praca huelva truskawki 4

Temat przeniesiony do archwium.
Może moja mama ma pecha i trafiła przez tego Mario gdzieś na zadupie ale dziewczyny z którymi pisze sms-y tez tak mają na innych plantacjach może tylko lepiej o sprawną lodówkę mają. jak ktoś potrafi pomóc to dzięki
mariuako jutro jak będziesz miała numer to podaj mi na gg ...pozdrawiam
No ja mam tylko nadzieję, że Twoja mama troszkę przesadza i wszystko jest oki, no zobaczymy co z tego wyjdzie.
Widzę morena7236 że ty byś z pieniądzem pojechała nawet spać pod gołym niebem w plantacji truskawek itp. ale ludzie mają jakąś godność!!!
Zwierzęta w chlewach mają czasem odrobaczywianie i deratyzację a nie tak jak ty piszesz ze z robakami możesz spać a jak jakiś wejdzie tobie pod kordłe to go zabijesz.... przykro. Nie polecam!!
a jak jaszczurki i węże to tez? bo nie kazda z nas była taka odwazna zeby to zabic, a byly tez w pokojach.
dla mnie godnosc rowna sie chec podjecia pracy chocby i w zlych warunkach ale pewnie dla kogos innego bardziej godne jest pojsc do opieki i prosic o kase. no ja pier.,.,.. obiecywalam sobie ze nie bede sie tu wyklocac ale nie moge!
w namiocie? , oj nie radze wlasnie ze wzgledu gdzie te pola sie znajduja, ludzie to nie polska, tam jest tzw park naturalny donana , gdzie zyje mnóstwo dzikich niebezpiecznych zwierzat no i te komary.
W tym wszystkim nie chodzi o robaczki jaszczurki itp. chodzi o godne warunki i spełnienie obietnicy ordanizatora tj praca i umowa!! a nie wegetacja..

Mamie tez obiecano pracę 6.5h dziennie ale ona pracowała kilka dni razem aż 10h

A poza tym to brygadzista bierze tak po 1-2 osoby dziennie na kilka godzinz jej domku jak można to nazwać domkiem mama porównuje to do stodoły :(
cati ja napisalam o wakacjach pod namiotem i to byla taka przenosnia :) a skoro tam sa mimo wszystko sciany zamiast namiotu to jeszcze lepiej
mysle ze takie przekomarzanie sie nie ma sensu chcemy to pojedziemy i sie przekonamy. ja przynajmniej pisze caly czas pod jednym nickiem ktory nawet zawiera moje imie i sie nie czaje a tu jedna laska raz forumka raz jakies bibi. rozdwojenie jazni. dobranic
Każdy może tam jechać i sie przekonać na własnej skórze .
Moja mama mnie prosiła tylko abym poinformował innych chcących jechać aby nie nabierali sie na takie bujdy i obietnice więc umieściłem to na forum. A jak wróci to zgłosi to na policję.

Tak poza tym to jak moja mama otrzyma pieniądze od nas to od razu wraca.
Organizator nie gwarantuje i nie poczuwa się do odpowiedzialności bierze kasę i sie wypina więc przykro mi pisać ze mama wegetuje juz od kilku dni.
a za co i gdzie twoja mama kupiła kartę do telefonu skoro mowisz ze nie ma na jedzenie i że takie tragiczne warunki i takie jak to mówisz "zadupie"?
MARIUAKO bardzo bym Cie prosiła żebyś mi też wysłała nr do Twojej mamy na moje [gg] wiesz wprowadziłaś "małe" zamieszanie na forum i chcialabym osobiscie to sprawdzic. Nigdy nie byłam w Hiszpanii to "troszeczke" daleko i nieciekawie byłoby gdyby bylo faktycznie jak piszesz wiadomo warunki mieszkaniowe sa wazne ale jesli faktycznie nie ma roboty a co za tym idzie nie ma kasy to nie widze sensu sie tam pchac i tylko z dlugami wrocic . ludzie maja plany i jada tam po kase zeby zrealizowac cele . podaj nr do mamy jesli potwiedzi co piszesz to zaraz na forum napisze i na pewno mamie uda sie "przestrzec" spora mysle grupke osob no ale jesli numeru nie orzymamy no to niestety wychodzi na to ze sciemniasz .pozdrawiam
to twoja mama jest w tak poważnych tarapatach a ty nawet jej nie zapytałes gdzie dokladnie sie znajduje? i czekasz ze zgłoszeniem tego na policje dopiero do jej powrotu? zgłoś to już teraz jeśli twoje słowa są prawdą. a skoro tak tam jest źle to czemu dopiero po 10 dniach pobytu twojej mamy w hiszpanii zaczynasz "akcje ratunkową"?
tak, a myslicie ze tam jak sie jest to jest tak łatwo jak tu? nie znając języka, bez pracy , pieniedzy? siedząc na zadupiu, a gdzie dokladnie sie znajduje tego nie wie nikt, bo tam sa pola nieraz bardzo trudno je znalesc, nie ulice , jedynie moze nr pola o ile jest. a policja jest za hiszpanami i zadna polka tam niczego nie wskóra.
a jeśli chodzi o WĘDKE ktora niektórym kojarzy z wsiurskim prostactwem to powiem tyle ze teraz tym bardziej ja wezme jesli chodzi o wyjazd ciekawe co bedziesz jesc <.....> i <....> a moze to jeden huj nie wnikam jezeli faktycznie sa zastoje w pracy. na Twoim miejscu skupilabym sie raczej na pakowaniu a nie czepiania o gowno. Hiszpania moze byc nawet przez CH pisana wazne zebys wrocila stamtad cala i zadowolona! co do barszczu no coz..... jesli Cie bedzie stac to nawet codziennie mozesz kupowac schaby my nastawiamy sie na oszczednosc.Pozatym to nie ladnie ze obrazasz ludzi ktorych nie znasz. Swiat mimo wszystko jest b maly i smialabym przez tydz gdybys byla gdzies blisko nas heh taka opcja tez moze byc wiec uwazaj na slowa bo kolezankabardzonerwowa jest ;) .
sorry ale gdyby to moja mama miala takie klopoty to nie zaczelabym od szukania pomocy na forum r hehe
pluum!! tak jest :)
czekamy na ten numer
dobranoc .
sie dzieje :) nudno to tam napewno nie bedzie
ja to nawet bym się nie zastanawiała nad czym czy mogę podac nr komuś kto może sprawdzić czy mojej mamie na pewno nic nie jest tylko na privie bym podała a nie pytała.
ale jazda i to bez trzymanki jezeli to prawda co tu jest pisane to masakra Ja do hiszpanii jade pierwszy raz ale na zdrowy rozum jezeli nie maja pracy to powinny starac sie o jakas zaliczke przeciez wkoncu zacznie sie jakies zrywanie chyba ze trafiły na jakiegoś dziada A tak wogóle mysle że MORENA przeswietli tą sprawe bo sie nieżle wkurw,,,ła
shankal ja tez jade 1 raz i nie uwierze poki nie zobacze.
Takie sytuacje jakie opisuje Mariuako,moga sie zdarzyc czasami...
jakis nieodpowiedzialny szef,ktory chce ludzi wykorzystac...
ale trudno mi w to uwierzyc teraz,bo wiem,ze sprawdzane sa warunki mieszkaniowe na polach
i maja wymogi,ktorych musza przestrzegac,bo inaczej dostana kare.
Wiem to,bo u naszego szefa tez sprawdzali.
Podaj ten nr do mamy to ja zadzwonie do niej,bo jestem w Hiszpanii,a nawet przejade sie jezeli poda nazwisko szefa i gdzie mniej wiecej przebywa.
Na niektorych polach pracy maja malo,pracuja po 4 godz ,bo jest zimno i nie maja truskawki.
Ja u mojego szefa pracuje 10 lat i teraz pracuje od 3 stycznia a tez jeszcze umowy nie podpisalam,oni tak maja z tymi papierami...zawsze wszystko na mañana
Dziewczyny ,ktore jada pierwszy raz, nie panikujcie,nie jest tak zle,to ze ktos zle trafil,nie znaczy ze wszedzie jest tak samo.
emilia dziekuje za rade ale nie skorzystam
jak cie interesuja wedki otworz forum o wedkowaniu i tam sie przenies.bo ja wolalabym o truskawkach i pracy poczytac
Gratuluje co niektorym osoba glupoty niechce nikogo urazic ,ale jak mozna pisac na post kolezanki ze co z tego ze niema szyby w oknach to nic nie szkodzi tam jest cieplo,gowno wiecie w nocy wlasnie w tym okresie temperatura strasznie sie obniza ja i moje kolezanki pomimo ze mialysmy w tz.domku szyby a i jeszcze na dodatek okiennice to spalysmy w cieplych dresach i w spiworze przykrytym grubym kocem.takie jestescie bohaterki ze woda w wiadrze to nic,ze toalety zwyklej niema to nic,wezcie sobie ten namiocik i siedzcie sobie na tym polu ,zapierdalajcie sobie z buta kilkanascie kilometrow przez pola do sklepu a po tz.pracy chodzcie brudne az laskawie szef pan i wladca wlaczy wam wode.ja zawsze trafialam na normalne warunki ale jakbym miala trafic do takiego syfu jak kolezanka opisuje to ja dziekuje za taka prace w koncu nie jestesmy bydlem tylko ludzmi ,pracownikami i chyba jakies minimum godnego nas traktowania nam sie nalezy.jak kazda z nas sie da tak traktowac to pracodawca przestanie zalezec na stworzeniu nam jakichkolwiek warunkow i mieszkalnych i placowych.
nigdy nie załatwiłabym sie do wiadra wolałabym na progu w drzwiach.Sorki moze jestem nie miła ale zastanawiam sie czy to ma miejsce w pokojach A jak jest grubsza sprawa to to cos jest do rana z nami i czy to jest tylko 1 wiadro I KTO TO WYNOSI TEN CO ZROBI nie mogę tego ogarnąć
bibii tylko ze ja o wedkach akurat nic nie pisalam. o barszczu i owszem ale nie wydaje mi sie zebym tymi paroma postami tak bardzo zasmiecila forum.
wlasnie po to jest forum zeby kazdy pisal to co mysli. nie urazilas mnie bo nie jest w stanie urazic mnie ktos kogo nie znam i to w doadtku na jakims forum :) dla mnie glupota byloby nie jechac tylko dlatego ze ktos pisze takie rzeczy. no ale widze ze o ile na poczatku to forum bylo bardzo pomocne i przydawalo sie w roznych sprawach tak teraz nie ma sie co tu udzielac bo sie to konczy jak sie konczy a nie mam zamiaru wchodzic z nikim w pyskowki. szkoda mi nerwow. mam nadzieje ze wszyscy trafimy do uczciwych pracodawcow. ale przygotowuje sie nawet na to ze moge trafic na gorsze warunki niz Wy wszystkie. dobranoc
Hej!!!

Odnośnie Warunków to wiem od początku że były tragiczne ale szef im obiecał że będą przeniesione i cierpliwie czekały tak jak na pracę i czekają ale do tej pory nic się nie zmieniło.... więc mama chce wrócić wręcz musi wrócić bo pieniądze i zapasy sie pokończyły

Co do karty telefonicznej odpowiadam dla: zainteresowana88 mama posiadała 200 Euro więc na przejadz i wstępne zapupy miała zakupiła na początku kartę szła kilka kilometrów do najbliższego sklepu po zakupy i tam kupiła za pare euro. ale to szczegół inni mieli mniej więc pomagała innym myśląc ze kasa z pracy będzie a tu dupa!!!

Myślę że jak mama da mi odpowiedz sms to podam nr tel.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Egzaminy

 »

Brak wkładu własnego