Moguer

Temat przeniesiony do archwium.
1561-1590 z 2388
Wiekeszość jak jedzie pierwszy raz to jakby wypuścić ich z rezerwatu.Nie mają żadnegu umiaru i poczucia rzeczywistości.Mało tego uważają ze to ich sprawa, co robią-mówię to skutkach picia.
Ja bym sugerował Pani Annie Mróz, żeby jednak ,poważnie potraktowała te uwagi oddnośnie alkoholizmu.
No chyba ze Pani Annie nie zależy na pracownikach i ją nie interesuje czy zostaną na ulicy ,pod kamieniem czy nad oceanem.
Cytat: Prorok76
Wiekeszość jak jedzie pierwszy raz to jakby wypuścić ich z rezerwatu.Nie mają żadnegu umiaru i poczucia rzeczywistości.Mało tego uważają ze to ich sprawa, co robią-mówię to skutkach picia.
Ja bym sugerował Pani Annie Mróz, żeby jednak ,poważnie potraktowała te uwagi oddnośnie alkoholizmu.
No chyba ze Pani Annie nie zależy na pracownikach i ją nie interesuje czy zostaną na ulicy ,pod kamieniem czy nad oceanem.

A Ty to jesteś jakiś nie poważny,weź zawijaj z forum bo irytujesz ludzi !
Cytat: fajing
Dobrze by było wysyłać emalie z żądaniem potwierdzenia odbioru - czasem są problemy i emalie nie dochodzą. Taka osoba, co wysłała emaila nie wie czy doszedł i czy jest na liście. Poza tym ktoś się mógł pomylić i wysłać emaila nie na ten adres, co trzeba. Jak wiadomo do potwierdzeń jest inny adres.

w momencie wysyłania @ zaznaczasz ze chcesz otrzymac potwierdzenie dostarczenia wiadomosci i masz po problemie
Prorok nie martw sie o nas tylko o Siebie.
Cytat: marek8729
Cytat: Prorok76
Wiekeszość jak jedzie pierwszy raz to jakby wypuścić ich z rezerwatu.Nie mają żadnegu umiaru i poczucia rzeczywistości.Mało tego uważają ze to ich sprawa, co robią-mówię to skutkach picia.
Ja bym sugerował Pani Annie Mróz, żeby jednak ,poważnie potraktowała te uwagi oddnośnie alkoholizmu.
No chyba ze Pani Annie nie zależy na pracownikach i ją nie interesuje czy zostaną na ulicy ,pod kamieniem czy nad oceanem.

A Ty to jesteś jakiś nie poważny,weź zawijaj z forum bo irytujesz ludzi !

No pewno Ciebie irytuję ,ale nie wiem co takiego.Raczej Chilloutowcy są pozytywnie ustosunkowani.
Człowieku najlepiej jest schować głowę w piasek.
Mało mnie to obchodzi czy kogoś to irytuję co piszę.
edytowany przez Prorok76: 02 kwi 2011
Pozytywnie nastawieni do pozytywnych osób a nie takich jak Ty.Pisanie z Tobą nie ma najmniejszego sensu,bo nic z tej konwersacji nie wyniknie..
pytanie do prorok76 Ty jedziesz czy nie ?
Cytat: marek8729
Pozytywnie nastawieni do pozytywnych osób a nie takich jak Ty.Pisanie z Tobą nie ma najmniejszego sensu,bo nic z tej konwersacji nie wyniknie..

Taki pozytywnych , podobnych do Ciebie samego.Wogóle do twojej klasyfikacji ludzi się nie załapię.Obiecuję Ci że nie bedę Ci wchodził w drogę tam i masz problem zgłowy.
Koleżko znam troszkę ludzi i wierz mi pozytywnie to mozna sobie być a nie mieć.
Nie poznamy się raczej.
az mi cie zal juz w swiecie wirtualnym masz kłopoty ze znalezieniem ludzi z ktorymi mozesz wymieniac swoje poglady a my z toba mamy 3 miesiace wytrzymac ? bedzie sie dzialo
Cytat: marcin714
pytanie do prorok76 Ty jedziesz czy nie ?

No jade , ale jezęli społecznośc forumowiczów nie chce bo jestem za mało cool to napiszcie ze nie chcecie tam takich jak ja i dla was napewno zrezygnuję.
Cytat: Prorok76
Cytat: marek8729
Pozytywnie nastawieni do pozytywnych osób a nie takich jak Ty.Pisanie z Tobą nie ma najmniejszego sensu,bo nic z tej konwersacji nie wyniknie..

Taki pozytywnych , podobnych do Ciebie samego.Wogóle do twojej klasyfikacji ludzi się nie załapię.Obiecuję Ci że nie bedę Ci wchodził w drogę tam i masz problem zgłowy.
Koleżko znam troszkę ludzi i wierz mi pozytywnie to mozna sobie być a nie mieć.
Nie poznamy się raczej.

Mam nadzieje ze nie będziesz wchodził w drogę.
Cytat: marcin714
az mi cie zal juz w swiecie wirtualnym masz kłopoty ze znalezieniem ludzi z ktorymi mozesz wymieniac swoje poglady a my z toba mamy 3 miesiace wytrzymac ? bedzie sie dzialo

Dokładnie tak :)
Cytat: marcin714
az mi cie zal juz w swiecie wirtualnym masz kłopoty ze znalezieniem ludzi z ktorymi mozesz wymieniac swoje poglady a my z toba mamy 3 miesiace wytrzymac ? bedzie sie dzialo

Ja nie wymieniam poglądy tylko piszę o istotnych sprawach i nie zamierzam wymieniac poglądów.
Jaka to istotna sprawa? Ze ktos wypije ??? Ja wydajnosc nie spada i pracuje dobrze to jaki w tym problem???
nikt nie pisał ze jestes za mało cool ty poprostu nie jestes w stanie wspólistniec z innymi ludzmi uwazasz ze zawsze masz eracje i tylko ty ale wiesz co z twoich wpisow na tym forum wynika ze nie masz jej nigdy i jestes bardzo konfliktowym i zapatrzonym w siebie człowiekiem
Cytat: marcin714
az mi cie zal juz w swiecie wirtualnym masz kłopoty ze znalezieniem ludzi z ktorymi mozesz wymieniac swoje poglady a my z toba mamy 3 miesiace wytrzymac ? bedzie sie dzialo

Nic się nie bedzie działo.A co ma sie dziać bo nie zabardzo ogarniam wyobraznią.
Ja się nie dziwie, ze wiele osób się tutaj ma watpliwości co do wyjazdu.jak mi piszecie na gg to w zasadzie nic nie wiecie.Na taki wyjazd powinna się zdecydowac osoba , która jest samodzielna, sama sobie daje rade w cięzkich warunkach, bo tam na miejscu nie bedzie nikogo kto będzie trzymał za rękę. Chyba, ze Pani Ania będzie z Wami pracowac, ale tego nikt nie wie, a po za tym to nie będzie na Wasze kazde zawołanie.
Ja pamiętam mój pierwszy wyjazd do hiszpanii w 2001 roku , mimo, że jechałam przez urzad pracy, miałyśmy numer telefonu do Pani z urzedu, która gdyby coś sie działo miała interweniowac, a i tak byłysmy przerażone.Do tego mój szef nie umiał ani grama po angielsku.Przywiezli nam nad ranem do wielkiego baraku i przyjezdzali szefowie, którzy jak na selekcji wybierali dziewczyny.Potem zapakował nas szef do samochodu i zawiózł na campo, same foliowe namioty , i domki z łazienką na zewnatrz , potem pierwsza godzina nauki i on juz wiedział kto się nadaje kto nie. Potem zabrał nam paszporty i tu tez było przerazenie po co, a on nam chciał załozyc tylko konto, umowa po hiszpansku, nie ma nikogo kto moze pokazac gdzie sklep , skąd można zadzwonic.Samo życie , ja nie dziwie się osobą , które boją się jechac .........
Cytat: marcin714
nikt nie pisał ze jestes za mało cool ty poprostu nie jestes w stanie wspólistniec z innymi ludzmi uwazasz ze zawsze masz eracje i tylko ty ale wiesz co z twoich wpisow na tym forum wynika ze nie masz jej nigdy i jestes bardzo konfliktowym i zapatrzonym w siebie człowiekiem

Skoro tak to bedę sie strał wam nie psuć zabawy i ogólego nastroju.W sumie jade pracować a nie prowadzić zycie towarzyskie.
A co do zapatrzenia w siebie to pierwsza taka uwaga pod moim adresem od kogoś kto mnie na oczy nie widział.Brawo.
Cytat: fresowka
Ja się nie dziwie, ze wiele osób się tutaj ma watpliwości co do wyjazdu.jak mi piszecie na gg to w zasadzie nic nie wiecie.Na taki wyjazd powinna się zdecydowac osoba , która jest samodzielna, sama sobie daje rade w cięzkich warunkach, bo tam na miejscu nie bedzie nikogo kto będzie trzymał za rękę. Chyba, ze Pani Ania będzie z Wami pracowac, ale tego nikt nie wie, a po za tym to nie będzie na Wasze kazde zawołanie.
Ja pamiętam mój pierwszy wyjazd do hiszpanii w 2001 roku , mimo, że jechałam przez urzad pracy, miałyśmy numer telefonu do Pani z urzedu, która gdyby coś sie działo miała interweniowac, a i tak byłysmy przerażone.Do tego mój szef nie umiał ani grama po angielsku.Przywiezli nam nad ranem do wielkiego baraku i przyjezdzali szefowie, którzy jak na selekcji wybierali dziewczyny.Potem zapakował nas szef do samochodu i zawiózł na campo, same foliowe namioty , i domki z łazienką na zewnatrz , potem pierwsza godzina nauki i on juz wiedział kto się nadaje kto nie. Potem zabrał nam paszporty i tu tez było przerazenie po co, a on nam chciał załozyc tylko konto, umowa po hiszpansku, nie ma nikogo kto moze pokazac gdzie sklep , skąd można zadzwonic.Samo życie , ja nie dziwie się osobą , które boją się jechac .........

Zgadzam się całkowicie ,tylko ludzie calkowiecie oderwani od życia zarzucaja mnie negatywnymi postami.Pewnie na tatusia mogą liczyć i cycka.Jakby mieli do utrzymania dom rodzinę i długi to by zrozumieli.
fresowka tak wiem,ale nie można we wszystkim widzieć podstępu,próby oszustwa,trzeba czasami dać kredyt zaufania,fakt faktem że życie czasem uczy nas że nie zawsze warto ufać,ale nigdy nie wiesz komu nie ufać,a komu zaufać,takie jest życie i trzeba próbować,chwytać je pełnymi garściami..
Cytat: marek8729
fresowka tak wiem,ale nie można we wszystkim widzieć podstępu,próby oszustwa,trzeba czasami dać kredyt zaufania,fakt faktem że życie czasem uczy nas że nie zawsze warto ufać,ale nigdy nie wiesz komu nie ufać,a komu zaufać,takie jest życie i trzeba próbować,chwytać je pełnymi garściami..

No niestyty musze sie zgodzić, ale nie kazdemu nalezy ufać a tym bardziej bezgranicznie.Jezeli ktoś tu tak ufa bezgranicznie to pozazdroscić
Cytat: Prorok76
Cytat: fresowka
Ja się nie dziwie, ze wiele osób się tutaj ma watpliwości co do wyjazdu.jak mi piszecie na gg to w zasadzie nic nie wiecie.Na taki wyjazd powinna się zdecydowac osoba , która jest samodzielna, sama sobie daje rade w cięzkich warunkach, bo tam na miejscu nie bedzie nikogo kto będzie trzymał za rękę. Chyba, ze Pani Ania będzie z Wami pracowac, ale tego nikt nie wie, a po za tym to nie będzie na Wasze kazde zawołanie.
Ja pamiętam mój pierwszy wyjazd do hiszpanii w 2001 roku , mimo, że jechałam przez urzad pracy, miałyśmy numer telefonu do Pani z urzedu, która gdyby coś sie działo miała interweniowac, a i tak byłysmy przerażone.Do tego mój szef nie umiał ani grama po angielsku.Przywiezli nam nad ranem do wielkiego baraku i przyjezdzali szefowie, którzy jak na selekcji wybierali dziewczyny.Potem zapakował nas szef do samochodu i zawiózł na campo, same foliowe namioty , i domki z łazienką na zewnatrz , potem pierwsza godzina nauki i on juz wiedział kto się nadaje kto nie. Potem zabrał nam paszporty i tu tez było przerazenie po co, a on nam chciał załozyc tylko konto, umowa po hiszpansku, nie ma nikogo kto moze pokazac gdzie sklep , skąd można zadzwonic.Samo życie , ja nie dziwie się osobą , które boją się jechac .........

Zgadzam się całkowicie ,tylko ludzie calkowiecie oderwani od życia zarzucaja mnie negatywnymi postami.Pewnie na tatusia mogą liczyć i cycka.Jakby mieli do utrzymania dom rodzinę i długi to by zrozumieli.

Nie każdy ma dom,tatusia i rodzinę do utrzymania.Właśnie ludzie tacy jak Ty żyjący w świecie zakłamania. Ja nie biore życie na poważnie,bo jest ono zbyt krótkie na zwracanie szczególnej uwagi na szczegóły.
edytowany przez marek8729: 02 kwi 2011
Cytat: Prorok76
Cytat: marek8729
fresowka tak wiem,ale nie można we wszystkim widzieć podstępu,próby oszustwa,trzeba czasami dać kredyt zaufania,fakt faktem że życie czasem uczy nas że nie zawsze warto ufać,ale nigdy nie wiesz komu nie ufać,a komu zaufać,takie jest życie i trzeba próbować,chwytać je pełnymi garściami..

No niestyty musze sie zgodzić, ale nie kazdemu nalezy ufać a tym bardziej bezgranicznie.Jezeli ktoś tu tak ufa bezgranicznie to pozazdroscić

Jak pisałem to czy było warto komuś zaufać czy nie okaże się po czasie,nie można wszystkich oceniać jedną miarą,prawda ? Co nie oznacza że nie trzeba mieć wszystko pod kontrolą :)
edytowany przez marek8729: 02 kwi 2011
Cytat: marek8729
Cytat: Prorok76
Cytat: fresowka
Ja się nie dziwie, ze wiele osób się tutaj ma watpliwości co do wyjazdu.jak mi piszecie na gg to w zasadzie nic nie wiecie.Na taki wyjazd powinna się zdecydowac osoba , która jest samodzielna, sama sobie daje rade w cięzkich warunkach, bo tam na miejscu nie bedzie nikogo kto będzie trzymał za rękę. Chyba, ze Pani Ania będzie z Wami pracowac, ale tego nikt nie wie, a po za tym to nie będzie na Wasze kazde zawołanie.
Ja pamiętam mój pierwszy wyjazd do hiszpanii w 2001 roku , mimo, że jechałam przez urzad pracy, miałyśmy numer telefonu do Pani z urzedu, która gdyby coś sie działo miała interweniowac, a i tak byłysmy przerażone.Do tego mój szef nie umiał ani grama po angielsku.Przywiezli nam nad ranem do wielkiego baraku i przyjezdzali szefowie, którzy jak na selekcji wybierali dziewczyny.Potem zapakował nas szef do samochodu i zawiózł na campo, same foliowe namioty , i domki z łazienką na zewnatrz , potem pierwsza godzina nauki i on juz wiedział kto się nadaje kto nie. Potem zabrał nam paszporty i tu tez było przerazenie po co, a on nam chciał załozyc tylko konto, umowa po hiszpansku, nie ma nikogo kto moze pokazac gdzie sklep , skąd można zadzwonic.Samo życie , ja nie dziwie się osobą , które boją się jechac .........

Zgadzam się całkowicie ,tylko ludzie calkowiecie oderwani od życia zarzucaja mnie negatywnymi postami.Pewnie na tatusia mogą liczyć i cycka.Jakby mieli do utrzymania dom rodzinę i długi to by zrozumieli.

Nie każdy ma dom,tatusia i rodzinę do utrzymania.Właśnie ludzie tacy jak Ty żyjący w świecie zakłamania. Ja nie biore życie na poważnie,bo jest ono zbyt krótkie na zwracanie szczególnej uwagi na szczegóły.

No własnie ja nie powiedzialem ze to mnie dotyczy.Ską dwiesz czy to jest moja rzczywistosć.moze to jest rzeczywistość innych ludzi tutaj.Widz Panie ,już mnie potrafiłeś ocenić i skalsyfikować.
Wiesz wydaje mi się ze to ty jesteś zaprogramowany na akceptację tego co jest,nieznae z usmiechem na twarzy bo inaaczej nie wypada.Można mu dać taczke łopatę piwka i on szczęsliwy jest bo słoneczko swieci.
Nie ważne w jakiej ja żyję rzeczywistości czy takiej pozytywnej jak twoja czy szarej.
Mozna jedynie przypuszczać ze masz pogardliwy stosunek dla ludzi którzy muszą życ w szarej rzeczywistości ,matek dzieci ojców.
Tak już to zrobiłem na podstawie Twoich wypocin tutaj.Nie po prostu ja potrafię współpracować i dobierać sobie ludzi pozytywnie pierdolnię**ch ;] Tak można mi dać taczkę,łopatę, piwa niestety nie piję i jestem szczęśliwy bo jest słoneczko.Im więcej masz Tym więcej chcesz mieć,im masz mniej tym mniej Ci do szczęścia potrzeba :) Potrafię być szczęśliwy tylko dlatego że jest ciepło i świeci słońce mimo tego że w głowie jest wiele problemów.
Słuchajcie Wy będziecie ze sobą pracowac, może mieszkac w jednym pokoju czy jest sens się kłócic , trzymajcie się razem , trzeba pokazac , ze polscy mogą się wzajmnie szanowac :)
Moja rada do wyjezdzajacych gdyby się zdarzyła ta wersja, że nic z tego nie wyjdzie, ale bedziecie juz w hiszpanii zabierzcie z forum numer do mario (dziewczyny na truskawkach pisały) , zawsze jest nadzieja, ze coś on może znajdzie, sa korporacje do których też możecie uderzyc, zawsze jest tam ktoś kto mówi po angielsku.
Witam ......... jedzie ktos moze z Kalisza albo okolic ??
mario załatwia pracę raz, potem juz nie, co najwyzej mozna sie do niego na autobus zapisac.
Znam osoby, którym pomógł , on nie pomaga jak dostaje info od szefa, ze ktoś jest lewy do pracy , wtedy nie pomaga
Tylko ze jak nie ma pracy to tez nie pomoze nawet przy dobrych checiach, a ma tez nowe kobiety do pracy które podpisywały kontrakty w Polsce.
Temat przeniesiony do archwium.
1561-1590 z 2388

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie