Współczuje wam, do większości pracodawców i większych firm w moim regionie przyjechali już ostatni pracownicy. Wszyscy już pracują. Są truskawki i jest ich sporo. Jest ładna pogoda, choć jak na marzec to jest chłodno.
Moja rada jeżeli nic z tego nie wyjdzie to bierzcie na celownik duże i poważne firmy i czekajcie od kiedy można się zapisywać do pracy na przyszłość. Jeżeli komuś na czymś zależy to niestety ale samemu trzeba drążyć temat a nie siedzieć w domu i czekać na telefon. Wiem że tak jest łatwiej i takie są zasady rekrutacji, ale sami widzicie że wielka lipa z tego wychodzi.
Z tego co czytam to jest wiele dziewczyn które bardzo poważnie podchodzą do pracy i z pewnością odnalazły by się w Hiszpanii. Dlatego nie rozumiem dlaczego bezpośrednio nie zwróciłyście się do pracodawców którzy bezpośrednio organizują rekrutacje w Polsce. Myślę że dziś już dawno pracowały byście tutaj w Andaluzji.
Napiszę tylko że ja swój wyjazd planowałem około 9 miesięcy, o pracę zwróciłem się bezpośrednio do właściciela firmy, mailem. Napisałem w języku angielskim i pierwsza odpowiedź była odmowna, choć do dzisiaj tego nie rozumiem widząc jacy ludzie są przyjmowani do pracy. Za którymś mailem dostałem odpowiedź że jestem trochę natrętny, coś w tym stylu. Później dostałem warunkową zgodę itd aż do dnia wyjazdu i pierwszego dnia pracy.
Pewnie ktoś zaraz napisze ŁATWO CI MÓWIĆ, ale wykażcie ODROBINĘ INICJATYWY !!!
pozdrawiam, na termometrze 18,5'C (godzina 16ta)