Tak...ten kraj ma swoja magie i trudno jej nie ulec.Ja tez naleze do tej rzeszy oczarowanych, dlugo by wymieniac czym, bo przeciez nie ta cholernie ciezka praca.Moze tym, ze na kazdym kroku kobieta dostaje dowody uwielbienia ze strony mezczyzn.A po kilkunastu latach malzenstwa gdzie o znudzenie latwo, taki zastrzyk adrenaliny kazdej kobiecie robi dobrze.Pamietam, ze gdy wrocilam z H. po jakims czasie stwierdzilam z zalem, ze tutaj nikt nie wola za mna "guappa" i jakkolwiek by do tego nie podchodzic, to pozostaje zal...Mnie przed kolejnym wyjazdem na fresy powstrzymuje tylko fakt, ze mam prace.Jak to moja przyjaciolka z ktora tam bylam mawiala... ot, tylko jeden kubek i jeden talerz do zmycia ...