praca huelva truskawki 4

Temat przeniesiony do archwium.

Nie no, przepraszam dziewczyny jak Was uraziłam - jeżeli faktycznie coś złego Was spotkało to przykro mi bardzo. Może tak być po prostu, że pojechałyście PRZED SEZONEM. Daj Boże z nami będzie inaczej...
w Polsce jest tak ze ja nie mam szefa chuja. tu takich nie ma. a dlaczego? BO NIE MA PRACY!!
;D
takze amadorka chcialabym poprostu miec szefa haha szef=praca. nawet porywczego :)
Dziewczyny,pracodawcow w regionie Huelvy jest tysiace...
albo traficie na porzadnego albo nie...
u jednego praca moze byc codziennie,a u innego 5 dni w tygodniu...

Spoko, maleńka, załatwię Ci...Mi amore Espania corrida maniana
Uwazam ze powinnyscie napisac prawde skoro zaczelyscie temat.Nie zaczna sie jak niechce sie go skonczyc.zadna z was konkretnych powodow nie podala a dziewczyny powinny wiedziec bo moze ie to samo spotkac co was .jestescie juz w Polsce wiec mozecie podac jak sie wasz szef nazywal i nr.pola .Jak mi sie zdaje to forum jest poto zeby sluzylo radami i wymiana wiadomosci.
bo ta nabrana to jakas bojazliwa niewiasta skoro nic nie chce napisac .
Cytat: Emilia24bbb
takze amadorka chcialabym poprostu miec szefa haha szef=praca. nawet porywczego :)

i o to chodzi :)
szanuj szefa swego bo mozesz miec gorszego...przekonalam sie juz o tym
a moj i tak nie jest taki zly,chociaz porywczy ze hoho
ale prace daje tak? wiec pracuje...
tez tak uwazam
wow boreczek :) bedziesz mi pomagac "jezykowo" haha :D
wlasnie podajcie namiary,jak sie nazywa i skad jest,to ja cos poszukam moze na ich temat...
jak Ci poda skoro nie wie co ma podac he he na poczekaniu nie wymysli
amadorka ja sie nie dziwie ze co niektorzy sa porywczy (oczywiscie w granicach rozsadku) wez zapanuj nad tyloma ludzmi. czasem tez nerwy biora gore. mam nadzieje ze trafie tak jak Ty i towarzystwo w domku tez bede miec takie jak Ty :).
kawy nie musialam pic a mi cisnienie skoczylo. teraz juz mi sie smiac chce z tego ale to jest zachowanie ktore mnie denerwuje na maksa. na zasadzie powiem Ci cos, albie nie nie.... ale wiesz.. albo nie nie. kuzwa:/
ja tez jutro napisze sobie na forum ze wrocilam z hiszpani i huja sie dowiecie ,,,a ty nabrana daj sobie spokoj juz z tym pisaniem skoro nie masz o czy pisac bo my sie ciebie prosic nie bedziemy i tyle.

Tyle umiem z hiszpańskiego, więc kiepski ze mnie będzie tłumacz... A jeszcze gorszy Hiszpan:) Masz, ja tu może z 20str. temu podejrzewałam wszystkich, że są podstawieni a tu i mi się dostało...
WSZYSCY JESTEŚMY PODEJRZANI:)
ale ile ludzi tyle opinii
w pierwszym roku,(10 lat temu) trafilam do Moguer do El Pilonar
pracy bylo malo,ganiali nas,skrzynki zapisywali,warunki tez nieciekawe,do sklepu nie chcieli nas wozic na poczatku...na polu mieszkalysmy z marokancami,
ja tam bylam tylko miesiac,bo dzieki mojej siostrze ,ktora pracowala u tego szefa,gdzie ja teraz jestem,zabrali mnie stamtad...
i ja uwazam ze w tym El Pilonar bylo beznadziejnie i zle,
ale czytalam kiedys na forum,ze dziewczyny ,ktore tam pracowaly,ale na duzym polu(ja pracowalam i mieszkalam na mniejszym)
bardzo zadowolone byly
ale wiesz amadorka ja wiem ze mozna roznie trafic. tylko poprostu Twoje oceny tego wszystkiego wydaja mi sie bardzo obiektywne w przeciwienstwie do niektorych..
Emilia ,tez sie nie dziwie ,ze sa nerwowi ci szefowie...
zawsze sa jakies problemy ze wszystkim,jak nie z truskawkami,to z ludzmi...
jak nie urok to sraczka...
u nas i tak jeszcze nie sciga zarzadca,ale ja te rumunki i hiszpanow to bym tak trzepala,bo taka fuszerke odwalaja,ze szkoda slow..
emilia,boreczek-jak chcecie to napiszcie do mnie,podam Wam nr tel ,w razie gdybyscie jakies problemy mialy...jezykiem moge sluzyc.. ;)
boreczek jak tak napisalas ladnie po hiszpansku to mozna by Cie bylo w zasadzie podejrzewac;; hehe;d. nie biore juz tych wpisow do siebie poczekam na wiesci od anusiaka bo sie wykoncze psychicznie i nie potrzeba mi bedzie do tego Hiszpanii:)

Gorzej, jak dziewczyny faktycznie wróciły z-niczem, a my je odstraszyłyśmy...
amadorka ja poprosze o ten numer jak mozna :)

To co czekamy na wieści od Anusi tak? Tyś jest Emilka tak samo strzelona jak i ja i Tobie jednej wierzę. Dzięki amadorka, w zasadzie to nie mam problemu z językiem hiszpańskim:
PO PROSTU GO NIE ZNAM:)
boreczek tez nad tym myslalam. ale sluchaj. pisalam pierwsze posty bardzo przyjaznie. jak najdelikatniej chcialam wypytac nabrana od razu zastrzegajac ze na ten moment jej wierze tylko ze chce znac prawde i co? i nic. wiec nie sadze zebysmy mialy sie o co oskarzac

Amadorka a jak jest: chcę dużo, dobrze pracować, potrzebować euro, bo nie mieć co jeść w Polska?:)

Właśnie amadorka, Tyś jest taka obcykana w tym, w Hiszpanii siedzisz, język umiesz, to może faktycznie można by się było do Ciebie zwrócić o pomoc w razie W??

Kupimy Ci czekoladę...:)
boreczek ,ja na ich miejscu podalabym wszystkie szczegoly,
bo ostrzegaja,a nie wiadomo tak wlasciwie przed czym...
tylko pisza-nie jedzcie do Hiszpani!!!
staram sie byc obiektywna,bo wiem,ze rozni sa ludzie i sytuacje
ostatnio znajoma zaczela prace u polki,ktora ma z mezem male pole,gdzie wczesniej sama pracowala
maja malo osob,bo pole male,
lodowek i pralek podobno w domkach ludzie nie maja...
polka tak rzadzi,ze zamiast polce drugiej jakos ulatwiac zycie to jeszcze utrudnia...
boreczek ja Tobie tez wierze mimo ze Cie jeszcze nie znam osobiscie :) wierze Ci nawet jesli jestes mario, biore Cie taka jaka jestes :D. wpisy amadorki tez czytam i uwazam ze jest bardzo obiektywna i amadorka prawde Ci powie :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Egzaminy

 »

Brak wkładu własnego