praca huelva truskawki 4

Temat przeniesiony do archwium.
Cytat: kitek175
Witam
Proszę o informację z jakiej miejscowości i jakim autobusem czy busem wrocic do Polski? W poblizu Moguer lub Palos de la frontera.
Pozdrawiam Sylwek

Trzeba z Moguer albo z Palos wybrac się do Huelva , potem do Madrytu i z Madrytu do Polski , jezdzą jakies busy i autobusy z madrytu do polski ale to chyba wczesniej trzeba załatwic sobie miejsce. Najlepiej to polecam z huelva do malaga , z malaga samolot do warszawy
witam, obiecałam ze napisze jak kolezanki dotra do Hiszpani. Dostałam dzis wiadomośc że jest mało truskawek i bysmy spokojnie czekały...
kitek175 z madrytu jeździ polski przewoźnik sidbad 2 razy w tyg, bilet musi ci ktoś w polsce opłacić w obojętnie jakim biurze podróży kierowca będzie wtedy miał twój bilet i jedziesz na dowód osobisty inna opcja to samolot
Ja wczoraj nic nie dostalam :( to czyli ze prawdopodobnie pod koniec miesiaca pojedziemy :( tylko czy to sie faktycznie tak oplaci :( sa jakies nadzieje ze nasze zbieranie potrwa dluzej niz do ok 20 maja?

Cześć Kokusia, długo mnie nie było... Ja stwierdziłam, że nawet na miesiące (liczę do maja) to pojadę. Zarobię tyle przynajmniej, że wyjdę na zero albo maleńki plus, a zobaczę kawałek świata.
Cześć .Dostałam wiadomość od Mario,że w ciągu kilku dni Będzie wyjazd dla osób ,które były na spotkaniu w Koszalinie.Kiedy dokładnie nie napisał.Pozdrawiam.

A tak w ogóle to dzisiaj nasz Pan Mario ma urodziny. Może napiszmy mu życzenia, żebyśmy jak najszybciej pojechały...
haha Boreczek no niezły pomysł ! ;)) ja kilka dni temu napisałam mu e-maila narazie nieodpisał. pytałam go o przyblizenie mniej wiecej daty wyjazdu. ktos napisal ze na dniach ma byc wyjazd osob ktore byly na spotkankiu w Koszalinie. ciekawe kiedy pojada os ktore nie byly na rzadnym spotkankiu tylko zapisaly sie bezposrednio w ohp ? haha maaaaasssaaaakkraaa
pluum no wlasnie:)
to jest jakies abrakadabra bez kitu. az wstyd pokazywac sie na miescie bo wszyscy pytaja "to jeszcze nie pojechalas"? :D <chyba zaczne sie ukrywac ;)) >
aha nasz Anusiak powrócil z Hiszpani. niebawem napisze na forum co i jak ;)
No to robi się ciekawie..Taka piękna , terminowa i pewna praca miała być..Ludzie, już w drugim temacie chłopak sensownie napisał "pracujcie w Polsce za 1500 a nie czekajcie nie wiadomo na co".
Zobaczcie jak was w chuja zrobił Mario. Straciliscie czas na czekanie na oferte, która was ZABLOKOWAŁA na rynku pracy, bo ani w te ani we wte.
gaga32 to Ty jestes Mario! zdemaskowalam Cie ! ;> buhahaha
Gaga nieprawda bo wiekszosc szuka pracy rowniez tutaj,ale jest cholernie ciezko,bez znajomosci ani rusz, nikt nie jest zablokowany,zablokowany bylby jakby byl tam i nie pracowal i tym samym nie zarabial,a tak wiekszosc i tak nic nie traci
Z tego co wynikło , nawet ci co pojechali szału zarobkowego tam nie mają..a ci co na minusie z wycieczki wrócili? Jak nie zablokowanym? Same babki pisały,ze porezygnowały z innych ofert bądz nie szukają bo co? W styczniu się zatrudni a w lutym powie ,ze jedzie do Hiszpani?
Miesiąc temu przekleiłam na forum ofertę spotkania rekrutacyjnego (ohp szczecin) do pracy w Holandii. Nie było komentarza do postu żadnego. Nikt nie zadzwonił nawet zapytać? Nikt nie poszedł na spotkanie? Dlaczego? Czy aby nie rowniez dlatego, ze przeciez macie wyjazd/wycieczkę do Hiszpanii zagwarantowaną i inne tematy odpuszczacie. To jest własnie blokowanie.
jasne, tak gaga ty zawsze masz racje.powinnas zostac doradca prezydenta
i napisz gdzie zarabiasz 1500 zł w Polsce, bo u mnie dają najniższą krajowa, czyli na dzień dzisiejszy ok 1100 zł na rękę. Rzeczywiście ful wypas. To ja wole jechac do Hiszpanii, ba nawet wytrzymam jakoś do tego wyjazdu. Nawet jeśli zarobię tylko na swoje utrzymanie tam to przynajmniej nie bede się martwić, że do pierwszego mi nie wystarczy, że opłaty za mieszkanie trzeba zrobić itp
Ja akurat zarabiam 1800. A co oznacza u Ciebie? Wyjedz do innego miasta.
Zwłaszcza, że jest was dwoje. Ja jestem zupełnie sama i tez muszę sobie radzić, ale nie siedzę "przy mamusi" ani nie dostałam od nikogo mieszkania.
ja też nie siedze przy mamusi i nikt mi nie pomaga. Łatwo powiedzieć, wyjedź do innego miasta. W tej chwili za mieszkanie nie płacę, mieszkam za darmo, wex teraz wynajmij choćby kawalerkę, do tego kaucja i na życie na poczatek, a skąd brać? Nawet jak mój mąż pracował to zarabiał 1100 zł (pracował do końca lutego) jest nas dwoje, za mieszkanie nie płace, ale opłaty tylu prąd, woda, tv, internet tak takie opłaty mam do tego życie, dojazy do pracy itd to od wypłaty do wypłaty nie wystarczało. Gdybysmy oboje pracowali choćby za te 1100 zł każde to bylibysmy w stanie sie utrzymać bez problemu, ale zaznaczam, nie płacimy za mieszkanie. A gdybysmy musieli za nie płacić? Nie wyobrażam sobie. Przeglądałam różne ofertyy wynajmu kawalerek,to koszt co najmniej 700 zł do tego dolicz inne opłaty, utrzyamnie, to niestety musielibyśmy oboje mieć stale pracę, bo w innym przypadku nie jesteśmy w stanie sie utrzymać we dwoje z jednej pensji, nawet gdyby wynosiła ona 1500 zł
Ale przeciez wyjezdzqasz gdzies nie po to , żeby miec taka samą sytuację, tylko ,zeby wlasnie dostac pracę. Nie wyobrażasz sobie, a wyobraziłabys , gdybys nie miala tego darmowego mieszkania. Czasem taki kop jest potrzebny, zeby zaczac działac.
Akurat co i jak z wynajmem to wiem doskonale. Sama wydaję połowę kasy na kawalerkę. Oczywiscie moglabym wyprowadzic się gdzies na wieś i zapłacić 300-400zł za takie samo mieszkanie i nie mieć pracy. Twoj wybór.
też kiedyś wynajmowałam mieszkanie, więc wiem o co chodzi, ale to ze wyjadę do innego miasta nie gwatrantuje mi pracy, a długi idzie szybko zrobić jak się pracę straci, a tego od kogo wynajmujesz nie obchodzi czy masz czy nie, masz płacić i tyle, do tej pory mój mąz miał pracę, więc dlaczego miałam wcześniej ryzykować? Mąz miał się zwolnić, bo może dostanie pracę w innym mieście? I co? I co z tego, że zarobiłby parę groszy więcej? Skoro wydałby na wynajem mieszkania, podczas gdy mamy własne.
żeby taki wyjazd do innego miasta nam si opłacił to oboje musielibysmy mieć tam pracę, a w tych czasach to mało prawdopodobne
No może nie w tych czasach, ale w tych czasach i...z jakim wykształceniem? U kobiet jest inaczej, bo raczej reprezentują zawody mało popłatne lub są z góry skazane na niższe pensje jako ryzykowny i kombinujący (ciąża) pracownik. Natomiast facet jak ma fach w rękach to zawsze znajdzie robotę.
Wiesz ten wątek jest o wiarygodności pracy, ktora jest w temacie to też nie chcę roztrząsac czyichs indywidualnych przypadków. Powiem jedno, teraz jestem sama i cięzko mi, ale jak byłam z kimś to róznica w sytuacji była diametralna! Razem było o wiele, wiele łatwiej, no przynajmniej ja mogę ze swojej strony tak powiedziec:) Może trafiałam na innych męzczyzn.
Może Twoi mężczyźni byli niewiadomo jak wykształceni? Mój mąż jest z zawodu sprzedawcą, ale nigdy nie pracował w zawodzie, więc nie ma doświadczenia, więc nikt go nie chce zatrudnić. Ja jestem z zawodu dietetykiem, ale tylko po technikum, więc nie mogę pracowac w swoim zawodzie, mam doświadczenie jako sprzedawca, ale jak chodziłam po rozmowach kwalifikacyjnych to mówiono mi, że bez szkoły handlowej lub chociażby zawodówce w zawodzie sprzedawca nie chca. Wiadomo, że w większym mieście to większe szanse na znalezienie pracy, ale nie mamy jakichś bardzo potrzebnych zawodów żeby tę pracę znaleźć. Przeglądałam oferty z całej Polski. Potrzebuja murarzy, kierowców itp pracowników, a my nie mieliśmy z tym styczności.
Akurat na sprzedawcę w każdym większym mieście wezmą każdego , nie musisz mieć szkoły handlowej. To jednak najniżej opłacane zajęcie i musisz się z tym liczyć.
Największy problem jest jednak u Twojego męza, z takim zawodem u faceta .. naprawdę lipa. Męzczyzna powinien mieć konkretny zawód, bo całe zycie bedzie bidował i rodziny nie utrzyma. Musi rozpocząć szkołę czy choćby kurs i zdobyć konkretny fach- hydraulik, glazurnik.
gaga nie jedziesz wiec opusc te forum i przestan demotywowac zdecydowane na wyjazd osoby...
Ale do czego ty jestes zmotywowana? I czy twoje motywacje mają pokrycie z rzeczywistoscią? Dzięki Tobie taki Mario rok w rok , zarabia na naiwnych nielogicznie myslących ludziach.
nie jestes niczyim adwokatem.kazdy tu ma prawo sam o sobie decydowac..jestem PEWIEN ze kazdy kto zdecydowal sie na wyjazd rzetelnie sprawdza rozne zrodla i nie jedzie sobie od tak na pozarcie lwa..znam osoby ktore rok w rok jezdza do hiszpanii na truskawki i na pomarancze i jakos nie narzekaja.jedynym minusem truskawek sa faktyczne nienajlepsze warunki mieszkaniowe, ale czlowiek ktory jedzie tam pracowac i zarobic dla niego bedzie najwazniejsze by sie wyspac odpoczac zregenerowac i na 2 dzien znow isc do pracy..niektorzy ludzie sa w tak kiepskiej sytuacji materialnej ze to dla nich zaden problem i z pocalowaniem reki pojada i beda solidnie pracowac o ile bedzie pogoda.w przypadku deszczow to juz bylby pech bo dziewczyna moja jezdzila i tez miala w kontrakcie ze minimalnie 1000E netto a miala 1[tel]E bo padalo..i polecam z 1 wyplaty o ile bedzie solidna odlozyc polowe gdzies na konto by bylo na czarna godzine(deszcze itp)
Cytat: gaga32
Największy problem jest jednak u Twojego męza, z takim zawodem u faceta .. naprawdę lipa. Męzczyzna powinien mieć konkretny zawód, bo całe zycie bedzie bidował i rodziny nie utrzyma. Musi rozpocząć szkołę czy choćby kurs i zdobyć konkretny fach- hydraulik, glazurnik.

Drogi i Ścieżki kariery są dla "wszytskich" równe w POlsce, zarówno dla mężczyzn jak i kobiet , w dawnych czasach a w szczególności w pewnych środowiskach był patrialchalny podział. <Biedne szczurki>?
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Egzaminy

 »

Brak wkładu własnego