praca huelva truskawki 4

Temat przeniesiony do archwium.
871-900 z 9714
powiem tak-z tego co wiem, to juz u niego przestali pracowac Polacy ze wzgledu na traktowanie ludzi, pozbawianie pracy za np niewykonanie normy itp.na polu rządzi jego kochanica rumunka mariana i ona go buntuje przeciw polkom.kiedys byla jego kochanica polka, ktora tylko chodziła po polu i nic nie robiła a inni musieli ciezko "zaiwaniać", kto robił słabiej to potem kilka dni nie pracował.Takze sa tam nieliczne rumunki, ktore maja powazanie u mariany dlatego sa, reszty nie wiem.Jezeli chcesz tam jechac, nie polecam, ale decyzja rzecz jasna nalezy do Ciebie.
praca u tego szefa zalatwiała firma alga.
pisze tutaj bo to najczesciej czytany temat a zalezy mi na szybkiej odpowiedzi
mam pytanie. w tej chwili jestem w polsce ale mieszkam na stale w hiszpnii.
chcialabym zrobic prawo jazdy zdalam testy ale nie mam czasu zdac egzaminu
praktycznego. czy jest mozliwosc przeniesienia tych testow do hiszpanii tak
zeby nie zdawac tam juz egzaminu teoretycznego? moj e-mail [email]
iza21-22
witaj,,z tego co słyszałem to można,lecz trzeba jakies papiery w administracji załatiwać,co ta tym idzie?KOSZTY....więc na tym interesie możesz zyskać może pare euro.....
z tego co wiem to hiszpańscy konstruktorzy nie "oblewają" uczniów tak jak w pl."
czesc,
od kiedy zaczyna sie planta tak mniej wiecej hmm
helo ,u mojego szefa zaczela sie planta poczatkiem pazdziernika...pozdro...
a jezdzisz moze na plante?
paloma a może ty pracujesz u henia na fince las palmeritas a mnichera to Kati jeżeli tak to znam cię odpisz pa
chciałabym pojechac na plante, pracowałam na palmericie na zbiorach(3razy) i na plancie(1raz), chciałabym gdzie indziej pojechać gdzie planta nie trwa 3 tygodnie tylko dłużej a może zbiory innych owoców...pomoże ktoś mogę liczyc na pomoc życzliwych...wiem że to ciężka praca ale chciałbym jeszcze raz spróbować czekam na odzew...pozdrawiam
no niestety ja pracuje u pepi y carmelo,no wlasnie raz bylam na plancie i teraz sie wybieram bo mi brakowalo troche do paro,u mnie pamietam,ze zaczelo sie poczatkiem pazdziernika ,a skonczylo koncem listopada,ale dodam,ze nie jest to takie duze campo,wiec zalezy od ludzi ile jest do pracy u nas nie bierze duzo,wiec dlatego wiecej mamy pracy.pozdrawiam:)
paloma masz moze gg bo mialabym pare pytan :)
paloma24, odezwij sie do mnie prosze [gg]
to moje gg; 5[tel]pozdrawiam wszystkich:)
witam
Ostatnio przeglądałam oferty pracy i znalazłam ofertę wyjazdu na truskawki 2011 do miejscowości Villablanca czy ktoś coś o nich słyszał ? Tu jest link do oferty...chętnie bym pojechała...boje się żeby źle nie trafić:/

http://www.epraca.com.pl/zbiory_truskawek_hiszpania_2011_127657.html
Villablanca to wioska myślę około 3-tysięczna w prowincji Huelva, niecałe 20km od oceanu i mniej niż 10km od granicy z Portugalią. Dookoła jest mnóstwo plantacji z truskawkami i pomarańczami. Co roku przyjeżdżają tam polacy do pracy. Jest pewnie kilkanaście firm i mniejszych plantatorów u których można znaleźć zatrudnienie. Myślę że oferta wygląda dobrze i jeżeli nie przeszkadza wam odległość od plaży i większych sklepów to można sie spokojnie nią interesować. Możecie zobaczyć na mapach google gdzie jest Villablanca, ja często przejeżdżam tam rowerem. Spokojna mała wioska, zabudową przypominająca małe miasteczko.
Pozdrawiam...
Dzięki za informacje :)
Sprawdzałam już....tak nap z nadzieją że może ktoś o tym słyszał...zawsze są jakieś obawy...szukam teraz pracy i chętnie bym z koleżanką pojechała...
To Ty tam gdzies w pobliżu mieszkasz?
engi777 to nie jest zła wiocha ja bym powiedziała że to mał miasteczko wiem bo nas wozili tam do banku na koniec planty żebyśmy kase sobie wybrały a na plaże do isla można zorganizować wyjazd jakbyś chciała to jest moje [gg] możemy pogadać ja też bym tam pojechała byłam w pewnym miejscu ale postąpiłam głupio i zerwałam umowe więc chyba mnie nie zechcą daj znać co załatwiłaś...pozdrawiam
po tym co przeczytałam zaczynam się zastanawiać...

http://finanse.wp.pl/kat,104476,title,Gorzki-smak-truskawek,wid,11106742,wiadomosc_prasa.html
następny....wrrrr....jak tak ma być to ja dziękuje....
http://forum.gazeta.pl/forum/w,115,44220858,44426284,Re_Zbior_truskawek_wrazenia_na_goraco_.html
znalazłam też takie ogłoszenie....

http://adpedia.pl/podkarpackie/mielec/praca/za-granica/w-hiszpanii/ogloszenie/praca_w_hiszpanii_palos_de_la_frontera,69954/

ktoś się wybiera może.....albo był?
poczytajcie sobie....co o tym sądzicie...

http://www.portalspozywczy.pl/owoce-warzywa/wiadomosci/polki-zbierajace-truskawki-w-hiszpanii-molestowane-przez-pracodawcow,33598.html
To jest tak - złe traktowanie i kary finansowe, zdecydowanie nie. Potrącenie za autobus jeżeli tak to na koniec. W jedną stronę płaci pracodawca w drugą pracownik, albo w obydwie strony pracodawca. Jeżeli jest stawka 36 euro to na 200% nie ma tam wyżywienia. Albo ktoś okłamał, albo ktoś się przesłyszał. Nie można jechać bez pieniędzy na początek - nie byłoby mowy o problemach z jedzeniem. Baraki - baraki barakom nie równe. Domki kontenerowe lub inne prowizorki właśnie tak są nazywane. Jedne lepsze drugie gorsze, ale na szafki, komódki i inne wygody nie ma co liczyć. W jednych firmach płaci się 30 euro za całą kampanie truskawkową, w innych 9 euro miesięcznie. Ja wynajmuję mieszkanie i płacę 400 euro, choć wszyscy się pukają w głowę bo przecież na polu jest za darmo.

Co do tego artykułu - nie ma wątpliwości że dziewczyny trafiły nieszczęśliwie w kiepskie miejsce. Ale to że baraki, że błoto, gorąco, praca ciężka i że nie było wyżywienia - to są standardy. Pamiętajcie że jest Kasia "fresówka" która mam nadzieję jest nadal chętna w ramach swoich możliwości pomóc w opałach. Zaopatrzcie się w telefon do niej, a w razie potrzeby na pewno spróbuje choć poprzez telefon pomóc wam w razie problemów. Ma już w tym doświadczenie.

A więc odwagi i powodzenia...
ja bardzo bym chciała pojechać...ale jak to zobaczyłam to się przeraziłam...zdaje sobie sprawe że ludzie czasami sobie dodają...i że różnie można trafić...eh
Marcin a czy fresówka tu bywa czasem bo cos ostanio nie widze...? wiesz moze hm
Żeby się z nią skontaktować wystarczy znaleźć na przykład jej numer GG tutaj na forum. Zawsze chętnie pomagała, ale ma też swoje życie więc jeżeli ktoś będzie na nią czekał na forum i się nie doczeka, to musicie jej wybaczyć - rodzina ponad wszystko.
witam wszystkich, reasumując mogę dac Wam doskonałą radę, liczcie na siebie.Za granica nie ma co polegac na pomocy rodaków, bo można sie nieżle przejechac.Najlepiej załatwiac sobie prace juz bedac w Polsce a unikniecie niepotrzebnych nerwów, zwłaszcza ze w Hiszpanii panuje teraz duze bezrobocie i brak pracy nawet dla Hiszpanów.Koncem stycznia znowu beda nabory na zbiory truskawek do Palos i mozna otrzymac kontrakt do pracy.Jak traficie, pewnie róznie ale jak ktos chce pracowac to napewno z niczym nie wyjedzie.pozdrawiam.
Witam też czytałam ta ofertę i jestem zainteresowana,wysłałam maila do tego gościa ale mi nie odpisał może ty masz jakieś wieści od tego gościa
dodam tylko że pracowałam już w hiszpanii na truskawkach znam język ostatnie trzy lat nie mogłam wyjechać bo miałam ciężką sytuacje rodziną -choroba mamy
no i trochę mi głupio dzwonić do mojego byłego szefa więc szukam czegoś nowego.pozdrawiam daj znać jak coś będziesz wiedziała [email]
nie wszędzie tak jest i nie ma co się bać z każdej sytuacji jest jakieś wyjście dodam tylko że ja u byłego szefa też nie miałam luksusów brak światła brak wody i wogole warunki do kitu ale praca była płacił na czas nie krzyczał ogólnie był dobry dlatego pracowałam u niego przez 5lat ale kiedyś przyjechały nowe polki i strasznie się przeraziły tych warunków zadzwoniły do kooperatywy i na policje zaraz ich zabrali w nowe miejsce a mój szef miał zakaz naboru nowych polek także nie ma co się bać pozdrawiam
CO do molestowania polek to ja mam swoje zdanie!!!Pozdrawiam
Marcin dzieki za odpowiedz, jestes w hiszpanii teraz?
Witam..
Czy ktos zna numer telefonu do Maria?Bardzo prosze o niego.Z gory dziekuje:)
Temat przeniesiony do archwium.
871-900 z 9714

« 

Egzaminy

 »

Brak wkładu własnego