Zaliczka to nie prezent, ani darowizna. Jeżeli była umowa że tego i tego dnia będzie wyjazd, a wyjazdu nie ma to biorę moje pieniądze i jadę w pewne miejsce gdzie dla odmiany brakuje kilku osób. Tak czekać równie dobrze można do kolejnej kampanii, bo zaliczki nie oddamy a prace załatwimy, ale nie wiemy kiedy.
Jeszcze jedno, słyszę że ludzie rezygnują z pracy bo naczytali się na tym forum różnych historii w których wszystkowiedzące koleżanki piszą że przykrości które ją spotkały to w Hiszpanii standard. Dzwonią rodzice i mówią że córka się boi bo naczytała się na tym forum że wszędzie są skandaliczne warunki mieszkaniowe, wszędzie wyrzucają z pracy, są chipy, wyśrubowane normy itd...
Więc mój apel - jeżeli piszecie że coś tam się wydarzyło to nie piszcie zaraz po tym że to standard i na wszystkich plantacjach tak jest. Czasami faktycznie trafia się koszmar, ale jest różnica pomiędzy informowaniem a zniechęcaniem ludzi!
Poczytajcie historie o których pisze fresówka, często dziewczyny kłamią i nie piszą całej prawdy. Ja sam czytałem tu bzdury i kłamstwa, a znam historię i osobiście mogę poświadczyć że było inaczej.