praca huelva truskawki 3

Temat przeniesiony do archwium.
1951-1980 z 2830
Nie piszę żę chciałabym rower,tylko pytam jak to tam wygląda;) Spacery też bardzo lubię :) Zresztą znająć życie to jeśli czegoś się chce to nie stanowi to dużego problemu i myśle żę kwestia załatwienia sobie roweru nie jest rzeczą nieosiągalną hi hi-może sie uda.
My mialysmy do miasta 5 km.Nikt nas nie wozil chodzilysmy na nogach po zakupy do Palos.Z powrotem jak mialysmy ciezkie torby to czasami skladalysmy sie na taksowke Marokancy stoja pod Merkadonem i sami zaczepiaja na taksowke od osoby jedno euro.Z roweram to chyba raczej bedzie ciezko.W niedziele Merkadony sa zamkniete to do jedzenia raczej nic sie nie kupi otwarte sa bazarki z ciuchami i Telefonika z kad mozna dzwonic.Tak bylo w Palos a jak jest gdzie indziej to nie wiem.Ale po pracy jest duzo czasu dla siebie wiec mozna spokojnie wybrac sie na zakupy.
a nie wiesz skąd są autokary z Polski? wiem że jedzie z Wrocławia, a czy z Krakowa też jeżdżą?
Z Krakowa nie ma autokarów ,z Wrocławia i jeszcze z jednego miejsca ,ale nie wiem dokładnie skąd,wiem tylko że za dodatkową opłatą ok 60 zł,ale wątpie żeby się opłacało bo pociąg do wrocławia to ok 70 zł.A ty też sie wybierasz do Huelvy,i jesteś z Krakowa?
Z Krakowa nie ma autokarów ,z Wrocławia i jeszcze z jednego miejsca ,ale nie wiem dokładnie skąd,wiem tylko że za dodatkową opłatą ok 60 zł,ale wątpie żeby się opłacało bo pociąg do wrocławia to ok 70 zł.A ty też sie wybierasz do Huelvy,i jesteś z Krakowa?
Oj wszyscy piszą o tej Huelvie, a nikomu się nie chce na mapę spojrzeć, albo się dowiedzieć o co chodzi. Huelva to miasto ala Poznań (mniejsze), a także nazwa prowincji co odpowiada mniej więcej polskiemu województwu. Rozpiętość prowincji to 100-150km. Tak więc jeżeli ktoś mówi że jedziecie do Huelvy to nie myśli o mieście, tylko o prowincji. Pola uprawne nie są w centrum miasta, ani na obrzeżach tylko gdzieś na uboczu, na wiosce itp.
czy wiadomo juz cos o wyjazdach autokarow zcooperativy po polakow??
Drogi Marcinie,ja nie pytałam gdzie leży Huelva,wyobraż sobie że jestem na tyle inteligentna i sprawdziłam dużo wczesniej gdzie leży(nawet za pomocą mapy satelitarnej:)),jaki jest tam klimat itp,itp.Moje pytanie dotyczyło pracy o ile pamiętam.
Czytam wpisy Fresowki o śpiworze to dla lepszego wyobrażenia kiedy przyjechałem do Hiszpanii po nowym roku (byliśmy w Polsce na święta itd) w mieszkaniu które wynajmujemy było 9'C, a tutaj ani domy, ani mieszkania nie mają ogrzewania. Więc pomimo że w Polsce było -16, a tutaj +5'C to w mieszkaniu można "zamarznąć".
Po kliku godzinach dmuchania farelką udało się podciągnąć do 17, a przecież w porównania z polskim 19,20 i więcej to nadal zimno.
Teraz jest cieplej, ale bez ogrzewania mamy w domu tylko 15'C.

Ponieważ klimat jest mimo wszystko ciepły, nie ma ocieplanych ścian, podwójnych okien jak w Polsce, szczelnych okien i drzwi. W poprzednim mieszkaniu np była w oknie wprawiona szyba o 2mm za mała i na całej wysokości była tak szpara. Ja ją zakleiłem, ale wcześniej nikomu nie przyszło to do głowy. Na obecnym wyciąg z nad pieca ma wyprowadzenie w oknie, a otwór w szybie jest wycięty o pół centymetra większy na około i też jest dziura. Pod drzwiami przeważnie jest szpara i tak dalej i tak dalej. Śmieszne, ale tak jest.
Ja mam teraz kupione ciepłe, podwójne kołdry puchowe i jest super, ale wcześniej nie pamiętam pod iloma kocami itp spaliśmy (nawet po 5-6, a trzeba je jeszcze mieć).
Tak więc myślę że śpiworek w połączeniu z wygodnym dresikiem powinien dać rade.

Kalosze u nas kosztują 8 euro, są kiepskiej jakości, większość osób takich właśnie używa. Za 12-13 kupuje się lepsze w sklepach dla rybaków. Wygodnie jest kupić je tu żeby nie taszczyć, ale trzeba wiedzieć że zaraz po przyjeździe będzie można je kupić sobie, bo na 90% w pierwszy dzień będą już potrzebne.
Wcale nie musza być jakieś specjalnie wysokie, widzę że dużo kobiet ma niższe, wysokie na około 20cm. Czasami trafi się głębokie błoto, ale to sporadycznie i można sobie poradzić. W niższych kaloszach mniej się noga poci, więc dużo osob wywija, albo nawet obcina jak mają wysokie.
Jak mowa o kloszach to od razu buty. IdeaÅ‚em sÄ… tak zwane myszki sprzedawane tu po 9-12 €, wykonane z zamszu, wygodne oddychajÄ…ce, a jak siÄ™ czasem wdepnie w maÅ‚e bÅ‚otko to nie przepuszczajÄ… wody od razu. UżywajÄ… ich i kobiety i mężczyźni. Mi niestety nie pasujÄ…, obcierajÄ… mnie, mam szerokÄ… stopÄ™ i czubki sÄ… dla mnie za mocno zwężane. Jeżeli ktoÅ› przywozi to najlepiej jakieÅ› adidasy które bÄ™dÄ… dobrze oddychać. Na poczÄ…tku można chodzić do pracy w butach, a kaloszki w reklamówce. Później samemu siÄ™ już wie kiedy co trzeba zabrać.
Czasami pracodawcy dają ubrania deszczowe, niestety są to kombinezony ochronne, nie zupełnie służące do ochrony przed deszczem. W Polsce w sklepach BHP można za 16zł kupić kurtkę gumowaną i za podobną cenę spodnie do kompletu. Jak kilka dni z rzędu będzie padać mżawka a pracodawca na gwałt będzie potrzebował owoców, jeszcze na około będziecie widzieć przemoczonych współpracowników, wtedy najbardziej się docenia taki strój.
RÄ™kawiczki: różne sÄ… gusty, kobiety zbierajÄ… i w cieniutkich rÄ™kawiczkach materiaÅ‚owych i w gumowych, zarówno w takich grubszych jak do zmywania, jak i w jednorazówkach. KiedyÅ› takie jednorazówki spotkaliÅ›my w makro w opakowaniu 50 par chyba. MateriaÅ‚owe - Å›ciÅ›le przylegajÄ…ce, cienkie, gumowane w miejscu chwytu. Ale nie wampirki za 90 groszy. Te sÄ… beznadziejne, jednÄ…, dwie pary można sobie wziąć, ale nie ma siÄ™ w nich wyczucia, ziemia przez nie przelatuje i szybko siÄ™ niszczÄ…. W Hiszpanii popularne sÄ… za 1,50-2,20 € rÄ™kawiczki z gÄ™stej tkaniny sztucznej, gumowane cienkÄ… warstwÄ…. Toche lepsze sÄ… sprzedawane na stacjach benzynowych (szare i czarne), ale jeszcze lepsze sÄ… w Polsce. Za 6,50zÅ‚ w sklepie BHP kupiÅ‚em super rÄ™kawiczki, o które ciÄ…gle ktoÅ› mnie pyta gdzie je kupiÅ‚em. DÅ‚użej wytrzymujÄ…, guma nie Å›mierdzi itp. Bez rÄ™kawiczek bardzo brudzÄ… siÄ™ rÄ™ce i jest ciężko domyć rÄ™ce później. WkÅ‚adeczki filcowe wskazane, troche mniej siÄ™ noga poci. Do zbierania owoców z drzew na chÅ‚odne poranki warto mieć rÄ™kawiczki caÅ‚kowicie gumowe, wiÄ™ksze trochÄ™ i zaÅ‚ożyć je na zwykÅ‚e. Kiedy caÅ‚e drzewa sÄ… mokre od rosy a rano jest okoÅ‚o 10'C nawet, to przez pierwszÄ… godzinÄ™ jest bardzo zimno w rÄ™ce.
Na zimne poranki przydaje się czapka zimowa, nie za gruba. Później około 10ej robi się ciepło i można bez lub w czapeczce z daszkiem śmigać. Kobiety zakładają chustki i na to czapeczkę.
Nie napisałem że chodzi mi o twoje wypowiedzi, nie denerwuj się tak łatwo.
Porównując polskie województwo z prowincją hiszpańską, cały czas myślę o pracy i ludziach udających się tu aby pracować, a nie na wakacje.
Pamiętaj że nie tylko ty to czytasz.

A przy okazji pogoda niestety cały czas nieciekawa. Wiatry, deszcz, mało słońca. Kiepsko dla plantatorów czekających na owoce i pracowników czekających na pracę.
To nie nerwy ...odpowiadam na ostatnie posty,bo wcześniejsze mam jeszcze w pamięci:)
Dziekuję ci za tak obszerną odpowiedż tj.opis,właśnie o cos takiego mi min. chodziło,min .Szczególy,ale bardzo ważne(mam na myśli tu rozpis na temat rękawic:)-wielike dzieki:).umiem docenic ta odpowiedz bo znam prace fizyczna za granica ,bardzo ,ale to bardzo ci jestem wdzieczna.Licze skromnie na dalsze porady które mi sie przydadzą a zaraem wskazówki na ktore sama jeszcze nie znam pytan:)
nie nie jestem z krakowa jestem z pod oświęcimia.
a ja np zbierałam bez rękawiczek w Anglii... nie wygodnie*w. a zresztą jak to potem wygląda,ręce opalone a dłonie blade;)
a co do brudu to hmm.wystarczy dokłądnie myć ręce ni i szczoteczka do paznokci by się przydała. I pamiętajcie o obcinaczce do paznokci,skórek i pilniczku- bo u mnie dziewczyny pozapominały i pożyczały... (a to nie higieniczne)

a woda na krzakach z rana rzeczywiście nie przyjemna... ale da się przeżyć:)

Jutro dzwonie do OHp( zresztą ponownie;) może już wkońcu się czegoś dowiem...
Bez rekawiczek to porazka.Peka skora az robia sie rany i zadne smarowidla nie pomagaja.Wiec jesli mozna to radze pracowac w nich.
czesć!cy orjetujerz sie z jakiego biura z wrocławia beda autokary wozi.ły ludzi do pracy na zbiory .prosze o kontakt .8207968
czesć!cy orjetujerz sie z jakiego biura z wrocławia beda autokary wozi.ły ludzi do pracy na zbiory .prosze o kontakt .8207968
REKAWICZKI to podstawa a jak chcesz pracowac jak truskawki sa opryskiwane ze liscie to az biale czasami od oprysku ??nas szef scigal za brak rekawiczek byly kary:/
dobrze, to wezmÄ™ rekawiczki. :)

Może rzeczywiście inaczej to wygląda,bo ja zbierałam fasole szparagową..
Hej..
wyjazd : wtorek 10 lutego, mam jeszcze dwa, może trzy wolne miejsca.
kontakt na mail: [email]
witam wszystkich!!!
wiecie co czytam tak sobie to forum i myslę, że warto dodac wam troche słów otuchy:) Ja jadę drugi raz na fresy w ubiegłym roku pojechałam w ciemno bez języka i bez żadnego pojęcia jak wygląda taka praca i powiem wam, że nie jest tak tragicznie:) Fakt kręgosłup bardzo boli, czasem sobie zadzawalam pytanie co ja tam robie bo wydawało się, że jest tak ciężko i daleko od domu;) ale tylko przez pierwsze 2 max 3 tygodnie.Uwierzcie mi potem można się przyzwyczaić, nim się obejrzycie to powrót do domu będzie! Jeśli chodzi o mnie polecam wziąść ze sobą maści i tabletki przeciwbólowe bez tego początki ani rusz, jeśli chodzi o jedzenie to polecam przyprawy wegete itp kisiele budynie bo tego nie ma!! zupki chinskie,sosy, ser zołty, wedlina herm.pakowana itp.wiadomo coś do jedzenia na początek tzreba mieć nim się zarobi.Poza tym bez obaw są dobre i nie dorgie rzeczy i sklepów też sporo:)buty do pracy adidasy i bezwarunkowo gumowce warto mieć coś na głowe!!rękawiczki polecam wziąść 1 pare bo tam sa po 60cen.i dosyć dobre, ale i tak srednia 2 pary na tydzien ida bo się przecieraja, a bez rękawic nie można pracować bo sa kontrole i mogą ukarać szefa. Ogólnie bardzo mi się podobało! klimat extra, ciepełko pyszne piwo i jedzenie, fajni ludzie naprawde warto!! wiadomo inaczej bym nie pojechala poraz drugi.Także do wszystkich którzy jadą pierwszy raz Nastawcie się pozytywnie i do pracy i do tego, że jesteście daleko od domu, sama praca z dnia na dzień staje się rutyną ale myśl o tym, że EURO wkońcu dobrze stoi :))) dodaje sił hehehe, fajne okolice ocean blisko piekne miasteczka-super jest co zwiedzać po pracy!!! także życzę wszystkim powodzenia i naprawde poraz kolejny piszę, nie jest tragicznie!!! też myslałam, że jest tak cięzko bo nasłuchałam się jak babki w autokarze gadały na swoich szefów na prace ogólnie same narzekanie a ja miałam naprawde super warunki!!! ponoć zimno w naszej andaluzji i wszystko się przedłuża wyjazdy juz wkrótce, bo ja na wlasna rękę z koleżankami jade:) pozdrawiam!!!
Fajnie przeczytać coś pozytywnego,dzięki:)
Cześć

10 lutego wyjeżdżam z pn-wsch.części PL do Palos de la Frontera, mam jeszcze dwa wolne miejsca. Kontakt na mail: [email]
dzwonilam dzisiaj do ohp po niedzieli beda spotkania,jak ktos wie cos wiecej to niech da znac poz.
No ja dzwoniłam wczoraj i w sumie mam takie same info ,że spotkania odbedą sie w przyszłym tyg. powiedziała mi też ,że może nie trzeba będzie jechać do zielonej gory...(akurat moje miasto moze mieć tam rozmowy) tylko na miejscu podpiszemy papiery(tu u nas) Jutro mam jeszcze raz przedzwonić z rana ,pewnie już więcej będzie wiadomo... Pozdrawiam:)
Lenka 23.23 dzięki za pozytywny wiersz:)
Taurus z mila checia bym z Toba pojechala ale moj szef jeszcze nie dzwonil.Tak wiec caly czas czekam na tel.w sprawie wyjazdu.Moja znajoma ktora jest w Palos pisala do mnie ze jest zimno i truskawki slabo dojrzewaja;dletego lepiej poczekac i pojechac jak juz praca bedzie codziennie.
hej. Mam takie informacje od znajomej z Ustrona,że 11 lutego ma być spotkanie z Mario w Katowicach.

a 18,19 w Szczecinie:) a Wyjazdy prawdopodobnie się odbedą zaraz po spotkaniach czyli trzeba się powoli przygotowywać:)


aha pogody jeszcze takiej nie ma w Hiszpani ,truskawki tak nie rosnÄ… dlatego siÄ™ nie spiszÄ…
Mam pytanie.

Czy w Hiszpani na truskawkach z nazbieranymi juz boksami i taczką jedzie się gdzieś to zawieść... czy ktoś to chodzi i zabiera od nas... jak mamy juz pełno??
:-)

Odnosi się samemu po 2 skrzynki przeważnie. Masz 4 skrzynki w które zbierasz, czasami kobiety biorą sobie więcej żeby wyżej było albo żeby swoje ciuchy wrzucić w dolną. Na wózku są 2 skrzynki do zbierania truskawki pierwszego gatunku z przeźroczystymi kubikami. Jedna skrzyneczka do zbierania truskawki drugiego gatunku - dobre, dojrzałe, nadające się do zjedzenia ale np jakieś krzywe, albo z plamką jakąś (żółtą przeważnie). Ostatnia skrzynka jest na truskawki które się wyrzuca: zgniłe, chore, pogryzione przez króliki, podziobane przez ptaki itp.

Wózek jest zrobiony przeważnie z drutów stalowych powyginanych tak żeby akurat skrzynki się zmieściły i nie spadały.

Ja słyszałem o odnoszeniu skrzynek zawsze po 2, chociaż jak zmieniasz namiot i przejeżdżasz koło miejsca gdzie się zostawia truskawkę, to dlaczego nie zostawić jednej. Z namiotu odnosi się w rękach zależnie które masz pełne. Systemy noszenia są różne: w obydwu dłoniach, oparte o jeden bok 2 skrzynki, oparte o biodra po jednej w każdej ręce, czasami na ramieniu jak Pudzian :-)
Temat przeniesiony do archwium.
1951-1980 z 2830

 »

Pomoc językowa