pytań .. no ale to wszystko mi nieznane , nowe .. bo 1 raz . A na spotkaniu takich rzeczy się dowiedzieć nie można było ..
Przeważnie mieszkamy w domkach na plantacji. Jak jest przerwa to schodzimy do domków i wtedy jest czas na wszystko. Jeżeli chodzi o laptopa to bierzesz go na własne ryzyko, bo różne sytuacje już sią trafiały. Brały dziewczyny laptopa, ale jak zdarzyło się że został skradziony to wtedy wielki lament bo laptopa jej nie ma . Niestety jak idziemy do pracy to nikogo nie ma wówczas w domku i mimo że jest on zamnkniety to wszystko może się zdarzyć. A tym bardziej jak przytrafi się barak. Pozdrawiam
Jeżeli chodzi o transport dojazdu, owszem samolotem może taniej i szybciej. Ale autobusem jadę w dokładne miejsce bez żadnych przesiadek.
Ja nic przeciwko autokarowi nie mam , nie narzekam .. przynajmniej coś po drodze będzie można zobaczyć..:) Fakt jest faktem ,że nie musimy się martwić o dotarcie na miejsce docelowe .
Ubezpieczałyście się gdzieś na czas wyjazdu ?
Cytat: Viko
Jeżeli chodzi o transport dojazdu, owszem samolotem może taniej i szybciej. Ale autobusem jadę w dokładne miejsce bez żadnych przesiadek.Zgadzam sie w stu procentach...
Truskawkowa to ze laski uciekaja od pracodawców to nie jest ich wymówka zeby nie sponsorować naszych przejazdów ale to fakt- mysle że Viko przyzna mi racje bo widze że zna ten padoł łez...
Pojadę , przekonam się i też będę wiedziała co i jak . Już tyle się tu naczytałam , że mega zamieszanie w głowie mam ale mimo wszystko więcej pozytywów widzę niż negatywów .. bo wiadomo nie nastawiam się na luksus , sauny , baseny i hotele 5 * .. tylko na ciężką pracę , ale skoro Wy tu jesteście i piszecie i wybieracie się po raz kolejny to też oznacza że nie ma aż takiej tragedii bo chyba jakimiś sadomasochistkami nie jesteście żeby jechać gdzieś gdzie jest tragedia .. czy mam rację ?
Do Morena7236
Pewnie że przyznam ci rację. To zależy gdzie się trafi można trafić dobrze a można niestety źle.
Ja trafiałam różnie nie zawsze było kolorowo były wzloty i upadki ale dałam radę, bo wiedziałam do jakiej pracy jadę i co mnie tam czeka. Ale były dziewczyny myślały że dostaną warunki super, najlepiej w mieście i blisko plaży. Nawet dnia nie przepracowały bo stwierdziły że to nie jest dla nich praca i wróciły z powrotem. Dlatego dziwię się takim osobą które wiedzą jak wyglada praca i warunki to jednak decyduja sie na wyjazd. A jak juz dojada na miejsce to wielki szok bo nie wyobrazały sobie że tak to wszystko wyglada. Pozdrawiam
A jeżeli chodzi o ubezpieczenie to zależy wyłącznie od ciebie. Ja wykupuję tzw. cały zestaw nie tylko od nieszczęsliwych wypadków, bo to różnie bywa. W tamtym roku wykupiłam na 4 miesiące i płaciłam 150 zł.
A gdzie wykupowałaś jeśli można wiedzieć ?
Ja wykupowałam w HDI
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 1228

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie