praca huelva truskawki 4

Temat przeniesiony do archwium.
haj i co dzwonił ktos do mario???
hehe mylicie sie bo ja mario jestem... :)
widze ze na tym forum nudy nie ma :) jest co czytac ...
A no, niezły horror można by napisać.
dobra wydalo sie. wszystkie jestesmy mario bo tak naprawde wszystkie jestesmy jedna osoba ktora kryje sie pod roznymi nickami :)
mam schizorenie. wymyslilam kilkadziesiat nickow i stworzylam sobie swoj maly swiat..
Witaj Emilio, mam numer do dobrego specjalisty :P
Śledzę od wczoraj forum i serio pomieszania zmysłów można dostać.
Skąd jedziesz?
My jedziemy z Olszyna, ale na cytrusy i nie mamy żadnych konkretów odnośnie terminu.
czesc Ola :) tu mozna oszalec i nie trzeba "gnebienia" przez Hiszpanow haha;d. tzn nie wiem czy Cie dobrze zrozumialam skad jade. ja jestem z Mielca a wyjazd na truskawki jest z Wroclawia :)
i tez jeszcze nic nie wiem odnosnie terminu wyjazdu. czekam :)
77ola77 ja też na cytrusy, jedziesz z kimś? bo ja z mężem a jestem z Rypina, to w sumie niedaleko Olsztyna.

Fajnie jechać z mężem... masz silne męskie ramię w razie co...
W ogóle fajnie mieć męża... Chyba...
JA CHCĘ MĘŻA!!:)
Ja uwazam, ze to super mieć męża, nie iść samej przez życie. Zawsze mogę na niego liczyć.
ale nie będę zachalać, bo jeszcze któraś spróbuje mi go zabrać hehe
edytowany przez Kamila_26: 28 lut 2012

O ile masz męża - faceta a nie miękkie gacie...
oo tak boreczek :)
to zostawię bez komentarza, bo wiem jakiego mam męza...
boreczek poszukaj sobie meza hiszpana hahahaha
ja tez chce meza! :D
kama nam chodzilo o to ze nie lubimy tego typu facetow a nie ze Twoj taki jest. napewno jest zajebisty :P
jak maz to tylko hiszpan z wielkim kampem najlepiej hahaha
co nie boreczek?:P
Ja bym wolała z winnicą :P
Emilia24bbb ale nie bierz pierwszego lepszego hehe, ja mojego męża poznałam przypadkiem, gdy miałam 21 lat. Od razu wpadliśmy sobie w oko i zaczęliśmy się spotykać. Po 2 latach zaręczyliśmy się a rok póxniej zostaliśmy małżeństwem ;) Na początku cięzko było, trzeba było nauczyć się żyć razem a to wbrew pozorom wcale nie jest takie proste. Codzienność potrafi dac w kość, ale jesteśmy już prawie 4 lata po ślubie i jest super. Wiadomo, ja to w życiu, są problemy itd mieliśmy kilka takich naprawdę ciężkich chwil, których nie życzyłabym nawet największemu wrogowi, ale zdalismy ten egzamin, chyba najtrudniejszy jaki mogło nam przynieść życie.
z winnica to francuz bardziej by pasowal no nic najwyzej po hiszpani tym ktorym sie nie uda zlapac hiszpana pojada do francji jeszcze na zarobek a nuz widelec i jak nie hiszpana to francuza sie zlapie.
kamila to juz nawet teraz po Twoim wpisie mozna stwierdzic ze to nie cieple kluchy skoro bo 2 latach sie oswiadczyl :) ja chodzilam 6 lat i sie wlasnie skonczylo. nie bede czekac w nieskonczonosc ;P
i teraz bede tempic takich wiecznie NIEZDECYDOWANYCH!
dlatego taka napalona na ten wyjazd jestem bo nawet nie bede za nikim tesknic hihi;d

Przepraszam, w jakim znaczeniu użyłaś słowa "kampan"?:)
ja nie chcę Hiszpana, kocham Polaków (zwłaszcza 1:))

kurde ja też wychodzę z tego założenia Emilka NIEZDECYDOWANYM MÓWIMY STANOWCZE NIE!!
Emilia24bbb wiesz, po roku "chodzenia" ze sobą zaproponował mi wspólne mieszkanie i zgodziłam się. Udało się nam, a on po kilku miesiącach się oświadczył, po kilku miesiącach mieszkania oczywiście razem. Gdy pytałam go o date, to powiedział, że sama mam wybrac, bo on to może i za miesiąc się ożenić hehe. Wybrałam za rok od oświadczyn, w naszą 3 rocznicę bycia razem, w sumie nie do końca, bo pobraliśmy się 12 lipca a 15 miesliśmy rocznicę ;)
Najważniejsze to mieć pewność, ze naprawdę się kogoś kocha i ten ktoś kocha też.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Egzaminy

 »

Brak wkładu własnego