widze ze macie duzo obaw, jestem tu juz 2 lata, przyjechalem tak jak wy z ogloszenia na truskawke, wszystko na pierwszy rzut oka mi "smierdzialo" tez mialem stresa i takie nerwy jak wy, i z tego co czytam wszystko wygladalo podobnie, do ostatniej chwili czekalem na info, ale skoro macie podana sztywna date wyjazdu to sie szykujcie, przeciez wiadomo ze jedziecie, nas jechalo polakow 6 autokarow do moguer, po 2 autokary do pracodawcy, tu zycie wyglada troche inaczej, jak ktos zlapie kontakty to wspolpracuje z rolnikami, cooperativami, i uwierzcie mi ze za nic w swiecie nie poda wam telefonu ani nazwy pracodawcy wczesnije niz nie podpiszecie kontraktu, tutaj wszyscy licza 100 euro za zalatwienie pracy, jesli wy nie placicie tzn ze placi jej pracodawca, hiszpanie maja 100 pomyslow na minute, dzis mowi ze chce 100 osob jutro powie ze 200, tu szystko odbywa sie inaczej niz w polandzie,inna mentalnosc, wszystko jest na "trankilo"-spokojnie, powoli, nie ma cisnienia ze wszystkim, zyje sie lepiej i z mniejszym stresem... jesli jakies pytania to piszcie, odpowiem.