praca huelva truskawki 4

Temat przeniesiony do archwium.
Twoja wypowiedź amadorka przybliża mi rozmowę z mamą, ona też używała tego słowa "maniana" że jej szef i brygadzista to powtarzał odnośnie umowy ale ja nie wiem co to znaczy może ze jest w trakcie,,, lub że jutro będzie, podobnie odnośnie pracy że reszta która zostaje w domu i nie idzie do pracy będzie maniana....
na poczatku jest zawsze malo pracy ,ale zeby az tak malo,widocznie ten szef wzial za duzo pracownikow,tylko po co ?przeliczyl sie z ta pogoda .
jakbyscie poczytały wpisy z zeszłego roku ile osób powracało z niczym , bo własnie pracy nie było,. nie dlatego ze nie chcialy pracowac.
ok, warunki bytowe sa rozne ale to juz kpina zeby sanitariatów nie było, niech to nagłosnia, ale sa takie co sie godzą na to . nawet marokanki maja lepsze warunki, bo potrafia sie upomniec o swoje.
Zgodzę się z tobą.

Znalazlem post z zeszłego roku ze ludzie sie nabierają dalej
cytuję:

Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 2:34 pm

Temat postu: mario truskawki huelva UWAZAJCIE!!!
Odpowiedz z cytatem
witam chcialam ostrzec wszytkich przed wyjazdem do hiszpanii przez Mario. dokladnie w tamtym tygodniu pojechalam do huelvy, jak okazalo sie na miejscu trafilam na kamp 50 wokolicy Palos(nikt nie znal dokladnego adresu). warunki mieszkaniowe byly przerazajace, w szczerym polu stal barak, dookola same pole i szkalrnie z truskawkami. w srodku syf nie do opisania, pokoje to male klitki jak cele i pietrowymi lozkami, kuchania mala wszytsko na butle gazowa za ktora trzeba placic. wykapac tez sie nie mozna bylo, bo dziewczyny darly morde, ze szkoda wody!!myslalam, ze nic gorszego mnie nie spota,ale w pracy bylo jeszcze gorzej. zeby dosjc na pole musialam obejsc 3 grozne psy ktore byly przywiazane na lancuchach i rzucaly sie na ludzi. dostalam wozek na truskawki i w rajki!!nie mozna kucac, robic na ugietych nogach, pic wody i sie schylac!!dziewczyny zapierdzielaja jak roboty(norma jest 90 skrzynek truskawek na dzien), to jest nie do ogarnicia!tam gdzie trafilam bylo 2 starych hiszopanow, darli morde, ze robic na prostych nogach cały zcas zapierdziel, bili dziewczyny po rekach szok!!po 2 godz w polu ucieklam z tego obozu!!dobrze, ze bylam z kolezanka, to bylo razniej.to jest nie do opisania!!inne dziewczyny tez uciaklay, wytrzymaly tam 3 tyg i wracaly, zarobily po 150 euro!!chcialam wszytkich przestrzec, naprawde tam sie niczego nie dorobicie, garba siniakow i zrabej psychiki!!kobiety są tam gwalcone okradane bite!!tez wczesniej czytlama na forum o tych sytuacjach, jednak pojechalam, to byl moj blas, stracilam tylko kase na tego skurczybyka mario, to cham i prostak, nie ma szacunku dla ludzi!!dziewczyny nie jedzciwe do tego obozu pracy bo bedziecie uciekac tak jak ja z kolezanka!!! jesli chcialbyscie wiedziec wiecj piszcie na moje [gg] . dorota
KOKO33400 za to wszystko odpowiada organizator który bierze kase a reszte na w d...e, i nie informuje o warunkach przecież on wie jakie są a i tak dalej organizuje dodatkowe wyjazdy. kiedyś ktoś sie dobierze do niego,...
proste, dopóki sa chetni, bedzie organizowac wyjazdy.lepiej jechac do sprawdzonej firmy np jak masia , niz tułac sie potem bez pracy a posrednik sie wypina na to.inwestujesz w taki wyjazd i do konca nie wiadomo do kogo sie trafi.
Wcale nie neguję tego że tak nie jest byłam raz na polu u dziewczyny która miała straszne warunki mieszkaniowe pod prysznicem paleta bo nie było brodzika tylko rura od ścieku łóżka trzy piętrowe pierwszy raz w życiu takie łóżka widziałam w oknach zamiast szyb to blacha nie miały nawet gdzie swoich rzeczy dać bo nie było nawet żadnych półek nie mówiąc już o szafie jak opowiedziałam to naszemu szefowi to ze mną tam pojechał i dziewczyna przyszła do nas on sam był w szoku że takie warunki i wogóle a to było pole pod luceną gdzieś nie znam ani jak się szef nazywał ani numeru po prostu tragedia
Dziewczyny wyjazdy do Hiszpanii organizowane sa chyba jakies 12 lat może się myle.Zawsze bedą jakies wpisy negatywne i pozytywne, każdy z nas jest inny, każdy ma inne poczucie bogactwa, komfortu.
Ja przez wiele lat jezdząc na zbiory przekonałam się, że pracodawcy są rózni od tych super dobrych do tych wrednych, warunki super komfortowe, gdzie sa nawet zmywarki w domkach do tych biednych gdzie ubikacje są na dworze i blachy w oknach.Gdzie traficie to zalezy od Waszego szczęscia nie od Mario.
Umowy są podpisywane w Hiszpanii, z Waszym hiszpanskim pracodawcą, są w języku hiszpanskim, ale to jest standardowana umowa , nie macie się czego obawiac.
To czy bedziecie pracowac codziennie czy raz na tydzien to nie zalezy od szefa, mario od Was tylko od pogody i jakie będa zbiory.
Jest to ciężka praca, ale setki dziewczyn wracają tam co rok.Nastawcie się na warunki słabe, żeby nie było rozczarowania i pisania potem jak to żle jest w tej Hiszpanii.Nie planujcie już zarobków bo mozecie zarobic 500 euro a moze byc tak ze 3000 bo tak duzo bedzie pracy i nadgodzin.
Większośc osób zna mnie , ale dla nowych podam mój numer [gg] możecie pisac , nawet jak mnie nie ma , to odpisze póżniej.
pozdrawiam

O rany... 39st. gorączki mam, ale tu jest jeszcze goręcej.
Ja tam się cieszę, że jeszcze nie pojechałam. Jak oglądacie pogodę to zerknijcie czasem na zachód - na Hiszpanię i zobaczcie, że tam jest niewiele lepiej jak u nas teraz. A truskawki potrzebują słońca i ciepełka, dlatego nie ma pracy na razie - bo truskawki nie dojrzewają. Helooo...
A co do warunków - jakie kto ma szczęście - tam trafi - módlmy się, żebyśmy trafiły dobrze...

A sprawa z barszczem mnie uraziła osobiście. Bibibibibibibibibi jak myślisz - o czym mamy rozmawiać - kompletnie nieznajome dziewczyny? O eutanazji? Pokoju na świecie? Próbujemy jakoś znaleźć tu wsparcie dla siebie i potwierdzenie dla swoich wątpliwości, nie dziw się że nie poruszamy wątku dychotomii dobra i zła...
ja juz jezdze tyle lat a przyznam sie szczerze ze sama sie obawiam w jakie warunki tam zastane u nowego szefa i jaki on bedzie.niby wszystko zalezy od szczescia ale z tego co wiem Mario z gory przyznaje niektore dziewczyny do danych szefow,tylko my niewiemy jaki to szef ,jakka finka mnie sie wydaje ze on sie tez orientuje jaki szef ma znozne warunki na fince a jaki beznadziejne przeciez on tyle lat sie tym zajmuje i ma kontakty z tymi szefami .to tylko moje skromne zdanie.
Ja do barszczu nic nie mam :))))
A wracając jeszcze do szefów to pamietajcie , ze to ich biznes , i oni jak mają zamówienie to praca jest.Nie ma tak, że szef złośliwie nas do pola nie zabiera, nie ma takiej sytuacji , to jego kasa, niektórzy przez cały rok się utrzymuja ze zbiorów.
Cytat: KOKO33400
ja juz jezdze tyle lat a przyznam sie szczerze ze sama sie obawiam w jakie warunki tam zastane u nowego szefa i jaki on bedzie.niby wszystko zalezy od szczescia ale z tego co wiem Mario z gory przyznaje niektore dziewczyny do danych szefow,tylko my niewiemy jaki to szef ,jakka finka mnie sie wydaje ze on sie tez orientuje jaki szef ma znozne warunki na fince a jaki beznadziejne przeciez on tyle lat sie tym zajmuje i ma kontakty z tymi szefami .to tylko moje skromne zdanie.

Wiesz ile jest plantacji? Mario nie jezdzi po campo i nie sprawdza warunków , on może i zna szefów , ale nie byłabym pewna, że zna warunki mieszkaniowe. Szefowie składają zamówienie na osoby do pracy chyba juz we wrzesniu i piszą, ze chcą np. 10 kobiet i tyle , nie piszą ja chce blondynki a ja brunetki.
sluchaj fresowka nie pisz do mnie w ten sposob bo ja jakas debilka nie jestem.tez jezdze kilka lat i troche sie orientuje a na niektorych kampach to tez byl mario bo w zeszlym roku dwa razy byl u mojego szefa na kampie u mojej kumpeli tez byl u jej szefa a skoro gdzie niegdzie jezdzi to sie orientuje bo gada z dziewczynami tez w koncu ma taka prace.u nas jak byl to tez z nami zagadal i widzial jak mieszkamy i bardzo dobrze ze gada z dziewczynami i sie tez interesuje bo to swiadczy dobrze o nim.jak bylam teraz w wrocku na selekcji to mnie i moja kolezanke wpisal do konkretnego juz szefa .
Moje zapytanie nie było obrazliwe ani nie grzeczne w stosunku do Ciebie.Po prostu zapytałam czy na tysiące plantacji w prowincji Huelva mario zna wszystkie? Pracodawcy sie nie znają .Szczerze to Mario nie interesuja warunki mieszkaniowe, on na nie wpływu nie ma , w tej chwili nikt nie ma, dawniej jeszcze korporacje miały wpływ bo pracodawcy mieli dotacje , ale to dawne czasy

W sumie to chyba nie jest praca P. Mario, on ma z tego tyle że swoimi autokarami zawozi dziewczyny. A szefów zna -nie zna, raczej wie, czego się po kim może spodziewać...
wiec mam pytanie do Ciebie fresowka a szefowie maja jeszcze dotacje na inne narodowosci jak rumuni lub blugarzy?wiem ze wlasnie swego czasu mieli na polakow a pozniej przerazajaca duzo rumunow zaczeli brac i zaczeli tez nas polki w tym momencie gorzej traktowac wiec tez napewno mieli dotacje na rumunow ale czy dalej je maja?
Od kiedy te kraje sa w uni nie maja dotacji, teraz maja jakies umowy z marokiem
Wielki pan mario obiecywał przeniesienie z tych złych warunków już chyba kilka razy kłamiąc w żywe oczy... oraz oszukując ze będą podpisane umowy dzisiaj zadna dziewczyna nie poszła na pole to jest chore.....
UWAGA dziewczyny przemyślcie przed wyjazdem wszystkie za i przeciw bo takie usprawiedliwianie ze pogoda do dupy bi nie prawda i ze gospodarza hiszpańskiego to jest biznes według fresowka są bez sensu przecież wy jedziecie zerabiać a nie wegetować !!!! a organizator mario dostaje wytyczne ile potrzeba osób do zbiorów i taką ilość organizuje i bierze za to pieniądze więc wie jakie jest zapotrzebowanie.

Ja myśle ze ten mario nabija tylko sobie kase przewozami i fikcyjnymi umowami z gospodarzami.
Cytat: mariuako
Wielki pan mario obiecywał przeniesienie z tych złych warunków już chyba kilka razy kłamiąc w żywe oczy... oraz oszukując ze będą podpisane umowy dzisiaj zadna dziewczyna nie poszła na pole to jest chore.....
UWAGA dziewczyny przemyślcie przed wyjazdem wszystkie za i przeciw bo takie usprawiedliwianie ze pogoda do dupy bi nie prawda i ze gospodarza hiszpańskiego to jest biznes według fresowka są bez sensu przecież wy jedziecie zerabiać a nie wegetować !!!! a organizator mario dostaje wytyczne ile potrzeba osób do zbiorów i taką ilość organizuje i bierze za to pieniądze więc wie jakie jest zapotrzebowanie.

Ja myśle ze ten mario nabija tylko sobie kase przewozami i fikcyjnymi umowami z gospodarzami.

Jak nie ma truskawek to co ludzie mają zbierac? no napisz co chwasty?kwiatki? To jest biznes nie ma truskawek nie ma pracy.W lutym nie ma dużo pracy, bo nie ma owoców do zbierania.
Cytat: mariuako
Widzę morena7236 że ty byś z pieniądzem pojechała nawet spać pod gołym niebem w plantacji truskawek itp. ale ludzie mają jakąś godność!!!
Zwierzęta w chlewach mają czasem odrobaczywianie i deratyzację a nie tak jak ty piszesz ze z robakami możesz spać a jak jakiś wejdzie tobie pod kordłe to go zabijesz.... przykro. Nie polecam!!
Wiesz co nie przekręcaj moich słów a jeśli chodzi o pieniądze to jest moja sprawa...a co twoja Mama to z dobrobytu tam pojechała? dla mnie każda złotówka jest ważna i nie pierdol mi tu że pod gołym niebem bym mogła spać bo ja nie jestem księżniczka i trudno jak trafie tak trafie,wiadomo ze jak są złe warunki to nikomu to nie odpowiada u nie jednego szefa pracowałam i rożnie było nieraz zaliczki nie wypłacili i pracy mało było ale nigdy spać nie szłam głodno bo potrafię oszczędzać a 100 euro mi leciutko na życie starcza a ty piszesz ze po dwóch tygodniach mama nie ma pieniędzy to czyja to wina szefa?Niedawno były podane na forum wszystkie numery zarówno do ambasady w Madrycie jak i w Polsce więc o co chodzi można dzwonić...
Cytat: KOKO33400
wiec mam pytanie do Ciebie fresowka a szefowie maja jeszcze dotacje na inne narodowosci jak rumuni lub blugarzy?wiem ze wlasnie swego czasu mieli na polakow a pozniej przerazajaca duzo rumunow zaczeli brac i zaczeli tez nas polki w tym momencie gorzej traktowac wiec tez napewno mieli dotacje na rumunow ale czy dalej je maja?

Może mają dotacje ale to nie znaczy ze one mogą pracować a my nie każdy chce zarobić po to tam jedzie a nie od 2 tygodni praca po kilka godzin dziennie w sumie 10h to chore.

ale co na stopa wracamy!! bo organizator ma to w ...///
Cytat: mariuako
Cytat: KOKO33400
wiec mam pytanie do Ciebie fresowka a szefowie maja jeszcze dotacje na inne narodowosci jak rumuni lub blugarzy?wiem ze wlasnie swego czasu mieli na polakow a pozniej przerazajaca duzo rumunow zaczeli brac i zaczeli tez nas polki w tym momencie gorzej traktowac wiec tez napewno mieli dotacje na rumunow ale czy dalej je maja?

Może mają dotacje ale to nie znaczy ze one mogą pracować a my nie każdy chce zarobić po to tam jedzie a nie od 2 tygodni praca po kilka godzin dziennie w sumie 10h to chore.

ale co na stopa wracamy!! bo organizator ma to w ...///

Dotacja nie jest do pracy tylko do polepszenia warunków mieszkaniowych
Cytat: morena7236
Cytat: mariuako
Widzę morena7236 że ty byś z pieniądzem pojechała nawet spać pod gołym niebem w plantacji truskawek itp. ale ludzie mają jakąś godność!!!

sorki ze cie uraziłem ale tak cię zrozumiałem ze tobie warunki nie grają roli ale nie o to mi chodziło
mama mówiła ze ten mario obiecywał przeniesienie ze są tam tylko tymczasowo

co do truskawek to na polu jest ich dużo gniją bo dziewczyny bez umowy nie chcą w te pryskaną chemie wychodzić a o umowie mówią codziennie ze będzie maniana :)
Cytat: fresowka
Cytat: mariuako
Cytat: KOKO33400
wiec mam pytanie do Ciebie fresowka a szefowie maja jeszcze dotacje na inne narodowosci jak rumuni lub blugarzy?wiem ze wlasnie swego czasu mieli na polakow a pozniej przerazajaca duzo rumunow zaczeli brac i zaczeli tez nas polki w tym momencie gorzej traktowac wiec tez napewno mieli dotacje na rumunow ale czy dalej je maja?

jeżeli mają dotacje do warunków mieszkaniowych to chyba nie dla polek

Bo pod prysznicem paleta na ziemi a zeby woda była ciepła mama tacha z dziewczynami butle gazu tam i z powrotem

Co do godzin pracy to tak jak piszecie wcześniej na pole polki idą ostatnie najpierw maroko i inne a z domku polek to po 1 osobie


Może mają dotacje ale to nie znaczy ze one mogą pracować a my nie każdy chce zarobić po to tam jedzie a nie od 2 tygodni praca po kilka godzin dziennie w sumie 10h to chore.

ale co na stopa wracamy!! bo organizator ma to w ...///

Dotacja nie jest do pracy tylko do polepszenia warunków mieszkaniowych
Pan wielkie mario organizuje następne wyjazdy a dziewczyny które są na miejscu nie mają pracy i co mogą napisać to wegetacja bo nawet do najbliższej dziury zabitej dechami nazywanej miastem mają kilka kilometrów

To jest wielki przekręt
mariuako napisz do mnie na [gg] napisze Ci co ma zrobic Twoja mama
Ja uważam tak trzeba sie nastawić psychicznie na to co może nas czekać ja tez jadę teraz do nowego szefa i nie wiem gdzie trafie ale ja już może jestem uodporniona...a jeśli chodzi o umowy to tak powiem piszesz ze mama bardzo mało pracowała wiec z jednej strony to jest dla niej korzystne ponieważ nie będzie musiała robić opłaty seguro socjial które po przepracowaniu tylko kilku dni wynosi ponad 80 euro a jak tu piszesz nawet tego nie zarobiła wiec tu jest plus...
Cytat: morena7236
Ja uważam tak trzeba sie nastawić psychicznie na to co może nas czekać ja tez jadę teraz do nowego szefa i nie wiem gdzie trafie ale ja już może jestem uodporniona...a jeśli chodzi o umowy to tak powiem piszesz ze mama bardzo mało pracowała wiec z jednej strony to jest dla niej korzystne ponieważ nie będzie musiała robić opłaty seguro socjial które po przepracowaniu tylko kilku dni wynosi ponad 80 euro a jak tu piszesz nawet tego nie zarobiła wiec tu jest plus...

może i masz racją z tym socjalem ale mama by chciała więcej pracować i otrzymywać zapłatę ale do tej pory kasy 0 a do pracy na pare godzin to szkoda zachodu

kilka dziewczyn juz powracało na własną ręke i to nawet te które tam jezdziły po kilka lat więc coś jest nie tak.
widze ze zrobiło sie troszke nie miło :(

Hym moim zdaniem wszyscy wiemy ze do holelu nie jedziemy i nie bedzie dzakuzi w łazience ani zmywarki w kuchni... wiadomo ze w takich warunkach nie bedzie łatwo... ale warto chyba sie poswiecic troszke i wytrzymac te 2 czy 3 miesiace by troszke zarobic by zyło sie lepiej... i zgadzam sie z morena w 100 % ze wszystkim co mówi...

a ci co sie boja to powiem ze w hiszpani na kampach czy nawet w domach to jaszczurki lataja po scianach a mrówki gesiego chodza po kuchni no i szczury z kibelka wychodza... ale da sie przezyc :)

wiec nie liczcie na luksusy chcecie zarobic to nie marudzic... wiadomo panieka z miasta, martwiaca sie opaznokcie nich nawet nie jedzie bo nie wytrzyma.


a co do tych 100 E na zycie to tak jak morena mówi na cały miesiac starcza... kto umnie dabrze gospodarowac to z niczego zrobi cos dobrego do jedzenia :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Egzaminy

 »

Brak wkładu własnego