Dziewczyny ja jestem całym sercem za Wami , ale co zrobicie? Szef powie nie nadwawały się, u niego co roku np. pracuje 100 osób on spojrzy jak kto zbiera i wie czy się nadaje czy nie.Ja przez wiele lat jezdziałm po campach bo dziewczyny szukały pomocy, bo szef ich chciał wyrzucic.W wielu przypadkach to nie była wina szefa.Zbiory to jest bardzo cięzka praca , z bardzo niewygodną pozycją do tego upał , trzeba byc wytrzymałym, nie można odbiegać od grupy, wolne niestety odpadają.Na niektórych campach liczą skrzynki , nie może być tak że jeden zbiera 50 skrzynek a inny tylko 10 za te same pieniądze, dlatego szef spojrzy i on wie ,kto się nadaje a kto nie.
Uwierzcie mi ktoś kto jest dobry to szef go nie wyrzuci, ma z takiej osoby pieniądze, chyba , że pracy rzeczywiscie nie ma tak jak w tym roku, to wtedy wybiera te nasłabsze lub nowe i odsyła do domu.
Szefowie nie mają dotacji do rumunek, bo rumunia jest już w unii , wolą rumunki , bo są szybsze