praca huelva truskawki 3

Temat przeniesiony do archwium.
2521-2550 z 2830
co taka cisz na forum ........marcin.osw daj namiary na takie firmy bede wdzieczna numer [gg]
Moja kumpela wyjeżdża z gorzowa o 16.00 dnia 1 kwietnia na truskawki. Facetka powiedziała, że jest to ostatni wyjazd 1 kwietnia na truskawki, innych już nie będzie.
Skoro 1 jest ostatni wyjazd to raczej nici z naszego wyjazdu.. A moze ktos wie cos na temat wyjazdu z Białej Podlaskiej?? Albo ktos sie kontaktowal w sprawie Białej z MAriem???
chciałabym wyjechac z moim partnerm do zbiorow cytrusow do hiszpani moze macie namiary na sprawdzone agencje?z gory dziekujemy
prosimy o imformacje na [gg]
Marcin Tobie sie udało :))), ale hiszpanscy pracodawcy nie chcą zatrudniać ludzi obcych, do tego polaków z opinią..... no wiesz sam jaką.Przyjedz do palos,moguer,mazagon jest masa osob które przyjechały w ciemno, efekt jest taki,ze może na 100 osob 3 znajdą prace tzn wybłagają ją.Reszta albo wraca do Polski , albo jada w inne miejsce.
Podam Ci przykład mojego byłego szefa, potrzebuje 5 osób do pracy,nie przyjmie nikogo z ulicy, bo się po prostu obawia.Czeka na transport z Polski, ale z tego co widze i czytam tutaj, w tym roku to straszny bałagan sie zrobił z tymi wyjazdami.
czyli co skoro ostatni wyjazd jest 1 kwietnia to reszta zostaje!:/poprostu nas oszukali... nic ja jeszcze poczekam do swiat bo teraz to przed swietami to i tak zadnej pracy sie nie znajdzie...pozdrawiam wszystkich czekajacych:)
Dziewczyny jeszcze nic nie wiadomo roznie moze byc z tymi wyjazdami .Ja pierwszy raz pojechalam pod koniec kwietnia.Tez byly jaja z czekaniem i ta nerwowka wykanczajaca.Ale pracy wtedy bylo ful i zarobilysmy tyle samo co dziewczyny ktore pojechaly na poczatku marca bo pogoda byla lipna i owoce powoli dojrzewaly.
Pod koniec kwietnia? w którym to było roku .......?

Nigdy nic nie wiadomo z hiszpanami , ale mysle ze ostateczny wyjazd to do 5 kwietnia, ja pożniej już bym nie jechała.czesto jest tak, ze zbiory juz marnieja w połowie maja i tak do 5-10 maja jest codzienna praca.Jak jest dużo truskawek to zdarza sie ze rolnik juz jej nie zbiera, bo rynek jest nasycony a po za tym wchodza truskawki z Niemiec.Pamietam kiedys rok ze truskawki było bardzo mało, na wielu polach juz ich nie było, a u nas na polu była i zbierałysmy chyba do 10 czerwca, szef mówił ze zarobił wtedy sporo kasy.Jak są nadgodziny to mozna w kwietniu zarobić.Najlepszy okres od wielu lat to od 15 marca do 10-15 maja,wczesniej i pozniej nie ma dużo pracy.Jak jest pole gdzie sa nadgodziny to jest super, ale pameitajcie ze sa pola gdzie nie ma nadgodzin.
Jak nie Hiszpania to w maju są zbiory np w niemczech, angli, szwecji, danii tylko tam trzeba na akord i dlatego wiem, że to nie dla mnie, chociaż bliżej tam niż do hiszpanii. Rok temu z OHP przyjechały dziewczyny bardzo późno chyba 14 kwiecień, czyli jest szansa. Chociaż baba z ohp mówiła, że 1 kwietnia jest ostatni wyjazd dla wszystkich, że jesteśmy ostatni z całej Polski, to i tak przecież do końca może nie wiedzieć (moja koleżanka jest ze szczecina - ona i reszta ze szczecina oraz z okolic muszą dojechać do gorzowa 1 kwietnia ). Wogóle to gdyby nie akord to bym wolała pojechać gdzieś bliżej Polski, np niemcy.
Fresowka , mam do Ciebie pytanie: jak ktoś nie ma sily zbierać po 2 skrzynie to chyba nic nie szkodzi jeśli zbiera się po 1, prawda? Chyba nie wyrzucą z tego powodu z pracy?
Pracą osób zbierających truskawkę jest tak jak sama nazwa mówi - zbieranie truskawek, a nie chodzenie ze skrzynkami, wózkami itd. Dlatego trzeba nosić po 2 skrzynki, ja słyszałem nawet wersje - minimum 2 duże skrzynki, czyli że nie wolno z jedną dużą i z jedną od segundy, ale się tego nie respektuje. Żeby kobiety jak najwięcej czasu poświęcały na zbieranie ustawia się wagę jak najbliżej, zbiera się parcele obok siebie, żeby nie chodzić i nie szukać truskawek. Zbiera się co kilka dni żeby truskawek było jak najwięcej, ale żeby nie były przejrzałe. Nawet osobą które pracują na wadze w wolnej chili karze się wkładać kubiki do skrzynek, żeby kobiety przynosiły skrzynki, zabierały szybko puste z odliczonymi kubikami i szybko wracały do zbierania.

Już pisałem że każdy z nas na miejscu właściciela pola, także kombinowałby żeby za tą samą wypłatę dla ludzi, truskawek było jak najwięcej, a nie jak najmniej.
Kasia nie możesz pisać że mi się udało :-)

Wyjazd planowałem około 9 miesięcy w tym pierwsze 3 myślałem nad nim, nie mówiąc nikomu, czekając co czas przyniesie. Ostatnie 4 miesiące przed wyjazdem wyglądały tak że rano robiłem listę co mam dziś do załatwienie i realizowałem wszystko po kolei.

Rozstałem się ze wspólnikiem, zaplanowałem zamknięcie działalności gospodarczej, rozliczenia ze skarbówką bo wyjeżdżałem na początku stycznia. Szukałem najpierw środków na niego, a później kupiłem nowy samochód, sprzedałem stary, najpierw zapisałem się do szkoły językowej prowadzonej przez oszusta, znalazłem drugą szkołę i tam 3 miesiące aż do wyjazdu uczyłem się języka. Z moim przyszłym pracodawcą korespondowałem sam po angielsku, czytając co kilka tygodni że jestem natrętny, tłumacząc mu że cały swój świat ustawiłem pod kątem wyjazdu w styczniu/lutym do Hiszpanii i nie mogę czekać np jeszcze pół roku. Cztery miesiące przed wyjazdem już kupiłem nawigację satelitarną, żeby przeprowadziła mnie przez Europę i pomogła poznać mi Hiszpanię. Kupiłem na raty dobry komputer żeby mieć kontakt z Polską. Spłacałem go dopiero za zarobione w Hiszpanii pieniądze. Zdecydowałem że chcę spróbować żyć w Hiszpanii, że w pierwszej kolejności chcę żyć jak człowiek, a nie czekać w kolejce do łazienki, kuchni... Wymyśliłem że muszę mieć tam samochód, komputer i że wynajmiemy swoje mieszkanie, które 2 miesiące przed przyjazdem zarezerwował dla nas znajomy pracujący na miejscu.

Za kilka lat okaże się czy dobrze zrobiłem, ale nigdy nie powiem że mi się coś udało. Wszystko jest konsekwencją naszych decyzji. Następstwem planowania i realizowania postanowień.
odpowiedz do veronica-Ja jadę z firmy Empleo z Mielca do Lucena del Peurto huelva a ty skąd jesteś i kiedy się wybierasz?Moje gg 13[tel]Agnieszka
Ludzie powiem wam tak,ze jak sami nie pojedziecie na miejsce to bedziecie czekali na wysłanie do pracy jeszcze ze trzy albo cztery tygodnie az w koncu sie okaze ze zabrakło miejsc bo wzieli miejscowych których jest nie mało tam wiec jesli na serio chcecie pojechac do pracy to wezcie sprawy w swoje rece bo nic z tego nie bedzie ja juz mam dosyc tego czekania i w hiszpanii bede jeszcze przed swietami,dodam ze jestem z woj.Lubelskiego jesli chce ktos pogadac na temat Hiszpanii to zapraszam na [gg] .Pozdrawiam.
A i jeszcze cos jak czytam takie bzdety jakie tutaj umiescił pan Marcin.osw to mi sie cos robi, człowieku jak bedziesz akceptował wszystko co zaserwuje ci pracodawca czyli np.noszenie przez kobiety po 2 skrzynki z owocami itp, to w koncu sam trafisz na takiego człowieka który cie zajezdzi na smierc bo bedziesz akceptował wszystkie jego wymysły tylko po to zeby byc dobrym wzorowym pracownikiem jakich juz wielu było w hiszpanii [podkreslam BYŁO] jak ludziom wszystko pasi i na wszystko sie zgadzają to nikt ich nie szanuje i praktycznie wszystko mozna z nimi zrobic,nie pisz takich farmazonów bo sie serce kraje,nie jeden raz byłem w hiszpanii w pracy i nie tylko i cos o tym wiem.Jak człowiek nie potrafi powiedziec nie to mają go za szmate tak było jest i bedzie.
Jeszcze jedna sprawa kilka kobiet pisało tutaj na temat MAROKANCÓW i CZARNYCH i ostrzegało przed nimi inne kobiety w hiszpanii a szczególnie na zbiorach mozna spotkac takie kobiety przed którymi pasowało by ostrzec nie tylko marokanców i czarnych ale tez i przyjezdnych polaków dlatego ze własnie te panny same wchodza do łózka innym a widziałem i takie które miały okazje to robic po kilka razy jednego wieczoru i za kazdym razem z innym facetem taka jest prawda kurew nigdzie nie brakuje:]Tak ze nie marokancy sa najgorsi bo polki tez bardzo wiele potrafią.Jesli ktos ma ochote pogadac prywatnie to zapraszam na gg:9[tel]Pozdrawiam wszystkich.:]
Dawno nie było nikogo kto by chwalił się tutaj swoją kulturą i wygórowanym mniemaniem o sobie. Widać i tacy muszą być.

Moim zdaniem w pracy jest tak że jeżeli zgłaszasz się do pracodawcy że chcesz u niego pracować to akceptujesz zasady jakie tam panują. W mojej firmie zbiera truskawki około tysiąc kobiet, wszystkie noszą po 2 skrzynki, niektóre na własne życzenie więcej i jakoś żyją. Przyjeżdżają co roku i wcale nie czują się jak szmaty.
Panie Marcinie gratuluje konsekwencji w działaniu i uporu. Odnosze wrażenie, że tylko dwie osoby na tym forum udzielają właściwych rad i ostrzeżeń, to Pan i Pani Katarzyna. Pozdrawiam serdecznie.
Tylko czasami tez trzeba to wyposrodkowac.Bo czytajac niektore posty to lepiej nie ruszac sie z domu.Bo albo oszukuja albo praca nie taka a o innych niebezpieczenstwach to juz nie wspomne.Zaufajmy troche swojemu zdrowemu rozsadkowi.
michał widać,że na truskawki jedziesz pierwszy raz, spytaj swojej mamy, bo z tego co pisałes pracuje przy truskawkach, czy u niej na campo są buntowniczki, które nie zgadzają sie na warunki jakie proponuje im szef.Jak hiszpanskiemu rolnikowi powiedz NIE to już pracy nie bedziesz miał.pojedziesz na truskawki to sam zobaczysz jak jest.
Marcinie osw. nie chodziło mi o to zeby nie wiadomo jakie fochy stroic w pracy ale zeby sie szanowac i umiec sie sprzeciwic niektórym czasami totalnie idiotycznym zasadom nie chce od razu reformowac wszystkich zasad jakie panowały u danego pracodawcy przez lata i wprowadzac swoich i nie chwale sie swoja kulturą i wygórowanym mniemaniem tylko przestrzegam ludzi przed tym zeby nie byli za bardzo pasywni i spolegliwi bo sie to nie opłaca.
Witaj fresówka,ja nie byłem jeszcze na truskawkach,moja mama pracuje w przetwórni w tej chwili ja byłem na oliwkach pod gudalajarą i mój szef tez wprowadzał różne dziwne zmiany mianowicie kazał połączyc siatki na które zbiera sie oliwki wszystkich było ze 7 sztuk i mielismy je ciągnac samochodem z jednego pola na drugie co zajmowało dwa razy tyle czasu co normalne zbieranie a dotego siatki sie rwały wiec w koncu wprowadzilismy swoje zmiany i pracowalismy innym tempem i innym sposobem i powiem ci ze nikt nie kazał nam jechac do polski a szef zrozumiał ze nasza metoda jest lepsza i nawet słowa nie powiedział na nasze działanie czasami trzeba troche pokazac ze cos mozna robic lepiej.
Powiem ci tak Aneska27 jak trafisz na polaka w hiszpanii który bedzie ci proponował prace to lepiej trzymaj sie od niego z daleka bo nikt cie tak nie oszuka jak polak w hiszpanii.Pozdrawiam
Marcin, ja napisałam,że udało Ci sie załatwić prace przez @, co naprawde należy do sukcesu.A po drugie przygotowałeś się do wyjazdu idealnie......a tutaj, wystarczy poczytac, niektóre dziewczyny nawet nie czytają postów, a wpisów na forum o zbiorach truskawek jest bardzo duzo, chyba od 2005 roku, gdzie dziewczyny opisują jak wygląda praca, jakie są warunki dosłownie wszystko.

Ja wczoraj dostałam telefon od dziewczyn z campa, dziewczyny płakały do słuchawki,ze nie maja butli i od 3 dni ciepłej wody,ze szef im zabrał paszporty i nie pozwoli wychodzic z campa po zmroku.Pojechałam .... mimo,ze obiecałam sobie że już nie będe........Dziewczyny nie miały butli, bo nie dały szefowi za nią kasy.Zabrał im paszportybo już 3 razy miał włamanie na campo i chciał,zeby były bezpieczne.Zapytałam ich czy któras umnie cos po hiszpansku, zadna nie umiała.... ba zadna nie miała jakis podrecznych słówek...... w ogóle dziewczyny nie były przygotowane.Ja rozumie,ze częsc z nich może nie mieć netu, ale jak wyjezdzam do innego kraju, to powinnam się jakoś przygotować prawda?
a gdzie jest dostep do internetu w okolicach mouger? i na jakich zasadach?
Sa kafejki internetowe np w Lucena del Puerto kafejka znajdowała sie w lokatorium( czyli miejsca skad sie dzwoni) 1 godzina na kompie kostuje 1,2 Euro.Ale sa tez tansze.
do Czinczilla21
byłaś w Lucenie del Puerto,a może jesteś jak tak to u jakiego szefa?POZDRAWIAM
do wszystkich czekajacych na wyjazd dzwonilam do pana maria powiedzial ze wyjazd jest aktualny kwestia 2 lub 3 dni i ze dzisiaj jedzie do kory dziwne ze w ohp nic niewiedza
ja wczoraj dzwoniłam do ohp i poinformowali mnie,że wyjazdu raczej nie będzie.Podobno strona hiszpańska nie odbiera telefonu lub rozłączają się.Ciekawe jaka jest prawda.
Temat przeniesiony do archwium.
2521-2550 z 2830

 »

Pomoc językowa