Ja nie jadę . Sledzę forum. Od razu, w grudniu , po spotkaniu rekrutacyjnym napisałam , że rezygnuję , bo śmierdzi ściemą na kilometr. Weryfikowałam to co gadał Mario , z tym , co pisane było w poprzednich latach na forum. Nie tylko na mnie zrobił takie wrażenie. Była grupka chłopaków, co po tym spotkaniu ogólnym na sali, prychnęła tylko i rzucili wymownie do siebie " idziemy stąd". Ja zostałam do tego pojedynczego wpisywania się na listę, ale tylko dlatego, ze już mi zwisało czy poł godziny wiecej stracę. Żadnej zaliczki nie wplacilam ,ani od ręki ani pozniej na konto/.