Moguer

Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 2388
piter77 właśnie ja też wysłałem jej meila z zapytaniem o własny transport ale jeszcze mi nie napisała
Można jechać na własny koszt, ale trzeba najpierw dojechać do Madrytu, później do Huelvy i stamtąd do Moguer. Tak wyjeżdżaja osoby które jeżdżą prywatnie do swoich pracodawców.
marcelinoo1 tez zadalem jej to pytanie i mozesz sie nie doczekac na odpowiedz

pytanie zasadnicze czym my pojedziemy czy autokarem biura podrozy czy jakims wynajetym prywatnym zlomem bez napisow ktory nas tam zostawi kierowca powie np zeby pol godz poczekac na placu na pracodawce a sam sie ulotni np pod pretekstem ze ma nastepny kurs
paula ale skąd wiesz że można jechac na własny koszt
Paulla22 a powiedz mi skad ty to wszystko wiesz o co by cie nie zapytal na kazde pytanie znasz odpowiedz.Nazywasz sie anna mróz czy masz hiszpanskie pochodzenie po za tym jak bym jechal wlasnym transportem to nie do madrytu tylko od razu do moguer.
sorry własnym transportem
Bo tak ludzie wyjeżdżają i nikt im problemów nie robił czy mają jechać przez nich załatwionym transportem czy na własną rękę.
piterr 77 nietrzeba mieszkać w hiszpanii wystarczy na mape zerknąć i znać się troszke na geografi:)
Chyba że samochodem pojedziesz to dojedziesz na miejsce.
Paulla22 wlasnie o to mi chodziło
A ja się dzisiaj dowiedziałem od kolegi który dzisiaj dzwonił do pani Ani że ona tam teraz jest na zbiorze mandarynek,a przy okazji zapisuje ludzi dla pracodawcy do malin i borówek bo zna hiszpański,dlatego nie ma co się dziwić że odrazu nie odpisuje na meile i że nieraz przez telefon mówi że jest zmęczona,ja naprzykład ją dobrze rozumiem.
wow...to juz jakies dobre wiesci..oby wiecej takich:)
nrenia nie wierze zeby mario nie znal tej pani albo przynajmniej o niej nie slyszal.Jezeli ta pani ania istnieje i tam jest ktos taki to mario napewno o tym wie i dziwne ze ci nie odpowiedzial na pytanie tylko sie zmyl

bulbo wyzej napisal ze ona pracuje tzn zbiera mandarynki dziwne bo albo pracuje albo zajmuje sie ludzmi po za tym nie sadze zeby pracodawca który jej zlecil rekrutacje ludzi kazal jej tez tyrac od switu do zmierzchu tylko kazal by jej sie zajac rekrutacja.Przeciez z rekrutacja ludzi tez jest troche zalatwiania.
hmm..trudno to wyczuc..ale wiesz co?Chyba trzeba zaryzykowac..u Maria tez sie nie za ciekawie dzieje, a jednak ludzie wyjezdzaja..ja nie pojedziemy ti sie nie przekonamy..
piter77 rozumiem cie ale niebondz już takim optymistom kolego :)
nrenia potwierdzam trzeba jakąś podjąc decyzje albo jedziemy i żałujemy albo zostajemy i też żałujemy eheheheh
i jeszcze jedno podejrzewam ze wiekszosc osób pojedzie tam bez znajomosci jezyka a jak pani ania teraz nie ma czasu sie wami zajmowac to czy bedzie miala czas potem zalatwiac wasze sprawy?Juz to widze.Zeby to nie bylo tak ze po przyjezdzie bedzie róbta co chceta.A kto wam pomoze z rzeczami w których jezyk hiszpanski jest nieodzowny no chyba ze trafi sie jeden lub jedna w grupie co bedzie i pracowac i zalatwiac wasze sprawy tak jak to swego czasu robilem ja.Jak pani ania teraz czasu nie ma to potem bedzie go miec dla kazdego z was?
koordynator to jest ktos taki to powinien byc ktos taki kto bedzie dostepny zawsze na kazde wasze skinienie palca
marcelinoo1 jak masz lekka kase to jedz jak bym mial powody do optymizmu to bym z wami tu zbednie nie dyskutowal tylko bym sie pakowal
marcelinoo1 Jestem tego samego zdania...troche optymizmu bo inaczj to sie zwariuje:))Skad bedziesz jechal?
Powiem tak jak kumpek mi powiedział zadzwonił raz i po dwóch sygnałach się rozłączyła,póżniej zadzwonił drugi raz to odebrała i powedziała mu że niemogła odebrać bo jest w pracy na mandarynkach,kumpel spytał się to co chciał i tyle niepytał jej się czy ona akurat zbiera,cy siedzi w biurze tego nie wiem.Wiem to że jest na plantacji mandarynek,może też jest opiekunem grupy polaków,a przy okazji zajmuje się nami,może to ci sami plantatorzy albo z tego samego regionu.
piter77 a myslisz, ze my to na kasie spimy?Gdyby tak bylo nie jechalibysmy tyrac do hiszpanii...wiekszosc z nas pojedzie za pozyczane..wiec nie jestes odosobniony w tym temacie:)
mi mario napisal ze zyczy mi powodzenia z ta pania czyli z tego wynika ze ta pani nie jest za ciekawa i moze tam potem na miejscu byc roznie np powie ze ona tylko miala zalatwic ludzi i tyle i zeby dac jej spokoj.

mario opiekuje sie ludzmi od poczatku do konca bynajmniej wynika to z tego co pisze jakos tej troski ze strony anny mróz nie widze.Była tu choc raz? rozmawiala z nami odpowiedziala na wszystkie nasze pytania? NIE
nrenia ja jade z wrocławia aty ? podaj gg swoje moje to28411631
piter77 przedtem pisałeś na mario że to oszust i inne żeczy,a teraz piszesz że jest zajebisty zastanów się nad sobą,piszesz że p.Ania nie odpisuje ci na meila to zadzwoń doniej,chyba że ty zadajesz jej 1000 pytań z czego połowa nie ma nic wspólnego z wyjazdem,to każdy bo nie odpisywał takiej osobie.
ja wam tylko pisze co o tym mysle a co wy zrobicie to jest wasza sprawa i radze wam tylko zeby sie nad tym zastanowic i przekalkulowac wszystkie za i przeciw ale wiadome jezeli nie zaryzykujesz to sie nie dowiesz i oby to ryzyko sie wam oplaciło.
Ja wam bron Boże nie odradzam jechac bo moze nawet i ta praca bedzie tylko obyscie sobie tam potem w razie czego kiedy zostaniecie pozostawieni samym sobie umieli dac rade.
bulbo dalej twierdze ze to oszust bo wiele kobiet przez niego stracilo kase i wiele kobiet go tak nazywa i juz z nim nie pojedzie bo wróciło z niczym byc moze z przyczyn od niego nie zaleznych tego nie wiem.Tylko ze on zyskuje troche w inny sposób u niego wszystko jest jasne i nawet tu wchodzi zeby pisac i przekonywac kobiety.
Odpowiada na wszystkie pytania ups prawie na wszystkie a wiadomo ze i tak wiele z tych kobiet wróci po paru dniach bo okaze sie ze albo sie nie nadaja albo pracodawca ich nie chce albo marokanki sie wepchały.A kasy juz nie odzyskaja
bulbo jezeli jestes napalony jak szczerbaty na suhary i masz lekka kase na ktorej strate mozesz sobie pozwolic to jedz ja ci nie bronie.
nernia moje gg to 28411631 pisz na gg
Też nie mam kasy też pożyczam tylko ja potrafie sobie poradzić jak coś nie wychodzi,nie siedze na dupie jak niektórzy i płaczą,tylko szukam innej roboty,a tamten region akurat w tym czasie jest pełen ofert pracy,trzeba tylko mieć chęci i pozytywnie myśleć.
Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 2388

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie