Conrado Moreno

Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 1283
Conrado, to jest ryzykowne zaglądać na tę stronę...
Oprócz prawdziwych zachwytów urodą (dar od Bozi) i charakterem,
są też różne złośliwości na temat twarzy i głosu oraz orientacji seksualnej.
Nawet człowiek o dużym dystansie do właśnej osoby, mógłby się przejąć!
Conrado, nie łam się, Ty znasz swoją wartość!
Uwaga, tutaj macie wywiad z Conrado z Vivy do poczytania i refleksji.
Intuicyjnie czułam,że Conrado to człowiek z problemami...

(...)Urodziłeś się w Madrycie...
23 lata temu. Rodzice poznali się na Uniwersytecie Warszawskim. Ojciec uczył hiszpańskiego, mama studiowała iberystykę. Pobrali się w Warszawie i od razu wyjechali do Hiszpanii, gdzie wcześniej ojciec był zaręczony z inną panią. Kiedy wrócił tam jako człowiek żonaty, powiedział jej: "Przepraszam, wspólne plany są już nieaktualne". Ja oczywiście nie pochwalam tego...

- To jak nauczyłeś się polskiego?
Dzięki mamie i jestem jej za to wdzięczny, bo poznałem wiele rodzin mieszanych, gdzie tak nie było. Może pomogło trochę to, że od dziewiątego roku życia przyjeżdżałem na wakacje do polskich dziadków. Gdy miałem 12 lat, rodzice podjęli decyzję o przeprowadzce z Madrytu do Warszawy. Zanim we wrześniu poszliśmy do szkoły z siostrą, przez trzy miesiące wakacji, dzień w dzień, z babcią polonistką uczyliśmy się polskiego.

- Jakie było Twoje dzieciństwo?
Bardzo dobre pod względem wychowania, za co jestem naprawdę rodzicom wdzięczny. Ojciec był srogi, bałem się go. Z mamą miałem bliższy kontakt. Nie dostałem w życiu lania, bo samo niezadowolone spojrzenie wystarczało. Byłem zbuntowanym dzieckiem, aczkolwiek dobrze ułożonym. Wydawałem się grzeczny, ale to była walka wewnętrzna, jak dziś oceniam. Do szkoły chodziłem ubrany bardziej elegancko niż inni, bo w marynarkę. Byłem poważny jak na swój wiek.

- Do szkółki grzecznie, a teraz dżinsy, skórzana kurtka? Odreagowujesz.
Rys buntownika, zgadza się. Nigdy nie lubiłem szkoły, a trzeba powiedzieć, że szkoła hiszpańska jest inna niż polska. Idzie się na 9.00, o 14.00 je obiad w szkole albo w domu. Potem znów szkoła od 16.00 do 18.00. Wieczorami są dodatkowe zajęcia.
Po powrocie ze szkoły patrzyłem przez okno na patio, podwórko, widziałem kolegów i zawsze chciałem do nich wyjść. Najbardziej mnie bolało, że rodzice nie pozwalali mi się bawić z rówieśnikami. Mówili, że to nie dla mnie towarzystwo. Bawiliśmy się z moją dwa lata młodszą siostrą Sisią w domu. Ma na imię Jadwiga, ja tego nie umiałem wymówić i z Jadwisi zrobiła się Sisia. Byliśmy bardzo zżyci jako dzieci dzięki wspólnym zabawom w Indian. Mieliśmy namiot w pokoju, pióropusze.

- Czym był podyktowany ten zakaz?
Nigdy nie spytałem o to mamy. Może błąd tkwił w tym, że byłem nadmiernie posłuszny, nigdy nie mówiłem, czego chcę. Nie dzielę ludzi na klasy, ale mama chyba żywiła przekonanie, że warto trzymać się od ludzi mniej wykształconych z daleka. Plusy tego są takie, że mnie dobrze wychowano, lubiłem czytać, pochłaniałem lektury. Minusem - że byłem zbyt poważny, nieśmiały i nieszczęśliwy jako dziecko. I niepewny siebie.

- A dlaczego nie lubiłeś szkoły?
W Hiszpanii uważali mnie za Polaka, bo nazywałem się Moreno-Szypowski. Dla niektórych byłem trochę gorszy. Miałem pecha trafiać na wrednych nauczycieli. Gdy ktoś w klasie do końca podstawówki zrobił coś źle, to nauczyciel mówił: "Jesteś głupi jak Polak". Powiedziałem o tym ojcu, rozmawiał z nauczycielem, ale to niewiele dało.
A wszystko to się działo w katolickiej szkole. Codziennie dostawałem złe oceny do dzienniczka, więc nagminnie podrabiałem podpisy. Raz zapomniałem podrobić i nauczyciel wysłał mnie do dyrektora. Nie poszedłem. Jak rodzice się dowiedzieli, byli naprawdę źli.

- Nie chciało Ci się uczyć?
Tak. Poza tym byłem ciągle zmęczony. Wracałem do domu o 21.00, bo wieczorami przez dwa lata chodziłem na szermierkę, potem na balet. Nie znosiłem szermierki, baletu też nie, bo byłem sam jeden i 50 dziewczyn! Wyśmiewały mnie. Ale nie sprzeciwiałem się, męczyłem się strasznie. Byłem zbyt cichy. Nie było bliskości z rodzicami, bezpośredniego kontaktu. Gdy dziecko ma kłopoty, siada się z nim przy stole i gada. Ja tak będę robił.
Mama pracowała poza domem, w wydawnictwie. Rodzice wydali "Króla Maciusia I". Mama go przetłumaczyła, tata zrobił ilustracje. Potem przygotowali inne bajki, ale nie znaleźli wydawcy. Tata współpracował z gazetami, ale niezbyt mu szło. Poza tym gotował i sprzątał.

- To chyba w Hiszpanii rzadkość?
Źle to znosił. Uważam, że jak coś się robi, trzeba to robić z godnością, tymczasem on czuł się z tego powodu nieszczęśliwy. I z tego, że matka więcej zarabiała od niego. Uwłaczało mu to.

- W Polsce wielu mężczyzn miałoby to kobiecie za złe.
Ja nie miałbym nic przeciwko temu. W Hiszpanii też się to powoli zmienia, choć Hiszpanki mniej śmiało dążą do rozwoju niż bardziej ambitne Polki.
Gdy wróciliśmy w 1992 roku do Polski, rodzice kilka lat szukali pracy. Otworzyli na Grochowie galerię, ale nie odniosła sukcesu. Potem mama znalazła pracę, ale musiała się przekwalifikować. Zajęła się handlem samochodami. Gdy w Polsce nadszedł kryzys, postanowiła wyjechać na Ukrainę, do Odessy, ojciec za nią. Tata znów ma kłopoty, bo nie zna rosyjskiego.

- A Ty i siostra zostaliście w Polsce, z dziadkami.
W naszej twierdzy rodzinnej - domu jednorodzinnym, który wybudował pradziadek jeszcze przed wojną.

- Jak znosisz polski klimat? W Hiszpanii tyle kolorów, światła, słońca.
Pierwszej zimy nie mogłem się doczekać śniegu, bo go w życiu raz widziałem. Gdy spadł w Madrycie, w szkołach odwołano zajęcia, uczniowie wyszli na ulice. A tam stłuczki, korki, ludzie biegający do sklepów po łańcuchy, bo bali się dalej jechać. Ogromna fiesta.

- Fiesta, czyli święto.
Coś pięknego. Ale w Polsce po kilku dniach miałem dość zimna i mrozu.

- I zmierzch tak wcześnie zapada.
Dzisiaj uważam to za coś cudownego. Melancholia, można pomarzyć. W Hiszpanii mamy tylko dwie pory roku - zimę i lato, a tu są przejścia wiosenno-jesienne. W zimie tęskni się za wiosną, potem widać, jak odradza się życie.

- Nie studiujesz literatury romantycznej?
Nie, ale ją znam. Właśnie zdałem na IV rok stosunków międzynarodowych w Collegium Civitas. Prywatnie uczę języka hiszpańskiego.

- Uczennice się w Tobie podkochują?
Nie wiem. Nie jestem mężczyzną, który chciałby posiąść jak najwięcej kobiet. Jak się zakochuję, to na zabój i nie myślę o innych kobietach, tylko o tej jednej.

- Literatura hiszpańska obfituje w pełnokrwistych kochanków, z Don Juanem na czele.
Kolejny stereotyp. Tak samo jest z programem telewizyjnym. Reprezentuję w nim typowego Hiszpana z temperamentem i w zasadzie nie mam nic przeciwko temu. Ale po tym, jak w odcinku "Wojna płci" ja i Włoch mieliśmy odegrać typowych macho, stwierdziłem, że to przesada. Teraz już podczas każdego nagrania staram się być sobą i mówić, co uważam za słuszne. Na przykład że wielu młodych Hiszpanów jest innych.

- Skąd to wiesz? Jesteś w Polsce od lat.
Mam codzienny kontakt przez Internet, a raz w roku jeżdżę do babci w Madrycie na tydzień, a potem przez trzy tygodnie podróżuję po kraju pociągiem, autobusem. Bardzo mnie tam ciągnie, potrzebuję kontaktu ze współczesną Hiszpanią. Uważnie zwracam uwagę na obyczaje, ciekawostki.

- Masz w Polsce przyjaciół?
Niewielu, ale mogę z nimi szczerze porozmawiać, pobawić się, od czasu do czasu pójść na piwo. Uwielbiam spacerować po Starym Mieście i Krakowskim Przedmieściu.

- W Hiszpanii główny posiłek dnia je się godzinami, późnym wieczorem. Przeniosłeś do Polski ten zwyczaj?
Nie, dziadkowie jedzą wcześniej w swojej części domu, ja mieszkam na parterze, siostra na pierwszym piętrze. Sam sobie przyrządzam jedzenie i sam jem.

- Żartujesz. Nie z Sisią?
Nie spędzamy już ze sobą tak dużo czasu, jak w dzieciństwie. Ona jest bardzo ambitna, jednocześnie studiuje na dziennych studiach filozofię, zaocznie - historię sztuki. Całymi dniami się uczy. Jako dziecko była bardzo otwarta, wesoła, teraz jest bardzo ambitna i kompletnie zamknięta. Ale zawsze możemy na siebie liczyć. No, więc jem kolacje jak Hiszpan, bo długo; ale nie jak Hiszpan, bo sam. Za to przy włączonym telewizorze. To wyraz buntu, bo rodzice zabraniali mi oglądać TV przy jedzeniu. Ale są 1500 kilometrów dalej.
Inezka777.....po prostu muchas gracias.....
a tak btw: on jest taki wrazliiiiwyyy ;P
Inezka ja nie powiedziałam że jest zły z charakteru i w ogóle!ja powiedziałam że nie mogę o nim nic powiedzieć na temat charakteru ponieważ go nie znam osobiście! a z tym czatem z Conrado jestem za ;D
ja tez za czatem jak najbardziej :D:D:D koniecznie ! ogole nie wiem czemu ale jak czytalam Twoje komentarze to przez chwile przeszla mi mysl ze to pisze conrado nie wiem czemu tak jakos :P ale jak juz mowielam ciezko jest :D
ja tez za czatem jak najbardziej :D:D:D koniecznie ! ogole nie wiem czemu ale jak czytalam Twoje komentarze to przez chwile przeszla mi mysl ze to pisze conrado nie wiem czemu tak jakos :P ale jak juz mowielam ciezko jest :D
kurcze ! ze na to nikt wczesniej nie wpadl a ogole dlaczego conrado nie ma jakiejs swojej strony internetowej ! ja wiem ze on jest skromny i ogole ale taki np. Stefen Móller ( http://www.steffen.pl/ ) wiem ze on gra dodatkowo w bardzo popularnym serialu ale ej Conrado tez ma swoj fan club nie !? no ! : P
Moze przesadzamy ale uwazam ze on powinien miec choc swoiom strone internetowom. Robie wdzystko by zdobyc do niego kontakt nawet pisze do europa da sie lubić. Ale nic on jest skromny ale dlatego go bardziej lubie a jego podejscie do zycia... Naprawde jak wiecie jak sie z nim zkontaktowac to piszcie na [email]
z góry dzienkuje.
Awrr... Moża było się tego spodziewać. Na każdy argument - dwa kontrargumenty. Nie zawsze słuszne. Może jestem debilem. Może jestem niedojrzała, dziecinna (mam niecałe 14 lat). Może mam zbyt wybujałą wyobraźnię. Może jestem natrętna i upierdliwa. Ale co z tego?! Nie zmienię się, tylko dlatego, że innym nie podoba się moja postawa. To prawda, chciałabym poznać Conrado. Ale nie mam zamiaru podcinać sobie żył, jeśli nie będę miała do tego okazji. Trochę dziwi mnie to, że teraz tyle osób pisze coś w stylu *kocham Conrado, nie mogę bez niego żyć, zrobie wszystko za jego numer*, a jakoś nikt przede mną nie stworzył takiego tematu na forum. Dobra, sorry ja nic nie mówię, bo znowu wszystko będzie na mnie i zaraz usłyszę *niedobra Madunia, bo się afiszuje ze swoimi uczuciami*. Ale w sumie to nie mam nic do stracenia. Duuuuh... Jeśli Conrado odwiedza to forum to przynajmniej podnosi się jego *ego*. Z resztą on chyba zdaje sobie sprawę z tego, że jest podziwiany, uwielbiany, po prostu za to kim jest. Nie za jego twórczość, muzykę, czy grę aktorską *jak większość 'gwiazd'*, ale po prostu za to, że jest sobą. Nie kreuje sobie wizerunku tego przysłowiowego *macho*, ale żyje własnym życiem, ma swój styl. Przynajmniej JA tak go postrzegam. I właśnie za to go podziwiam. Myślę, że to prawdziwe szczęście znać takego człowieka.

*Posdro dla lasek z naszej drużyny Odyssey Of The Mind*

P.S. Czy mi się wydaje, czy ten temat jest najczęściej odwiedzanym tematem na forum na tej stronie?! :)

muchos besitos

*Madunia*
no czyli w koncu dochodzimy do porozumienia ! Jesli chodzi o te p[isane ze sie go kocha itd. wreszcie mam nadzieje ze sie wsystkie w tym jednym zgodzimy ! a i madunia bo to w koncu od Ciebie sie zaczelo trafilas w dziesiatke :] ! choc teraz sadze ze te forum moze odejsc na drugi plan bo wszystko o conrado zostało juz powiedziane zreszta on bardzo broni swej prywatnosci... nie hcialabym zeby tak sie stalo bo mnie ten facet fascynuje ale po raz kolejny - ciezko jest :P
Oj tam, gadasz.. najprzystojniejszym hiszpanem na świecie jest Francesc Fabregas z Arsenalu Londyn...;)
Pozdrawiam
własnie natrafilam na ta strone : http://www.republika.pl/morenoclub/ szkoa ze jeszcze nie dzila fan club i forum ale poczekamy zobaczymy :D:DD:
oo dzięki Kermicik :P
a tak btw to bardzo wątpię, żeby Conrado choć raz tu zajrzał
A ja widzialam wczoraj Conrado na zywo :) i nawet przez chwile jechałam jego samochodem (niezle autko), a wszystko dzieki temu że zajmowałam się nim podczas konferencji naukowej która była wczoraj na KULu w lublinie, a on był gościem poszukajcie może znajdziecie coś i na ten temat.
Calkiem sympatyczny z niego chłopak, ale maila ani telefonu nie dostaniecie bo to sa tajne dane (u nas na uczelni ma je tylko Rektor). Pozdrawiam
Konfererencja jak sie z nim spotkasz jeszcze raz to moze sprubuj jakos z nim porozmawiac i powiedziec co sie dzieje na tym forum. I zeby chociaz podał meila czy my tak duzo chcemy! Mi by wystarczyłay na pierwszy raz zdiencia z autografefem. PROSZE w imieniu wszystkich dziewczyn KOCHAJĄCUCH CONRADA. A tak wogule moze jestem porombana ale to ze jest skoromny jeszcze bardziej mnie do niego ciągnie. jak macie jakiies informacje piszcie [email] czekam. pozdrowionka!
No tak a jednak nie wszyscy tutaj to popaprańcy.......myliłam się:)


P.S. A tak prywatnie to Konrad jest bardzo sympatycznym człowiekiem, niedawno się o tym przekonałam, chociaż nigdy w to nie wątpiłam ;)

pozdrawiam wszystkich fanów (albo raczej fanki) Konrada i wszystkie inteligentne osoby odwiedzające tę stronę :*
to ostatnie zdanie trochę mi nie gramatycznie wyszło, ale trudno...........:)
Wiecie chyba mam pomys jak znalesc z nim kontakt tylko potrzebuje pomocy jest jeden sposób. wszystkich tym zainteresowanych tym pomysłem prosze piszcie na [email] pozdro.
Chyba zmieniłam zdanie ;D jak macie jakiś kontakt z Conrado to piszcie na e-maila [email] lub na nr gadu:6930678 z góry dzięki ;*
a mnie t wkurza znaczy sama siebie wkurzam bo wiem zenie mam u niego szans ani nic bo taki facet jak on obraca sie w innym towarzystwie i moze miec kazda no prawie kazda nawet osobe medialna taka jak on aktorke czy piosenkarke a nie taka szara mysz z normalnego zycia pewnie jego idealem jest jakas j.lo czy ktos a nie zwykla dziewczyna no bo tak patrzac racjonalnie to tak jest ! i to wlasciwie powinno mnie odciagnac od tego a to wresz przeciwnie ! przez tew forum wpadlam w jakas obsesje ! co chwile sprawdzam net myslalc ze znjade cos nowego xzagladam tu co chwile no masakra juz nie wspomne o mych myslach niech on sobie znajdzie jakas fajna dziewczyne zycze mu zeby byl z nia szczesliwy i ogle i wtedy moze moje mysli beda sie skupilay na kims albo czyms innym bo jak siedze w domu to tylko o tej sprawie mysle no istna paranoja !!! a na koniec przepraszam ze ta cala moja wypowiedz jest jednym zdaniem mam nadzieje ze mi wybaczycie
aa i jeszcze jedno jak to przeczytaalm to pomyslalm ze brzmi to jakbym obwiniala was cxzy cos za zalozenie tego forum.. - bron boze !!
Siema chyba mam do niego numer gg. Ale nie jestem pewna mam 97% ze to on jak chcecie to piszcie [email]
jesli poprostu wpisalas jego dane d katalogu i Ci znalazlo jakiegos goscia to to nie on...
Czemu twierdzisz ze to nie on wszystko sie zgadza!
JA GO KOCHAM!
Conrado jesli zaglądasz na to forum i wlaśnie czytasz mój wpis wię myślę ze powinienś wiedziec że jestes Najprzystojniejszym facetem na świecie i ze wiem ze nie miałeś łatwego zycia a twoj głos przyprowadza mnie do wzdychania. I będę do ciebie szukac kontakyu dopuki nie znajde. I choc mam cały pokój obkleiony twoimi plakatami i zdięciami i wywiadami to ja i tak przed snem oglądam twoje zdiecie. Moze uwazasz ze jestem głupia i pisze prawde ja jest i dla mnie jestes poprostu BOSKI. I jak masz litość do ludzi to odpisz na mojego meila lub daj jakis kontakt zebym nie płakała po nocach ze nie moge z tobą się zkontaktowac. PROSZĘ! Mój meil [email]
Droga Wielbicielko CM!
A to ciekawe, moglabys mi napisać coś o tym na adresik [email]
Chętnie porozmawiam na ten temat,
ale pisz też na forum!
Bez Ciebie nie byłoby tak ożywione i ciekawe.
Conrado korzysta najprawdopodobniej z międzynarodowego programu Skypa do pogawędek internetowych.
To taka mała podpowiedź, ponieważ codziennie rozmawia z amigos w Hiszpanii.
Im bardzie jest w Polsce, tym bardziej tęski za Hiszpanią...
nom a podono on nie ma zadnej dziewczyny dopiero szuka swojej milosci... zreszta tak cudownie o tym opowiada ze prosze was ! aj to jest facet :D a propos tego Skypa to ja wlasnie przed chwilka go zainstalowalam i usunelam bo nie bede chlopaka meczyc pewnie takich jak my sa tysiace !!! a i tak z tego nic nie bedzie :P wiec zrobimy albo zrobie lepiej jak pozostawie go w spokoju o :D a zachowam w pamieci hahaha jak to brzmi jak jakis serial z venezueli :D za mocno :D ale taka prawda :D
tamta wiadomosc ze mam gg do Conrado była wałszywa to nie on. ale wiem jak znalesc kontakt do tego boskiego faceta. Wszystaki zaineresowanych zapraszm piszcie [email]
Temat przeniesiony do archwium.
121-150 z 1283

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa