Moguer

Temat przeniesiony do archwium.
1591-1620 z 2388
wystarczy miec mila aparycje, ladny usmiech haha i wszystkie zęby zeby dostac prace:)
a co do powrotu... ja wracam stopem ; ))
E tam na miejscu kupić sobie rower i jazda ponad 3tys km ;)

Edit:
A tak na poważnie to ja prawdopodobnie wracając zbaczam na kilka dni do Amsterdamu...
Powinno być więcej połączeń z Holandia niż Polską. Tak mi się przynajmniej wydaje...
edytowany przez Qlimax89: 02 kwi 2011
pierwsze zakupy zrobione 350 zł.już poszło jutro druga tura zakupów i po bilet na pociąg i będe zwarty i gotowy
Witam,
to mój pierwszy post
Nie jestem w grupie zainteresownych ogłoszeniem ,
tylko dzwoniłem trzy razy do pani Anny żeby poprosić o adres na który mozna by wysłac paczkę siostrzenicy.
Kiedy odebrała , poprosiła mnie zeby zadzwonić później.
po kolejnym nieodebranym telefonie, ponieważ było to już około 23, wysłałem smsa.
Jak dotąd nie mam odpowiedzi, ani smsem ani emailem, co mi się nie podoba.
Co się stało, pani Anno?
Siostrzenica nie jedzie.
Widzę że wiele osób tu w entuzjaźmie nie widzi negatywów,
Każdy ma wybór.
Ja powiem wprost - że jest tu tylko obiecanka,
a w poważnej sprawie nie ma żadnych konkretów.
Jezeli Pani Anna Mróz,mieszka w Fince to niema adresu.
Szanowny Panie uwaga1,
chcialam podac moj adres ale moj przytomny maz uswiadomil mi ze po pierwsze wogole sie nie znamy, po drugie Pan dzwonil do mnie z numeru hiszpanskiego, wnioskuje ze jest Pan w Hiszpanii,jestem pewna na 100% ze jesli podalabym swoj adres Pan wkleil by go na to forum, a mi tez nalezy sie spokoj psychiczny... autokar przyjezdza 8 kwietnia do Moguer prosze przyjechac do Moguer i dac paczke siostrzenicy, troche to dziwne i podejrzane dla mnie.

Anna Mroz
Panie proroku :)
mowilam panu uwadze ze finki nie maja adresu, wiec sila chce uzyskac moj adres prywatny :)
co do naszej wczorajszej wymianie zdan, ma Pan racje, tylko jesli 100 osob bedzie chcialo podpis od Magdy na potwierdzeniu oplaty zajmie to duzo czasu...
Co Pan proponuje? Grupowe oswiadczenie?
Panie proroku :)
mowilam panu uwadze ze finki nie maja adresu, wiec sila chce uzyskac moj adres prywatny :)
co do naszej wczorajszej wymianie zdan, ma Pan racje, tylko jesli 100 osob bedzie chcialo podpis od Magdy na potwierdzeniu oplaty zajmie to duzo czasu...
Co Pan proponuje? Grupowe oswiadczenie?
Panie proroku :)
mowilam panu uwadze ze finki nie maja adresu, wiec sila chce uzyskac moj adres prywatny :)
co do naszej wczorajszej wymianie zdan, ma Pan racje, tylko jesli 100 osob bedzie chcialo podpis od Magdy na potwierdzeniu oplaty zajmie to duzo czasu...
Co Pan proponuje? Grupowe oswiadczenie?
Szanowna Pani Anno Mróz.
Dziś sobie uswiadomiłem na tym forum że lepiej nic nie sugerować ,proponować i rozmawiać o ważnych czasem problemach dotyczących wyjazdu.
Co do oswiadczenia to musi w tym przypadku Pani zadecydować,skoro wyjazd jest zlecony przez Panią to niech tak zostanie jak zastało wczesniej ustalone przez Panią.Dla mnie to nie mam wiekszego znaczenia.
Szanowny Panie proroku,
ja mysle ze najlepsza opcja (najszybsza) bedzie dopisanie pod lista pasazerow, odpowiedniej formulki, ilosc pasazerow.kwota i podpis z data, pani Magda otrzyma meilem umowy i zostawi je w kazdym autokarze wraz z listami pasazerow.
Pani Aniu
Czy moglaby Pani odpowiedziec na pytanie ktore zadala Fresowka?Dotyczylo ono powrotnej drogi po zakonczeniu zbiorow?Ja to bedzie wygladalo?Czy szef zorganizuje powrot do Polski?
Ludzie ale wy jaja robicie niewtyd wam!A niemowilam ze Pani Ania bedzie to czytac i tylko smiac sie albo denerwowac co to za hołota jedzie!!!!!
hello?jest tu kto?Kto juz gotowy i zwart na podroz o 12:00 krk!
me
hej
hej:)
... i jak taam poco tyle huku i plotek na temat jazdy co?mowwilam ze P.Ania to bedzie czytac......
sami malolaci....
Nommialas racje :) ale w sumie od tego jest forum aby plotkowac :) Gotowa juz na wyjazd??
jeszcze nie mam czas....
a ty w koncu jedziesz
:) Juz nie duzo tego czasu...
Pisalas do mnie na gg. Mowilem ze jade na 100:) Przypomnij sobie
Cytat: AnnaMroz1979
Szanowny Panie uwaga1,
chcialam podac moj adres ale moj przytomny maz uswiadomil mi ze po pierwsze wogole sie nie znamy, po drugie Pan dzwonil do mnie z numeru hiszpanskiego, wnioskuje ze jest Pan w Hiszpanii,jestem pewna na 100% ze jesli podalabym swoj adres Pan wkleil by go na to forum, a mi tez nalezy sie spokoj psychiczny... autokar przyjezdza 8 kwietnia do Moguer prosze przyjechac do Moguer i dac paczke siostrzenicy, troche to dziwne i podejrzane dla mnie.

Anna Mroz

szanowna Pani Anno,
czy nie mogła Pani napisać tego w smsie czy mailu ?
czy gdybym nie napisał na forum, nigdy bym nie dostał odpowiedzi?
Ja nie proszę o Pani adres , ale o adres gdzie można wysłać paczkę dla pracowniczki , teoretycznej raczej .....
Nie znamy się , oczywiście, tak jak i z tymi osobami które napisały maile też się nie znacie,
ale jest choćby minimalna odpowiedzialność za to co się robi ?
Skąd przypuszczenie , pewność 100% że bym wklejał na tym forum jesli nie pisałem z forum ?? czy pracodawca nie ma swojego adresu gdzie otrzymuje przesyłki pocztowe tam gdie firma ?
Próbuje szanowna Pani odbić piłeczkę , ale , ale, kto tu zachowuje się podejrzanie ???
czy pracodawca jest konkretną osobą , firmą, czy można znaleźć jakies rozwiązanie ?
czy jest to niemozliwe ? Dobrze wiedzieć
Ja jak napisałem nie jadę, i jak widac mnie nie musi pani czarować.


dziękuję
edytowany przez Uwaga1: 03 kwi 2011
...no i jak boisz sie dalej czy nie...
co bd to bd :) A ty jak ?
kto jedzie z krk o 15?
Cytat: fresowka
Ja się nie dziwie, ze wiele osób się tutaj ma watpliwości co do wyjazdu.jak mi piszecie na gg to w zasadzie nic nie wiecie.Na taki wyjazd powinna się zdecydowac osoba , która jest samodzielna, sama sobie daje rade w cięzkich warunkach, bo tam na miejscu nie bedzie nikogo kto będzie trzymał za rękę. Chyba, ze Pani Ania będzie z Wami pracowac, ale tego nikt nie wie, a po za tym to nie będzie na Wasze kazde zawołanie.
Ja pamiętam mój pierwszy wyjazd do hiszpanii w 2001 roku , mimo, że jechałam przez urzad pracy, miałyśmy numer telefonu do Pani z urzedu, która gdyby coś sie działo miała interweniowac, a i tak byłysmy przerażone.Do tego mój szef nie umiał ani grama po angielsku.Przywiezli nam nad ranem do wielkiego baraku i przyjezdzali szefowie, którzy jak na selekcji wybierali dziewczyny.Potem zapakował nas szef do samochodu i zawiózł na campo, same foliowe namioty , i domki z łazienką na zewnatrz , potem pierwsza godzina nauki i on juz wiedział kto się nadaje kto nie. Potem zabrał nam paszporty i tu tez było przerazenie po co, a on nam chciał załozyc tylko konto, umowa po hiszpansku, nie ma nikogo kto moze pokazac gdzie sklep , skąd można zadzwonic.Samo życie , ja nie dziwie się osobą , które boją się jechac .........


2001r? WUP? chyba w pierszej kolejności pozwolenie na pracę w Hiszpanii w ambasadzie w Warszawie
Temat przeniesiony do archwium.
1591-1620 z 2388

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie