praca huelva truskawki 4

Temat przeniesiony do archwium.
Już mało jest zjazdów zorganizowanych i powiem wam że przez te wszystkie lata zawsze jechałam na własną reke szef dawał mi kase na bilet i do widzenia łatw sobie sama...żeby był wyjazd zorganizowany musi sie zebrać kilku pracodawców ale sa za leniwi ...ale telefon do Mario i jest gicio...

A powrót z Hiszpanii ok 900 zł LOT kursuje ponoć ale z Barcelony, więc lepiej już z P. Mario chyba gadać - on zarobi i Ty masz pewność, że do domu się dostaniesz. Byle by w Polsce być...

Coś jeszcze miałam pytać, a jak łatwo zauważyć ja tu więcej zamieszania wprowadzam jak czego innego... hym...
aha
Wiecie co wykminiłam - żeby wziąć szczoteczkę i pastę do zębów do podręcznego - jaki to będzie szczyt higieny jak się gdzieś autokar zatrzyma i będzie można umyć zęby - jakby nie było to 2 dni...
No to jak - nie mówcie że tam zgrubnąć jeszcze można???
Z Mario podpisujesz umowę na załatwienie pracy i przejazd tam i kiedy pracodawca cie odbierze to juz Mario nie ma nic wspólnego z tobą on jest tylko pośrednikiem i przewoźnikiem a nie pracodawcą nie myl tych dwóch rzeczy...
No ja mysle ze szczotka pasta chusteczki nawilżające mydełko imały ręczniczek to koniecznie w podręcznym bo są przystanki tak co 4 godz.i można sie troszkę odświeżyć...
aaaa. no jesli chodzi o mnie to ja sobie wlasnie bardzo chetnie wroce przez p mario tylko zrozumialam Was tak ze on mi tego nie zalatwi i bede musiala zalatwiac sama a dla kogos kto jedzie pierwszy raz to sie wydaje nie takie proste. czyli numer do pana mario dostane i rozumiem ze kontaktowac sie bedzie mozna wlasnie o takie rzeczy jak powort? kurde nie chce siac paniki :D ale boje sie tego ze z calego autokaru tylko mnie jedna biedna dadza gdzie indziej niz wszystkich i dlatego tak panikuje z tym powrotem:)

Aha Morenka, może warto powtórzyć tu to, co pojawiło się na forum "tak czy nie", że można mieć tylko 1 wielką walizę a nie 15 małych...??

Emilka, nie przejmuj się, ja się boję tak samo, tyle że jadę z 2 koleżankami i dzielimy strach na 2. Szczęściem jest takie forum i możemy się wyżalić... Sama jedziesz?

Sory, dzielimy na 3...
aha aha ok juz rozumiem. to ja na serio nie mam gwarancji ze ktos mi na ten powrot da. no nic ide w kime bo zaczynam za duzo myslec :d

Emilka, Ty w zasadzie nie masz na nic gwarancji - jedynie na wycieczkę autokarową do Hiszpanii tak na dobrą sprawę. Ale to tak na marginesie, żeby Ci się dobrze spało:)
boreczek moze wlasnie dlatego tak panikuje bo jade sama. w ohp za wiele tez mi nie powiedzieli i nie znam sie na tym wiec powaznie sie zaczynam zastanawiac czy ktos mi na ten powrot da no bo niby z jakiej racji jak z nim zadnej umowy nie podpisywalam a fakt z panem mario tylko na przejazd i zalatwianie pracy
No z tym sie tez trzeba liczyć sie ze nie da nam na powrót...(ja rok temu nie dostałam) tak że w obie strony jechałam za swoje ...ale niemam żalu bo pozatym był szef naprawde super ,praca co dziennie i warunki nie najgorsze...Bierzemy jedną torbę podróżną i podręczny bagaż tak mi Paula pisala że kierowcy nie biorą po pięć toreb a wiec...1 duża 35 kg i podręczny...

Emilka, nawet na załatwianie pracy nie tak na dobrą sprawę. Ale skoro jest tu tyle dziewczyn, które już były i wracają tam to można jechać myślę. W głowie widzę masz poukładane a nie nastawiasz się na wakacje, więc bądź dobrej myśli...

Morenka, a nie wiesz jeszcze jak to tam jest z adresami? Tzn lądujesz na plantacji to wiesz gdzie się znajdujesz i masz konkretny adres? Jakby np stęskniony chłopak chciał wysłać długi romantyczny list przez całą Europę....?:)
no boreczek i tu masz racje :). wlasciwie gwarancji nikt na nic nie ma. przestane juz chyba analizowac bo mnie za jakas nawiedzona wezmiecie. no to poczekamy wyjedziemy i zobaczymy
No adres to jest wszędzie ale list to tam dotrze jak twoje wnuki tam pojada na zbiory ...
Ja kartke wielkanocna dostałam na dzień matki...po dwóch latach
u mnie dziewczyny wyjazd przez Mario zalatwialy autobus,bo przyjezdzaly na wlasna reke
wiec wyjazd tez na wlasna

Już wzięłyśmy :) ale przeżywam to samo. Ale w autokarze na pewno poznasz jakąś miłą dziewczynę - 2 dni zrobią z Was przyjaciółki i będzie dobrze. Zarobisz dużo euro i wrócisz bezpiecznie i będzie hulać:)

A ja mojemu od 2 tygodni tłukę, że będzie mi pisał listy...
A moje wnuki mam nadzieję będą żył w kraju, gdzie będzie praca dla ludzi z wyższym wykształceniem... kugwa....
pojade w sumie tak czy siak ale babeczka z ohp mi to jakos inaczej przedstawiala bardziej jako taki wlasnie wyjazd zorganizowany. i proste zasady jestesmy 3 miesiace jak wytrzymamy dostajemy na droge powrotna a tu widze ze to nie jest takie jasne tak samo i nie jest jasne to ze jedziemy na 3 miesiace. sie gubie w tym wszystkim;D

Mam pomysł: JAKBYŚMY MIAŁY JECHAĆ RAZEM AUTOKAREM TO USTALMY JAKIEŚ HASŁO ROZPOZNAWCZE TO SIĘ ROZPOZNAMY W AUTOKARZE - CZEKAM NA PROPOZYCJE:)

Babki w OHP... Moje nie pofatygowały się sprawdzić gdzie jest Andaluzja....
no oby bylo boreczek tak jak mowisz :) ale sa tez plusy tego wszystkiego. wlasciwie wychodzi na to ze jak dobrze pojdzie mozna tam zostac dluzej niz 3 miesiace jesli sie dogadasz. ja myslalam ze rowno 3 miechy pracy i do widzenia:). odechcialo mi sie spac :D
hmm boreczek ten pomysl z haslem byl kierowany do mnie?:)
boreczek a przypomnij mi skad Ty jestes jak mozesz?

Nowy Sącz. Pomysł był kierowany ogólnie do tłumu;) a zostajesz tam tak długa, aż capo nie krzyknie "koniec kampanii" - wtedy możesz wracać i liczyć na wyrozumiałość pracodawcy, że da Ci na bilet:)

Możesz też wracać wcześniej, ale nie licz wtedy na wyrozumiałość:)
a no widzisz a ja myslalam ze to jest 3 miechy i juz. haslo"dobra truskawka nie jest zla" . ale tworcze co nie?
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Egzaminy

 »

Brak wkładu własnego