praca huelva truskawki 4

Temat przeniesiony do archwium.
Tak, tak. To są tylko słowa moje i pana.Niestety tak naprawdę wszyscy się podpierają. Co do ludzi na plantacji gdzie pracowałam , była tylko jedna osoba która się nie podpierała.Miałam czas i przez 2 tygodnie obserwowałam zamiast pracować.Czuje się bardzo skrzywdzona, pisałam do pana SMS-a o całej sytuacji, nie miałam nawet na kartę aby zadzwonić.Co do ambasady to nie będę się wypowiadać, bo nie ja dzwoniłam.Byłam naiwna i wyjechałam.M.
A czy wyjazd na cytrusy jest planowany z Torunia czy tylko z Wrocławia?
polowa kwietnia to stanowczo za długo, straszna lipa z tym wyjazdem, żałuję że zainwestowałam w to i narobiłam sobie głupich nadziei, mogłam zostać w tej mojej pracy a nie zwalniać się niepotrzebnie i czekam już od lutego, wyjazd miał być z Olsztyna a jest z Wrocławia i dodatkowe koszty. Cholerna lipa
jak można odzyskać te 60 euro?
czlowiek czeka od lutego na wyjazd na cytrusy a on sie caly czas odklada...i tak siedzi sie w domu i nie wiesz co masz z soba zrobic czy szukac czegos na miejscu czy czekac jak na zbawienie na telefon
Cytat: malgorzata44
Tak, tak. To są tylko słowa moje i pana.Niestety tak naprawdę wszyscy się podpierają. Co do ludzi na plantacji gdzie pracowałam , była tylko jedna osoba która się nie podpierała.Miałam czas i przez 2 tygodnie obserwowałam zamiast pracować.Czuje się bardzo skrzywdzona, pisałam do pana SMS-a o całej sytuacji, nie miałam nawet na kartę aby zadzwonić.Co do ambasady to nie będę się wypowiadać, bo nie ja dzwoniłam.Byłam naiwna i wyjechałam.M.

naprawde duzo jest takich sytuacji, nie tylko pani jest pokrzywdzona, ja to nazwe znecanie sie nad czlowiekiem, zeby dwa tygodnie nie dopuscic do pracy i czekac na autobus, podczas gdy kolezanki pracuja, a trzeba zyc i sie utrzymac tam tez. Hanba zeby tak traktowac ludzi, ktorzy ostatni grosz inwestuja zeby tam przyjechac i zarobic na zycie.
Witam .Pani Małgorzato44 jak przeczytałam wpis pani i tego całego Mario ,to zastanawiam się jak on i ci tzw. szefowie zbieraliby te truskawki ,bez podpierania i na całych nogach . Są na tych truskawkach dwie moje koleżanki i napisały mi ,że istny Oświęcim ,a ja dziękuję ,ze nie mogłam wyjechać . Zastanawiam się tylko dlaczego nie mogę odzyskać swoich pieniędzy,które musiałam wpłacić ,ale nikt mnie nie poinformował ,że przepadną jak nie pojade ?.Nie mogę zrozumieć ,dlaczego zawsze to osoby najbiedniejsze ,szukające wyjazdu i ufając ,że przez ohp instytucję taką można zostać tak oszukanym .A jeszcze jak czytam że panie po 40 są <niedołężne > bo jadą i nie mogą się schylać itd. -To horror ,czy film . ???????????????? Tak naprawdę jadą tam ludzie ,którzy chcą zarobić ,bo tu nie mają pracy ,liczą na trochę grosza ,a tu długi ,koszmar i poniewierka .
czlowiek czeka od lutego na wyjazd na cytrusy a on sie caly czas odklada...i tak siedzi sie w domu i nie wiesz co masz z soba zrobic czy szukac czegos na miejscu czy czekac jak na zbawienie na telefon.Ja z chłopakiem bylismy na spotkaniu w Gorzowie w grudniu a juz kwiecien i jeszcze nie wyjechalismy? Ktos był na spotkaniu w lutym i juz wyjechał. O co chodzi? Co decyduje w takim razie o pierszenstwie wyjazdu, skoro p.Mario pisał ze juz 100 osób wyjechalo na cytrusy? Może ktos wie?
Jezeli bedziecie sie podpierac to bedzie was kregoslup bardziej bolal
najlepiej robic na wyprostowanych nogach,na poczatku jest ciezko,ale trzeba przetrzymac bol i czesto sie nie podnosic
wy od razu przyjmujecie,ze szefowie chca zle dla was i ze chca zeby tylko szybko leciec...
a tak nie jest,wiedza ,ze od podpierania czy czestego podnoszenia bardziej boli
Jak szefowie mogą mówić jak mam zbierać truskawki ?.Byłam 3 razy na truskawkach w Niemczech ,ale żeby mi ktoś kazał tak ,czy siak zbierać -szok>>>>>>>>>> Przecież każdy po pierwszym dniu ,czy następnym sam dobiera sobie pozycję -(klęczącą ,kucającą ,nawet leżącą ) i nikt nic nie mówił ,aby tylko zbierać i sortować jak się należy .W głowie mi się nie mieści - to kazanie zbierania . A co do przetrzymania bólu to również normalne ,ponieważ każdego na początku boli kręgosłup.a z czasem się przyzwyczai ,do tego tabletki i już .Dziewczyny trzymajcie się ,ale też Wam współczuję .
Cytat: ania-friedel
Jak szefowie mogą mówić jak mam zbierać truskawki ?.Byłam 3 razy na truskawkach w Niemczech ,ale żeby mi ktoś kazał tak ,czy siak zbierać -szok>>>>>>>>>> Przecież każdy po pierwszym dniu ,czy następnym sam dobiera sobie pozycję -(klęczącą ,kucającą ,nawet leżącą ) i nikt nic nie mówił ,aby tylko zbierać i sortować jak się należy .W głowie mi się nie mieści - to kazanie zbierania . A co do przetrzymania bólu to również normalne ,ponieważ każdego na początku boli kręgosłup.a z czasem się przyzwyczai ,do tego tabletki i już .Dziewczyny trzymajcie się ,ale też Wam współczuję .

Szef to pracodawca, który płaci za wykonywana pracę i to on dyktuje warunki.W polsce kasjerka w Real tez powie szefowi dla mnie najwygodniej to na leżąco kasowac klientów i co w takiej pozycji ma kasowac? ktoś kto pracuje ma prawa i obowiązki, w Hiszpanii zbiera się na stojąco (w zaleznosci od odmiany) lub w pozycji zgietej. Uwierz mi na kucąco bardzo żle się zbiera , kiedyś nasz szef powiedział a zbierajcie jak chcecie , najlepiej nie prostowac się za często, bo bedzie bardziej bolało tak jak pisała również amadorka
tez bylam na truskawkach w niemczech i tak jak ktos tu napisal nie wazne jak zbierasz abys nazbierala,w hiszpani jest inaczej,trzeba sie dostosowac do warunkow,tam truskawki rosna inaczej i raczej nie da sie zbierac na kleczoco czy siedzaco lub lezaco.mnie raz polowy upomnial zebym sie nie podpierala i zbierala dowma rekoma bo drugi raz nie powtorzy i pojade do Polski jesli go nie poslucham .Naprawde ciezko jest i niech kazdy to sobie przemysli jesli chce tam pracowac,
Wydaje mi się ,że porównanie kasjerki pracującej na leżąco i zbieranie truskawek ,to dwie (różnice -kompletnie nie pasujące do siebie ) .A wywalanie z pracy i zjazd do Polski za podpieranie ,lub te przykłady co są opisywane - koszmar .
Cytat: ania-friedel
Wydaje mi się ,że porównanie kasjerki pracującej na leżąco i zbieranie truskawek ,to dwie (różnice -kompletnie nie pasujące do siebie ) .A wywalanie z pracy i zjazd do Polski za podpieranie ,lub te przykłady co są opisywane - koszmar .

A dla mnie to jest praca i to jest praca prawda? Jedno jest pewne trzeba byc na prawde wystrzymałym fizycznie , bo to cięzka praca .
Gdyby nie ten okropny ból pleców, to zbieranie truskawek byłoby ok. Taka pozycja jest wymagana bo jest szybciej - taka prawda. Ale kręgosłup cierpi na tym i po latach wyjdzie wszystko.Znam osoby,które maja problemy.Ale co zrobić jak w tej Polsce nie ma pracy to ludzie muszą się poniewierać po świecie.
kosmodisk wezcie ze soba ^^
Hiszpanie na tych plantacjach nadal jak za czasów niewolniczych traktują ludzi . Łamane sa wszelkie prawa pracownika i ludzkie . Oni czują sie wielkimi bogaczami a pracownik polny to śmiecć. Dlatego tak teaktują ludzi wyzywając ich /nieraz od najgorszych przezwisk/ , szczując psami , nie wolno sie napić wody / woda powinna stac na polu i byc dostępna / brak toalet na polu - to tez powinno byc zapewnione pracownikom / robieniem kar np , że wygoni z pola lub nie pójdzie do pracy kilka dni , oszukują na kontraktach , na płacach , nie piszą przepracowanych dni tylko jak im sie podoba by jak najmniej zapłacic podatek itp . Więc juz to co napisałam świadczy o tym kim sa ci pracodawcy i czy warto jechać do takich co nie przesytrzegają praw pracownika i za jaką cene ???
prosze niech ktos napisze wrescie prawde ja tam juz od 5 lat bywam i nigdy tak jak z wszych opisów nie nie jest jak ktos niechce pracowac to niech cicho siedzi oki nikt nie mówiłze tobedzie mariot i pomaracze same sie będa zrywac poz...........
Ja już kilka razy pisałam , że do hiszpanii co roku wyjeżdza bardzo duzo kobiet , jak na 6[tel]kobiet , 10 opisze, że jest żle , to myślę, że nikt kto jest inteligentny nie zrezygnuje z wyjazdu. Po za tym niektóre piszą , że w tunelach jest gorąco to jak taki wpis można brac poważnie.
Po za tym chyba sama bym napisała jaki ten szef okropny, nie dał mi zbierac na leżąco , oswięcim niż po prostu nie dałam rady , jestem za słaba , za mało zbierałam skrzynek.
Nie rozumiem ,dlaczego ostatnie wpisy tak negują wpisy poprzedniczek . Jak 80% wpisów na tym forum jest negatywnych ,to przecież mówi samo za siebie. Ludzie jeżdżą za granicę różnie i wpisy też są różne ,ale tu to naprawdę szok . Nie można mówić ,że jak ktoś pisze że jest okropnie ,to zaraz inni twierdzą ,że nie dawał rady ,za mało zbierał >? Mylicie się moje panie ,bo te osoby akurat żadnej pracy się nie boją i naprawdę umieją pracować .A wyjeżdzać będą zawsze ludzie za granicę ,bo każdy myśli i ma nadzieję że zarobi więcej niż w Polsce .A uwierzcie ,że naprawdę cięzko znależć pracę tu ,czy tam
Ania a pomysl jak maly% ludzi wyjezdzajacych zaglada na te forum:) przeciez duzo jest kobiet ktore sa w wieku 30-40+ i albo nie umieja surfowac po sieci albo nie wiedza o tym forum.przeciez jezdza tam setki ludzi a ilu sie tu udziela? 50?czyli 80% z 50? nie mozna sie sugerowac tymi wpisami,przeczytac owszem ale kazdy ma swoj rozum zreszta duza czesc zapisanych ludzi jest zdecydowana na 100% i zadna sila ich od tego nie odciagnie:)
Wiem dobrze o tym co piszesz,bo również należę do tych ludzi ,którzy za wszelką cenę chcieliby popracowaćć za granica .Zawsze są to inne pieniadze .Też jestę kobietą 40+i jak postanowilam ,że wyjadę ,to wyjechałam .Już kilka lat jeżdzę za granicę i tylu negatywnych komentarzy nie naczytałam się co tu .Oczywiście ,że nie można się sugerować komentarzami ,ale zawsze coś w tym jest , Czekam na moje koleżanki kiedy wrucą i ruszamy dalej ,ale zazdroszczą mi ,że jednak nie pojechałam tam .
Tyle negatywnych opinii i dlaczego nikt z tym nic nie robi? Jak można byc wiarygodnym skoro taka osoba nawet wobec siebie nie jest uczciwa.Była dziennikarka chciała zrobic reportaż o tych złych warunkach i hiszpananch i co? nikt sie nie zgłosił, ba sprawdziła ani w polsce ani w hiszpanii nie toczy się zadne postępowanie przeciwko Mario.
Ja mam wrażenie , że wychodzi Polska mentalnośc ja trafiłam żle to niech inni tez tak mają.
pozdrawiam i zyczę Wesołych Świąt
fresowka, z polska mentalnoscia spotkalem sie mieszkajac w Londynie i uwierz mi ze wstyd tam bylo sie przyznac do tego skad sie pochodzi...Polak jak jedzie za granice to mysli ze bedzie wielkie kokosy zarabial..z poczatku zdesperowany podatny na wplywy sugestie i pomoc od stronych innych..dziekuje prosi mily grzeczny..sprawa wyglada inaczej jak juz troche tam posiedzi zarobi stanie sie niezalezny to wychodzi wtedy szydlo z worka..na nikim sie tam nie przejezdzalem tak jak na "rodakach"jeden drugiego by "ciapatemu" sprzedal na zywca by sie tylko utrzymac w robocie lub w niej zaplusowac..zreszta spotkalem wielu juz co wracali do polski i jak przywiezli duzo kasy to swiatowcy nagle jak szlachta..a jak nie przywiezli bo przetancowali to teksty "okradli mnie, nie wyplacili, pobili, zgwalcili" :) brawo..Mieszkalem tam 3lata i duuuzo widzialem
edytowany przez Ghost_86: 06 kwi 2012
Ja tez z tzw polską mentalnością zetknęłam się za granicą. Przypominam, ze mając kontakt z warstwą robotniczą. W Polsce , gdzie mam własne środowisko, a typowych fizycznych znam bardziej z widzenia na "dzien dobry" itp i nie wchodze w głebsze relacje z takimi nigdy nie określiłabym Polaków na podstawie tej warstwy emigracyjnej. M.in dlatego nie chcialam życ w obcym kraju, kompletnie nie widziałam tam towarzystwa dla siebie.
szukam ludzi pokrzywdzonych w tej hiszpanii . tel 796939838
jak by ktoś coś wiedział o jakimś reportażu w tv to prosze mi dać znać
Wiem, ze swojego czasu Ewa Drzyzga szukala do Rozmów w Toku, wlasnie na temat tej pracy w Hiszpanii, wykorzystywania i oszustwa.
hm ale kiedy to było ?
pan mar... ma stare metody KGB. jak ktoś coś powie to zrobi z niego alkoholika lub nieroba. a nieumie sobie powiedzieć do lustra że jest zło... i oszus...
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Egzaminy

 »

Brak wkładu własnego