czytam posty i widze ze czesc dziewczyn jest zadowolona,ale hmm niestety nie wszedzie jest tak MILO..moja zona tez miala zjechac na poczatku czerwca,nie pracuja juz od koncowki maja,coz z tego skoro wlasciciel plantacji nie zalatwil ciagle transporu CHOCIAZ POTRACIL JUZ ZA POWROT!!ale nie to najgorsze dziewczyny ciagle czekaja na pieniadze hiszpan zwleka i mowi ze nie ma!!!!
DLA MNIE TO OCZYWISTY SKANDAL(po imieniu nazwalbym go zwyklym oszustem),wszystko to okropnie wyprowadza mnie z rownowagi..CZY KTOS SIE ORIENTUJE DO KOGO ZGLOSIC SIE O POMOC W TAKIEJ SPRAWIE????dziewczynami opiekuje sie jakis tam RAJMUND,ale on tez cos chyba nie moze zdzialac lub moze nie chce?nie mam pojecia...szczerze odradzam wszystkim meza puszczania zon do hiszpani chyba ze chcecie sie nabawic nerwicyyyy,ja mam nauczke ale POLAK madry po szkodzie,mialo byc dobrze wyszlo jak zwykle....CZY MYSLICIE ZE MOZNA BY ZADZWONIC DO AMBASADY?COS POMOGA???