Ja już kiedyś pisałam o polskiej dziennikarce która chciała zrobic reportaż, właśnie o zbiorach w hiszpanii i własnie o truskawce i Mario. Za moim pośrednictwem szukała dziewczyn które powiedzą jak tam jest naprawde.Rozmawiała już nawet z hiszpańskimi pracodawcami, ale niestety jedna dziewczyna tylko jedna opowiedziała swój horror (spowodowany koleżankami z domu nie szefem) ja wysłałam z 30 maili bo do 30 osób miałam kontakt, wysłałam z 30 smsów i cisza.Wniosek jest taki, ze są dwie strony medalu , jak ktoś jest ok w stosunku do szefa, to on tez będzie.Może wsadziłam teraz kij w mrowisko, ale uwierzcie mi za duzo widziałam.
Miałam przypadki telefonów od dziewczyn , że szef nie chce ich dopuscic dzis do pracy.Pojechałam, owszem szef nie chciał dopuscic bo były pijane.Pisały inne , że nie mają ciepłej wody, rozmowa z szefem.... nie zapłaciły za butle.Płacze mi dziewczyna do słuchawki, że ma fatalne warunki, pojechałam przeszkadzało jej to, ze nie ma pokoju jednosobowego tylko musi spac z 3 koleżankami.
Jak ktoś do mnie pisze na gg i pyta słuchaj Kaśka jak tam jest.To zawsze pisze nie wiem gdzie trafisz, ale przygotuj się na warunki średnie, nie pchaj się w styczniu w lutym , bo nic nie zarobisz, dowiedz się do jakiej koperatywy należy Twój szef jak coś jest nie tak to działaj. Czasami trzeba się pogodzic z porażką, ta praca nie jest dla każdego , jest to ciężka praca w strasznym upale, większośc pracuje pod foliami gdzie temperatury sa bardzo wysokie.
zycze wytrwałości