praca huelva truskawki 4

Temat przeniesiony do archwium.
nie raz powtarzalam ze to bardzo ciezka praca i trzeba sie dobrze zastanowic czy da sie rade.
Cytat: Basiaaa00
szila212, ja jestem z wyjazdu z 29 marca. Właśnie wróciłam w piątek, 27 kwietnia. Byłam tam mies a przepracowałam 15 dni. Więc tak, wyjechaliśmy w czwartek i w sobote dotarliśmy na miejsce (3 km od Palos). W niedziele już poszliśmy wszyscy do pracy. Przeżyłam szok... w pracy nie można sie wyprostować na sekunde, podeprzeć a już nie mówie nic o kucnięciu... Praca okropna... Nie wiem dlaczego nie pozwalali nam zbierać jak nam wygodniej, tylko trzeba było sie schylać, więc kręgosłup wysiadał. Cały czas słyszałam "rapido" o "palante". Wiedziałam że to nie bedzie lekka praca, ale bez przesady... Pracowałam 15 dni i już nie wytrzymałam na kręgosłup, ale to nie tylko ja narzekałam na niego, wszyscy. Teraz w piątek zjechało 18 osób. Sama sie zwolniłam, ale były przypadki żę wyrzuclai ludzi za podpieranie się. Zwalniali ludzi po kilku dniach nie mówiąc dlaczego. Na moim campie były Bułgarkii - przemiłe dziewczyny - też zostały wyrzucane i nie wiedziały za co... A co do Polek, myślałam że za granicą trzymają razem, a wręcz przeciwnie, jakby mogły to by sie pozabijały... Nie polecam nikomu pracy w Hiszpanii... Czytałam te wpisy i sama sie zastanawiałam czy jechać, zaryzykowałam i sie przekonałam że to prawda. Fakt, to co wydałam mi sie zwróciło i jeszcze zarobiłam pare groszy. Na szczęście trafiłam na dobre campo i do dobrego szefa, który wypłacił mi wszystkie należne pieniądze.

A co do pana Mario... nieźle zarabia na tych przewozach... zwłszcza nowych osób.
W umowie było że za przejazd do Hiszpanii należy zapłacić 130 euro a powrót 95 euro, chyba ze zostało sie do końca zbiorów to miał płacić pracodawca. A guzik prawda! Na miejscu sie dowiedziam że pracodawca płaci za przejazd a sami sobie opłacamy powrót niezależnie ile tam bedziemy. Czyli Mario dostaje podójnie za bilety! I od nas i od pracodawcy. To już jest chamstwo... A za powrót skasował wszystkich po 120 euro...

Warunki mieszkaniowe super, da sie mieszkać, nawet miałam kominek w salonie :D Do Palos mieliśmy 3 km wiec chodziliśmy sami na zakupy. Jak sie przeniosłam na inne campo to miałam troche dalej bo 7 km, ale szef nas woził na zakupy :)

Pojechałam tam pierwszy i ostatni raz. Jeszcze raz odradzam na przyszły rok...
Pozdrawiam :)


Basia kominek w salonie? chyba wiem na jakim campie byłaś , tam był zawsze super szef , tylko, że teraz chyba prowadzi interes jego syn , chyba, że chodzi o inne campo
Byłam u Kandido... :) Szef miał młodą ładną żone, był tam jego ojciec i miał 7 braci i wszyscy rządzili na tym campie. A czy było tak pięknie to nie wiem... za często zwalniali ludzi... Ja akurat pracowałam dobrze, więc do mnie nic nie mieli
Ale bardzo ganiali ludzi... trzeba było wszystko robić szybko.

Póżniej sie przeniosłam na drugie campo, tam był Hose i Antonio. To też trafiłam dobrze, bo u nich można było pracować spokojnie i nie poganiali. Jakbym od początku była na tym campie to może bym została do końca, ale jednak ból robił swoje.

I racja, zależy na jakie campo sie trafiło. Dziewczyny które ze mną wróciły opowiadały że musiały robić 15 min dłuzej żeby odrobić prąd w domkach i jak przechodziły z lomów na lomy i zajmowało im to ok10 min to też musiały to odrobić. Czyli zawsze pracowały pół godz dłużej a miały dniówke 34 euro.
To są już jaja to co sie dzieje... ja chce tylko wiedzieć czy ten wyjazd będzie czy tak dużo wymagam od Pana Panie Mario! Niby mieliśmy wyjechać do końca kwietnia i co? Żadnej informacji z Pana strony niema. Zero reakcji. Ciekawe jakby Pan się czuł gdyby to Pana tak długo trzymano w niepewności...Prosze kolejny już raz o informacje tak czy tak... to takie trudne czy nie ma odwagi napisac...
Basiaaa00 dzięki za odpowiedz , ale to rzeczywiscie nie ten szef, tamten miał małe pole i działał samodzielnie.
Hej -gdzie są wszyscy ?.Co nowego -,gdzie jest wiara ,która powracała już z truskawek ??????????
Hej ja jestem w Hiszpani na zbiorach i jestem bardzo zadowlona bo dobrze trafilam na szefa warunki i prace. Nie zawsze sie zle trafi. Pozdrawiam
Ja tez zawsze byłam zadowolona z pracy jak i warunków (a miałam okazje juz byc kilka razy). Gorzej było z Polakami, których się spotykało na swej drodze (oczywiscie wielu wspaniałych tez poznałam), ale to juz osobny temat:) Zawsze jechałam z nastawieniem ze jade DO PRACY, a nie na wczasy (choc, pół dnia było wolne, wiec trochę sie zwiedziło tej Andaluzji:)) Praca,wiadomo, do najlzejszych nie nalezy. Pamietam, pierwsze dni w truskawkowych rajkach, to masakra była. Chciałam uciec gdzie pieprz rosnie:) Szybko jednak sie zaaklimatyzowałam i te 6,5 godziny leciało tak szybko, ze ledwo sie obejrzałam, a juz schodzilismy z pola. Były oczywiscie dni kryzysowe, ale ogólnie fajnie wspominam. Warunki mieszkalne w porzadku. Tymbardziej, ze za lokum nie musielismy płacic. Było wyrko,łazienka i miejsce gdzie mozna było cos ugotowac, takze czego chciec wiecej? Hotelu pieciogwiazdkowego? Troche mnie denerwuje takie narzekanie na warunki mieszkalne. Przeciez to nie jest nasz dom, to nie na zawsze, tylko na te 2,3 miesiace, na okres pracy...Szefów zawsze miałam w miare ok, czasem mieli jakies swoje humory, ale kto by sie tam tym przejmował:) Ja robiłam swoje. A to co zwiedziłam (łącznie z Portugalią) to moje. Piszcie dziewczyny jak tam Wasze odczucia co do pracy i samej Espanii. W przyszłym roku pewnie znowu sie spotkamy gdzies pod andaluzyjskim słoncem:)
Niech ktoś się wypowie na temat pracy u szefa Hueana Alfonsa Delaconte , pracowałam tam pare lat wcześniej i nie było tak źle. Szef był w porządku, byłam tam pierwszym wyjazdem polaków na zbiory. To było między Palos a Mazagonem.
do Basia00 piszesz że u Candida robi się szybko ja uważam że nie campo jest okey nie wiem jak ty pracowałaś tam bo jak ja przyszłam na to campo to wy siedziałyście już w domu i szukałyście innego pracodawcy więc załatwiłam wam pracę naprawdę u dobrego szefa i popracowałyście tydzień i co pojechałaś do domu zbierałaś truskawki u Josego tyle o ile bo on mi powiedział że na drugi raz mam sobie założyć okulary i dopiero mu przysłać ludzi ale by was trzymał a chyba Mario ma rację niektórym robić się nie chce fakt też jest taki że niektórym pracodawcom we łbie się przewraca myślą że są panami ale wtedy jak tak żle się trafi to trzeba zmienić campo tak jak ja zmieniłam idobrze trafiłam

Cześć!
Ale tu cisza...
Właśnie wróciłam z 2-miesięcznego wyjazdu na truskawki. Wyjeżdżałam 1 raz i z Mariem (mimo obaw, które wystąpiły po wczytaniu się w wypowiedzi z forum). Jedyne co muszę to oddać sprawiedliwość Mariowi - zawiózł mnie na miejsce, tam czekał na mnie szef i już ode mnie zależało, czy zacisnę dupę i wytrzymam, czy zacznę jojceć i pomstować na cały świat, jak jest mi źle. Po skończeniu kampanii wróciłam również z Mariem i jakby nie 9-godzinny postój w jakiejś francuskiej dupie, byłoby Ok jak chodzi o Jego osobę i firmę. To tyle apropo wpisów, że to oszust i krętacz - ja się na nim nie przejechałam.
Cytat: Boreczek11nightwish1
jakby nie 9-godzinny postój w jakiejś francuskiej dupie, byłoby Ok jak chodzi o Jego osobę i firmę. To tyle apropo wpisów, że to oszust i krętacz - ja się na nim nie przejechałam.

Pewnie kierowcy musieli zrobić postój na spanie..W ogóle wspolczuję takiej podróży. Z Malagi do Wawy, Wrocławia czy berlina nawet z dojazadami pośrednimi to pół dnia a nie 2 doby..
Cytat: Boreczek11nightwish1
Cześć!
Ale tu cisza...
Właśnie wróciłam z 2-miesięcznego wyjazdu na truskawki. Wyjeżdżałam 1 raz i z Mariem (mimo obaw, które wystąpiły po wczytaniu się w wypowiedzi z forum). Jedyne co muszę to oddać sprawiedliwość Mariowi - zawiózł mnie na miejsce, tam czekał na mnie szef i już ode mnie zależało, czy zacisnę dupę i wytrzymam, czy zacznę jojceć i pomstować na cały świat, jak jest mi źle. Po skończeniu kampanii wróciłam również z Mariem i jakby nie 9-godzinny postój w jakiejś francuskiej dupie, byłoby Ok jak chodzi o Jego osobę i firmę. To tyle apropo wpisów, że to oszust i krętacz - ja się na nim nie przejechałam.

I jak Ci się podobało? (oczywiscie, nie mówię o samej pracy, bo 6,5 godziny w jednej pozycji to tak srednio się moze podobac;)) Chodzi mi raczej o ogólne wrazenia z pobytu. I gdzie w wogóle byłas, jesli mozna spytac?

Tak właśnie było. Mieli czekać kierowny na podmianę, ale nie dojechali (przyczyny to kwestia dyskusji) no i trzeba było czekać. Byłam u jednego pracodawcy z Grufesy, narzekać nie mogę. Praca owszem ciężka, ale zarobiłam, miałam gdzie spać i gdzie ugotować, wróciłam cała i zdrowa (nawet ciut chudsza), opalona, szef zawiózł nas nad ocean i na Rosijo, generalnie na plus oceniam pobyt.
Jak kto chce narzekać to powód zawsze znajdzie i tyle.
Boreczek czemu sie nie odezwalas jak bylas w Hiszpanii?Ciesze sie ze dobrze trafilas :)
Teraz zaczna sie powroty to dziewczyny beda dzielic sie wrazeniami ....
pewnie wsrod krzaczkow truskawek nie bylo podlaczonego kompa..a nie dziiwi was ze weszla na forum 2 dni przed niby wyjazdem i potem zaraz po niby wyjezdzie ze Hiszp.i powrocie do PL i tak lakonicznie opisala, ze tylkoslepy by nie zauewazyl ze tak lakonicznie i krotko pisze tylko plec meszka/niby wyjechala 2 kwiet i wrocila 5 czerw..sama to policzylam../kazdy psycholog wam to powiekobiety uzywaja wiecej szczegolow i sa precyzyjne w szerokich opisach/..mnie to dziwi..a raczej nie dziwi po opini jednej z forowiczek, ze mario sam wchodzi na forum i pisze o sobie pozytywne wpisy..
tu macie przykald jak pisze kobieta i teraz porownajcie sami do tego co pisze boreczek..forma i styl pisania post: Złe doświadczenia z wyjazdem do pracy (Hiszpania,Huelva) http://www.hiszpanski.ang.pl/forum/stop-oszustom/220485
Cytat: Boreczek11nightwish1
Cześć!
Ale tu cisza...
Właśnie wróciłam z 2-miesięcznego wyjazdu na truskawki. Wyjeżdżałam 1 raz i z Mariem (mimo obaw, które wystąpiły po wczytaniu się w wypowiedzi z forum). Jedyne co muszę to oddać sprawiedliwość Mariowi - zawiózł mnie na miejsce, tam czekał na mnie szef i już ode mnie zależało, czy zacisnę dupę i wytrzymam, czy zacznę jojceć i pomstować na cały świat, jak jest mi źle. Po skończeniu kampanii wróciłam również z Mariem i jakby nie 9-godzinny postój w jakiejś francuskiej dupie, byłoby Ok jak chodzi o Jego osobę i firmę. To tyle apropo wpisów, że to oszust i krętacz - ja się na nim nie przejechałam.
_______________________________ No to super , że tak dobrze trafiłaś i zarobiłas troche kasy . Ale nie pisz , ze Mario to taki dobry i uczciwy facet - wejdz na forum http://www.hiszpanski.ang.pl/forum/zycie-praca-nauka/218240/page/31 i zobacz co tam teraz sie dzieje ile ludzi jest oszukanych przez tego Mario a ilu jeszcze bedzie oszukanych ? Rozmawiałam z wielona osobami co byli już kilka razy tam na truskawkach od Mario w tym roku wrócili wczesniej bo nie spodziewali sie tego co tam teraz sie dzieje .
Cytat: SettediNove
pewnie wsrod krzaczkow truskawek nie bylo podlaczonego kompa..a nie dziiwi was ze weszla na forum 2 dni przed niby wyjazdem i potem zaraz po niby wyjezdzie ze Hiszp.i powrocie do PL i tak lakonicznie opisala, ze tylkoslepy by nie zauewazyl ze tak lakonicznie i krotko pisze tylko plec meszka/niby wyjechala 2 kwiet i wrocila 5 czerw..sama to policzylam../kazdy psycholog wam to powiekobiety uzywaja wiecej szczegolow i sa precyzyjne w szerokich opisach/..mnie to dziwi..a raczej nie dziwi po opini jednej z forowiczek, ze mario sam wchodzi na forum i pisze o sobie pozytywne wpisy..

Tak, wszystkie pozytywne wpisy dotyczące pracy w Hiszpanii, zamieszcza nikt inny jak Mario. W takim razie i ja nim jestem, gdyz chwalę sobie sobie wyjazdy na truskawki.... Ja Maria nie bronię, gdyz w tym roku zachował się po prostu jak swinia(cytrusy). Natomiast osobiscie nie miałam z nim problemów nigdy. Tak jak napisała Boreczek, zawiezli do pracy, na miejscu czekał szef, a potem przywiezli do kraju...Co do opisów natomiast, to przejrzyj całe forum. Jedne dziewczyny rozpisuja się , tworzac prawie opowiadania ze swego pobytu w Hiszpanii, opisujac kazdy szczegół, inne natomiast wolą napisac krótko :było fajnie, albo do dupy. Ot, cała filozofia.
cytat"..a nie dziiwi was ze weszla na forum 2 dni przed niby wyjazdem i potem zaraz po niby wyjezdzie ze Hiszp."

I dlaczego- NIBY- wyjezdzie? Od lat odbywaja się wyjazdy do Hiszpanii, w których uczestniczą setki Polek, w tym roku było tak samo.

Ps. Nie jestem Mario;)
edytowany przez Nasea: 10 cze 2012
Cześć:)ja wracałam tym autokarem co Boreczek,faktycznie ten 9-godzinny postój nie był fajny, dużo się działo w tej Francji ale na szczęście dotarłyśmy w końcu do Wrocławia,ja wyjechałam na truskawki 29 marca,jak oceniam mój pobyt? ZAJEBIŚCIE! szczerze! heh zaraz przeczytam ze jestem Mario,nie nie jestem Mario! trafiłam na szefa z grufesy wymagający ale bardzo dobry człowiek,nie miałam dnia wolnego,warunki również dobre, mieszkałam 15,20 km od Moguer,szef nas woził co tydzień do miasta,pierwszy tydzień bardzo bolało,ale jak przeszło to już było dobrze,rozumiem ze niektóre dziewczyny mogą nie dać rady bo maja zapisywane skrzynki,szefa który się drze,wyzywa,u mnie czegoś takiego nie było,tak samo nosiliśmy po jednej skrzynce, także zdaje sobie sprawę ze gdzie indziej jest dużo ciężej,ja dziękować Bogu trafiłam bardzo bardzo dobrze:)szef mnie zaprasza na drugi rok,z chęcią pojadę :)
Jeszcze napiszcie , że wszystkie Polki co spotykaliscie i pracowały tam w truskawkach na innych campach mówiły wam , że też mają tak "zajebiscie " a juz wam w to uwierzymy . hehe
zielonooka czasami nie byłaś u Oliwy ?
Cytat: bea3211
Jeszcze napiszcie , że wszystkie Polki co spotykaliscie i pracowały tam w truskawkach na innych campach mówiły wam , że też mają tak "zajebiscie " a juz wam w to uwierzymy . hehe


Nie, nie wszystkie. Niektóre naprawde zle trafiły, inne nie dawały sobie najzwyczajniej rady. Większosc jednak (mówię o tych, które znam osobiscie, badz tez spotkałam w Hiszpanii i miałam okazje rozmawiac), były zadowolone. Dlatego tyle osób wraca tam ponownie.
laczny czas prowadzenia pojazdu od jednegodziennego okresu zakonczonego odpoczynku do rozpoczecia nstepenego dziennego odpoczynku NI MOZE PRZEKROCZYC 9 godzin....tak jest dla wszystkich kierowcow wEu...policja widzi wszystko na tachometrze zaden kierowca nie oszuka policji,groza za brak odpoczynku wysokie kary..dlatego powinno byc 3 kierowcow a nie dwoch.Tygdoniowy laczny czas prowadzenia pojazdu obowiazuje w Eu dla kierowcy lacznie 56 godzin/tyg
setki Polek?.. :D hmm... do nas tez przyjezdza duzo Ukraincow ,Bialorusinow by przy zbiorach pracowac.... Hiszpania bankrutuje. Proszą o miliardy euro pomocy http://www.sfora.biz/Hiszpania-bankrutuje-Prosza-o-miliardy-euro-pomocy-a44327 Dzieci w UE głodują. Rodziców nie stać nawet na szkolną stolowke http://www.sfora.pl/Dzieci-w-UE-gloduja-Rodzicow-nie-stac-nawet-na-szkolna-stolowke-a44301 w pierwszej chwili pomyslam ,ze bedzie cos o Albani czy Rumunii..ale nie..jest o Hiszpani...zonk
bea z tych dziewczyn co spotkałam na mieście i miałam okazje rozmawiać,nie wszystkie miały tak dobrze jak ja,jedne mówiły ze wytrzymają do końca kampanii bo zależy im na pieniądzach ale nigdy w życiu nie wrócą do pracy przy truskawkach,inne były zadowolone,ale bardzo dużo dziewczyn powracało,ile osób, szefów tyle opinii,bea rozumiem ze Ty źle trafiłaś nie powiodło Ci się ok ale czy nie możesz przyjąć do wiadomości ze mi się udało?za rok tez jest kampania możesz próbować może tym razem trafisz na dobrego szefa i będziesz zadowolona czego Ci życzę
bea nie byłam u Oliwy
Cytat: SettediNove
setki Polek?.. :D hmm... do nas tez przyjezdza duzo Ukraincow ,Bialorusinow by przy zbiorach pracowac.... Hiszpania bankrutuje. Proszą o miliardy euro pomocy http://www.sfora.biz/Hiszpania-bankrutuje-Prosza-o-miliardy-euro-pomocy-a44327 Dzieci w UE głodują. Rodziców nie stać nawet na szkolną stolowke http://www.sfora.pl/Dzieci-w-UE-gloduja-Rodzicow-nie-stac-nawet-na-szkolna-stolowke-a44301 w pierwszej chwili pomyslam ,ze bedzie cos o Albani czy Rumunii..ale nie..jest o Hiszpani...zonk

O Matko, co ty tak z tym kryzysem w tej Hiszpanii... U nas dzieci nie głoduja? "Nasze zarobki, jeśli w ogóle ktoś znajdzie pracę, są jedne z najniższych w Europie. Duńczyk zarabia pięć razy więcej niż my, Szwed cztery razy, a Niemiec ponad trzy. W zbankrutowanej Grecji zarobki są dwa razy większe, w stojącej na krawędzi upadku Hiszpanii prawie trzy razy większe. Nawet Czesi mają więcej od nas. Gdzie nie spojrzeć, zarabia się znacznie lepiej niż w Polsce. Tymczasem nasze ceny już przeskoczyły te zachodnie"(...) "Ale najgorsze jest to, że nie będzie lepiej. Jak wyliczył "Dziennik Gazeta Prawna", Polskę i bogate kraje Unii Europejskiej dzieli dystans aż 85 lat, jeżeli chodzi o poziom wynagrodzeń. Dopiero po takim czasie pensje w Polsce i krajach strefy euro zrównają się...(...) Dlazcego więc mamy nie korzystac z mozliwosci zarobienia paru groszy więcej, w takiej chociazby Hiszpanii, jesli SAMI NAS DO SIEBIE ZAPRASZAJĄ! Nie pchamy się tam przeciez na siłę. Juz pisałam wczesniej, niech przestaną sprowadzac extranjeros , a sami się wezmą do pracy, to bezrobocie spadnie. Niewielu chętnych sie znajdzie do pracy w polu za 37 euro dziennie... No to co ja im na to poradzę. Czy ktos się przejmuje naszym losem? Kogos obchodzi fakt,ze ponad połowa Polaków zyje na granicy ubóstwa ? Dlatego niestety musimy opuszczac swoje kraje, rodziny i ruszac w swiat za chlebem. Gdyby sytuacja w Polsce była taka jak chociazby w Hiszpanii, nikt by tego nie robił.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Egzaminy

 »

Brak wkładu własnego