witam chcialam ostrzec wszytkich przed wyjazdem do hiszpanii przez Mario. dokladnie w tamtym tygodniu pojechalam do huelvy, jak okazalo sie na miejscu trafilam na kamp 50 wokolicy Palos(nikt nie znal dokladnego adresu). warunki mieszkaniowe byly przerazajace, w szczerym polu stal barak, dookola same pole i szkalrnie z truskawkami. w srodku syf nie do opisania, pokoje to male klitki jak cele i pietrowymi lozkami, kuchania mala wszytsko na butle gazowa za ktora trzeba placic. wykapac tez sie nie mozna bylo, bo dziewczyny darly morde, ze szkoda wody!!myslalam, ze nic gorszego mnie nie spota,ale w pracy bylo jeszcze gorzej. zeby dosjc na pole musialam obejsc 3 grozne psy ktore byly przywiazane na lancuchach i rzucaly sie na ludzi. dostalam wozek na truskawki i w rajki!!nie mozna kucac, robic na ugietych nogach, pic wody i sie schylac!!dziewczyny zapierdzielaja jak roboty(norma jest 90 skrzynek truskawek na dzien), to jest nie do ogarnicia!tam gdzie trafilam bylo 2 starych hiszopanow, darli morde, ze robic na prostych nogach caly zcas zapierdziel, bili dziewczyny po rekach szok!!po 2 godz w polu ucieklam z tego obozu!!dobrze, ze bylam z kolezanka, to bylo razniej.to jest nie do opisania!!inne dziewczyny tez uciaklay, wytrzymaly tam 3 tyg i wracaly, zarobily po 150 euro!!chcialam wszytkich przestrzec, naprawde tam sie niczego nie dorobicie, garba siniakow i zrabej psychiki!!kobiety sa tam gwalcone okradane bite!!tez wczesniej czytlama na forum o tych sytuacjach, jednak pojechalam, to byl moj blas, stracilam tylko kase na tego skurczybyka mario, to cham i prostak, nie ma szacunku dla ludzi!!dziewczyny nie jedzciwe do tego obozu pracy bo bedziecie uciekac tak jak ja z kolezanka!!! jesli chcialbyscie wiedziec wiecj piszcie na moje [gg] . dorota